Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Jokobo

  • Avatar
    Jokobo 14.08.2016 11:39
    Re: 6 odcinek
    Komentarz do recenzji "Ange Vierge"
    Sporą część postaci z VA Aoi darzę większą sympatią już za sam ten fakt, że VA Aoi. I w tym wypadku nie było inaczej – zdecydowanie wolę Ramiel od Elel. Ale nawet za Elel przepadam bardziej niż za Almarią, a jak postaci są sympatyczne, to z reguły cały serial robi się przyjemny, więc tym odcinkiem jestem wyjątkowo zachwycony. ^^ I oby następnym także.
  • Avatar
    Jokobo 14.08.2016 11:31
    Re: 6 odcinek
    Komentarz do recenzji "Ange Vierge"
    Plusem QC jest jeszcze niewątpliwie Maihime i związana z tym Yuuki Aoi. Natomiast jeśli chodzi o przyjemność z oglądania, to u mnie różnie to wyglądało, teraz zgodziłbym się, że pod względem najnowszego odcinka wygrało Ange Vierge, ale jak były te 2 odcinki dotyczące mrocznego świata, to o wiele lepiej oglądało mi się Qualidea Code. ^^
  • Avatar
    Jokobo 14.08.2016 00:14
    Re: 6 odcinek
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    Olewam już kwestię animacji, odcinek według mnie spełnił w jakimś stopniu swoją rolę, czyli trzymał w napięciu oraz bawił się moimi uczuciami (bo Hime Best Waifu). Oczywiście był także nieco przewidywalny, ale jednak miałem tą nadzieję, że zrobią to inaczej. Tak samo zgadzam się z wszystkimi zarzutami, sam nie ocenię tego za wysoko, ale przynajmniej dobrze się ogląda, a to, jakby nie patrzeć, najważniejsze. :D

    Owszem, zauważyłem tą animacje, ale tak jak pisałem, zignorowałem.
  • Avatar
    Jokobo 13.08.2016 22:56
    Re: 6 odcinek
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    Bait na Re:Zero musiał być, ahhh, teraz Twój post jest kompletny. :D

    Nie było wiadomo, jak zakończy się odcinek, ale generalnie scenariusz tego odcinka (przynajmniej część związana z pierwszą połową) była już omówiona w komentarzach pod postem Koogiego. W przypadku drugiej połowy działało raczej takie uczucie, że chociaż wiem, co się prawdopodobnie wydarzy, to i tak chciałbym, żeby rozegrali to inaczej ( kliknij: ukryte ).
  • Avatar
    A
    Jokobo 13.08.2016 22:06
    6 odcinek
    Komentarz do recenzji "Ange Vierge"
    Ohoho, mam dzisiaj dobry dzień, po Qualidea Code wypełnionym po brzegi głosem Yuuki Aoi dostaję Ange Vierge, także z dużą zawartością jej głosu. Ba, nawet odcinek podobał mi się bardziej (gag z labiryntem był świetny). Myślę, że moja radość z tego serialu będzie w sporej mierze zależała od tego, w jakim świecie znajdują się obecnie główne bohaterki. Po mrocznym świecie z niesympatycznymi bohaterka dostałem anielski świat ze znacznie lepszym motywem (zazdrość) niż poprzedni. A jeszcze parę dni temu stwierdziłem, że aniołki mnie prawdopodobnie nie zainteresują, a tu takie zaskoczenie.
  • Avatar
    A
    Jokobo 13.08.2016 21:15
    6 odcinek
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    O matulu, jak to ciężko się oglądało. Bardzo ciężko. Nie dlatego, że ten odcinek był słaby czy coś, oj nie, zupełnie inne powody sprawiły, że tak się z tym męczyłem –  kliknij: ukryte . Chociaż nadal uważam, że anime w prawie że żadnym aspekcie nie wybija się poza miano przeciętniaka, to nie jestem w stanie im odmówić tego, jak dobrze manipulują moimi feelsami – za to dostają ode mnie wielkiego plusa.
  • Avatar
    Jokobo 13.08.2016 17:27
    Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
    Komentarz do recenzji "Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu"
    Spora część osób nieco koloryzuje fakty pod swoją opinię, ewentualnie neguje każde możliwe źródło, tak jak to można zaobserwować na przykładzie Teda – czasami warto zasugerować się komentarzami konkretnej osoby, ale to często widać już po sposobie pisania i (+ przy podawaniu źródeł), czy dana osoba jest wiarygodna. Rankingi popularności i sprzedaży w Japonii, rankingi popularności poza nią, score & popularity na MALu, przeróżne rankingi większych portali, ilość artów na pixivie, ilość komentarzy na stronach i forach internetowych – wszystkie te elementy powinno brać się pod uwagę. I w sumie w każdym z powyższych Re:Zero jest na wysokim miejscu.
  • Avatar
    Jokobo 12.08.2016 11:46
    Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
    Komentarz do recenzji "Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu"
    Bardzo fascynuje mnie to, jak w każdym możliwym poście musisz zaznaczać, że Re:Zero to anime nudnawe, słabe, crapowate, przeciętne, sztampowe, nic specjalnego, etc etc.
    Po co? Każdy, kto chociaż chwilę czasu spędził na czytaniu tej sekcji komentarzy dobrze wie, jaką masz opinię i część osób prawdopodobnie ma tego po uszy, bo i po co przypominać w dwudziestym poście „Hey, guys, remember, this anime is boring, just crap and garbage!!” – zwłaszcza, że część Twoich postów brzmi, jakby anime OGÓŁEM było nudnawe, jakby OGÓŁEM było słabe i jakby faktycznie większość uważała, że anime jest nudnawe i słabe. Tak nie jest, ba, masa rankingów i statystyk wskazuje na to, że jest przeciwnie (czekam na negację tego faktu, bo w końcu wszelkie możliwe rankingi czy nawet statystyki na malu nic nie znaczą, wcale nie przedstawiają tego, jak ogólnie seria jest odbierana).
    Więc przyhamuj ze swoimi komentarzami tego typu, przy dziesiątym takim komentarzu nie wnoszą one już nic nowego do dyskusji, a mogą służyć jedynie jako prowokacja.
  • Avatar
    Jokobo 9.08.2016 00:47
    Re: 5 odcinek
    Komentarz do recenzji "Ange Vierge"
    Graficznie to nie mam wątpliwości, z fabułą też się zgodzę, jeśli założymy, że twórcy sobie eksperymentują, ale ta różnica w postaciach jest imo przeogromna. Qualidea Code aż chce mi się oglądać, zwykle oglądam tego samego dnia, co ściągnę. Z Ange Vierge jest już różnie, czasami czeka sobie odcinek parę dni. No i ten, myślę, że spora jest w tym zasługa właśnie postaci, które zachęcają mnie do Qualidea Code, a są mi kompletnie nijakie w Ange Vierge. Z ostatnim zdaniem pierwszego akapitu się zgodzę, z małym zastrzeżeniem, że po samym opisie spodziewałem się czegoś nieco lepszego w Ange Vierge.

    Ja mam tak, że jeśli jakąś postać lubię, to prawdopodobnie zapamiętam o niej. W QC pamiętam całą szóstkę głównych bohaterów + Aoi. Z AV tylko trójkę, przy czym Sofiny naprawdę ciężko po najnowszym odcinku nie zapamiętać. xD
    Taboo Tattoo ma dość ciekawe nazewnictwo postaci, to swoją drogą. JUSTICE.
  • Avatar
    Jokobo 8.08.2016 22:58
    Re: 5 odcinek
    Komentarz do recenzji "Ange Vierge"
    No właśnie o to chodzi, że na AV też niespecjalnie mam frajdy, dlatego przyrównałem to do MGHxH, przy czym dopisałem, że w przypadku AV jest trochę lepiej, ale cóż… :D

    No dobrze, ale jaki jest cel tego żartu? Bo słuchaj, jeśli jest to żart, który jest, żeby być, nie ma żadnego konkretnego przeznaczenia, to na co mi on? Ma być zabawny? Nie jest. Ma prześmiewać pewne zjawisko, pewne zabiegi, wrzucanie takich elementów do serii? Okey, już zrozumiałem, wystarczy. Jeśli to nie ma żadnego konkretnego celu, jest tylko po to, żeby sobie być, to równie dobrze może go jak dla mnie nie być. W moim odczuciu jest to nachalny element, chociaż ma delikatne plusy – pierwsza scena, na początku odcinka, czemuś jeszcze służyła, ale te ostatnie (z przedstawieniem pań, które przeszły na Ciemną Stronę Mocy TM) już niekoniecznie. Zwłaszcza, że to już chyba któryś raz pokazywane jest. :D

    No ja nie mogę o tej serii powiedzieć, że jest tanią rozrywką, bo jednak za dużo tej rozrywki to ja jednak nie mam. Jeszcze część poświęcona Sayi w jakiś sposób przypadła mnie do gustu, ale wampiry już niekoniecznie. No i ten najlepszy dialog, kiedy Sofina­‑senpai gada o jednym, a ta druga o czymś zupełnie innym. Przesłuchiwałem to ze 2­‑3 razy i jeśli miałbym wytypować rzeczy, które podobały mi się w tym odcinku, to była to scena ze szkolenia (rzucanie zawleczką <3) oraz ten dialog. Chociaż dialog to był akurat przykład rzeczy tak głupiej, że aż śmieszył, jeśli faktycznie taki był cel tego dialogu, to nawet im to wyszło.

    No, więc tak, serię oglądam dalej, liczę na pewną poprawę, nawet nie w żaden sposób fabularną, bardziej w takim sensie, żebym się lepiej bawił. Aniołki mnie nie interesują, ale świat robotów + świat militarny mogą być ciekawsze. Pytanie – który następny?
  • Avatar
    Jokobo 8.08.2016 21:34
    Re: 5 odcinek
    Komentarz do recenzji "Ange Vierge"
    No właśnie nie musi, byłby dla mnie tak samo prześmiewczy, a jednocześnie lepiej wykonany, gdyby zrezygnowali z części scen. Jak już mówię, ja już zrozumiałem, że to jest parodia, czy twórcy muszą robić ze mnie kompletnego idiotę, któremu trzeba to wpajać przez całą serię? Nie muszą. A tak się czuję. I jest to uczucie prawdopodobnie nie bez przyczyny.

    Kiedy patos jest na tyle przerysowany, że można bez problemu wyczuć, że taki jest zamysł twórców, to odbieram go inaczej. Tutaj tego nie odczułem.

    Nadinterpretacja, wait a bit! Nie wiem czemu dwa razy zasugerowałeś mi, że porównuję serie całościowo, kiedy jest zupełnie inaczej. Zarówno na linii Ange Vierge -- Koukaku no Pandora oraz Ange Vierge -- Masou Gakuen HxH, w żadnym wypadku nie porównywałem serii jako takich, a jedynie wyjmowałem pojedyncze elementy z obu pudełeczek i porównywałem je między sobą. I w ten oto sposób z pudełeczka „Koukaku no Pandory” wyjąłem „absurd”, po czym porównałem go z klockiem „absurd” w pudełeczku „Ange Vierge”. W ten sam sposób z pudełeczka „Masou Gakuen HxH” wyjąłem „rozrywka”, po czym porównałem go z klockiem „rozrywka” w pudełeczku „Ange Vierge”. I tyle, w tym momencie nie wchodzę w szczegóły, wskazuję na element, który według mnie wyszedł lepiej, pomimo tego, że był w gruncie rzeczy tym samym. Masz absurd w Koukaku no Pandora i absurd w Ange Vierge. Wprawdzie element ten jest kreowany w serii inaczej, ale w Koukaku no Pandora mnie bawił i zachwycał, w Ange Vierge nie zachwyca, nawet jeśli mówisz, że powinien mnie zachwycać.

    To troszkę zabawnie brzmi, bo faktycznie zgodziłbym się, że za dużo spodziewałem się po tej serii… gdybym faktycznie się czegoś większego spodziewał. :D A spodziewałem się zwykłej, taniej rozrywki, żebym sobie pooglądał przyjemne walki, humor niskiego lotu (ale nadal zabawny). Nie nazwałbym tego wygórowanymi wymaganiami, bowiem tego oczekuję od większości takich produkcji, te wymagania nazwałbym „minimum”. No i nie znalazłem tego za bardzo w Ange Vierge. I nadal uważam, że uniwersum jako tako miało potencjał, zaintrygowało mnie, chociaż moja ciekawość zniknęła po najnowszych ~2­‑3 odcinkach.

    Co do Symphogeara – pisałem to już w Qualidea Code, piszesz go zagorzałego fanboya Symphogeara, więc pytanie o to, czy oglądałem 3 sezon, jest nieco nie na miejscu. Oczywiście, że oglądałem. ^^
  • Avatar
    Jokobo 8.08.2016 20:14
    Re: 5 odcinek
    Komentarz do recenzji "Ange Vierge"
    Wszystko bardzo ładnie brzmi, ale jeśli chcą naśmiewać się z tego motywu, to nadal nie muszą dociągać liczebności tych scen aż do takiego ekstremum. Prześmiewczość bywa odbierana przeze mnie pozytywnie, ale nie w momencie, kiedy przestaje się na nią patrzeć w taki sposób, bo staje się nazbyt nachalna. Ja już nawet nie próbuję tłumaczyć sobie tego, że traktują to troszkę karykaturalnie, bo irytacja ilością bierze górę. Czuję się niejako tak, jakby ktoś codziennie tłumaczył mi jakąś rzecz, aż w końcu piątego dnia stwierdziłbym „Dobra, dobra, zrozumiałem, przystopuj w końcu, wystarczy”. I w ten sposób odczuwam eksploatowanie łaźni na prawo i lewo. Spora część zabiegów fabularnych jest dobra, ale z umiarem. Dla mnie akurat seria wykroczyła poza tą dopuszczalną granicę.

    Ale przecież z tej serii momentami wylewa się taki patos, że aż trudno byłoby mi uwierzyć, że jest inaczej. Wystarczy spojrzeć na niektóre wstawki z pierwszego oraz drugiego odcinka.

    No i tu jest problem – mnie to nie przyciąga. Ta zakręcona kreacja świata, pełna absurdu, wszystko to przyjmuję beznamiętnie. Ot co, wstawiają masę udziwnionych elementów, ale żaden mnie nie fascynuje. Było sobie parę sezonów temu takie Koukaku no Pandora, którego absurd odebrałem już zupełnie inaczej. Tam mnie to przyciągało, tutaj w żadnym stopniu.

    Czyli też wychodzi na to, że za element decydujący przyjmujemy nasze podejście do serii i frajdę odczuwaną w trakcie oglądania serii. Wobec tego, owszem – mogę się zgodzić z tym, że twórcy bawią się pomysłami, traktują serię jak piaskownicę, ale na tym fakcie nasze opinie się rozszczepiają. Moim odczuciu nie wyszło z tego coś, co mogłoby mnie szczególnie bawić. Nie ogląda mi się tego beznadziejnie, ale nie nazwałbym też szczególną rozrywką – ot co, chcę wiedzieć, co się dalej wydarzy, dokończyć historię. Tyle, że ja tego nie odbieram za zaletę dla serii, bo jestem akurat odporny na bzdury, rzadko kiedy porzucam serie i prawdopodobnie nawet takie Masou Gakuen dam radę dokończyć, więc to, że dalej oglądam Ange Vierge, to jednak żaden wyczyn. ^^

    Obie serie miały potencjał na starcie i zapowiadały się ciekawiej niż ostatecznie wypadły, aczkolwiek QC zapamiętam bardziej już ze względu na postaci, które polubiłem. Już sam fakt, że znam imię każdej postaci z głównej gromady, nawet taki element świadczy o tym, że bardziej przejmuję się postaciami w QC. A co z Ange Vierge? Kojarzę Sayę, Amane i SOFINĘ, ale z tym trzecim to tylko dlatego, że od jakichś dwóch odcinków cycata wampirzyca w co trzecim zdaniu wstawia „Sofina­‑senpai!”.

    Rakudaica doceniłem dlatego, że seria nie stara się wyjść poza szablony swojego gatunku, ale realizuje to na tyle dobrze, że mi one nie przeszkadzają. Do tego walki, przy których miałem od groma ekscytacji…
    Na Ao no Kanata także się dobrze bawiłem.

    Tak krótko podsumowując moje zarzuty wobec AV, które sprawiają, że nie bawię się na tym tak dobrze, jak przypuszczałem:
    -Ilość scen w łaźni
    -Świat z potencjałem – osobiście spodobała mi się kreacja wszystkich czterech światów (Ziemi nie liczę, bo jest standardowa), niestety zostaną one ograniczone do roli aren walki między którąś z głównych bohaterek i jej Senpaiem.
    -Bezpłciowe, nijakie bohaterki, z których żadna nie zostanie mi na dłużej w pamięci.
    -Brak źródła ekscytacji, którym mogłaby być walka, gdyby została odpowiednio skonstruowana.

    I rozumiem Twoje podejście do serii, zgadzam się także, że to kwestia personalnej granicy, kiedy ktoś będzie się na tej serii dobrze bawił, w moim przypadku widocznie nie wyszło.
  • Avatar
    Jokobo 8.08.2016 18:59
    Re: 5 odcinek
    Komentarz do recenzji "Ange Vierge"
    Serie łączy pewnego rodzaju gatunkowość (czy tam „motyw przewodni serii”, jak zwał tak zwał), więc nie widzę niczego złego w porównywaniu serii między sobą, nawet jeśli są nieco inne klimatycznie. Także nie nad tym chciałem dyskutować, to raczej wtrącenie, a nie przedmiot do dyskusji, chociaż w pewnym momencie Koogie wtrącił Ange Vierge do rozmowy przy Qualidea Code, więc ja także wtrąciłem Qualidea Code przy rozmowie o Ange Vierge, a Masou Gakuen jest dodatkiem, żeby pokazać, że obie powyższe serie i tak nie spadną niżej niż to.

    „Wie czym jest i nie próbuje na siłę upychać celowości i logiki w swojej fabule” – ale Masou Gakuen HxH także wie, czym jest. I także widać przez cały czas, że fabuła to tylko pretekst dla wiadomo jakich sytuacji. Ten punkt nie broni według mnie Ange Vierge, skoro można go podpiąć do takiej serii jak Masou Gakuen.
    „Wręcz przeciwnie – jest nastawione na płytką rozrywkę na płytkich schematach i to im wychodzi” – no właśnie nie powiedziałbym. To raczej kwestia personalna, dla mnie to nie jest nawet płytka rozrywka, w gruncie rzeczy ogląda mi się to jedynie delikatnie lepiej od takiego Masou Gakuen. Ten punkt także mnie nie przekonuje.

    Jeszcze tak na szybko, żeby się nie rozpisywać o innych seriach, a skupić na Ange Vierge (wszakże to nie sekcja komentarzy do Qualidea Code czy Masou Gakuen) – wypisałeś w przedostatnim zdaniu konstrukcję QC, ale wiesz, ja mógłbym w podobnym stopniu opisać odcinki AV. :D Oj tak, w baaaaaardzo podobnym stopniu.

    No i żeby jeszcze raz zaznaczyć, nie chciałem skupić się na porównaniu wszystkich trzech serii, było to raczej wtrącenie w ostatnim akapicie, żeby wyrazić swoją opinię, jak ja widzę umiejscowienie Ange Vierge wśród serii z tym samym założeniem fabularnym.
  • Avatar
    Jokobo 8.08.2016 16:45
    Re: 5 odcinek
    Komentarz do recenzji "Ange Vierge"
    No cóż, chyba nadeszła ta pora, kiedy proszę Cię o obronę Ange Vierge (odnośnie naszej rozmowy w sekcji poświęconej komentarzom Qualidea Code). Nadrobiłem odcinek dopiero dzisiaj i cóż… widzisz, mnie ten odcinek zupełnie nie zainteresował. Sceny łaźni były subtelne w pierwszym, może drugim odcinku, ale taka przesadna liczba sprawia, że stają się wyjątkowo natarczywe. Ja rozumiem, że jak bohaterki otwierają swoje serca dla innych, to tylko w łaźni, ale raczej nie jest to żadnym wątkiem przewodnim, żeby tak to eksponować. Nie widzę konkretnego powodu dla tak dużej liczby tych scen.
    Klimat zmienia się nieustannie, gdyby jeszcze w jakiś sposób delikatnie, aczkolwiek w pierwszej scenie masz przyjemne chwile w łaźni, a w następnej zbliżający się koniec świata – wszystko to bez odpowiedniego przejścia. Ten odcinek dodatkowo utwierdził mnie w przekonaniu, że konstrukcja serii będzie polegała na „walce tygodnia”, ewentualnie „dwóch tygodni”, czyli bohaterki podróżują od świata do świata, przy okazji ratując kolejną Senpai (nosz powoli szlag mnie zaczął trafiać, jak słyszałem po raz dziesiąty w tym odcinku „SOFINA­‑SENPAI”). I sama konstrukcja nie jest zła, ale wymagam od niej czegoś, co zwracałoby uwagę widza. Takim czymś może być akcja (nawiązując do Akuma no Riddle – tam też była podobna konstrukcja walki tygodnia, ale jednak były one na tyle różnorodne i klimatyczne, że co tydzień bawiłem się na tym dobrze, zastanawiając się, która dziewczynka leci na odstrzał w następnym tygodniu), ale Ange Vierge nie prezentuje sobą pod tym względem wysokiego poziomu. Mamy niby jakieś walki, ale wszystko skupia się do tego, że bohaterki rozmawiają w trakcie walki, wymachując w stronę przeciwnika swoją bronią w dość powtarzalnej sekwencji (i ten moment, kiedy masz przybliżenie na twarz bohaterki, która nawija przez 10 sekund, a w międzyczasie widzisz, jak blokuje ataki przeciwnika, który z kolei atakuje szablonowo i powtarzalnie). Całość kończy się bardziej widowiskową akcją, ale to dla mnie za mało – do tego postaci są na tyle nijakie, że żadna z głównych bohaterek do tej pory nie zyskała mojej sympatii…
    Na plus odcinka z pewnością wymienione przez Ciebie komediowe duo – chyba jedyna scena, którą oglądałem z większym zainteresowaniem. :D No i do tego oprawa graficzna, która wprawdzie jest przyjemna do oglądania, ale mogliby z animacji wycisnąć coś więcej.

    Z gatunku pt. „Ludzkość po raz kolejny musi obronić świat przed nieznanym zagrożeniem, a cała odpowiedzialność spoczywa na barkach słodki dziewczynek” w tym sezonie ranking wygląda u mnie tak:
    Qualidea Code (tutaj masz nie tylko dziewczynki!) > Ange Vierge > Masou Gakuen HxH. Nie mam wątpliwości, że Ange Vierge nie ma szans spaść poniżej Masou Gakuen, ale też wątpię, żeby wybiło się u mnie powyżej Qualidea Code, gdzie część postaci (z Hime na czele) jest sympatyczniejsza i łatwiejsza do polubienia. A jak wiesz, Qualidea Code też za wysoko nie oceniam, więc nie wróży to dobrze dla Ange Vierge.
  • Avatar
    Jokobo 8.08.2016 16:19
    Re: Anime nostradamus - czyli pure hate mode
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    Nie chodzi nam o uzasadnienie stricte fabularne (bowiem wiemy, że było o tym mówione i bohaterów spotkały konsekwencje przekroczenia strefy), a raczej konstrukcję fabularną. Qualidea Code nie wygląda na pierwszy rzut oka na serię, która zabijałaby bohaterów i korzystałaby z tego w jakiś sposób. Żeby nie było – akurat sam uważam, że jednak Kanarek zginął bezpowrotnie (ale to dlatego, że irytuje mnie zabieg fabularny polegający na naciąganym przywróceniu postaci do serii, jeśli chcą to robić, to niech przedstawią śmierć bohatera w taki sposób, żeby można było potem powiedzieć „no faktycznie, w sumie miała szansę przeżyć”). Zgadzałem się z Koogie'm pod tym względem, że seria nie wygląda na taką, która zabijałaby postać bezpowrotnie, ale wobec przedstawionej sceny śmierci Canarii ciężko mi w to uwierzyć.
  • Avatar
    Jokobo 8.08.2016 16:06
    Re: Anime nostradamus - czyli pure hate mode
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    No mnie na przykład Akuma no Riddle podobało się bardziej, kiedy próbowało być mroczniejsze i poważniejsze. W chwili, kiedy dowiedziałem się, że  kliknij: ukryte , byłem tym nieco zniesmaczony. Ba, nadal mam to za złe serii. ^^

    Być może, ale prostszym rozwiązaniem byłoby po prostu  kliknij: ukryte .

    No ja nie przeczę, fabuła może się potoczyć w ten sposób, który przedstawiłeś, chociaż ja widzę to nieco inaczej (ale z uargumentowaniem większości się zgadzam).
  • Avatar
    Jokobo 8.08.2016 15:34
    Re: Anime nostradamus - czyli pure hate mode
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    Mnie się osobiście wydaje, że oni jednak w jakąś poważniejszą fabułę próbują się bawić, tylko niespecjalnie im to wychodzi. No właśnie wyobrażałem sobie coś takiego, co opisałeś – z założenia lekka, głupiutka bajka z nutką dobrej akcji. I z tego wszystkiego pozostało tylko „głupiutka”, bo klimat zmienili, a dobra akcja została zaprzepaszczona przez beznadziejną animację. Coś mi się zdaje, że nawiązujesz do Akuma no Riddle (niestety, nieszczególnie kupiłem końcówkę, chociaż cała seria jako tako mi się podobała i pomimo tego, że zgadzam się z wytykanymi wadami, to oceniłem ją dość wysoko) – to jest też przykład serii, w której come backi bohaterów są naciągane (a wszystko to po to, żeby za wszelką cenę zabić ten mroczniejszy klimat serii i zakończyć to happy endem).
    Mam wrażenie, że próbujesz za wszelką cenę znaleźć miejsce niektórych wydarzeń w fabule, w taki sposób, żeby wszystko miało swoje uzasadnienie – seria należy raczej do szablonowych opowieści. Wobec tego uważam, że sytuacje w tej serii nie zawsze znajdą swoje uzasadnienie. Nawet byłbym w stanie zgodzić się z tym, że  kliknij: ukryte .
    Mówię, tak jak przystałbym na Twoją argumentację, tak nie spodziewam się tego po tej serii i wolę założyć raczej prostsze rozwiązania.
  • Avatar
    Jokobo 8.08.2016 15:19
    Re: Anime nostradamus - czyli pure hate mode
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    Twoje baity w formie ciągłego nawiązywania do Re:Zero w każdym możliwym poście zaczynają się powoli nudzić, więc polecam zmianę klimatu. xD
  • Avatar
    Jokobo 8.08.2016 13:24
    Re: Anime nostradamus - czyli pure hate mode
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    Kwestia dorosłych –  kliknij: ukryte .
    Co do Kanarka –  kliknij: ukryte .
    Maihime & Hotaru –  kliknij: ukryte .
    Rodzeństwo –  kliknij: ukryte .
    Ja to mam natomiast nadzieję, że nie przerodzą tego w serię typu „Zabijmy każdemu bliską osobę, bo więcej dramy nikomu nie zaszkodzi”. Tak jak gdzieś tam niżej pisałem, wolałem tą serię jako lżejsze anime akcji, poważniejsze klimaty niespecjalnie im wychodzą (chociaż najnowszy odcinek odbieram na plus, bo dużo Maihime).
  • Avatar
    Jokobo 7.08.2016 22:25
    Re: 19
    Komentarz do recenzji "Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu"
    Tych tekstów było akurat tak mało, że nie pamiętam nic konkretniejszego (oprócz rozmowy przy drzewie), więc nie wiem, czemu Ci to tak utkwiło w pamięci. No i Ty spodziewałeś się, że przejdą w tym odcinku do akcji, a dla mnie był to nieco przyśpieszony odcinek, chociaż nie odczułem tego szczególnie. Nie wiem też, w jaki sposób chciałbyś, żeby w tym odcinku przeszli do akcji – powinni  kliknij: ukryte ?
  • Avatar
    Jokobo 7.08.2016 17:44
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    Yup, flagi pasują bardziej do Hotaru, ale sytuacja pod koniec odcinka (tj.  kliknij: ukryte ) sprawiła, że zaczynam się delikatnie obawiać o Hime. :F
  • Avatar
    Jokobo 7.08.2016 12:21
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    Zgodzę się. :D Odcinek skupił się w sporym stopniu na Maihime i faktycznie im wyszedł. Szkoda tylko, że w odcinku pojawiło się parę death flagów, a ja zastanawiam się, czy dotyczą one  kliknij: ukryte . Bo jeśli to drugie, to chyba straciłbym największą zachętę do oglądania tej serii…
  • Avatar
    Jokobo 6.08.2016 20:06
    Re: jest bardzo dobrze
    Komentarz do recenzji "Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu"
    Dość często w anime z trójkątem romantycznym jest motyw, gdzie serce głównego bohatera „wygrywa” główna bohaterka, bo pairing ten jest zdeterminowany fabularnie. Co prawda liczyłem na to, że Re:Zero uda się uniknąć tej sytuacji… ale widocznie się przeliczyłem. Co nie zmienia faktu, że akurat w Re:Zero jest to uzasadnione nieco bardziej niż w reszcie seriali z takim rozwiązaniem wątku romantycznego, zwłaszcza, jeśli spojrzy się na tytuł metaforycznie (jako opowieść o depresji). Wobec powyższego jestem w stanie przeboleć ten wybór Subaru, chociaż nadal końcówka 18 odcinka zostawiła mi pewien niesmak.
    I zgodzę się z tym, że takie motywy wychodziłyby o niebo lepiej, gdyby faktycznie główna bohaterka dorównywała pod względem developmentu tej drugiej bohaterce. No ale na ten moment Emilia jest niczym w porównaniu do Rem… Nic, pozostaje mi to przeboleć i liczyć na to, że Emilia­‑tan doczeka się swojej części, gdzie poznamy ją w znacznie większym stopniu.
  • Avatar
    Jokobo 1.08.2016 23:39
    Re: Quality Quality HAHAHAHAHAHA
    Komentarz do recenzji "Qualidea Code"
    Znaczy, tak, dynamiczni bohaterowie są z reguły na plus, tylko ta „dynamika” w nazewnictwie nie oznacza, że postać ma się zmieniać dosłownie z minuty na minutę. ^^ Przez termin „dynamicznego bohatera” rozumiemy bohatera, który pod wpływem różnych zdarzeń zmienia swoje poglądy oraz zachowanie przez cały czas trwania akcji. Jeśli faktycznie postać głównego bohatera byłaby tak zrealizowana, to nie ma sprawy, ale w obecnej sytuacji było to zdecydowanie za szybkie – skoro mają 12 odcinków, to postać mogłaby się zmieniać stopniowo i na przestrzeni powiedzmy 4 odcinków, nie paru minut. Tego mnie osobiście zabrakło, już nawet gdyby dwa odcinki były na to poświęcone, to byłoby już coś.

    W kwestii  kliknij: ukryte .

    Pomimo tego wszystkiego, nadal serię ogląda mi się przyjemnie i na ten moment moja ocena oscylowałaby wokół piąteczki. ^^
  • Avatar
    Jokobo 1.08.2016 19:34
    Komentarz do recenzji "Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu"
    W oczach widzów – być może. Natomiast w moich oczach Subaru zyskał bardzo dużo już od początku, toteż sytuacja związana z lubieniem Subaru wygląda z mojej perspektywy nieco inaczej. :P