x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: odc 23
Mimo powyższych (niewielkich) obiekcji, bawiłam się świetnie, polubiłam postaci (o Ivy Chen, czyli Gong Xi vel Kyoko, mogłabym wyśpiewywać peany), nie denerwowałam się też na zmiany w scenariuszu, bo tych prawie nie było, a jeśli już, to ładnie uzupełniały relacje między bohaterami. Trochę szkoda, że przez ponad siedemnaście godzin zawarto w dramie tyle, ile w dziesięciogodzinnym anime, miałam nadzieję, że live action posunie się w wydarzeniach nieco dalej, byłabym też bardzo usatysfakcjonowana, gdyby bujanie w obłokach Gong Xi w ostatnim odcinku okazało się rzeczywistością, mimo że odbiegłoby to od mangi. Polecam fanom, jestem pewna, że się spodoba.
Re: Fabuła
Po drugie – tu nie chodzi o brak pomysłu twórców. Gdyby odcinki miały tak jak dotychczas wychodzić w trybie tygodniowym, podczas gdy nowe rozdziały mangi pojawiają się co miesiąc, cały dostępny materiał zostałby szybko wykorzystany. I co potem? Pokaz własnej inwencji twórczej ekipy? To nie wyszłoby serii na dobre, co już nie raz zostało udowodnione.
Re: Przegadane anime
Re: Nie polecam.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź! Generalnie z zarzutami odnośnie do kwestii technicznych raczej się zgadzam (i nie do nich konkretnie piłam wyżej), ale nie rzutowały one znacząco na mój odbiór serii. :)
Re: Nie polecam.
że to, iż coś nie jest naturalne, wcale nie oznacza, że się nie zdarza.
Na koniec jeszcze tylko słówko do wszystkich, którzy tak psioczą na grafikę, a zwłaszcza na twarze – może gdyby miały trochę cieni, byłyby bardziej przez widzów przyswajalne, ale przecież animowani bohaterowie są bardzo podobni do aktorów. Nakamura wygląda po prostu jak człowiek, nie wielkooka, mangowa panienka.
Re: ...
Re: Nie polecam.
(Tak, Guilty Crown, do ciebie piję…)
Nie tak to wyglądało w papierowej wersji...
Ostatni odcinek zapewne żadnej rewolucji nie zrobi, więc moje zdanie raczej się nie zmieni – okropnie się zawiodłam, okropnie.
Re: trwoga 5 ep.
Słabo wypadł ten odcinek, słabo, na szczęście chociaż Satoru sporo w nim zyskał.
Chcemy drugą seeeerię~!
Jak nie będzie drugiej serii, to się naprawdę obrażę…
Dobra, teraz na poważnie – tragedia. Fabuły nie ma, chociaż starano się chyba pisać scenariusz tak, żeby widz miał wrażenie, że ona jednak jest. Niestety, to tylko wrażenie. Główną wadą prowadzenia historii jest to, że każdy poważniejszy wątek został potraktowany w taki sposób: najpierw wymuszano na nas myślenie, że oto mamy do czynienia z wielkim dramatem, który może skończyć się tylko w taki a taki sposób, a ostatecznie zrobiono z nas idiotów i rozprostowano wszystko tak, że sprawy wróciły do sielankowego punktu wyjścia bez jakichkolwiek najdrobniejszych zmian – przykład? kliknij: ukryte Chociażby pierwszy i ostatni odcinek. Po pojedynkach nie zmieniło się absolutnie nic, a takie rewolucje Mondo zapowiadał! I w ogóle co to były za pojedynki? Litości…
Dalej. Kreacja postaci leży, kwiczy i bezradnie wymachuje raciczkami. I o ile trio starszych chłopaków jakoś dawało sobie radę, tak główne BakaTrio jest porażką na całej linii. Nova od biedy (naprawdę wielkiej biedy) jeszcze ujdzie, ale Liberta? Miał być chyba bohaterem typu „radosny idiota”, jednak zdecydowanie przeholowano ze stężeniem jego idiotyzmu i zamiast tego otrzymaliśmy w efekcie końcowym produkt o nazwie „wkurzający idiota”, który tylko biega w kółko i drze się bez sensu. Felicita nie lepiej, z tą jednak różnicą, że w jej przypadku zamiast wlania w nią zbyt dużej ilości danej cechy, poskąpiono jej absolutnie wszystkiego, wobec czego po jej „szalonych” wystąpieniach można wysnuć wniosek, że jest upośledzona. Na palcach jednej ręki mogę zliczyć, ile zdań złożonych padło z jej ust w ciągu całej serii. Ale i tak z uporem maniaka próbuje nam się wmawiać, że swoim stękaniem odmieniła życie każdego z chłopaków…
Zdecydowanie nie polecam, chyba że ma się ochotę obejrzeć jakiś szajs, żeby mieć nad czym się poznęcać, co właśnie z przyjemnością robię. :)
Re: po dziesiątym ep.
Swoją drogą, jakiś nadgorliwy jest ten system moderacji komentarzy – drugie zdanie w tagu to zwyczajne wyrażenie opinii i bez wcześniejszego przeczytania spoilera trudno zgadnąć, o jakiej postaci myślałam. A to, że seria zakończy się jakimś pairingiem jest przecież oczywiste.
Też wolę Iori. Dlatego cały czas się łudzę, że może scenariusz odejdzie od mangi, ale to tylko takie pobożne życzenie. :D
Re: po dziesiątym ep.
kliknij: ukryte Podobno w mandze Taichi zaczyna potem spotykać się z Inabą. Nie powiem, żebym była z tego zadowolona, bo wolałam pairing z drugą dziewczyną…
Zamaskowano spoiler. Moderacja
Re: :x
Re: Przereklamowane
Czemu przesada? Po pierwsze, te dzieciaki urodziły się naturalnie, ze związku dwojga Mu, co wcześniej nie miało miejsca, samo to już potęguje ich moc. Po drugie, trzeba pamiętać że Mu byli kolejnym etapem ewolucji człowieka. Mając na uwadze oba te punkty, czy tak trudno przyjąć do wiadomości, że ta piątka dzieciaków była po prostu, hm, (może to nieodpowiednie wyrażenie) bardziej ulepszona niż cała reszta załogi statku?
Co do reszty komentarza, pozwolę sobie tylko napomknąć, że prawie z niczym się nie zgadzam (oprócz pierwszego zdania), ale stwierdzenie, że „muzyka jakaś była” jest po prostu karygodne. ;)
Jeszcze a propos tych dzieci, moje wyjaśnienia wydają mi się wystarczające, zważywszy na fakt, że Terra e... to space opera, jeśli natomiast szukałeś stricte naukowych wyjaśnień, to niestety nie tędy droga. Nie ten gatunek po prostu.
Tak, trafiłeś na fankę Terry. :)
Re: Nya~
Akurat mi spodobała się jakoś przy czwartym albo piątym odcinku (mam wrażenie, że później poziom humoru jakby trochę podskoczył), ale i tak mogłabym kontynuację obejrzeć, świetnie poprawiała nastrój ^__^
Re: Nya~
I także wątpię, żeby moje zdanie się zmieniło.
let's play karuta~!
Pozostaje tylko czekać na drugi sezon, acz może to być trudne zadanie, bo najchętniej już teraz poznałabym dalsze wysiłki gromadki na drodze do zostania Mistrzem i Królową. *___*
Naprawdę, karuta może być ekscytująca, zwłaszcza jeśli przedstawi się ją tak, jak to zrobiono w Chihayafuru.