x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: ciekawe...
kliknij: ukryte Przecież wyraźnie widać było, że Subaru jest dla Rem bardzo podejrzany. Do tego, jeśli faktycznie coś stało się Ram w nocy (w tym samym czasie co Subaru), to pierwszym podejrzeniem (imo jak najbardziej logicznym) jest Subaru, bo jeśli szukać sprawcy wśród najbliższego otoczenia, to nikt nie ma nawet najmniejszych przesłanek do tego, żeby zabić Ram. Nikt, poza Subaru, który opuszcza posiadłość parę godzin przed momentem, w którym ginęłaby Ram. Imo jest to wystarczające do tego, żeby skierować ku niemu podejrzenia, zwłaszcza, jeśli wcześniej się go podejrzewało. Do tego dochodzi miejsce, w którym Rem go znalazła – nieopodal posiadłości, z dobrym widokiem na nią. Gdybym jako Rem znalazł Subaru w takim miejscu, to także byłby to dla mnie wyraźny znak, że jest to potencjalny sprawca. Ale moja cała teoria bazuje na jednym elementem, jakim jest klątwa tego szczeniaka. Potencjalna, bo jeszcze nie wiadomo, czy tak jest. Ale jeśli tak jest, to wtedy najprostszym hintem byłaby sugestia Subaru, że nie był z Rem na zakupach. Tak, to jest jak najbardziej do uwzględnienia.
Nah, bajka o ograch nie jest hintem do powodu zabijania Subaru, a do tożsamości pokojówek. Ona ma zasygnalizować widzowi, że one nie są zwykłymi ludźmi, do tego przeszłość miały tragiczną, być może miała też wskazać poświęcenie jednej siostry dla drugiej (czyli jakąś konkretną sytuacje z przeszłości) jako analogiczną do tej z bajki.
Re: ciekawe...
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
No właśnie myślałem sobie nad tym, że może kliknij: ukryte jakaś zła osoba chciała wrzucić w otoczenie Emilii (bo jeśli ta poszłaby z pokojówkami na zakupy, to istnieje spora szansa, patrząc na jej zachowanie, że chciałaby pobawić się z mieszkańcami) coś, co mogłoby ją wykończyć, nie zostawiając przy tym żadnego tropu po sobie. Jest to już jednak czyste gdybanie, bo obecnie nie mamy żadnej poszlaki, która mogłaby na coś takiego wskazywać, dlatego tej kwestii na razie wolę nie poruszać, bo tak jak napisałaś, może to być jedynie lżejsza sprawa, której rozwiązanie ma na celu uzyskanie przez Subaru wsparcia do swojej dalszej „misji”, a może odnosić się do głównej osi fabularnej serii.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Co do psa – kliknij: ukryte ja natomiast uważam, że Ram mogła się bawić z mieszkańcami wioski, kiedy Rem robiła zakupy. Owszem, Subaru czuł się dobrze, lecz klątwa jak to klątwa, może zadziałać po określonym czasie. Słowo „choroba” nie jest tutaj z mojej strony traktowane dosłownie – mam na myśli to, że poprzez ugryzienie szczeniak przekazuje ugryzionemu coś (wirus czy właśnie nakłada na niego klątwę), co wykańcza go w nocy (albo po upływie czasu). Jasne, szczeniaczek jest słodziutki i w ogóle, ale to tylko otoczka. I nie sugeruję z góry, że jest to jakiś zły i ohydny potwór, który chce zniszczyć świat, oj nie. Może to być po prostu zwykły piesek, na którego ktoś nałożył klątwę (może niekoniecznie nałożył klątwę samą w sobie na szczeniaka, ale zrobił z niego naczynie, przez co on rozprzestrzenia klątwę na innych, ale sam nie jest pod jej wpływem).
Druga teoria – kliknij: ukryte jasne, to jest także prawdopodobne, ale tutaj myślę, że sporą w rolę w moim postrzeganiu obu teorii odgrywa moje nastawienie do serii. Jak już pisałem, jest to mój faworyt sezonu, dużo od niego oczekuję, także liczę na to, że intryga nie okaże się czymś przewidywalnym. Bądźmy szczerzy, teoria, że Rem/Ram zabijały go na zlecenie właściciela domu jest czymś, co aż wypływa z ekranu. Właśnie te sceny, o których wspominałeś – one także według mnie mają nasunąć widzowi taki tok rozumowania, żeby potem zrobić coś zupełnie innego, niespodziewanego. Byłbym zawiedziony, gdyby okazało się, że to faktycznie z takiego powodu Rem/Ram go zabijały, toteż bardziej stawiam na teorię z psem.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Co do reszty:
kliknij: ukryte No właśnie dlatego powiedziałem, że Rem NIE PLANOWAŁA zabijać Subaru. Ram umarłaby w nocy, w dniu, w którym Subaru opuścił posiadłość. Jeśli dodatkowo Rem zauważyłaby, że Subaru nie odszedł daleko, wtedy pierwsza myśl nasuwa się sama – to Subaru zabił Ram. Nie rozumiem części z „obwinianiem go o incydent z psem” – ona przecież nie wiedziałaby, że śmierć Ram to wina psa. Skąd miałaby wiedzieć? Pierwszym podejrzeniem byłby najpewniej Subaru i jak dla mnie miałoby to sens. I nie porównujmy świata fantasy z naszym światem. Nie po to w końcu Subaru tyle gadał o zaklęciach/klątwach z Beatrice, żeby teraz stwierdzić „Ale to niemożliwe, żeby pies go dziabnął i kilka godzin później Subaru umarł”. Być może jest to właśnie w jakiś sposób przeklęty pies, bądź po prostu przenosi zabójczą chorobę. Czemu negujesz tą możliwość?
Meh, zupełnie nie pasuje mi kliknij: ukryte pomysł, żeby to ktoś z posiadłości zlecał zabójstwo bohatera / ktoś z posiadłości go zabijał celowo. Ale tamta scena nie musiała oznaczać, że będą chcieli go zamordować – byli podejrzliwi, to wszystko. Według mnie nic dziwnego, nowa osoba zamieszkuje w posiadłości, do tego na siłę chcę u nich pracować. Podejrzane? Jak najbardziej.
Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
1) kliknij: ukryte „Jealous Witch” – nie mam zielonego pojęcia co ze smokiem, ale obstawiam, że nasza „Zazdrośnica” odegra sporą rolę w serii, pomimo tego, że do tej pory były jedynie wzmianki o niej. Do tego warto zasięgnąć pamięcią do drugiego odcinka, kiedy to Emilia także wspomniała o powyższej wiedźmie (moment, kiedy Subaru goni za nią, wołając ją „Satella”). Mogę także podsunąć (tak, to będzie czysta teoria spiskowa, która nie jest poparta żadnymi faktami) pomysł, że to właśnie ona przywołała Subaru. Nie potrafię do tej pory rozkminić, jaką rolę odegrałby Smok w historii, na ten moment legenda o Smoku służyła jedynie rozwinięciu uniwersum.
2) kliknij: ukryte Historia o Oni opowiedziana przez Subaru. Oczywiście wzmianki o kolorze demonów służyły dodatkowemu podkreśleniu, że historia ma związek z pokojówkami (chociaż pochodzi ze świata Subaru, jak to on stwierdził). Także relacje bohaterów opowieści Subaru w znacznym stopniu przypominają relacje siostrzyczek. W poprzednim odcinku była krótka konwersacja Subaru‑Rem, w której także padł temat demonów. Trudno w tym wypadku nie zauważyć, że ów dziewczęta prawdopodobnie właśnie takimi demonami są. Reakcja Ram na wzmiankę o wiedźmie jest wręcz oczywista – siostrzyczki w jakiś sposób są powiązane z wiedźmą, niemniej ta niechęć świadczy o raczej negatywnych relacjach (prawdopodobnie zrobiła coś Ram, a Rem czuję się za to odpowiedzialna, więc opiekuje się siostrą).
3) kliknij: ukryte Nie wierzę w to, żeby Rem od początku zaplanowała sobie zabójstwo Subaru. Jego spostrzeżenie na temat tego, że nie poszedł z nią na zakupy (prawdopodobnie do wioski) dodatkowo sprawia, że jeszcze bardziej wierzę w swoją teorię, która na początku wydawała mi się wręcz śmieszna (o psie). Skoro Subaru nie poszedł z Rem, to prawdopodobnie zrobiła to Ram. I to ona mogła wtedy zostać ugryziona przez psa w wiosce. Subaru odszedł z zamku w dniu, w którym nocą umierał, a więc zakładam, że w nocy coś stało się siostrze, Rem stwierdziła, że to wina Subaru (w sumie nic dziwnego, to jest najbardziej podejrzana osoba z jej punktu widzenia w całej posiadłości), toteż chciała go zabić. Nadal nie podobają mi się jej motywy (a raczej, na pierwszy rzut oka, ich brak) podczas drugiej śmierci Subaru, lecz w tym wypadku obstawiałbym taką wersję.
No i rzecz, która mnie urzekła. kliknij: ukryte Subaru tym razem obrał nieco inną ścieżkę i bardzo cieszy mnie to, że nastawienie postaci (głównie siostrzyczek) do niego także uległo zmianie.
Re:Zero jest na ten moment moim faworytem sezonu i oby tak pozostało.
Jak najbardziej jest to już „jakaś” (jak to stwierdziłeś) społeczność i jak najbardziej wychodzi to na plus, że karaluchy (w odróżnieniu od pierwszego sezonu) nie zostają już tylko karaluchami, które trzeba wybić dla dobra ludzkości. Zresztą, w drugim openingu zostaje przedstawiony ktoś, kto ewidentnie wygląda na ich „guru”, co dodatkowo podsyca moje oczekiwania na dalszy rozwój tejże „cywilizacji”.
Btw, stwierdziłeś wcześniej, że seria stała się lepsza poprzez skupienie się na ludziach. Ale wcześniej ZDECYDOWANIE także skupiali się na ludziach. To nic nowego. Historia z piątego odcinka jest bardzo podobna do historii Adolfa. Tutaj doszła intryga polityczna i mogli skupić się co najwyżej bardziej na relacjach człowiek‑człowiek, ale na samych ludziach skupiali się od samego początku. Nadal uważam, że kreacja karalucha w drugim sezonie jest dość istotnym elementem, bowiem tego mi brakowało w pierwszym.
Wbrew temu, co recenzent pisał w zajawkach na blogu… to ja naprawdę bardzo dobrze się bawię. Wręcz przeciwnie, mogę śmiało stwierdzić, że jest to wielki comeback serii, której drugi sezon jest o wiele lepszy od pierwszego. Oczywiście prawdą jest, że w pierwszym odcinku twórcy polecieli sobie w kulki, wrzucili niby‑komedię i generalnie lżejsze wstawki, ale już od ~trzeciego (a raczej drugiej połowy drugiego) odcinka zaczyna być o wiele ciekawiej. Piąty odcinek wzruszył mnie chyba jeszcze bardziej niż kliknij: ukryte historia i śmierć Adolfa w pierwszym sezonie, czego w ogóle się nie spodziewałem. Do tego bardzo podoba mi się to, że w końcu skupili się na samych karaluchach – kliknij: ukryte w pierwszym sezonie one po prostu były… i tyle. Nic więcej o nich nie można było powiedzieć. Całość skupiała się na masakrowaniu żuczków dla dobra ogółu. Tutaj jest inaczej – zarówno openingi jak i epizody drugiego sezonu sugerują, że ta „cywilizacja” karaluchów naprawdę się rozwija, zaczynają kształtować się wyraźne struktury, hierarchia, można by rzec, że jakieś państwo. Bardzo spodobała mi się scena w bodajże czwartym odcinku, w którym wypuścili karaluchy‑dzieci na ludzi, żeby ich… podszkolić. To nie było na zasadzie „Idźcie i ich zabijcie”, tutaj wyraźnie widać było, że przywódca ich instruował. Cudowny smaczek, brakowało mi rozwinięcia tego uniwersum. Nawet sceny walki wypadają o niebo lepiej (z pominięciem pierwszego odcinka, oczywiście). W pierwszym sezonie były one niezwykle monotonne i niespecjalnie mnie zainteresowały, teraz zaś faktycznie odczuwam ten klimat i ekscytuję się każdą potyczką.
Nie mam zielonego pojęcia, co przyczyniło się do takiego wzrostu jakości serii (w moim odbiorze) – czy to właśnie ów nowa ekipa (reżyser, scenarzysta, etc), czy to też materiał z mangi stał się zdecydowanie lepszy od momentu zakończenia pierwszego sezonu – jest to dla mnie zupełnie bez znaczenia, to co istotne to fakt, że bawię się zdecydowanie lepiej niż wcześniej.
Re: Parę teorii
kliknij: ukryte Zabijanie go w ten sposób i rozrzucanie jego ciała po całym korytarzu to w sumie nie problem, w końcu jeśli pokojówki to robią, to mają całą noc na wysprzątanie posiadłości i pozbycie się ciała. Emilii wmówiłoby się coś klasycznego w stylu „Odszedł w nocy”, cokolwiek, przeszłoby raczej, a nawet jeśli nie, to nie miałaby żadnych dowodów, że to one by go zabijały + w sumie co miałaby im zrobić?
Re: Parę teorii
kliknij: ukryte Faktycznie, wspominał pod koniec czwartego odcinka (pomyliły Ci się odcinki btw :D), że ugryzł go pies, kiedy poszedł po zakupy do wioski. Teraz zaczynam coraz bardziej wierzyć w swoją teorię, chociaż z początku wydawała mi się wręcz śmieszna, no i nie wiedziałem, jak usprawiedliwiliby pierwszą śmierć. Okazało się, że zapomniałem o tej wzmiance (pewnie dlatego, że nie zwróciłem na nią uwagi, gdyż wydawała mi się w tamtej chwili nieistotna) i wtedy jego pierwsza śmierć miałaby sens. Przyznam, że na ten moment ten scenariusz wydaje mi się najbardziej prawdopodobny.
Ja osobiście lubię gdybać, jeśli kształtuje się jakaś tajemnica w serii. Podobnie miałem np. w przypadku Rokka no Yuusha – niektóre odcinki (bądź ich fragmenty) oglądałem nawet po kilkanaście razy, ale opłaciło się, bo moje przypuszczenia okazały się poprawne. A to całkiem fajne uczucie, kiedy tak jest, więc warto się w ten sposób „pobawić”. xD
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Wcześniej o tym mówiłem, że kliknij: ukryte zjawisko towarzyszące Subaru, jeśli jego zasady są niezmienne i główną ideą jest, żeby dojść do jakiegoś celu (nieistotne jak), po którym następuje checkpoint, daje autorowi naprawdę sposobność do tego, żeby uśmiercać postaci. I liczę na to, że w jakiś sposób to wykorzystają i Subaru nie zawsze będzie mógł cofnąć się do checkpointa, żebyś którąś uratować. ^^
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
kliknij: ukryte Mam wrażenie, że tytuł nie będzie taki kolorowy, żeby w ogóle mówić o haremie, zaś pojawiające się co jakiś czas mroczniejsze klimaty to tylko preludium do czegoś większego. Umiejętność głównego bohatera jest o tyle specyficzna, że jeśli już dojdzie do jakiegoś checkpointa, to nie może cofnąć się do poprzedniego (przynajmniej na ten moment nie było wzmianki o takiej sposobności). To daje autorowi spore pole do popisu, także do wniknięcia w psychologię głównego bohatera, dlatego jestem ciekaw, czy zdarzy się taka sytuacja, w której główny bohater wprawdzie otrzyma napis „stage clear”, jednak nie będzie to taki rozwój wydarzeń, jaki chciałby osiągnąć Subaru. Wobec tego uważam, że los Ram/Beatrice/Felt (w sumie Rem też) jako część „haremu” Subaru nie jest taki przesądzony, tak jak Ty to zakładasz. Moglibyśmy się jeszcze w sumie rozwodzić nad samą definicją haremu – czy rozumujesz to poprzez miłosne zainteresowanie bohaterem, czy też jako stawianie bohatera w centrum osi fabularnej i żeńskie postacie od niego zależne (niekoniecznie mam tu na myśli miłość). Poprzez wydźwięk Twojego komentarza mam wrażenie, że masz na myśli to pierwsze rozumowanie, jeśli jest inaczej, to mnie popraw.
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
kliknij: ukryte Beatrice jako czarodziejka być może jest w stanie odczuć w jakiś sposób działanie umiejętności Subaru. Jeżeli zaś chodzi o śmierć Subaru, to obstawiam trzy (w zasadzie dwie sytuacje i jedna dość śmieszna, ale miłym zaskoczeniem byłoby, gdyby nie był to tak oczywisty powód jak pierwszy punkt) sytuacje.
1) Zabija go Rem, jej zachowania są najbardziej podejrzane z całej paczki z zamku. Z tym, że ja jestem osobą, która lubi się bawić w coś na zasadzie „Nah, jeśli jakaś osoba wybija się z gromady innych bohaterów pod względem bycia suspicious, to jest to raczej zmyłka, żeby odwieść widza od innej postaci”, dlatego też średnio przekonuje mnie ta teoria. Natomiast druga sprawa, że potem sobie myślę „Z kolejnej już strony, właśnie po to autor może uczynić jakąś postać w sposób wręcz oczywisty postacią podejrzaną, żeby widz stwierdził, że to na pewno nie jest ona, kiedy okazałoby się, że to właśnie ona jest sprawcą”...
2) Objawy Subaru w najnowszym odcinku kojarzą mi się raczej z jakąś trucizną/chorobą. Stąd wniosek, że on wcale nie musi być zabijany przez kogoś z posiadłości – może sać za tym zupełnie inna osoba. Odrzuciłbym Elsę. Ba, w tym przypadku nie obstawiałbym nikogo ze znanych obecnie postaci, a raczej kogoś nowego i istotnego fabularnie. Właściwie to obstawiałbym osobę odpowiadającą za jego przyzwanie, z tym wyjątkiem, że w mojej teorii nie byłaby to osoba z posiadłości.
2+) Well… to w sumie zabawne, że w ogóle o tym pomyślałem i raczej wątpię w prawdziwość tejże teorii, ale sprawcą (niekoniecznie umyślnym) mógłby być… pies z wioski. W sumie to była pierwsza myśl, jaka nasunęła mi się po końcówce odcinka i ujrzeniu objaw Subaru przed jego śmiercią (dopiero potem pomyślałem o otruciu przez kogoś, mimo, że to jest bardziej oczywista sprawa :D). Otóż wyraźnie zaznaczona jest scena, w której pies gryzie Subaru w palec. Problem z tą teorią jest taki, że nie wyjaśniałoby to jego pierwszej śmierci, bowiem wioska nie została w ogóle przedstawiona w trzecim odcinku, kiedy to Subaru znalazł się w posiadłości. Wobec tego, jeśli to właśnie pies byłby przyczyną, pierwsza śmierć byłaby tylko i wyłącznie gdybaniem na zasadzie „A może Subaru był w wiosce, lecz nie przedstawili tego”, co jest niestety dość słabym elementem. Ale można przyjąć, że poszczególne śmierci są spowodowane innym czynnikiem i wtedy to miałoby sens – pierwsza śmierć byłaby z powodu jakiejś osoby, druga z powodu psa. Jednak nadal uważam to bardziej za ciekawostkę.
Re: Komentarz tylko i wyłącznie do recenzji
Ja osobiście w trakcie seansu wręcz prosiłem, żeby zapakowali Hotaru do paczki, wysłali ją do domu (a najlepiej na bezludną wyspę, bo z domu mogłaby wrócić) i przysłali jakąś ciekawszą bohaterkę jako zastępstwo.
Jeśli zaś chodzi o zarzut odnośnie „oczekiwania romansu” – szczerze powiedziawszy, to tak drugą połowę serii oglądałem właściwie z myślą o ewentualnym romansidle. No bo jeśli seria nie ma do zaoferowania ciekawych gagów, to może chociaż tym się obroni (w sumie sytuacja z zabawą w lekarza był dla mnie jednym z ciekawszych fragmentów, także nielicznych)?
Pod tym względem jak najbardziej rozumiem recenzenta.