Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Tassadar

  • Avatar
    A
    Tassadar 6.10.2014 17:41
    Komentarz do recenzji "Terra Formars"
    Cytując komentarz z Crunchy – pierwszy w historii miks anime i audycji radiowej. Trzeba poczekać na wersję płytową.
  • Avatar
    Tassadar 4.10.2014 20:08
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero"
    Urobuchi rzucił ogólnym pomysłem i napisał trzy pierwsze odcinki. Narzekasz na złą osobę.


    Nie narzekam tu na Urobuchiego, tylko na resztę ekipy, która nie rozwinęła pomysłu w sposób kreatywny. Nie jego wina, że nie dali rady.

    Po dwunastu odcinkach sytuacja na froncie jest taka sama, jak w chwili, gdy Marsjanie dokonali zmasowanego uderzenia na Ziemię.


    Dzięki, to mi akurat umknęło.
  • Avatar
    A
    Tassadar 4.10.2014 19:19
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero"
    Zgadzam się z ogólną diagnozą, choć anime podobało mi się jednak zdecydowanie bardziej, bo było proste, rozrywkowe i przy wyłączeniu mózgu przyjemne. Ale wciąż wygląda jakby Urobuchi prowadził lekcje wśród studentów a potem powiedział „A teraz dokończcie to sami, na zaliczenie”.

    Co zaś się tyczy braku rozwoju wydarzeń dodam jedno, czego nie zauważyłem w recenzji (ewentualnie przegapiłem) – a mianowicie jakikolwiek brak postępu działań wojennych. Marsjanie lądują, czas leci, a oni dalej kiszą się w swoich zamkach na ruinach kilku ważniejszych miast. Aż dziw, że orbitalne fortece ni zaczęły porastać mchem. Jakoś nie widzę w tej wojnie celu – niby mogą zmiażdżyć główne siły wojskowe Ziemian, ale tylko piechur może utrzymać zdobyty teren. Tymczasem nic takiego nie następuje, albo jest, ale tylko gdzieś tam w scenariuszu, a widzowi się tego nie pokazuje, bo wszystko kręci się wokół bohaterów.

    Problem jest taki, ze skoro migracja na Marsa odbyła się wcale nie tak wiele pokoleń temu, to jakoś nie widzę opcji, żeby Marsjanie tak się namnożyli, aby móc utrzymać zdobyte terytoria. Chyba, że zastosują „janczarów”, co może pokazać drugi sezon.
  • Avatar
    Tassadar 4.10.2014 19:11
    Re: Czy rzeczywiscie potrzebna jest recenzja?
    Komentarz do recenzji "Space Dandy 2"
    Po części zgadzam się z diagnozą, choć nie podejrzewałbym autorów o aż tak daleko idące przesłanie dla widza. Troszkę mi to zabierze czasu, ale tekst powstanie.
  • Avatar
    Tassadar 3.10.2014 20:33
    Re: Czy rzeczywiscie potrzebna jest recenzja?
    Komentarz do recenzji "Space Dandy 2"
    Jeśli ktoś się zgłosi, to z przyjemnością odstąpię, żebyśmy mieli w bazie szczegółowo opisany inny punkt widzenia. Sam planuję całkowicie olać stronę techniczną i kształt zwyczajowej recenzji i skupić się na analizie samego pomysłu i koncepcji twórców, możliwie bez ocen cząstkowych (bo główna musi być ze względu na wymagania systemu informatycznego o ile się nie mylę). Nie wiem, na ile to wypali, ale może być ciekawym uzupełnieniem, bo jak słusznie zauważyłeś, różnice są żadne.
  • Avatar
    Tassadar 1.10.2014 19:43
    Re: Tassadar a ocena 4/10
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    8/10 dla pierwszego HxH. A Naruto do połowy było całkiem znośnie, z kolei Bleach i FT to po prostu solidne firmy, do których mam zresztą słabość ze względu na postacie.
  • Avatar
    Tassadar 30.09.2014 17:58
    Re: Tassadar a ocena 4/10
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Tak, wycięto fillery, z których wersja 1999 była znana.


    Ich akurat nie było aż tak widać (wystarczy porównać z żyjącym fillerami Naruto), zresztą miałem na myśli autorskie wstawki twóców poprzedniej wersji.

    Co jest akurat zgodne z mangą (19 strona, 5 rozdział). Oczywiście można twierdzić, że wariant z 1999 miał swoje plusy, ale w żaden sposób nie jest to przykład na to, że Madhouse tu coś pokpił.


    Mimo wszystko pokpił, bo miał podane na tacy jak łatwo i skutecznie poprawić coś, co pierwowzór robi źle. A tak po prostu zrobili „kopiuj/wklej” i dodali animację. Czasami w materiał źródłowy warto ingerować w większym lub mniejszym stopniu – nie musi to być poziom Ghost in the Shell, wystarczy np. mała zmiana chronologii wydarzeń jak w Highschool of the Dead, gdy  kliknij: ukryte .

    Sądząc po wcześniejszej części wypowiedzi, zawinił głównie tym, że nie pojawiał się we wcześniejszej ekranizacji.


    Bynajmniej. Jeśli nową serię za coś doceniam, to za to, że ukazała nieznaną mi część historii. To, ze jest ona słaba to już wina autora mangi, któremu jak dla mnie powoli kończą się przemyślane pomysły, co jest zresztą bolączką każdego tasiemcowego shounenea, która ujawnia się w różnych momentach, ale niemal zawsze, pomijając może FMA i podobne tytuły, od początku nastawione na zakończenie w ściśle określonym momencie a nie bicie rekordów ilości tomów.
  • Avatar
    Tassadar 30.09.2014 17:47
    Re: Tassadar a ocena 4/10
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Aktualne oceny ze strony głównej: 7, 7, 8, 5, 1, 10, 7, 8, 7, 8. Średnia 6,8, 8/10 ocen powyżej 5. Twój argument jest inwalidą.
  • Avatar
    Tassadar 30.09.2014 17:42
    Re: Tassadar a ocena 4/10
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    A czemu nie? Skoro starszą serię uważam za o wiele lepszą, to czemu miałbym dawać nowej tylko nieznacznie niższą ocenę? Oczekiwania nie maja nic do tego.
  • Avatar
    Tassadar 30.09.2014 17:39
    Re: anime z 1999 r. > manga > anime z 2011
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Nie, pierdółki nawet w zatrzęsieniu są nadal tylko pierdółkami i robią wrażenie tylko na krytykach filmowych i domorosłych krytykach filmowych.


    Bo większość ludzi nie jest krytykami i pierdółki mają gdzieś.


    Widzę kształtujący się nowy i ciekawy argument (niesłuszny, ale dalej ciekawy). Dbałość o detale jest ważna tylko dla krytyków, przy czym jednoznacznie sugeruje to, że rację ma uciśniony lud, a wszelka krytyka jest be, hmmm… A tak serio, to dla każdego ważne jest coś innego, ja osobiście na przykład lubię, jak się pilnuje szczegółów, bo one również kształtują obraz całości.

    Inna sprawa, że większość ludzi od shounenów takiej szczegółowości nie wymaga, bo tu chodzi o zbieranie power­‑upów i pokonywanie nowych wrogów. HxH podobał mi się jedank właśnie za to, że próbował aspirować nieco wyżej, ponad Nartuto/Bleacha etc..
  • Avatar
    Tassadar 28.09.2014 23:44
    Re: Tassadar a ocena 4/10
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Na pewno nie ja, szkoda mojego czasu na zajmowanie się tym anime. Co miałem do powiedzenia dodałem w komentarzu, wolę się zająć serialem który mnie jakoś zaciekawił, choćby jednocześnie był kiepski, niż pisać elaborat na temat Dlaczego nowa adaptacja HxH jest krokiem wstecz w stosunku do poprzedniczki.
  • Avatar
    Tassadar 28.09.2014 23:40
    Re: Tassadar a ocena 4/10
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Tak jak There is no Tsukihime anime, tak dla mnie seria z 2011 roku nie powinna w ogóle powstać, bo poprzedniej wersji z 1999 do pięt nie dorasta. Mnóstwo materiału ze starszej serii wycięto lub okrojono i nie mówię tu o drobiazgach, ale o ważnych scenach, które budowały to, jak dojrzewali bohaterowie, jak wiele niebezpieczeństw na nich czekało i jak wielkim sprytem musieli się nierzadko wykazywać w nawet najprostszych sytuacjach.

    Poza tym nowy Hunter jest po prostu źle nakręcony za przykład mogę podać początkowe odcinki i fakt, że widzowi z miejsca wyjawiono, że  kliknij: ukryte . Jasne, dla znających mangę to w teorii żaden problem, ale jak dla mnie to mankament, bo traci się możliwość zaskoczenia widza. Potem jest niestety nie lepiej i uroku poprzedniej odsłony (której dałem mocne 8/10 jeśli liczbowa skala ma o czymkolwiek decydować) tutaj nie odnalazłem.

    Do tego arc z mrówkami był zdecydowanie najsłabszym najbardziej udziwnionym i nudnym arciem HxH, a wlókł się w nieskończoność.

    Jak dla mnie Madhouse pokpiło sprawę i stąd taka, a nie inna ocena. Nawiązując do opisów Tanukowych cyferek 4 – można obejrzeć, ale po co, skoro jest wiele lepszych serii – w tym przypadku jest to HxH od Nippon Animation.
  • Avatar
    A
    Tassadar 28.09.2014 22:00
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online II"
    Reżyseria jak widzę godna poprzedniej części Asada­‑san! Asada­‑san! Asada­‑san! – to było tak żałośnie nakręcone, że aż upiornie śmieszne. Nie dało się tego zrobić normalniej, a nie z ekspresją godną wariata? Aż mi się końcówka pierwszej serii i Kayaba! przypomniały (kto nie wie o co mi chodzi a spojlerów się nie boi, temu polecam wideo recenzję Aznime Zone).
  • Avatar
    Tassadar 27.09.2014 21:52
    Komentarz do recenzji "Zankyou no Terror"
    Zgadzam się z wszystkim, od siebie dodam jedynie, że Lisa swoim pojawieniem się (i towarzyszącą temu muzyczką) skutecznie dobijała klimat, który starano się budować. A Five… cóż, jak dla mnie kojarzyła się nieco z Higashi no Eden i to nie jest komplement.
  • Avatar
    A
    Tassadar 14.09.2014 23:07
    Komentarz do recenzji "JoJo no Kimyou na Bouken: Stardust Crusaders"
    Świetne, mające do siebie mnóstwo dystansu anime, które całościowo wypada zdecydowanie lepiej od pierwszej części.

    Main

    Joseph > Kujo ale z drugiej strony Kujo > Jonathan, tutaj więc remis, ze wskazaniem na Stardust, bo Joseph mimo wszystko wciąż jest

    Bohaterowie drugoplanowi

    Polnareff >>> ktokolwiek (chociaż Stroheimi Wamuu/Wham trochę ratują słabą pod tym względem pierwszą część JoJo)

    Fabuła

    Remis, wszystkie wątki są dość proste i nie ma wiele miejsca na kombinowanie. Stardust Crusedars jest mniej poważne i bardziej zwariowane, nawiązując jak trzeba do podtytułu „Kimyou na Bouken”.

    Moce

    Standy = hamon

    Obie supermoce mają swój styl i pasują do odmiennego klimatu poszczególnych sezonów. Ograniczenia hamonu dobrze pasowały do „skazanej na porażkę” próby unicestwienia Dio, standy są zróżnicowane, nieprzewidywalne i ocierają się o autoparodię.

    Klimat

    Stardust > pierwsza seria

    Nawet przenośne reflektory UV i wyścig rydwanów nie umywają się do Death 13, czy też zasadzki Słońca.

    Ogółem

    Stardust > pierwsza seria

    Jedynkę ratował wpierw Dio, potem Joseh, kradli czas ekranowy innym postaciom,i przyciągali ku sobie wszystkie wątki. Stardust Crusaders broni się całościowo lepiej, bo nie zależy tak bardzo od pojedynczych postaci. Każdemu odcinkowi ton nadaje kto inny, czy to ekipy tych dobrych, czy to tych złych.

  • Avatar
    Tassadar 14.09.2014 18:37
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero"
    A żeby to on jeden. 10 letnia pokojówka księżniczki kierująca Hummerem niczym kierowca rajdowy, to dopiero genialne dziecko!
  • Avatar
    A
    Tassadar 7.09.2014 18:33
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero"
    Odcinek dziesiąty był zwyczajnie przykry.

    1. Zero śladów  kliknij: ukryte 
    2. Dowódca z X­‑letnim stażem pozwalający  kliknij: ukryte  kadetowi jeszcze ujdzie jeżeli przyjmujemy, że robił to profesjonalnie. Dowódca pozwalający kadetowi decydować za niego o losie kogoś usiłującego zabójstwa, to już gruba przesada. Po co w ogóle ta cała kapitan tam jest, skoro main podejmuję za nią wszelkie wybory? Nawet w pierwszym Gundamie to Bright był tym, który decydował i nie bał się dyscyplinować podwładnych w razie niesubordynacji lub ominięcia łańcucha dowodzenia.
    3. Odstrzeliwanie łańcucha od kajdanek celując prosto w skutą osobę -_-

  • Avatar
    A
    Tassadar 4.08.2014 21:22
    Komentarz do recenzji "Akame ga Kill!"
    Główny bohater niekompatybilny z mocą, o której marzy 90% postaci męskich z anime. Współczucia dla biedaka.

    Inna sprawa, że kupuję to dziwne połączenie krwistości z niepoważną przygodówką, może dlatego, że anime nie podchodzi do siebie przesadnie serio w poważniejszych chwilach.
  • Avatar
    Tassadar 4.08.2014 21:19
    Komentarz do recenzji "Space Dandy 2"
    Akurat fale były całkiem udane, tego nie zaprzeczę. Może oceniam nieco pochopnie przez pryzmat „gładkości” kreski zwłaszcza w porównaniu z poprzednim odcinkiem na pewno będę się nad tym jeszcze zastanawiał w kontekście wszystkich odcinków. W Kemonozume bardzo mi się podobny styl podobał, ale to było ładnych parę lat temu i w zdecydowanie innych klimatach. W Space Dandy bardzie przemawia do mnie po prostu schludny rysunek. Jak dostanę choć jeden odcinek, który mnie przekona do tych zniekształceń, to skłonny będę uznać to za celowe.

    PS. Naruto akurat zasłynęło jeśli chodzi o deformacje pewną walką, więc może nie jest do do końca fortunny przykład, bo tam chęć uzyskania płynności przeszła do ekstremum.
  • Avatar
    Tassadar 4.08.2014 17:55
    Komentarz do recenzji "Space Dandy 2"
    Nie piję do stylu, ale do jakości technicznej. W 5 odcinku Dandy na dalszym planie wyglądał jak suchotnik, dodatkowo poszkodowany zapaleniem stawów.

    Być może po intensywnie animowanym odcinku musicalowym zabrakło im nieco czasu i możliwości? Nazwiska same nie pracują, za tym wszystkim stoi masa rysowników, którzy często są tez potrzebni gdzie indziej.
  • Avatar
    A
    Tassadar 3.08.2014 22:46
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online II"
    Nie, to nie jest SAO na jakie miałem nadzieję, co tylko dowodzi jak wielką siła jest wyobraźnia, która przy czytaniu light novel potrafiła ukazać te same wydarzenia w o wiele bardziej przekonywującym, wciągającym i dramatycznym świetle. Drugi sezon jest jak dla mnie wciąż zbyt beztroski.
  • Avatar
    Tassadar 3.08.2014 22:38
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero"
    Tylko, że główny bohater jest już na starcie tak spokojny, doskonały, genialny i ogólnie wybitny, ze nie wiem, w czym mógłby mu doradzać Marito. Przykład z odcinka piątego – zamiast słuchać taktycznych wywodów akcji na lotniskowcu o wiele bardziej wolałbym gdyby  kliknij: ukryte  Niby skończyło by się tak samo, ale jakoś bardziej by mnie przekonał przypadek niż genialny nastolatek.
  • Avatar
    A
    Tassadar 3.08.2014 22:32
    Komentarz do recenzji "Space Dandy 2"
    Piąty odcinek utwierdził mnie w przekonaniu, że jakość animacji spadła zatrważająco w drugim sezonie. Tego się już nie da wytłumaczyć stylizacją, jak bywało w poprzednim, to już po prostu oznaka mizernego budżetu i niedostatecznej siły roboczej.
  • Avatar
    A
    Tassadar 27.07.2014 22:21
    Komentarz do recenzji "Space Dandy 2"
    Animowany musical w czwartym odcinku? Czemu nie, zawsze chciałem coś takiego zobaczyć od czasu, gdy z pomysłu nabijali się autorzy Excel Sagi. Co prawda piosenki takie sobie, zwłaszcza jak spojrzeć na nazwiska ludzi odpowiedzialnych z ścieżkę dźwiękową, ale utwór towarzyszący „treningowi” był akurat wpadający w ucho. Do tego klasa uderzająca w rytm  kliknij: ukryte . Jak chcą i się postaraj, to im wychodzi. Dlaczego każdy odcinek nie może być taki i znów trzeba było trzech marnych na jeden porządny.
  • Avatar
    Tassadar 27.07.2014 17:37
    Komentarz do recenzji "Bokura wa Minna Kawaisou"
    P.S. Co do wartości opinii. Też bym nie przesadzał. Owszem, typowi niedzielniacy rzeczywiście oscylują na poziomie „słabe anime, 7/10”, ale też nie wskazywałbym, że dopiero opinia osoby, która widziała 1000 serii z całego przekroju czasowego, ma na tyle doświadczony i wysublimowany gust, by móc dać wartościową opinię. Sam widziałem ze 350 animców, z których dobre 70 zostało w cholerę porzuconych. Stawia mnie to powyżej „niedzielniaka”, jednak daleko mi do ostrości opinii dużej części recenzenckiej. W tym układzie ocenia nie niesie żadnej wartości?


    To nigdy nie jest kwestia ilości obejrzanych anime, ale systemu oceniania. Już ktoś mający niecałe 20 serii na liczniku może być źródłem wartościowej informacji, z drugiej strony osoba mająca na liścia kilka setek tytułów, wszystkich ocenionych na 8, 9, 10 punktów (o skrajnościach w stylu wszystko 10/10 nie wspomnę) choć ma do tego prawo, to do statystyki, będącej w teorii źródłem wnioskowania o opinii „ogółu” nic nie wnosi. Wiadomo, wykres jest zawsze przesunięty nieco w górne granice, bo mało kto się katuje chłamem na własne życzenie ;) Tu się jednak pojawia problem – czytelnik nie będzie przecież badał profilu każdego użytkowania przy ponad 100 ocenach.

    Niemniej, uwaga o nieco większym dystansowaniu się, czy może bardziej zachowaniu czujności przy generalizowaniu jest cenna (moja biedna Hyouka :P) – o ile jest wyrażona właśnie tak jak powyżej, a nie podszyta wycieczkami osobistymi i pisanymi pod wpływem emocji wypowiedziami.

    PS. Będzie trzeba obejrzeć to anime, żeby zobaczyć, o co tyle szumu.