Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Alart

  • Avatar
    Alart 11.07.2011 11:30
    Re: małe pytanko
    Komentarz do recenzji "Steins;Gate"
    Nie są. Zupełnie inne i osobne, nie wiem dlaczego tutaj są opisane jako kontynuacja. Nie było żadnego nawiązania jeszcze, a już ponad połowa odcinków wyszła.
  • Avatar
    A
    Alart 6.07.2011 14:23
    Nieoglądalne
    Komentarz do recenzji "Ore-tachi ni Tsubasa wa Nai"
    Chyba chcieli zrobić coś ryjącego banię, podobnego do np. Fooly Cooly, ale nie wyszło. Odeszli od schematów, nie porobili różowych i niebieskich włosów- niemożliwe stało się odróżnienie bohaterek. Wprowadziło to niesamowity i niezamierzony bałagan. Do tego  kliknij: ukryte  Po prostu trzeba się mocno skupiać, żeby zrozumieć fabułę, nie ma możliwości zauważenia dodatkowych wątków i elementów.
    W sumie nie wiadomo czy to komedia, dramat psychologiczny, kryminał nawet. Nawet „ujęcia” bielizny pod koniec zanikają. Szkoda, zdawało się mieć potencjał. Po deadman wonderland fail sezonu.
    Nieoglądalne, 2/10
  • Avatar
    A
    Alart 22.06.2011 17:54
    Komentarz do recenzji "Sengoku Otome ~Momoiro Paradox~"
    Końcówka. Muszę powiedzieć, że naprawdę przyjemnie się oglądało. Bez fajerwerków, ale zupełnie brak błędów, wszystko ma jakiś ogólny sens, ogólnie każdy odcinek przedstawia jakąś historię, seria ma niezły klimat i logikę.
    Jak na lekką serię ecchi naprawdę dobrze zrobione.
    Ktoś mi może wytłumaczyć kliknij: ukryte  Np. Portugalczycy, którzy jako jedyni coś tam więcej bywali nigdy orła nie używali.
  • Avatar
    Alart 17.06.2011 13:06
    Komentarz do recenzji "Yosuga no Sora"
    Można oceniać zupełnie normalnie. Np. w Naruto spokojnie można było sobie podarować łącznie z 30 odcinków i ocenić całość tak samo miarodajnie jak ktoś, kto zasnął przy kilku wspomnieniach i fillerach.
    Jak wyglądało przewijanie: 4 pierwsze odcinki obejrzałem, później pomijałem sceny erotyczne i co poniektóre puste, powtarzane sceny. Szczególnie Nao Arc był nędzny- trzy odcinki, z których najciekawsze były endingi. Np. o ile dobrze pamiętam  kliknij: ukryte  toż tam z niedowierzaniem przewinąłem minutę i naprawdę nic się nie stało. Przy Sora Arc przewijałem tylko sceny erotyczne, pseudoporno animowane wolałem ominąć.
  • Avatar
    A
    Alart 16.06.2011 20:16
    Komentarz do recenzji "Yosuga no Sora"
    Nawet pomijając  kliknij: ukryte  Yosuga no Sora się nie broni. Postacie są płytkie, fabuła poplątana przez to, że część to kontynuacja z innego punktu. W Amagami SS lub The World Only God Knows z przyjemnością można było obserwować narastanie uczucia dziewcząt wraz z postępami w akcji. W Yosuga no Sora coś się dzieje­‑dzieje, nagle bohater ładuje bohaterkę i przeskok. Kompletny brak logiki w tym wszystkim, coś jak słynny cytat z jakiegoś niemieckiego pornusa: „Ale dużo siana”, „No tak, dużo siana”, „To co, **** się?”
    W Amagami SS były widoczne nawiązania między historiami, dziewczyny robiły to samo niezależnie od tego czy razem z bohaterem czy bez. Zaś w Yosudze poza wspólnym początkiem historyjki są całkowicie odizolowane, jakby każda na innej planecie.
    Główny bohater sprawia wrażenie kompletnie bez znaczenia- wszystko co robi wydaje się być ograniczone do wybrania dziewczyny i słuchania tego co ona paple, zachowuje całkowitą bierność, losowe wydarzenia następują bez jego wpływu.
    Najpierw oglądając pierwsze 10 odcinków mocno przewijałem, dopiero później po beznadziejnym środku nastąpił katastrofalny finał. Chociaż akurat Sora Arc w porównaniu do pozostałych był dość konkretny i widoczne było, że twórcy wiedzą co chcą zrobić.
    To, że coś powstaje na podstawie gry nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Mogli sobie wybrać inną grę, albo trochę przeinaczyć. Wystarczało dać większy nacisk na integrację poszczególnych historii z całą fabułą, nieco uwypuklić uczucia, a nie tylko pożądanie, zwiększyć rolę bohatera- pokazać że on coś wybiera, ma alternatywy, a nie przypadkiem zalicza.
    Yosuga no Sora leży i kwiczy w porównaniu do Amagami SS czy w ogóle genialnego The World Only God Knows.
  • Avatar
    A
    Alart 15.06.2011 21:18
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Mi się nie podobało.
    Po pierwsze dziewczynki naprawdę kretyńskie, poza tą czarną i Madoką zachowywały się całkowicie impulsywnie i nielogicznie. Mimo wszystko ludzie się aż tak nie zachowują. Wobec tego pewne fakty, które miały być diaboliczne i złe wraz z logicznym uzasadnieniem na tle głupoty Shoujo były naprawdę bardziej zachęcające niż powinny.
    Wytłumaczenie mechaniki uniwersum mocno kuleje. Po prostu jest całe bez sensu. Twórcy powinni bardziej skupić się na samych mahou shoujo, a nie odwoływać się do praw termodynamiki. Do końca też zresztą nie wiadomo o co chodzi i całość mimo wyjaśnień po prostu nie tworzy całości.
    Poznajemy po kolei historie wszystkich bohaterek, a ja się pytam po co… Szczególnie że wszystkie są analogiczne.
    Wprowadzono kilku bohaterów, których można było lepiej rozegrać, szczególnie rodzina Madoki.
    Poza tym jeszcze „wspaniałe” zakończenie.
    Na plus niewątpliwie klimat, oryginalna kreska, pastelowe kolory. Niezły pomysł na fabułę, niestety przejedzony.
    Muszę też przyznać że jest niebanalne przesłanie: nie należy postępować impulsywnie, decyzje trzeba podejmować powoli, rozważać różne możliwości i nie kierować się chwilowym uczuciem.
  • Avatar
    Alart 10.06.2011 18:34
    Komentarz do recenzji "A-Channel"
    Żeby nie być niesprawiedliwym.
    Jest znacznie lepiej, ograniczyli obrazki kwitnących drzew, to tylko w pierwszym odcinku były trzy czy więcej takie spore „ujęcia”.
    Coś się dzieje, ale cały czas do śmiesznej komedii dość daleko. Po zaakceptowaniu Tooru jako geniusza i tę z wysokim czołem (Naoru?) jako kretynkę zostaje slice of life, jakie mam możliwość oglądać w życiu.
    Ale ogólnie nie jest źle, ze względu na naprawdę nieźle dobrane, naturalne postaci.
  • Avatar
    A
    Alart 1.06.2011 15:46
    Do anime
    Komentarz do recenzji "Gunslinger Girl"
    Anime bardzo specyficzne. Przedstawia życie codzienne przystosowanych do zabijania dziewczynek. W rzeczywistości byłoby to typowe slice of life, gdyby tylko zamiast uroczych asasynek o niesamowicie rozbudowanych tragikomicznych uczuciach wystąpiły panie z warzywniaka o niesamowicie rozbudowanych tragikomicznych uczuciach.
    Co zmienia motyw zabijania i szczątki kryminału? Poza nazwą gatunku niewiele. Życie w warzywniaku jest nudne i przewidywalne- tutaj też. A nawet momentami bardziej.
    Jeśli chodzi o wyciskające pastę z tubki historie dziewczynek są one bardzo przerysowane. Jakby popatrzeć uważniej nie są to historie ani nadzwyczajne, ani jakoś specjalnie smutne- przecież nie tresowaliby osób z dobrych, kochających rodzin, doskonale spełniających się w społeczeństwie. Z pastelową oprawą graficzna i przejmującą muzyką wszystko co melancholijne wydaje się „bardziej”. Momentami miałem wrażenie że jedna z nich zatrzaśnie się w schowku na miotły i przedstawią to jako traumatyczne przeżycie, które wpłynie na dalsze życie.
    Warto też wspomnieć o przesłaniu: jeśli zrobicie z mniej lub bardziej patologicznie wykrzywionych dziewczynek zabójczynie będą one miały różne problemy psychiczne.
    Dobry opening i ending, świetnie dostosowana oprawa graficzna, niezły klimat. Tylko że wystawy obrazków z Włoch i koncerty to jedno, a anime to drugie…
    Warto wspomnieć o krwawych scenach. Doskonale kontrastują z nudnym i nijakim charakterem reszty- anime staje się jeszcze bardziej nudne i nijakie, a sceny jeszcze bardziej krzykliwe.
    Polecam osobom, które lubią obejrzeć coś, żeby potem sobie wkręcać, że było to głębokie. Z pewnością, po obejrzeniu Gunslinger Girl westchną i poczują się dorosłe o kolejne 20 lat więcej.
    Nie polecam 2, traci charakter nie tracąc wad.
  • Avatar
    Alart 20.05.2011 02:29
    Komentarz do recenzji "MM!"
    Zgadzam się, recenzja jest śmieszna.
    btw. Masz przycisk Odpowiedz- umożliwia to nawiązanie konwersacji i jej kontynuowanie w jakiś logiczny sposób.
    Odpowiem trochę odbijając piłeczkę- wielki minus do fabuły było moim subiektywnym komentarzem, uzasadniam tym, że na fabułę jakąkolwiek było miejsce. Zresztą przesadziłem, bo  kliknij: ukryte  Główną treścią był brak oceny fabuły, a nie ona. Mój komentarz jest do recenzji, a nie anime.
    Nie bronię recenzji- co widać, zjechałem równo i konstruktywnie. Teraz też coś konstruktywnego i rzeczowego przedstawiłeś.
    Ale jednak mimo wad, nie zmienię zdania, że recenzja JEST. Co jest zaletą samą w sobie. I jest merytorycznie dopuszczająca, jeśli nie odbiega od tematu lub nie egzaltuje.
    I naprawdę zachęcam, nie wiem jak to faktycznie działa- do napisania recenzji. Oceniłeś dość wysoko (8/10), możesz przedstawić swoje racje.
  • Avatar
    R
    Alart 20.05.2011 00:31
    Przestańcie
    Komentarz do recenzji "MM!"
    Głównie do niezalogowanych osób poniżej…
    Szaman Fetyszy wyraził w recenzji swoje zdanie- napiszcie swoją.
    Owszem przesadził: np. grafika- sorry, to standard, inne anime z taką grafiką dostają za nią znacznie wyższe oceny. Pasowała do lekkiego charakteru serii i dobrze wyrażała komiczność oraz absurdalność sytuacji.
    Komentarz odnośnie zboczeń czy coś- nie zgadzam się, bo to tak jakby pisał recenzje pornusa i „przecież tam występowali nadzy ludzie! Na dodatek odbywali stosunek!”. Zboczenia etc. były częścią i głównym tematem serii, są więc usprawiedliwione.
    Teraz o, dla mnie, zasadniczym problemie recenzji- czyli fabule. Ukrywam, ale właściwie może niepotrzebnie… kliknij: ukryte  Czyli krótko- nie ma fabuły- bardzo poważny minus- w recenzji zaś fabuła jest tylko opisana, nie skomentowana.
    W pełni zgodzę się co do akapitu na temat żartów- powtarzane i prymitywne.
    Anime nie zasługuje na wysoką notę, jeśli recenzentowi się nie podobało napisał co mu przyszło do głowy. Przyjął moralizatorski ton wszechwiedzącego mistrza ecchi, ale recenzja spełnia swoją rolę.
    Dla osób, które zastanawiają się jakie anime obejrzeć z pewnością nie poleciłbym tego, a właśnie taka informacja tutaj jest zawarta- wystarcza.
  • Avatar
    A
    Alart 11.05.2011 11:46
    dziadowstwo
    Komentarz do recenzji "Denpa Onna to Seishun Otoko"
    Zboczona cioteczka wielki minus. Poza tym jak ktoś po przeczytaniu informacji myśli że to anime jest science­‑fiction to się myli. To jest zwykłe haremowe anime obyczajowe. Nawet niespecjalnie komiczne. Coś jak Arakawa under Bridge, przynajmniej mi się tak kojarzy.
    Przynajmniej po 4 odcinkach, byłby straszny bałagan jakby się coś jeszcze pozmieniało w tych kwestiach.
  • Avatar
    Alart 7.05.2011 23:12
    Re: Zmarnowany potencjał
    Komentarz do recenzji "Kore wa Zombie Desuka?"
    Rozumiem. Ale wydaje mi się, podobnie jak Slovie, że wymieniasz jako wady, rzeczy, które są właśnie zaletami. Przynajmniej dla mnie.
    Znaczy się to anime jest dosyć ciężkostrawne. I trudne do opisania. Normalnie da się wskazać co jest źle: fabuła, akcja, kiepskie żarty, czy co.
    Tutaj odpowiadam na to, co wymieniłeś jako wady:
    Fabuła kliknij: ukryte . I to jest sztampowe? Wiem, że Planescape: Torment miał taką fabułę ale bez przesady.
    Harem kliknij: ukryte . No to też niecodzienne. Szczególnie, że Sera mimo wszystko tak nie do końca do tego haremu należy.
    Sceny walki- nie ma informacji o wszystkich umiejętnościach, ale też brak nielogiczności.
    Humor- jakby nie po kilka gagów, walk i rozmów na raz to więcej byłoby zrozumiałe, i tak nie jest źle.
    Nie wydaje mi się przemieszane przemieszane. Owszem nie jest doskonałe, ale z powodu zagęszczenia elementów. Są to jednak elementy wysokiej jakości.
    Polecam obejrzeć jeszcze raz. Spróbowałem i znając fabułę lepiej zwraca się na inne elementy akcji, niuanse, które powodują że to naprawdę jest filigranowe.
     kliknij: ukryte Bezbłędna scena.

    Zamaskowano spoiler.
    IKa
  • Avatar
    Alart 6.05.2011 16:50
    Re: Zmarnowany potencjał
    Komentarz do recenzji "Kore wa Zombie Desuka?"
    Nie do końca się zgodzę. Bardzo dobrze został rozwiązany problem akcji z cyckami. Cycki są skoncentrowane w odcinkach z kręglami i basenem. Oczywiście pojawiają się i poza tym, ale bez przesady… Nikt ich nie eksponuje, nie ma rzutów na zniekształcone stycznością z nieumarłym kształty ani w ogóle niewiele. I trzeba przyznać, że loli w zbroi to dobry pomysł.
    Owe dwa odcinki można spokojnie pominąć. kliknij: ukryte  Zarzucanie temu anime haremowości to przesada, przecież wiadomo że harem. Nie jest to pozycja obowiązkowa, jak byś czytał „Fausta” Goethego to narzekałbyś, że wierszem?
    Poza tym, tak! Takie jest anime. Jak ktoś nie chce oglądać lolis musi przerzucić się na seriale amerykańskie. Lub grzebać w XX wieku. Wprawdzie 4:3, ale gwarantowane że jest akcja, morał, głębia i mniej majteczek.
    Jakby House był anime to wszyscy jego współpracownicy i pacjenci byliby po prostu dziewczynkami. Nie oznaczałoby że jest to kiepski serial, lecz że jest to anime.
    Może generalizuję, ale aktualnie niedziewczynkowate wyszły tylko Toriko i Hyouge Mono. Zombiak był lepszy od pierwszego pod każdym względem. Hyouge jest… inne.
  • Avatar
    A
    Alart 1.05.2011 11:24
    ?
    Komentarz do recenzji "Level E"
    Toż w tym anime było chyba 5 odcinków, a 8 kompletnie bez sensu. Jeśli chodzi o poczucie humoru to się rozminąłem. Fabuła i zakończenie (tych 5 właściwych, pozostałe mnie po prostu zniesmaczały) też takie sobie. kliknij: ukryte 
    Nie twierdzę że nie było pozytywnych aspektów, ale wprowadzanie dodatkowych bohaterów, robienie z jednej serii 4 historyjek, wszędobylski deus ex machina, wielokrotne powtarzanie jaki to prince baka jest genialny i bezduszny…
  • Avatar
    A
    Alart 27.04.2011 20:11
    Komentarz do recenzji "Notatnik Śmierci"
    Krótko mówiąc: beznadzieja – dziwi mnie popularność i wysokie noty tego anime.
    Jedna z naprawdę kilku serii, które odłożyłem na przeszło rok z powodu strasznie nudnych odcinków. Super na początku, niezłe 12 odcinków, a później nędza, nuda i klapa.
    Nie będę się znęcał, poza tymi wyżej podam jeszcze kilka minusów.
    1. Podział na geniuszy i debili sztywny i bardzo wyraźny. Poza detektywami i bohaterem nikt nie jest w stanie przedsięwziąć cokolwiek konstruktywnego (łącznie z shinigami).
    2. Niby dorobione postaci ze swoimi cechami charakterystycznymi- L ze słodzeniem, ale później każdy detektyw okazuje się świrem z jakimś hoplem. Po prostu żywa kalka wzorcowej postaci.
    Ogólnie widać: twórcy mieli myśl i im nie wyszło do końca. kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Alart 13.04.2011 13:01
    Komentarz do recenzji "A-Channel"
    Jako że nikt nie skomentował to ja skomentuję: zdecydowane slice of life, nie warto oglądać, komiczne nawet minimalnie nie jest, kręcą się jakieś dziewczynki, kwitnie sakura i gra muzyka, beznadziejne.
    Komentarz jest napisany na podstawie pierwszego odcinka, może później jest lepiej.
  • Avatar
    A
    Alart 10.04.2011 20:53
    Komentarz do recenzji "FLCL"
    Psychodeliczne, doskonale zrobione anime. Interesujące i wciągające. Muzyka, krecha, klimat- wszystko dopasowane. Miło ryje banię. Jedyny minus to średniawy i zniechęcający pierwszy odcinek.
  • Avatar
    A
    Alart 9.04.2011 15:06
    Komentarz do recenzji "Gosick"
    Fajny klimat. Wielowątkowość przy małej ilości wprowadzonych postaci.
    Warto wspomnieć, że o ile Sabaudia nie istnieje teraz, to jeszcze w XV wieku była zupełnie niezależna. Gdyby losy potoczyły się trochę inaczej być może tak jak mamy Belgię mielibyśmy i Sabaudię. Tak, że kraj fikcyjny, ale nie do końca.
  • Avatar
    A
    Alart 30.03.2011 21:28
    Komentarz do recenzji "Kore wa Zombie Desuka?"
    Komentarz dodaję, bo to anime dziwne jest. Komedia i poważne, przygodowe, ale i flaczane.
    Kosmiczny, doskonały pomysł, genialny 1 odcinek, całkiem śmieszne żarciki, nie najgorsza fabuła i….
    ... koniec komedii. Akcja upakowana, wiele elementów doskonałych na długą i ciekawą serię wygaszono na siłę. Bęc 11 odcinków i po fabule. A powinno to być rozwleczone na 25, ale komediowych. kliknij: ukryte 
    Krótko: spartaczyli genialne anime. Tyle, że i tak jest niezłe.
    Oprawa „japońsko­‑artystyczna” nie najgorsza.
  • Avatar
    A
    Alart 10.03.2011 13:19
    kiepski
    Komentarz do recenzji "Witch Hunter Robin"
    Kiepsko. Ciężko się zorientować o co w ogóle chodzi. Estetyka nie powala. Toteż szczerze się zdumiałem oceną recenzenta.
    Nie polecam.
  • Avatar
    Alart 5.02.2011 22:37
    Re: Nel i jej siła realna
    Komentarz do recenzji "Bleach"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Alart 4.02.2011 00:52
    Komentarz do recenzji "Bleach"
    Genialny początek.
    Co rusz jakieś wstawki, które czasem są fajne.
    Genialne walki.
    Wszystko się przejadło i Bleach idzie do przodu jak koń pod górę. Super są zaskakujące elementy  kliknij: ukryte  dość sporo interesujących i nadal nie wyjaśnionych kwestii kliknij: ukryte . Też już widać że nie mają pomysłu na moce(swoją drogą np. w One Piece mimo dłuższego stażu nie ma tego problemu!)
    Pełno odłożonych na półkę fajnych bohaterów.
    Na początku openingi i endingi super (szczególnie Asterisk(x?) Orange Range), teraz omijam je natychmiast. Jak czasem stwierdzam- w anime opening lepszy niż w innych najbardziej ekscytujący moment, to na początku tak było, teraz zdecydowanie jest sporo znacznie lepszych produkcji.
  • Avatar
    A
    Alart 4.02.2011 00:29
    Komentarz do recenzji "Gintama"
    Genialny i naprawdę śmieszny humor+całkiem niezła akcja. Genialne postaci, doskonały pomysł na świat. Dopracowana muzyka.
  • Avatar
    A
    Alart 17.01.2011 02:25
    RPG
    Komentarz do recenzji "Master of Epic: The Animation Age"
    Niestety Master of Epic jest nieprzetłumaczone na żaden ludzki język. W związku z tym, również to anime nie nadaje się do oglądania- jedyne co, to żałowałem że nie mogę w tę grę pograć. Humor całkiem na poziomie jak na anime o grze. Dość ładna oprawa artystyczna. 3 bo nie można pograć i bez sensu.
    Larufa Kuina Vashiina.
  • Avatar
    R
    Alart 16.01.2011 16:10
    OVA
    Komentarz do recenzji "Ore no Imouto ga Konna ni Kawaii Wake ga Nai"
    Oreimo to 12 odcinków. 4 kolejne to OVA. Odróżniacie i bardzo dobrze, więc warto poprawić.