x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Niestety obawiam się, że przy jednosezonówce to nie zdąży się poskładać do kupy -.-
Generalnie po pierwszych 2‑3 epkach byłam tym tytułem mocno zniesmaczona, ale kiedy wyszło na jaw co i jak, spojrzałam na to o wiele przychylniej. Patrząc na to, co piszesz, twój odbiór tego zapewne i tak by się z czasem nie zmienił, ale mam wrażenie, że spora w tym zasługa właśnie negatywnego nastawienia.
Swoją drogą, offtopując totalnie, zerknęłam sobie jeszcze z ciekawości na twoją listę i znalazłam na niej chociażby K, ocenione bardzo wysoko. To również jest seria jednosezonowa, w której fabuła znajduje się w ostatnich epkach, a wcześniej dostajemy nawet nie tyle elementy układanki, ile bzdurny fanserwis, zaś ogólna fabuła jest banalnie prosta. Czyli tam można, a w YKA już nie?:P
I cóż – prawo do oceniania ma każdy. Równie dobrze możesz obejrzeć 1 odcinek jakiegoś tasiemca i wystawić temu notę według swojego widzimisię. Zastanów się jednak, czy to ma faktycznie jakiś sens?
Zauważyłam, że wysoko oceniłaś Utenę. A teraz zastanów się, czy tak samo wysoką ocenę, dałabyś tej serii po 3 odcinkach? Nie sądzę, bo przecież w tych 3 odcinkach nie było nic, co można by aż tak bardzo chwalić. I dokładnie tak samo jest w przypadku YKA, choć generalnie powiedziałabym, że tu cała historia stoi na zdecydowanie niższym poziomie, niż chociażby w Utenie, czy Mawaru. Tak czy siak ocenianie tego przed końcem jest śmiechu warte.
Serię obejrzałam jednak z przyjemnością, choć jednocześnie musiałam ją sobie powoli dawkować, bo pewnie w większych ilościach byłaby niestrawna. W dodatku gdybym nie cierpiała na brak w miarę normalnych romansideł, pewnie w życiu bym się na to nie zdecydowała i też niewiele bym przez to straciła. Ale obejrzałam i nie żałuję, więc mogę uznać, iż tak źle z tym nie było ;p
Inna sprawa, że ending jest mega idiotyczny, ale tak strasznie wpada w ucho, że aż zaczęłam się bać o moje bębenki xd
Re: Super
Swoją drogą może i nie zdążył do żadnej „uderzyć”, jednak wszystkie pannice, które mu się podobały i które zostały w pierwszym odcinku przedstawione, były pokazane jako idealne dziewczęta – cud, miód, malina po prostu. I wydaje mi się, że o to się w tym momencie rozchodzi. Sama zresztą nie obraziłabym się, gdyby w sposobie przedstawiania damskich postaci w tej serii również postawiono na oryginalność, zwłaszcza że (tak już totalnie offtopując) nie kojarzę zbyt wiele tytułów, w których bohaterki w typie „nie do końca idealne” zostałyby przedstawione w sposób jednoznacznie pozytywny. Tutaj cała magia opiera się na zrezygnowaniu z klasycznego bisza w roli głównego bohatera i postawieniu na jego miejscu chłopaka o zupełnie innym typie urody. Fajnie by było, gdyby jednocześnie zrobiono to samo z dziewczęcymi postaciami. Z drugiej strony – to dopiero pierwszy odcinek. Pierwowzoru nie znam, ale być może są tam takie postaci, co automatycznie przekreślałoby cały sens tej wypowiedzi.^^'
A jeśli studio jest mało znane, to też i wielkim budżetem nie będzie dysponowało. Nie wiem w ogóle do czego zdążasz w tym momencie -.-
Ale jak mówię – nie jestem jakąś wielką fanką Haruhi (widziałam tylko 1 serię) to też i nie orientowałam się wcześniej jak to w ogóle wygląda ze spin‑offami i innymi takimi a po prostu wygląd postaci rzucił mi się w oczy xd
Generalnie ja tą serią mam zamiar sobie połechtać moje yaoistyczne fantazje i pewnie tylko do tego to się nada, bo więcej sensu w tym nie widzę ;p
Swoją drogą, pierwsze co mi przyszło na myśl to: wreszcie jest realistyczny „bohater taki jak ty” dla rzeszy spasionych, zaniedbanych otaku i to w dodatku w romantycznej otoczce xd
Pierwsze wrażenie
Jedynym minusem było zastosowanie CGI w niektórych momentach, co gryzło się z całą resztą. Tyle chociaż, że zachowali choć trochę przyzwoitości i wszystko były to ujęcia na dalszym planie. Tak czy siak mogli to sobie darować, zwłaszcza, że wiele tego nie było, więc równie dobrze mogli to zainmować tradycyjnie, a efekt byłby o niebo lepszy! Reszta jest całkiem niezła, ze słodziutkimi projektami postaci na czele – szaleństwa graficznego nie dostrzegłam, ale przyjemnie się na to patrzyło.
Pierwsze wrażenie
Postaci jakoś nieszczególnie do mnie przemawiają – nie wygląda jakby się mieli wysilić w ich kreacji. Choć np. taka Isla zapowiadała się bardziej na taką typową introwertyczkę bez charakteru, ale elementy komediowe z nią w roli głównej wyszły dość śmiesznie, co nieco złagodziło ów wizerunek.
Obawiam się trochę, że z każdym kolejnym odcinkiem możemy dostać nieco zbyt wielką dawkę taniego dramatu, ale jeśli twórcom się jakoś uda nie wpaść w tę pułapkę, to może być nie najgorzej. Wciąż jednak cudów się po tym tytule nie spodziewam.
Spodziewam się przyjemnej komedii o licealistkach (niekoniecznie głupich) i duchach. Właściwie tylko tyle. A jak już napisałam wyżej w pierwszym odcinku podali to tak nieciekawie i irytująco, że w sumie zwątpiłam. Natomiast jeśli chodzi o reakcję otoczenia – dla mnie to jeden z większych problemów w tym anime ponieważ jest punktem wyjścia do wszelkich innych głupotek. Oczywiście, gdybyśmy w serii dostali nieco lepszy humor można by to przeboleć, ale tak ów motyw powoduje gagi, które wcale nie są śmieszne, a dodatkowo rażą swoją bezsensownością.