Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

moshi_moshi

  • Avatar
    moshi_moshi 26.07.2011 13:20
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Mononoke"
    Faktycznie coś jest na rzeczy. Dzięki za zwrócenie uwagi, recenzja na pewno zostanie powtórnie przejrzana.
  • Avatar
    moshi_moshi 2.07.2011 17:04
    Re: Dla kogo Ghibli robi anime?
    Komentarz do recenzji "W krainie bogów"
    Ale z drugiej strony te „bajki” mają na tyle skomplikowaną fabułę, w tym liczne brutalne i „straszne” sceny, które naprawdę mogą być nieodpowiednie dla małych dzieci, które chyba teoretycznie powinny być grupą docelową tych filmów.

    Wszystko zależy jak małe dzieci masz na myśli. Testowałam ten film na maluchach w wieku zerówkowym i były zachwycone. Oczywiście, nie znaczy to, że wszystkim będzie się podobał, ale nie przesadzałabym z tą „nieodpowiedniością”. Bracia Grimm i Andersen też nie pisali przesłodzonych historyjek, a jakoś uchodzą za klasykę literatury dziecięcej. To nie tak, że mały widz musi mieć wszystko polukrowane i w różowym papierku, dzieciaki są zaskakująco odporne na okrucieństwo, zwłaszcza, jeżeli mają świadomość, że wszystko na pewno skończy się dobrze. A tak zazwyczaj jest z tego typu produkcjami. :)
  • Avatar
    A
    moshi_moshi 26.06.2011 15:30
    Miło było, ale bez szaleństwa
    Komentarz do recenzji "Sekai-ichi Hatsukoi"
    Junjou Romatica była lepsza, ale… Przyjemnie było, ciepło i z odpowiednią (dużą) ilością lukru. Co prawda boli fakt, że twórcy rozkopali fabułę i zostawili bez żadnej konkluzji (ja chcę druga serię!), ale przynajmniej pozostali wierni mandze. Jasne, może drażnić upór Onodery, który jest w Takano zakochany po uszy, tylko jakoś nie może tego przyjąć do wiadomości. Problem polega na tym, że taki był pomysł autorki na komiks. Takano musi zdobyć Onoderę na nowo, ma na to rok, wpychanie nagle po jedenastu odcinkach wyznania miłości, sprawiłoby że całą konstrukcję fabularną szlag by trafił. Inna sprawa, to niesamowita epizodyczność serii. W przypadku Junjou miałam poczucie jakiejś całości, tutaj postawiono na „wycinki z życia”. Prawdopodobnie na taki odbiór ma wpływ bardzo wolno rozwijająca się akcja, może lepiej było zrezygnować z dwóch dodatkowych historii i całość poświęcić głównej parze? Ta seria nie jest zła, ale bardzo inna od JR, mniej szalona, nastawiona na typowe okruchy życia (mało realistyczne oczywiście) i w prawie takim samym stopniu koncentrująca się na romansie, co i zawodowych ambicjach Onodery. Cóż, jako lekki i niewymagający myślenia szojec, sprawdza się dobrze. Zresztą niczego innego się nie spodziewałam.

    Z ciekawostek, to ma zdecydowanie lepszą grafikę niż manga, która jest rysowana koszmarnie, a także JR. Poza tym, był Isaka! Uwielbiam tego gościa od czasu jego pierwszego „wejścia” w Junjou. Szkoda, że zajął tak mało czasu antenowego… Nic, pozostaje czekać na kontynuację.
  • Avatar
    moshi_moshi 16.06.2011 20:16
    Re: Krótko
    Komentarz do recenzji "Yosuga no Sora"
    Czytam i czytam tę wielce „interesującą” dyskusję i cholera… Gdzie Lulureczka napisała, że wystawia taką, a nie inną ocenę bo to incest (w całym tekście to słowo nie pada ani razu)?! Owszem, narzeka na mizerię fabularną i kiepską konstrukcję anime, jak również na schematyczne postacie, ma do tego prawo. Ale nigdzie, nigdzie nie napisała, że na jej ocenę miał wpływ wątek kazirodczy. No chyba, że panowie czytają w myślach i wiedzą o czymś, o czym reszta mniej utalentowanej ludzkości nie ma pojęcia…
  • Avatar
    moshi_moshi 5.06.2011 16:23
    Re: Ładne to to jest, ale i nudne okropnie.
    Komentarz do recenzji "Break Blade"
    Tak się składa, że Enevi całkiem dobrze radzi sobie z japońskim i mogę zaręczyć, że widziała całość. Recenzje serii niekompletnych zdarzają się, ale dotyczy to głównie „tasiemców”, które nie wiadomo kiedy się skończą lub bardzo szczególnych przypadków.
  • Avatar
    moshi_moshi 11.04.2011 12:26
    Re: A mi nie! Troll attack!
    Komentarz do recenzji "Fractale"
    Ja tylko grzecznie proszę, aby powstrzymać się od ataków personalnych. Sposób oceniania czy samo anime możecie maglować do woli, ale wycieczki osobiste nie będą tolerowane.
  • Avatar
    moshi_moshi 6.04.2011 17:15
    Re: szkoda
    Komentarz do recenzji "Gakuen Heaven"
    Wiesz, wolny kraj. Pan nie lubi osób homoseksualnych, jego sprawa (ale w takim razie po cholerę brać się za anime o tej tematyce?!). A co do lizania, ma rację (i na bank o to mu chodzi). Nie pamiętam czy to było w pierwszym czy w jednym z pierwszych odcinków, ale Hideaki lizał zraniony łokieć Keity i co jak co, ale niewinnie to nie wyglądało (fakt, że poza fanserwis sceny nie wykraczały, ale jak ktoś jest uczulony…). ;D
  • Avatar
    moshi_moshi 15.03.2011 21:33
    Re: brak słów....
    Komentarz do recenzji "Tegami Bachi"
    Bo uważam to zjawisko za negatywne, a samo określenie nie wydaje mi się jakoś szczególnie obraźliwe. Zwłaszcza, że nie odnosi się do konkretnej osoby, a do zjawiska, które niżej opisała IKa (bo dokładnie o coś takiego mi chodzi). Przepraszam, ale ja z taką grupą i zachowaniem nie chcę być utożsamiana.

    PS Żeby była jasność, nie piszę tu o wszystkich ludziach lubiących yaoi, to by było nie fair. Tylko o konkretnej grupie, która świata poza yaoi nie widzi i nagina do niego wszystko co się da.
  • Avatar
    moshi_moshi 15.03.2011 19:47
    Re: brak słów....
    Komentarz do recenzji "Tegami Bachi"
    No widzisz, a ja trafiłam na takich ludzi i to całkiem sporo. Po nicku wymieniać nie będę, chociażby dlatego, że musiałabym najpierw każdego z osobna pytać o zgodę, a to odrobinę niewygodne.

    Owszem, może się doszukiwać, a ja mam prawo to skrytykować/ włączyć się do takiej dyskusji, bo żyjemy w póki co wolnym kraju. I jeżeli nikomu nie robię tym krzywdy, wyrażam się w sposób kulturalny, to nie widzę problemu.

    Pozbyć? Nie, dlaczego? Po prostu uważam, że do każdego hobby potrzebna jest odrobina dystansu. Nie lubię skrajności i tak samo drażnią mnie „nawiedzone” yaoistki, jak i zagorzali przeciwnicy gatunku. Nigdy nie byłam fanką „wymyślonych” pairingów i doszukiwania się romansów tam, gdzie ich nie ma. Jest tyle dobrych tytułów yaoi (mówię głównie o mandze, chociaż i anime się zdarzają), że nie widzę potrzeby dorabiania „filozofii” do zwyczajnych tytułów. Owszem, zabronić tego nie mogę, ale od czasu do czasu wyrazić swoją dezaprobatę (zwłaszcza kiedy wimaginowany pairing byłby związkiem pedofilskim) jak najbardziej mi wolno.
  • Avatar
    moshi_moshi 15.03.2011 17:39
    Re: brak słów....
    Komentarz do recenzji "Tegami Bachi"
    Nie, nie każda. Naprawdę, doszukiwanie się jakichś podtekstów za każdym razem kiedy dwaj faceci tulą się do siebie, jest co najmniej dziwne. Na bogów, Zazie to jeszcze dziecko, a doktorek najmłodszy już nie jest… Poza tym, fanserwis to jeszcze nie yaoi, zwłaszcza kiedy ewidentnie ma stanowić elemnt komediowy, na tej zasadzie to do każdego shounena wypadałoby dodać odpowiedni wyróżnik. Żeby nie było wątpliwości, lubię shounen­‑ai i yaoi, ale dobija mnie doszukiwanie się go w każdej serii jaka się nawinie. To nie jest atak personalny, ale coraz bardziej rozumiem dlaczego fani m&a uważają yaoistki za coś na kształt zarazy…
  • Avatar
    moshi_moshi 24.02.2011 17:38
    Re: Oceny (zapewne po raz 2987239482-gi)
    Komentarz do recenzji "Yojouhan Shinwa Taikei"
    Postać rozwijająca się w miarę postępu akcji jest lepsza od postaci, na którą rozwój wydarzeń w ogóle nie wpływa. Postać mówiąca o swoich przemyśleniach jest lepsza od postaci, która otwiera usta głównie po to, żeby wykrzykiwać imię głównego bohatera, gdy ktoś go leje itp.


    Wiesz co, czytając twój opis „dobrej postaci”, człowiek dochodzi do wniosku, że Naruto to wspaniały bohater. Bo co z tego, że głupszy od kilograma gwoździ, kiedy jakoś tam się „rozwija” podczas trwania serii (ponad 200 odcinków daje taką możliwość) i często dzieli się z widzem swoimi przemyśleniami (szkoda tylko, że w najmniej odpowiednich do tego momentach). Inoue z Bleacha jest koszmarna, w końcu potrafi tylko krzyczeć imię głownego bohatera i owszem, nie przepadam za nią, ale i tak uważam, że jest lepsza od filozofujących emowampirów z Vampire Knight, które wg twojej skali zasługują na co najmniej 8. Może i da się opracować jakieś obiektywne kryteria, co nie zmienia faktu, że nawet jeżeli postacie będą spełniać większość z nich, ale w ostatecznym rozrachunku jako widz nie będę mogła z nimi sympatyzować lub będą mnie irytowały swoją „doskonałością”, wysokiej oceny nie postawię. Zresztą, obiektywnie można ocenić test w szkole, a nie osobowość czy charakter. Jasne, łatwo stwierdzić czy jakaś postać to tępy mięśniak, choleryk, melancholik czy nawiedzony geniusz. Tylko skoro ja wolę uroczego choleryka (dzięki niemu lepiej bawiłam się podczas seansu), nawet jeżeli od początku do końca serii jest taki sam, to niby dlaczego mam dać wyższą notę melancholikowi, którego nudne wynurzenia przewijałam podczas oglądania? Przykro mi, ale dla mnie nawet rewelacyjnie skonstruowana postać będzie tą „słabą”, jeżeli nie jest w stanie wzbudzić we mnie żadnych emocji (niekoniecznie pozytywnych).

    I wybacz, ale przy tekście pisze jak byk: „Ocena recenzenta”, a skoro tak, to wcale nie musi być obiektywna, wręcz przeciwnie. To tylko dodatek do recenzji, jej podsumowanie wyrażone w niezwykle skrótowy sposób. Jeżeli chcesz w miarę obiektywną ocenę serii, porównaj sobie ocenę recenzenta, redakcji i czytelników…
  • Avatar
    moshi_moshi 12.02.2011 20:53
    Re: jest 2011
    Komentarz do recenzji "Bleach"
    Droga wolna, świeże spojrzenie na Wybielacza zapewne ucieszy redakcję, a ja na razie nie planuję nowego tekstu.:P
  • Avatar
    A R
    moshi_moshi 27.11.2010 14:12
    Dobre
    Komentarz do recenzji "Magic Kaito"
    Jak na tak krótką produkcję, Magic Kaitou wypada zaskakująco dobrze. Właściwie mogłabym się tylko podpisać obiema łapkami pod recenzją. Całość jest ciekawa i dobrze poprowadzona, a bohaterowie wyjątkowo uroczy i sympatyczni. Istotnym jest fakt, że anime przypadło mi do gustu chociaż nie znam cyklu o Conanie, a mangi nie widziałam na oczy. Wielka szkoda, że ograniczono się do jednego odcinka, bo historia zdecydowanie zasługuje na kontynuację w postaci długiego serialu. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że ten potencjał zostanie kiedyś wykorzystany.

    Sama recenzja jest bardzo dobra, spójna i ładnie napisana. Autor podkreślił wszystkie znaczące zalety anime, ale nie zapomniał też o kilku wadach. Lecz chyba najważniejsze jest to, że tekst jest „czytelny” zarówno dla osoby zaznajomionej z przedstawionym światem, jak i takiej, która pierwszy raz ma do czynienia z bohaterami. :)
  • Avatar
    moshi_moshi 25.11.2010 12:55
    Komentarz do recenzji "Tegami Bachi"
    IMO bardzo dobra recenzja – dzięki niej obejrzałam tę serię.

    A dziękuję, miło otrzymać taką pochwałę. :)
  • Avatar
    moshi_moshi 24.11.2010 17:57
    Re: sad
    Komentarz do recenzji "Kurumiwari Ningyou"
    Tak, dla Japończyka anime to animacja w ogóle, dla reszty świata to japońska animacja. Co nie zmiania faktu, że istnieją różne techniki animacji i czyjeś „skojarzenia” nie mają tu nic do rzeczy.

  • Avatar
    moshi_moshi 24.11.2010 15:45
    Re: sad
    Komentarz do recenzji "Kurumiwari Ningyou"
    Anime to japońska animacja, a kto powiedział że animacja może być tylko rysunkowa?

  • Avatar
    moshi_moshi 12.11.2010 12:58
    Komentarz do recenzji "Tegami Bachi ~Hikari to Ao no Gensou Yawa~"
    Wszystko się zgadza, tylko recenzja była pisana przed pojawieniem się serii telewizyjnej. A ponieważ nie czytam w myślach, nie miałam pojęcia, że przedstawiona historia zostanie wykorzystana po raz drugi. ;)
  • moshi_moshi 10.08.2010 15:22:53 - komentarz usunięto
  • Avatar
    moshi_moshi 22.07.2010 16:10
    Komentarz do recenzji "Bleach"
    Komentarz nie został usunięty dlatego, że komuś nie podobała się twoja opinia o Bleach. Poleciał, ponieważ zawierał nieukryte spoilery i był skrajnie nieczytelny. Albo zaprzyjaźnisz się ze słownikiem ortograficznym i j. polskiego, zaczniesz stosować duże litery na początku zdania oraz znaki interpunkcyjne, albo każdy kolejny twój komentarz również zostanie usunięty.
  • Avatar
    moshi_moshi 6.07.2010 21:45
    Re: Absurdalne anime?
    Komentarz do recenzji "07-Ghost"
    Określenia „absurdalne” nie użyłam w stosunku do całej serii, a jedynie dwóch ostatnich odcinków, to jest różnica.

    I nie, Ichiban… nie tknę długim kijem, a od Rental Magica odpadłam po 15 min pierwszego odcinka. :)
  • Avatar
    A
    moshi_moshi 2.05.2010 12:23
    Urocze
    Komentarz do recenzji "Kobato."
    Kobato to jedna z dwóch serii które ostatnimi czasy trzymały mnie przy ekranie monitora. Właściwie recenzentka napisała wszystko i mogłabym się tylko podpisać obiema łapkami pod jej tekstem. Nie wiem co takiego ma w sobie Kobato, że mimo jej koszmarnej infantylności cały czas trzymałam za nią kciuki i cieszę się że kibicowałam do końca. O ile przez trzy czwarte odcinków akcja dłużyła się niemiłosiernie, tak końcówka wynagradza wszystko. Jest nieco dramatycznie, podniośle, ale też bajkowo i radośnie. To chyba jeden z nielicznych przypadków, kiedy zakończenie różne od mangowego, przypadło mi do gustu. Trzeba przyzanć, że scenarzyści pięknie poradzili sobie z tym zadaniem. W przeciwieństwie do Eas polubiłam Fujimoto od samego początku, jakoś mam słabość do takich zimnych drani (albo raczej naburmuszonych chłopców) o złotym sercu. Chociaż na pierwszym miejscu zdecydowanie stawiam pana O. z jego interesującym podejściem do tego, jak powinno się chronić ukochane osoby.

    Moim zdaniem jest to jedna z najładniejszych ekranizacji mangi. Ciepła, optymistyczna i szalenie sympatyczna. Taka mała rzecz, która bardzo cieszy. ^__^
  • Avatar
    moshi_moshi 21.03.2010 13:23
    Re: Bajeczkowo...;)
    Komentarz do recenzji "Ponyo"
    Szkoda,że nie ma wydawanych i ekranizowanych takich dzieł u nas w Polsce.


    Tak się składa, że akurat Ponyo zostało w Polsce wydane i spokojnie można je zakupić. :)
  • Avatar
    moshi_moshi 3.03.2010 19:17
    Re: ale...
    Komentarz do recenzji "Bakemonogatari"
    Co nie znaczy, że wszelkie oceny całościowe mają już rację bytu, bo kto wie jakie nam zafundują zakończenie. Wstępnie mówi się o końcówce marca, a część ludzi zachowuje się, jakby rozwiązanie fabuły już nastąpiło.

    Zasadniczo Tanuki nie przyjmuje recenzji przed zakończeniem emisji serialu. Problem z Bakemonogatari polega na tym, że właściwy koniec serii postanowiono wydać na DVD/BR. A niestety z wydaniami różnie bywa i czasem trzeba bardzo długo czekać (i się nie doczekać). Dlatego taka decyzja, a nie inna. Przy czym, z góry zaznaczam, że po ukazaniu się wszystkich odcinków, jeżeli będzie taka konieczność, zarówno recenzja jak i oceny mogą ulec zmianie.

    Dlatego też wszelkie oceny propos animacji również należy wstrzymać do wyjścia wszystkich BD/DVD.

    A tutaj się nie zgodzę. Wersję telewizyjną traktuję jak film kinowy i oceniam to co widzę. Wydanie na DVD/BR to już dla mnie taka wersja reżyserska, gdzie twórcy mieli czas i fundusze, żeby się pobawić, ulepszyć itd. W większości przypadków pod nóż idzie jednak to co w kinie, a nie to co na płytce i nie mam zamiaru się wyłamywać. Bardzo nie podoba mi się takie olewcze podejście do widza – „najpierw obejrzyjcie sobie to co skręciliśmy na szybko, a potem może dostaniecie lepsze i dopracowane”. Rozumiem kwestie finansowe, ale jednak odrobina szacunku dla osoby po drugiej stronie ekranu też by się przydała.
  • Avatar
    moshi_moshi 28.02.2010 14:54
    Re: Jakie rozczarowanie. To przecież arcydzieło
    Komentarz do recenzji "Bakemonogatari"
    ale nie mam wątpliwości że bardzo wysokie oceny u prawie wszystkich fanów i jego ogromna popularność świadczą o tym, że to prawie arcydzieło.


    Gdyby myśleć tymi kategoriami, większość popularnych produkcji można by określić mianem arcydzieła, co wydaje się dosyć nietrafionym pomysłem… M jak miłość czy Dr House to też popularne produkcje, ale arcydziełami raczej bym ich nie nazwała.

    Moshi moshi jak widzę po recenzji obraziła się na fanserwis szczególnie, że również dotyczył Mayoi. Prawda jest jednak taka, że bez fanserwisu to anime było by jeszcze bardziej nudne bo na pewno nie lepsze.


    Od kiedy fanserwis jest wyznacznikiem dobrego anime? Inna sprawa, że ta seria była nim przesiąknięta i bez Mayoi, tylko był to inny rodzaj fanserwisu, który akurat mnie, bardziej odpowiadał. Inna sprawa, że należę do naiwnych osób, które wierzą, że da się zrobić dobrą, ciekawą serię bez tego elementu. Poza tym, na bogów, oprócz fanserwisu posiada ona jeszcze fabułę i bohaterów i moim zdaniem te dwie rzeczy wystarczą do zrobienia nie nudnej serii…

    Chociażby narzekanie że główna bohaterka jest najlepiej pokazaną postacią, a inne dziewczyny gorzej jest bardzo dziwne.
    To chyba powinno być logiczne dla recenzentki, że główna bohaterka jest zawsze ważniejsza i producenci bardziej przykładają się do tej postaci, a nie wymieniać to jako wadę.


    Bujda na resorach. Nawet w rozrywkowym Gundam Seedzie zadbano aby większość bohaterek była ciekawa i nie powielała schematów. Zresztą to nie jedyna seria, w której przyłożono się do charakterów postaci. Natomiast w Bakemonogatari, twórcy poszli po prostu na łatwiznę i nie mam zamiaru stawiać im z tego powodu ołtarzyka.
    Lubię produkcje dopracowane (zwłaszcza kiedy silą się na bycie ambitnymi), tymczasem tutaj ktoś olał pewne rzeczy i jeszcze próbował mi wmówić, że to działanie celowe i przemyślane, tylko jakoś mnie takie „wyjaśnienia” nie kupiły.
  • Avatar
    moshi_moshi 5.01.2010 23:04
    Re: slowo do autora recenzji
    Komentarz do recenzji "07-Ghost"
    lolek1352 napisał(a):
    w ogole mam wrazenie ze osoba recenzujaca te anime jest płci mesko‑kobiecej czyli w skrocie -ono-

    Po czym wnioskujesz? Bo to trochę intrygujące, facetem zostałam w komentarzach już kilka razy, obojnakiem tylko ten jeden.

    ...z małym kruczkiem wspominane sa postacie 7 duchow a my poznalismy zaledwie tylko 3

    Widzowie mogli poznać pięć Duchów :3