Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

aotoge

  • Avatar
    aotoge 11.02.2011 13:05
    Re: Ufff
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2"
    Ja z kolei mogę powiedzieć, że nie istnieje finał w którym  kliknij: ukryte  Więc, odwracając: twoje przekonanie może być niczym innym, jak nadinterpretacją. Zresztą, jak stwierdzili twórcy obie wizje zakończeń są szczęśliwe. Można się rozejść. :)
  • Avatar
    aotoge 11.02.2011 12:35
    Re: Ufff
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2"
    Dziękuję za troskę dotyczącą mojego poinformowania :), ale już pobiegałam po sieci zaciekawiona  kliknij: ukryte , tyle, że mnie zakończenie  kliknij: ukryte  bardziej się podoba, bo jest prawdziwe w wymowie całej fabuły, nadaje jej świetną wartość. Dopiero w takiej wersji daje kopa, bo przecież chodzi o to, żeby człowieka „bolało” to, co widzi na ekranie, nie żeby był pocieszany jakimiś sugestiami i przez to osłabiał mu się odbiór całości. Czy nie o to?
    Bo, koniec końców, Lelouch od początku szedł na całość. Dlaczego tutaj miałby zadziałać połowicznie?
    Strzelać powinni tylko ci, którzy gotowi są zginąć.
  • Avatar
    A
    aotoge 11.02.2011 00:27
    Ufff
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2"
    Udało mi się zamknąć serię bez zwariowania na jej punkcie, bo wtedy z powodu zakończenia miałabym przetrącony nastrój na długo. A tak to czuję się tylko nieco ogłuszona.
    Tak naprawdę, to takiej mocnej klamry brakowało mi chyba przez oba sezony. Potrafię teraz pisać jedynie o zakończeniu, bo tylko ono dobrało mi się do mózgu. Raz, że retrospekcja pojawiła się w królewskim dla siebie momencie, dwa, że taką a nie inną rolę w zakończeniu tej opowieści dano Suzaku. Zarówno on, jak i Lelouch znaleźli się w miejscu, w którym najdosadniej zabrzmiało ich przesłanie. Żadna płomienna mowa i wywijanie długaśnymi rękami Zero nie miała w sobie tyle emocji, ile kluczowa scena między tą dwójką. Przez 50 odcinków Lulu nie był w moich oczach tak realny i wspaniały, jak kliknij: ukryte . Jeszcze wiele razy obejrzę tę scenę.
  • Avatar
    A
    aotoge 7.02.2011 17:38
    I coście, ludzie, tej serii zrobili?
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Muszę się zgodzić z recenzją JJ, z bólem, ale jednak. Otoczki „legendy” CG się już nie pozbędzie, ale dobrze jednak przekonać się na własnej skórze, że jest to seria solidna i wywołująca różne emocje, ale nie wybitna. Nie mówi o niczym nowym, nie wskazuje ścieżek myślenia, których średnio zorientowany w historii człowiek mógłby nie znać. Ot, konflikt „wyboru działań” między Suzaku a Lelouch jest czymś, co przydarzyło się Polsce pod zaborami, dlatego też ten pierwszy może być sobie nienawidzony przez tłumy, choć ja rację przyznaję jemu i nie wyobrażam sobie, żeby ego Lulu dopuściło kogoś innego w roli oponenta. (Długaśne zdanie, sorki, zdarza się. :) Trochę mi jest przykro, że Suzaku jest gnojony zarówno w anime jak i na forach, podczas gdy jego punkt widzenia zasługuje, by go solidnie przemyśleć, jeśli nie przedyskutować.
    Dla jasności, powtórzę: nie ma sensu drzeć szat nad serią jedynie poprawną. Nad poszczególnymi jej elementami być może warto, ale i to z umiarem, by nie popełnić nadinterpretacji.
    Pisze to ktoś, kto za arcydzieło bezdyskusyjne uważa „Natsume Yuujinchou”, więc, sorry, Lulu, ale nie kupuje tego przerostu formy nad treścią. ;) Podziękuj tłumom, które przez swoje dzikie zachwyty wywindowały wymagania wobec ciebie w kosmos.

  • Avatar
    A
    aotoge 29.01.2011 02:26
    ...
    Komentarz do recenzji "Zoku Natsume Yuujinchou"
    Czuję się tak zauroczona, że aż zażenowana. Miesiąc przerwy i siadam ponownie do obu serii, bo muszę wiedzieć, jakim cudem to wycofanie i oszczędność środków mogło tak mnie porazić. Ponadto, widzę tu sporo materiału do filozoficznego dłubania.
  • Avatar
    A
    aotoge 20.01.2011 01:49
    Oj, wielkie OJ.
    Komentarz do recenzji "Tegami Bachi Reverse"
    Bardzo jestem zawiedziona, a wręcz zszokowana niskim poziomem, jaki prezentuje drugi sezon. Wątek Niche ciekawy, ale reszta niemiłosiernie rozwleczona, żeby  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    A
    aotoge 16.01.2011 19:12
    14-16 lat?!
    Komentarz do recenzji "Natsume Yuujinchou"
    Jeśli seria nie opowiada mocnej, wyrazistej historii, nie używa środków, od których szczęka ląduje w piwnicy, nie znaczy, że jest o niczym i można ją skrzywdzić klasyfikując w ten sposób.
    To jest anime o samotności, o jej odmianach, mądre i naturalne mimo obecności duchów. Siła niepozorności, tyle.
  • Avatar
    aotoge 9.01.2011 21:04
    Re: Właściwie to mi się podoba....
    Komentarz do recenzji "Shinrei Tantei Yakumo"
    Podziwiam was, serio. Ja jestem kompletnie ślepa na takie kwestie, jak zmienianie ciuchów w anime.
    Yakumo, jako postać, się broni, zwłaszcza w tej koszuli i rozespany. Ale muzyka – tylko ending, zaś Daisuke Ono nie miał wiele do pokazania tym razem.
    Ciągle mam w uszach to pyszne: Iiiiizaaaaaaaya­‑kuuuuuun! :D
  • Avatar
    aotoge 10.12.2010 03:32
    Re: Hachi.
    Komentarz do recenzji "NANA"
    Nie. Nie jest typowa i nie wygląda to tak prosto, jak opisujesz. Można Hachiko nie lubić, bluzgać na nią, ale jednego tej postaci odmówić nie można: jej wyjątkowość polega na tym, że cała składa się z uczuć, więcej w niej emocji niż rozsądnego widzenia świata. Ona naprawdę kochała tych wszystkich facetów, każdego razem i kilku jednocześnie. To nie jest niemożliwe w realnym życiu. Hachi nie jest hipokrytką, nie oszukuje ani siebie ani chłopaków. Nie potrafi po prostu żyć bez intensywnych, ale prostych uczuć. Jest egoistką, owszem, ale to anime w ogóle prezentuje całą paletę egoizmu. :)
    Moim „wybrańcem” po obejrzeniu serii jest Shin, więc powyższa opinia nie jest podyktowana zachwytem postacią Hachi.
  • Avatar
    A
    aotoge 5.11.2010 21:33
    Nieidealne, ale magiczne
    Komentarz do recenzji "Tegami Bachi"
    Od pierwszego odcinka „chodziłam” całe dnie na tym anime. Wsiąknęłam w jego klimat, kolory, łagodność, spokój, wyważoną słodycz. Odkryłam Juna Fukuyamę :D, za co kocham ten tytuł najbardziej. Chociaż widzę wyraźnie pewne ubytki (zapychacze, miejscami zbyt proste rozwiązania), nie przeszkadza mi to w oglądaniu pewnych epizodów trzykrotnie. Nawet motywy z openingu i endingu wpuściłam do mózgu kilkadziesiąt razy, choć to zupełnie nie moje klimaty.
    No, ale od Niche nie sposób się oderwać. :D
  • Avatar
    A
    aotoge 4.11.2010 18:38
    Kei-chan, czyli przemiana dupka
    Komentarz do recenzji "Gantz"
    Nastawiłam się na morze krwi i latających członków, to też dostałam, ala bardzo szybko motyw mi się opatrzył i wtopił w tło. Co za dużo odciętych czy przeciętych to niezdrowo, w tym wypadku: znieczulająco.
    Jestem w trakcie czytania mangi, ale nie zamierzam porównywać jej z anime, zresztą uważam, że powinno dochodzić do tego w ostateczności, nie być głównym kryterium oceny.
    Fabuła cholernie ciekawa i, jak powiedziano, z potencjałem, który został powalony na pysk mniej więcej w trzech, czterech ostatnich epizodach. Niestrawny był  kliknij: ukryte  Zaś zakończenie „otwarte” trochę przesadziło z tą przestrzenią dla widza, jak dla mnie to anime nie ma zakończenia wcale. Zostało – nomen omen – oderwane, odcięte, ostał się jakiś kikut.

    Ponadto, bardzo długo miałam problem z oswojeniem się z przyczyną śmierci Masaru i Kurono –  kliknij: ukryte 
    Najciekawiej przedstawia się rys głównych postaci, z ewoluującym Kurono, prostym Kato i moim ulubionym Masanobu (szczególnie lubię „wycofane” charaktery). Kishimoto to porażka, szkoda opuszków.
    I dla mnie to seria bardzo nierówna, ale zważywszy, że stale wracam myślami do jej fabuły i reakcji poszczególnych postaci, zdecydowanie warta zmierzenia się z nią.