Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Marilee

  • Avatar
    Marilee 3.09.2011 22:50
    Re: Klimat...
    Komentarz do recenzji "Paradise Kiss"
    Poniekąd masz rację. Napisałam, że George darzył uczuciem główną bohaterkę, ale sama do końca bym nie powiedziała, że była to miłość. A na pewno nie takie uczucie jakim Yukari darzył Hiroyuki. Możliwe, że była to fascynacja, zauroczenie.
  • Avatar
    Marilee 17.07.2011 19:55
    Re: Same wady?
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    Skoro „jakość anime w ostatnim czasie jest niska” to polecam cofnąć się o kilka dobrych (jak nie kilkanaście) lat. W lata kiedy anime 'początkowało', a serie były oryginalne i czuło się powiew świeżości…

    Wydaje mi się, że ta seria została po prostu oceniona przez pryzmat poprzednich serii. Coraz trudniej wymyślić coś nowego i zachwycającego pod każdym względem. Schematy niestety, powtarzają się.
  • Avatar
    A
    Marilee 17.07.2011 00:54
    Tylko raz, naraz...
    Komentarz do recenzji "Gravitation"
    Anime, tego typu, który ogląda się tylko raz, i najlepiej żeby oglądać wszystkie odcinki naraz. Ewentualnie w przeciągu dwóch dni, nie więcej. Gdyż im dłużej zwleka się z obejrzeniem, tym prędzej dochodzą do nas tak liczne niedociągnięcia. Najbardziej niedopracowane są postacie. Pomimo poznania wielu cech bohaterów przez tez 13 odcinków, nadal są one wybrakowane pod względem realistycznym. Najbardziej moją uwagę przyciągnęły postacie drugoplanowe m.in. K i Hiro. Są to godne zainteresowania istoty. Co do głównych bohaterów. Shuichi niewątpliwie denerwował mnie swoją infantylną i zdziecinniałą postawą przez większość serii. Yuki natomiast, niezmiernie irytował swoim niezdecydowaniem.
    Fabuła jakaś tam była jednak bez rewelacji. Osoba recenzująca napisała, że uwaga nie jest skupiona wyłącznie na związku Shuichi­‑Yuki. Muszę się z tym nie zgodzić, gdyż każda decyzja podjęta przez lidera Bad Luck, w sprawie zespołu, była prawie zawsze motywowana zachowaniem Eiri. Według mnie fabuła kręci się wokół związku dwóch panów a motyw zespołu to tylko ciekawy dodatek.
    Muzyka, bez specjalnych zachwytów, ale i bez zarzutów.
    Seria ta pod wieloma względami kuleje [np. fabuła i jej często absurdalne połączenie patosu z czystym komizem  kliknij: ukryte ]. Jednak oceniając ją pod względem czysto rozrywkowym, to często potrafiła bawić. I chyba wyłącznie o to chodziło :)
  • Avatar
    A
    Marilee 2.05.2011 21:10
    Świetne...
    Komentarz do recenzji "Pet Shop of Horrors"
    Dawno nie widziałam tak przejmującej OAV. Historie o ludzkich najczarniejszych i skrytych pragnieniach. Każdy odcinek zawiera inną historię przez co możemy poznać różnorodnych bohaterów i ich spojrzenie na świat. Każdy pragnie czegoś innego. Władzy, miłości czy też powrotu utraconego dziecka. Count D – sprzedawca ekscentrycznego i tajemniczego pet shop umożliwia tym osobom zyskanie tego o czym tak usilnie marzą, jednak głupota i zachłanność ludzka nie zna granic. Sposób w jaki ukazany są poszczególne historie jest niezwykle poruszający (przynajmniej dla mnie). Zakończenie każdego odcinka nie jest do końca przewidywalne, w szczególności ostatniego.
    Główna postać -sprzedawca sklepu- jest nadzwyczaj dobrze skonstruowana. Jest to osoba enigmatyczna i za razem sprawia wrażenie niebezpiecznej. Jednak jedynymi niebezpiecznymi stworzeniami są owe zwierzęta. Ludzie owładnięci chciwością (lub desperacją) zapominają o ostrzeżeniach jakie dał im D. Prowadzi to oczywiście do tragedii.
    Nie zgodzę się z tym, że postacie były brzydkie. Projekt wyglądu dziewczynki z pierwszego odcinka, syreny i aktora, uznałabym wręcz za bardzo ciekawy. Według mnie pasuje do tej serii.
    Pod względem klimatu OAV jest świetna. Poleciłabym ją, osobom nie tylko lubującym się w horrorach.
    Szkoda, że seria ma tylko 4 odcinki.
  • Avatar
    A
    Marilee 2.05.2011 15:00
    Klimatyczne...
    Komentarz do recenzji "Kakurenbo"
    Świetna grafika. Ciekawa i intrygująca historia. Muzyka sprawiająca, że dreszcz przechodzi po plecach. Najbardziej podobał mi się klimat  kliknij: ukryte . Szkoda, że tak krótkie.
    Polecam wielbicielom horrorów:)
  • Avatar
    A
    Marilee 27.04.2011 11:39
    Klimat...
    Komentarz do recenzji "Paradise Kiss"
    Anime jest dobre.
    Jednak mam zastrzeżenia co do klimatu. Nie wiem czy tylko ja tak miałam, że ciężko było przebrnąć do połowy anime. Seria do 7 odcinka niemiłosiernie przytłaczała swoim klimatem. Mimo często pojawiających się elementów komediowych, wszystko spowite było depresyjną otoczką. Rozumiem, że miało to być anime z serii 'okruchy życia' i poruszać poważniejsze tematy. Bez wątpienia tak było, jednak…wyszedł z tego bardziej dramat z ogromną dozą negatywnych uczuć. Ta patetyczność nieco przeszkadzała w odbiorze.
    Co do postaci, również ciężko jest napisać coś o nich. Najbardziej polubiłam Isabellę.
    Bardzo ucieszyłam się, że główna bohaterka nie była słodką i infantylną dziewczynką, myślącą, że tak od razu można wejść do świata show­‑biznesu bez żadnych problemów i wyrzeczeń. O ile jej charakter był silny w pierwszych odcinkach, o tyle w odc. końcowych (od 10­‑12)  kliknij: ukryte 
    Zachowanie George'a, według mnie, można najłatwiej -ze wszystkich postaci- wytłumaczyć. Jest zimny, wyrachowany, nie umie okazywać uczuć. Nie trudno jest się temu dziwić skoro wychowywał się w takich 'warunkach' i w takiej rodzinie. Łatwo jest to wytłumaczyć jednak już trudniej pojąć jego zachowanie względem Yukari.  kliknij: ukryte 
    Najbardziej szkoda mi było Hiroyukiego.  kliknij: ukryte 
    Odnośnie grafiki, najbardziej podobały mi się projekty twarzy (chociaż usta były moim zdaniem zbytnio wyeksponowane), i design ubrań. Gorzej było z sylwetkami i animacją.

    Końcówka serii ogólnie była mało zaskakująca. Tylko jeden element był:  kliknij: ukryte , który mnie wzruszył.
    Również  kliknij: ukryte 

    Ogólnie anime oceniam dobrze, jak wcześniej napisałam. Tylko dobrze, i aż dobrze. Szkoda, że jest tak mało udanych serii josei.
    7/10
  • Avatar
    A
    Marilee 17.04.2011 18:38
    Niezłe...
    Komentarz do recenzji "The Epic Of ZektBach"
    Bardzo ciekawa OAV. Historia bardzo dobrze poprowadzona, a bohaterowie wzbudzający uczucia. Jedyna wada to moim zdaniem – grafika. Efekty komputerowe nieco psuły odbiór (zwłaszcza ujęcie galopujących koni). Projekty twarzy były bardzo ładne, ale ogół sylwetki już nie bardzo.

    Mimo wszystko z przyjemnością obejrzała bym dłuższą serię przedstawiającą historię Shamshir. Chociażby ze względu na muzykę:)
  • Avatar
    A
    Marilee 10.04.2011 14:08
    Rewelacyjna...
    Komentarz do recenzji "Inuyasha: Tenka Hadou no Ken"
    Najlepsza kinówka ze wszystkich filmów o Inuyasha. Bardzo się ucieszyłam, że powstał pełnometrażowy film o jednej z najbarwniejszych postaci – Sesshomaru.
    Szczerze mówiąc w głębi serca, bardzo chciałam ujrzeć delikatniejszą i b.uczuciową stronę tego bohatera. Jednak mimo wszystko lepiej, że pozostał on do końca sobą i autorzy nie rozmiękczyli jego charakteru.
    Moment  kliknij: ukryte 
    Jedyne czego mi brakowało, to pokazania w większym stopniu przeszłości i np. dzieciństwa Sesshomaru. Mimo wszystko było za mało o nim w tym filmie. Czasami nasuwają mi się pytania czemu jest taki oziębły? Czy coś na to wpłynęło czy po prostu z natury, bo jest Yōkai?
    Chyba kiedyś przeczytam mangę;]
    Co do grafiki była piękna, nasycone i żywe kolory.
    Jak najbardziej polecam:)
  • Avatar
    A
    Marilee 2.04.2011 15:15
    Nie udało się...
    Komentarz do recenzji "Lucky Star"
    W moim przypadku niestety nie udało się obejrzeć tej serii do końca…ba! Nawet dojść do 5 odcinka! Wytrzymałam zaledwie 1,5 odc.
    Przymierzając się do tej serii liczyłam na świetną zabawę, a dostałam absurdalną „komedię” (jeśli to w ogóle komedią można nazwać) rozprawiającą o rożku lodowym przez cały odcinek. Dawno nie widziałam tak bezsensownego anime.
    Porzucone.
  • Avatar
    A
    Marilee 26.02.2011 14:06
    Dziwaczne...
    Komentarz do recenzji "Bavel no Hon"
    ...jednak nie głupie:) Styl wykonania filmu przypomina mi nieco ten, ze starych czeskich lub innych europejskich bajek wykonywanych za pomocą plasteliny. Filmik ukazuje potęgę książki i wyobraźni człowieka:)
  • Avatar
    A
    Marilee 18.02.2011 18:25
    Mogło być lepiej...
    Komentarz do recenzji "Szopy w natarciu"
    ...anime nieco mnie rozczarowało. Najgorzej wypadła fabuła, najlepiej muzyka i efekty dźwiękowe. W tej historii zdecydowanie brakowało polotu i tego „czegoś” co mogło zainteresować widzów.
    Odniosłam wrażenie, że film ten nie jest ani dla dorosłych (troszeczkę za nudna i naiwna fabuła), ani dla dzieci (nieprzyjemne sceny ze śmiercią szopów). Więc dla kogo?
    Jedyna dobra strona to zakończenie i przesłanie jakie się z nim wiązało.
  • Avatar
    A
    Marilee 18.02.2011 18:17
    Urocze...
    Komentarz do recenzji "Bungaku Shoujo Kyou no Oyatsu ~Hatsukoi~"
    ...ale bez zbędnego przesłodzenia oczywiście;] Świetny był moment gdy  kliknij: ukryte . Jak najbardziej do polecenia;]
  • Avatar
    A
    Marilee 15.02.2011 19:17
    Najlepsze...
    Komentarz do recenzji "Piłka w grze"
    ...anime o sporcie ever:) Przy okazji darze tą serię ogromnym sentymentem. Jedno z pierwszych obejrzanych przeze mnie anime w dzieciństwie. Około 3 lata temu skusiłam się i ściągnęłam tą serię postanawiając obejrzeć ją jeszcze raz. Jednak nie potrafię się za to zabrać. Jakoś smutno mi się robi na myśl, że po raz kolejny musiałabym przechodzić przez  kliknij: ukryte . Może kiedyś. Na razie zachowam sobie wspomnienie tej serii jako najlepszego anime mojego dzieciństwa…i nie tylko;]
    Polecam
  • Avatar
    A
    Marilee 15.02.2011 15:47
    Brak oceny...
    Komentarz do recenzji "Neon Genesis Evangelion"
    Jest to chyba jedyne anime, któremu nie potrafię wystawić oceny. Oglądałam je już ponad rok temu i nad oceną zastanawiam się do dzisiaj…jednak pozostawię to chyba bez jakiejkolwiek.
    Anime to postanowiłam obejrzeć tylko i wyłącznie dlatego, że jest 'klasykiem' i wiele późniejszych serii opartych jest na tym tytule. Zacznę od fabuły i powiem, że nie do końca zrozumiałam jej przesłanie (o ile takowe było). Rzeczywiście pomysł z Aniołami i NERV jest nadzwyczaj oryginalny. Nie przypadło mi natomiast do gustu połączenie elementów religijnych z mechami i Science­‑fiction. Wydaje mi się to zbyt przekombinowane. Opuszczenie wątku chrześcijańskiego uważałabym wręcz za wskazane. Mimo wszystko wszystkie te elementy łączą się dosyć spójnie. Najwidoczniej to nie jest mój klimat.
    Jedynymi rzeczami, które mi się spodobały to muzyka a właściwie opening, bo w trakcie serii nie zauważyłam, żeby była jakakolwiek inna muzyka. Zastanawia mnie ocena 9 dana za muzykę. Wydaje mi się, że oprócz op. i ewentualnie end. żadnej innej muzyki zwyczajnie tam nie ma. Co wpływa dla mnie na minus, gdyż przydałoby się odpowiednie tło muzyczna dla walk.
    Drugą rzeczą, którą polubiłam były postaci…wróć…jedynie dwie postacie: Misato Katsuragi (za jej niezwykłą realistyczną postawę) i Ryoji Kaji (którego zdecydowanie za mało było w serii). Resztę bohaterów nie potrafiłam polubić ani im współczuć. Szerze mówiąc byli tacy­‑nijacy.
    Grafika po prostu świetna.
    Podsumowując: NGE jest serią trudną i ciężką do strawienia a jeszcze gorszą do wystawiania ocen. Każdy kto obejrzy tą serię ma inną (niekoniecznie gorszą) opinię.
    Dla mnie osobiście ta seria nie jest typem anime, które powinno się uwielbiać, a szanować.
  • Avatar
    A
    Marilee 13.02.2011 21:03
    Sympatyczne...
    Komentarz do recenzji "Toshokan Sensou"
    Jedna z najbardziej sympatycznych i ciepłych serii jakie ostatnio przyszło mi oglądać (mimo, że w tle toczyła się walka). Fabuła jest faktycznie nieco absurdalna, chociaż gdyby ją nieco zmienić i poprawić to byłaby bardzo udana. Najbardziej ze wszystkiego podobały mi się postaci. Już dawno nie widziałam tak naturalnych i prawdziwych zachowań wśród bohaterów anime. Główną bohaterkę od razu polubiłam i wcale nie przeszkadzało mi to, że często płakała. Nie dziwię się jej, w takich sytuacjach w jakich była miała do tego prawo ;] Jako najbardziej lubianą przeze mnie osobę muszę wymienić tutaj Doujou i może jeszcze Komaki – ten jego śmiech:) Wątek romantyczny zaliczam do bardzo udanego i naturalnego, jak każdy zresztą napisał;]

    Co bardzo mi się jeszcze podobało to realizm. O ile bierze się fakt, że to wszystko dzieje się naprawdę;]
    Jeśli ktoś uderzył pięścią w ścianę, to miał obite kostki. Jeśli ktoś znalazł się w miejscu pożaru to spędza w szpitalu wiele dni itp ;]
    Ogólnie seria jak najbardziej na plus.
  • Avatar
    A
    Marilee 7.02.2011 23:00
    Problem...
    Komentarz do recenzji "Nausicaä z Doliny Wiatru"
    Jestem świeżo po obejrzeniu tego anime (niestety z polskim lektorem). Dzieła Hayao Miyazaki bardzo sobie cenie i szanuję, gdyż są one bardzo oryginalne i posiadają bardzo dopracowaną grafikę. Jednak nie będę ukrywać, że po Nausicaä z Doliny Wiatru spodziewałam się czegoś więcej. Sama nie wiem na czym polegały moje nadzieje. Grafika mimo, że trochę leciwa, była bardzo ładna. Postaci…hm…zabrakło w nich realizmu, jednak jestem skłonna twierdzić, że nie to miało być podstawą tego filmu. Wydaje mi się, że postacie nie miały być wzorem realistycznej postawy ludzkiej, ponieważ sam film nie był obrazem realistycznym. Mam natomiast problem nieco z fabułą. Nie chodzi o żadne nieścisłości, tylko o wojnę, która toczyła się niemal przez cały czas trwania anime. Nadal próbuje zrozumieć czy film miał ukazać nam wojnę i nieporozumienia między ludźmi czy relacje między ludźmi a lasem? Postawiła bym raczej na to pierwsze z odrobiną przesłania, że „gdzie są ludzie tam wszystko zniszczą”. Przez co, moim zdaniem film traci swoją magiczną otoczkę. Las i zamieszkałe w nich stworzenia były wprost wyjęte jak z baśni lub powieści fantasy, natomiast te walki na maszyny nieco zepsuły to wrażenie. Chociaż trzeba przyznać, że połączenie broni maszynowej, mieczy, zbroi i magicznych stworzeń, nie raziły aż tak bardzo, a raczej współgrały ze sobą. Ale jakże mogło być inaczej skoro ten film stworzył taki człowiek;]
    Oprócz tej jednej uwagi, anime to oceniam bardzo dobrze.

    p.s. Chociaż nie poleciłabym jej młodszym widzom, mimo wszystko było tam sporo krwi.
  • Avatar
    A
    Marilee 5.02.2011 14:23
    Kiepskie...
    Komentarz do recenzji "Vampire Knight"
    Nie będę ukrywać, że ta seria wzbudziła we mnie wiele sprzecznych uczuć. Oglądałam ją już ponad dwa lata temu i wystawiłam ocenę 6/10. Teraz się tego dziwie i jestem skłonna zmienić ocenę na mniejszą. Wydaje mi się, że byłam tylko zafascynowana muzyką, niczym więcej.
    Anime nadaje się wyłącznie dla nastolatek, które wielbią takie książki jak 'Zmierzch', które nijak się mają do prawidłowego przedstawienia wampirów. Anime do bólu naiwne.
    Wyłącznie dla osób zaczynających swoją przygodę z anime. Dla weteranów może się wydać ono śmieszne.
  • Avatar
    Marilee 5.02.2011 00:04
    Re: Utena dla Juniorów
    Komentarz do recenzji "Princess Tutu"
    Oh widzę, że nie jestem jedyną osobą która zauważyła podobieństwo do Uteny. Moje podejrzenia potwierdziły się w momencie obejrzenia odcinka, gdzie Neko­‑sensei siedzi przed kawiarnią i tłumaczy jakiejś uczennicy, że nie weźmie z nią ślubu, a na pierwszym planie stał bodajże Fakir. W tym momencie – Déjà vu. Innymi podobnymi elementami było nagłe przerywanie akcji pojawieniem się Drosselmeyera, kótrego odpowiednikami w Utenie były Shadow Girls A, B, C…
    Swoją drogą Princess Tutu to świetne anime;]
  • Avatar
    A
    Marilee 4.11.2010 18:04
    Mieszane uczucia...
    Komentarz do recenzji "Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora"
    Kolejne anime, które bardzo trudno było mi ocenić. Grafika bardzo dobra, fabuła dobra, postaci udane, muzyka przeciętna. Trudniej natomiast ocenić tę serię jako całość. Sięgając po to anime liczyłam na coś, co wyciska łzy z oczu i jest przepełnione uczuciami, które będą niemal namacalne. Jednak trochę się rozczarowałam. Zabrakło mi bardziej rozbudowanej relacji między dwójką głównych bohaterów. Byli w sobie zakochani, to już wiemy, ale dlaczego się tak stało? Dlaczego Rika obdarzyła uczuciem Yuuichiego i na odwrót? W anime od razu zostało dane nam do zrozumienia „oni są w sobie zakochani i już!”. Zabrakło mi subtelnego przedstawienia rozwijających się uczuć, a przecież w dużym stopniu o tym miała być ta seria. Co do postaci, najbardziej spodobała mi się osoba pielęgniarki (która chcąc czy nie, nijak się ma do realistycznej postawy pielęgniarki). Denerwująca natomiast była osoba lekarza. kliknij: ukryte 
    Muzyka jest miła dla ucha jednak nie jest z rodzaju tych zapadających w pamięć na długo.
    Anime samo w sobie jest mało realistyczne, chociaż wydawać by się mogło, iż tematyka tego właśnie wymaga.
    Polecam wyłącznie osobom lubiącym aż nadto przedramatyzowane historie niekoniecznie z życia wzięte.
    7/10
  • Avatar
    A
    Marilee 19.10.2010 20:30
    Glass no Kamen
    Komentarz do recenzji "Glass no Kamen"
    Historia młodej dziewczyny – Mayi Kitajimy- marzącej o karierze aktorki. Usłana wieloma przeciwnościami droga do sławy nie jest łatwa zwłaszcza dla niedoświadczonej 13­‑letniej dziewczyny. To tak dla osób nie wiedzących nic o serii:)
    Jestem świeżo po obejrzeniu tej serii. Mimo tego, że jestem osobą uwielbiającą oglądać starsze produkcje (szczególnie te z lat 90), do tej serii podeszłam dosyć sceptycznie. Przede wszystkim liczyłam na dobry romans z grą aktorska w tle. Jakie było moje zdziwienie gdy pierwszą rolę w fabule grało tutaj właśnie aktorstwo i miłość do niego, nie do osoby fizycznej. Ale po kolei;]
    Poczynając od postaci. Maya to młoda dziewczyna jednak jak na swój wiek, wie czego chce od życia i usilnie do tego dąży. Jednak nie do końca umie poradzić sobie w otaczającym ją świecie i często zachowuje się naiwnie. Jednak czego można się spodziewać po dziewczynie, która prawie nigdy w życiu nie zaznała szczęścia. Sama musiała ciężko pracować na utrzymanie siebie i matki, która nie dość, że nie okazywała jej uczuć, to jeszcze wytykała jej brak talentu aktorskiego. W serii anime widzimy przemianę Mayi z dziewczynki wątpiącej w swoje możliwości w dziewczynę odważną, nie bojącą się podejmować nowych wyzwań.
    Postaci drugoplanowe były również ciekawe, jednak zostało im poświęcona zbyt mało czasu. Według mnie postacią, którą zdecydowanie powinno się rozwinąć była Rei- być może mam słabość do dziewczyn z charakterem typu Lady Oscar czy Utena, jednak twierdzę, że ten typ osobowości stanowi jeden z najciekawszych w anime i mandze.
    Ayumi Himekawa- dziewczyna również obdarzona wielkim talentem. Znająca kryteria świata showbiznesu. Starająca się za wszelką cenę udowodnić światu swój talent. Zaraz…świat o jej talencie bez wątpienia widział. To ona sama musiała sobie udowodnić, że należy jej się ten tytuł. Pragnąca za wszelką cenę wygrać pojedynek z Mayą o tytuł najlepszej młodej aktorki. Osoba zdecydowanie cierpiąca na brak okazywanych jej uczuć. Pragnąca od swojej matki ciepła, a nie rad aktorskich.
    Kolejną postacią jest Masumi. Dawno nie widziałam tak niestereotypowego bohatera. Oczywiście można mu zarzucić, że zachowuje się jak większość zakochanych facetów ukazanych w seriach romantycznych. Jednak mimo wszystko jest coś co go wyróżnia. Oprócz tego, że zachowuje się ozięble to cały czas ma oko na Mayę- czuwa nad nią. Pilnuje aby nie popełniła żadnego głupstwa, wspiera ją przysyłając jej bukiet fioletowych róż w chwilach gdy najbardziej potrzebuje wsparcia. Nie, to nie to co moim zdaniem go wyróżnia. Ciężko jest to opisać. Nie stara się, żeby Maya dowiedziała się kim on jest. On chce tylko z boku przypatrywać się dziewczynie, którą kocha. A także wie, że jest ona za młoda i nie próbuje się do niej zbliżyć i narzucić jej swoje uczucia.
    Fabuła tego anime sama w sobie jest oryginalna. Motyw teatru przyciąga i powoduje, że chce się oglądać dalej. Szczególnie podobał mi się fakt iż wszystkie wątki dotyczące filmów i sztuk były prawdziwe, żadnej fikcji. Jednak mimo wszystko fabule zabrakło czegoś. Nie czytałam mangi, jednak otwarte zakończenie serii nie do końca jest udanym pomysłem, przez co seria traci nieco wcześniejszy urok. Wątek rywalizacji między Mayą a Ayumi- nie zamknięty. Wątek miłosny- niedokończony. Wątek z matką Mayi- pominięty i również nie skończony. Wiem, seria jest krótka. Jednak jak widać pozostawione wątki aż proszą się o kontynuację serii. Oglądając niektóre odcinki miałam wrażenie, że za dużo wątków zostało upchniętych w jednym ep, po czym w następny akcja rozgrywa się powoli, niemal melancholijnie. Ze względu iż jest to stara produkcja miejscami trzeba postarać się o odrobinę tolerancji i przeczekać takie momenty:)
    Grafika, jak grafika lat 80:) postaci nieco zdeformowane, oczy wielkie (mimo to urzekają mnie;p) a ruchy nieco odstające od przyjętych norm;p
    Muzyka dobra. Szczególnie spodobał mi się opening. Podczas jego słuchania, w niektórych momentach, dopadała mnie nutka melancholii, niemalże smutku.

    Sama nie wiem czemu postarałam się tym razem o tak szczegółowy komentarz. Glass no Kamen jest jednym z tych anime, które dosyć szybko obdarzyłam sympatią, jednak mam problem z określeniem tego, co na to wpłynęło. Postaci? Fabuła? Nie wiem:)
    Mimo wszystko polecam osobom lubiącym optymistyczne nieco przedramatyzowane historie z życia wzięte:)
  • Avatar
    A
    Marilee 8.10.2010 21:52
    Dziwne...
    Komentarz do recenzji "Baccano!"
    ...jest to, że nie potrafię do końca zdefiniować jaką ocenę powinnam wystawić. Sięgnęłam po tytuł zwabiona wysoką oceną oraz zachwalaniem przez recenzanta, a także dlatego, że uwielbiam filmy w stylu „Nietykalnych” czy „Scarface”. Jednak jedyną częścią wspólną tych tytułów jest gatunek. Niby Baccano! jest gangsterskim anime. Jednak moim zdaniem nie wywiązuje się z tego. Okay, pojawiają się motywy ganów, walki między nimi itp. Jednak o co w tym wszystkim chodzi? Czemu dane rodziny między sobą walczą? O co? Jakie były tego przyczyny? Wiem, że anime jest za krótkie aby upchnąć w nim wszystkie wyjaśnienia, jednak jeśli już postanawia się zrobić zagmatwaną fabułę, to trzeba zadbać o solidne podłoże.
    Seria faktycznie jest dynamiczna, tego nie można w żaden sposób podważyć, ale…pod koniec robi się nie tyle co nudna, a nieciekawa. Ciągłe przeskoki zamiast robić na mnie wrażenie, nużą.
    Co do postaci, jest ich naprawdę dużo. Większość z nich jest naprawdę udana. Psychodelizm Ladd Russo – powalający. Moją uwagę przyciągnął Luck (dzięki seiyu Takehito Koyasu).
    Co do muzyki…opening i ending świetne, jedynie brak dynamicznej muzyki tworzącej tło dla walk.
    Jeszcze jedna rzecz, która mi nie do końca przypadła do gustu to element supermocy. Nie wiem czemu ale połączenie filmu gangsterskiego z fikcją nie przemawia do mnie. Mogła być z tego świetna gangsterka o złodziejach a wyszła tylko mieszanina wszystkiego.
    Mogło by się wydawać, że nie polubiłam tej serii, jednak poza wieloma „ale”, anime to potrafi przyciągnąć. Ciekawa rozrywka.
    7/10
  • Avatar
    Marilee 22.06.2010 21:38
    Re: nudyyy
    Komentarz do recenzji "Shingetsutan Tsukihime"
    chyba Fate/Stay Night oferuje to samo co Tsukihime jak już…chociaż nie mogę się z tym zgodzić, bo ST było o wiele lepsze fabularnie niż FSN…
  • Avatar
    Marilee 22.06.2010 21:34
    Re: Za dużo pytań pozostaje.
    Komentarz do recenzji "Shingetsutan Tsukihime"
    Na parę zadanych przez Ciebie pytań da się odpowiedzieć…pragnienie krwi Shikiego przez Aruceid można wytłumaczyć tak: Przez te 800 lat, które egzystowała nie rozmawiała ani nie zawierała bliższych kontaktów z nikim, dlatego gdy zaprzyjaźniła się z Shikim, pragnienie krwi powróciło. Druga wersja to taka, że po prostu go kochała.
    Ciel stała się nieśmiertelna chyba przez Roa. On ją wykorzystał. Podane to było jawnie w anime.
    Pokojówki? Jedna z nich 'pomagała' siostrze Shikiego.
    Rzeczywiście, jeśli chce się poznać wszystkie odpowiedzi to trzeba zagrać w grę;p
  • Avatar
    A
    Marilee 7.04.2010 13:57
    Udana seria...
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night"
    Obejrzałam ją głównie przez to, że jest bardzo popularną serią i wiele o niej słyszałam. Początkowo seria bardzo mi się podobała i zapowiadała się na nietypową i oryginalną historię, jednak pod koniec zaczęła nieco tracić na oryginalności. Jeśli chodzi o akcję i tempo zdarzeń, nie ma się do czego przyczepić. Walki były wartkie i świetnie zaaranżowane. Projekty postaci bardzo udane, w szczególności Saber, Rin oraz Archer.
    Muzyka była świetnie dobrana, zwłaszcza ta pojawiająca się w chwilach walki.
    Grafika piękna.
    Uważam natomiast, że najsłabszy punkt serii stanowiła fabuła. Nie było w niej żadych luk bądź nieścisłości, jednak pomimo tego zabrakło przysłowiowego 'czegoś', które nadało by fabule ciągłości, oraz dobrego zakończenia.
    Mimo wielu plusów anime posiada parę minusów. Seria udana, jednak nie wybitna.
    Polecam przede wszystkim osobom lubiącym widowiskowe walki;]
  • Avatar
    A
    Marilee 7.04.2010 13:35
    Przepiękna historia...
    Komentarz do recenzji "Marmalade Boy"
    ...miłosna. Oglądałam ją już dosyć dawno temu, jednak przymierzam się do obejrzenia jej jeszcze raz. Ilość odcinków mnie nie przeraża, gdyż te 76 ep. minęło nawet nie wiem kiedy:) Zaczynając od bohaterów; Bardzo urzekli mnie Yuu i Miki. Yuu- typowy zdystansowany facet, twardo stąpający po ziemi;] Miki- nieco dziecinna i naiwna ale bardzo sympatyczna i czuła dziewczyna;] Kolejne postacie, które bardzo polubiłam to Ginta i Arimi.
    Jeśli chodzi o fabułę. Z początku nieco wystraszyła mnie perspektywa 76 odcinków. Pomyślałam sobie, że to ciut za dużo, jednak podczas seansu zmieniłam zdanie i pod koniec serii zrobiło mi się smutno, że muszę się już rozstać z ulubionymi bohaterami i ich przygodami. Anime potrafiło wzruszyć i wycisnąć sporo łez kliknij: ukryte  ale także sprawiało, że w okolicach serca robiło się cieplutko;] W szczególności jak leciała piosenka Saigo no Yakusoku [The Last Promise] ahh przepiękna…
    Grafika natomiast pozostawia wiele do życzenia jednak przy takiej historii jaka została nam zaserwowana przez twórców Marmalade Boy, grafika schodzi na dalszy plan, jak nie na najbardziej odległy;]
    Anime zalicza się i będzie zawsze się zaliczać do moich ulubionych, dlatego daje mu 10/10 i z czystym sumieniem mogę je polecić każdej osobie, która lubi historie z życia wzięte i nie boi się uronić paru łez przed monitorem:)