x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Orzibezlogowania
Krótki komentarz do recenzji Kakegurui XX
Boku no Hero Academia 4 po 14 odcinku
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
Ale też chciałbym coś dodać. Dla mnie wszystkie serie, które wypisaliście powyżej są sportówkami samymi w sobie, bo występuje w nich rywalizacja i to jest fakt. Natomiast tutaj rozchodzi się o jeden czynnik, który gatunek danej serii wybrzmiewa najbardziej i jest pierwszoplanowy, czyli traktowany priorytetowo, a reszta jest tylko tłem/dodatkiem, aby urozmaicić seans/lekturę etc.
np.
Haikyuu ma w sobie też gatunek komedii, dramatu, życia szkolnego, ale jest to tylko dodatek, który ma urozmaicić seans. Sport jakim jest siatkówka wybrzmiewa najbardziej i własnie to jest przez autora traktowane priorytetowo i dlatego uważam tą serię za sportówkę, a nie za chociażby komedie, ale same wstawki/momenty tego typu ma genialne, patrz drugi odcinek tego sezonu i Rolling Thunder Double w wykonaniu Nishinoyi, fantastyczne. :D
A takie np. 3‑Gatsu no Lion ma w sobie grę w Shogi (pytanie czy to sport), dramat, okruchy życia i według mnie takie elementy melancholijne oraz codzienne życie bardziej wybrzmiewają niż Shogi, które nie wiadomo też jak traktować. Niby wszędzie pisze, że to gra, nie sport, ale przecież gra to rywalizacja, to musi być sportem, więc szczerze to ja już sam czasami tego nie pojmuję.
Przecież np. takie szachy są UZNAWANE przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski jako dyscyplina sportu. No, ale uznawać to ja też wiele rzeczy mogę. Pytanie czy to już jest narzucanie własnych zasad/zdań czy po prostu uogólnienie i uspokojenie wszystkich wokół. Dochodzi też kolejne pytanie, czy to ten MKO powinien decydować co jest sportem, a co nie i czy to właśnie ich powinniśmy traktować jako tych, którzy mają zdanie najważniejsze i mamy się do ich decyzji dostosowywać.
I tak można by w nieskończoność. Chyba jedynie kwestia podejścia oraz prywatnej interpretacji lub zapytać autora i tyle.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Klemens
Jibaku Shounen Hanako-kun po 1 odcinku
Odpowiedź na komentarz użytkownika Impos
A tak dolewając oliwy do ognia dodam, że ja tam np. bardzo cenię Subaru. Nie jako samą postać, czy za jego charakter itd. ale za okazywanie emocji i za genialną grę aktorską seiyuu. Mimo wszystko wgniotło mnie wielokrotnie w fotel jak miał te swoje momenty histerii. No, ale każdy lubi co innego.
Mimo wszystko Rem najlepsza. Dlatego tak bardzo ubolewam nad przyszłością jaka nadeszła w jej przypadku. Jednak ludzie mieli rację, że facet lubi się nad nią znęcać, bo bardziej ceni Emilię jako postać. Nawet kiedyś bodajże powiedział to w którymś wywiadzie.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Gutosaw
Ogólnie widzę, że ile ludzi tyle zdań. Ale jedno jest pewne, nie da się jednoznacznie ocenić/określić co jest sportem, a co nie, bo to kwestia perspektywy i tego jak ów sport jest traktowany w serii przez autora i widza/czytelnika. Jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby stworzyć listę sportów i podpiąć pod nią powstałe tytuły i wtedy nie byłoby problemu z klasyfikacją, że jeden nie traktuje tego jako sport, a inne już tak i na odwrót. Wtedy i Ping Pong, Chihaya, 3‑gatsu byłby traktowane na równi z Kuroko, Haikyuu itd. nawet jak w większości czasu poruszają tematy odbiegające od sportu.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
A tak wracając do Haikyuu, jak najbardziej zasługuje na wszystkie pochwały jakie otrzymuje od widzów jak i czytelników, więc przereklamowane być nie może.
22/7 po 1 odcinku
Odpowiedź na komentarz użytkownika Lina
Dorohedoro po 1 odcinku
Haikyuu!! To the Top po 1 odcinku
Tokyo Ghoul:re - ochrona przed koszmarem xD
Mimo iż nie widziałem do końca, bo dawno temu przerwałem to swoje i tak wiem. Omijać to szerokim łukiem, najlepiej takim żeby wyszło poza horyzont. Jest to szajs najwyższej rangi nie warty waszej cennej uwagi. Spłyca… nie, nawet gorzej, obraża fantastyczne dzieło Ishidy. Że też on na to zgodę wyraził to ja do dzisiaj się dziwię, chociaż w sumie nie mam wiedzy czy on ma coś do gadania w tej kwestii. Tak czy siak, jedyne co w tej serii wyszło (nie tylko tej, ale też w poprzednich sezonach) to muzyka i jest to fakt. Na dowód polecam sobie przesłuchać wszystkie OSTY w sieci – oglądanie anime z zamkniętymi oczami nic nie da, bo dialogi będą przeszkadzać, więc internety to jedyna słuszna droga. Yamada wykonał genialną robotę i należy mu się za to uznanie. Reszta jak już wspomniałem w piach, najlepiej taki ruchomy aby znikło bezpowrotnie. ;)
Gdybym tylko miał pieniądze… nawet bym im dał żeby tylko zrobili ten cholerny reboot. xD
Odpowiedź na komentarz użytkownika Saber
Odpowiedź na komentarz użytkownika skrytyfankamena
Infinite Dendrogram po 1 odcinku
Kyokou Suiri po 1 odcinku
Planowałem obejrzeć Kyokou Suiri głównie ze względu na gatunek romansu jaki w nim występuje, a inne serie z tego sezonu pod tym względem odstrzeliłem już na starcie, bo wydawały się jedynie powieleniem znanych mi już schematów. Natomiast tytuł ten wygrał u mnie głównie tym, że opis fabuły i motyw Youkai, który nigdy nie jest zły, wystarczająco mnie zainteresował żeby właśnie za tą produkcję pochwycić.
Zalążek historii i przeszłości postaci ciekawy, a one same mimo iż nadzwyczajne przez moce jaką posiadają, to o dziwo bardzo zwyczajne w swoim zachowaniu. Nie wrzeszczą, nie okazują nadmiernych emocji, zachowują się racjonalnie, a interakcja, dialogi i wstępna relacja jaka się pomiędzy nimi wywiązała bardzo mi podpasowała (tutaj zasługa aktorów głosowych), przez co nie da się ich zwyczajnie nie lubić, a przynajmniej w pierwszym kontakcie i w moim przypadku, gdyż każdy lubi co innego. Nie wygląda to też źle pod względem technicznym, ale wiadomo jak to z pierwszymi odcinkami bywa, a samo zakończenie epizodu powoduje tylko i wyłącznie chęć sięgnięcia po kolejny jak najszybciej.
Mam tylko nadzieję, że następne będą tak samo zajmujące i solidnie wykonane, a wtedy na pewno będzie to jedna z lepszych produkcji tego sezonu. Na ten moment jestem na tak.
Boku no Hero Academia 4 po 13 odcinku
Zamaskowano spoiler.
Re: Black Clover po 116 odcinku
Co do OP to się zgadzam i w sumie większość osób tak twierdzi, że BC nie wie co to słabe otwarcie, a osobiście moje ulubione to:
Black Rover by Vickeblanka
Guess Who Is Back by Kumi Koda
JUSTadICE by Seiko Oomori
RiGHT NOW by EMPiRE
no i teraz dochodzi ten nowy za tą niby prostą, ale jakże świetną stylistykę Black Catcher by Vickeblanka. Szczególnie sam początek mnie osobiście wgniata.
Black Clover po 116 odcinku
W wielkim skrócie:
- W końcu po przeczytaniu multum spoilerów nadchodzi długo wyczekiwany przeze mnie moment. Nero time!
- Świetny nowy op pod względem wizualnym, ale nie tyle co animacji, co czarnej stylistyki, która bardzo dobrze oddaje nadchodzące wydarzenia.
- Szczerze nienawidzę Pierrotu, bo większość serii niszczą, a openingi polerują.
Koisuru Asteroid po 1 odcinku
Somali to Mori no Kamisama po 1 odcinku
Darwin's Game po 1 odcinku
Boku no Hero Academia 4 po 12 odcinku