Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Orzi

  • Avatar
    Orzi 25.02.2012 17:59
    Re: Warzywa...
    Komentarz do recenzji "Steins;Gate"
    Yup, ale żeby to miało jakikolwiek wpływ powinno być wysłane PRZED ciążą. Wiem ze to anime o pieprzonych podróżach w czasie pieprzoną mikrofalówką, więc nie musi być realistycze, ale i tak… xD
  • Avatar
    A
    Orzi 25.02.2012 16:01
    Warzywa...
    Komentarz do recenzji "Steins;Gate"
    Oglądam, jest ciekawe, jestem na ósmym odcinku. Motyw ze  kliknij: ukryte  zniszczył mi psychikę, czy to jest w ogóle możliwe? >_< Równie dobrze mogli  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Orzi 25.02.2012 14:56
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    O popatrz, to ciekawe, bo ja uważam dokładnie na odwrót. Znaczy się nie do końca, bo odcinki 1­‑13 uważam za strawne, a dopiero potem moim zdaniem zaczął się ciąg bolesnych utartych schematów i złych decyzji. No ale, każdy ma swoje zdanie.
  • Avatar
    A
    Orzi 25.02.2012 13:56
    Wodnista zupa z nieświeżymi warzywami
    Komentarz do recenzji "Chaos;HEAd"
    Chaos;Head obejrzałem jako swoistą przystawkę przed Steins;Gate. To drugie anime wiele osób mi polecało(no i 3 miejsce na MAL znikąd się nie bierze), a jako że oba anime podobno osadzone są w tym samym uniwersum, zacząłem od Chaotycznej Głowy, coby ew. móc wyłapać jakieś smaczki i powiązania. Niestety, pierwsze danie tego weekendowego posiłku mnie rozczarowało.

    Zacznijmy może od początku. Wbrew opinii większości, także pierwsze odcinki nie zdołały mnie zainteresować. Całe interesujące założenie fabularne zostało zarżnięte przez nieodpowiednie jego prowadzenie i, co gorsza, bohaterów. Tak mdłej i nieciekawej mieszanki postaci nie widziałem już dawno. Główny bohater to najbardziej nudny, odpychający i nieciekawy przykład samca omega, jaki znam (a było już ich sporo zważając, że w połowie anime głównym bohaterem jest niedojda życiowa nie umiejąca prowadzić dialogów poza „eto… ano…”. Ja rozumiem, że trzeba dowartościowywać hikikomoryczną społeczność japońskich otaku, którzy wierzą, że pewnego dnia mimo waifowania 24/7 w swoim pokoju znajdzie ich piękna i biuściasta dziewczyna 3D, ale bez przesady). Naprawdę, jego tępe dialogi na poziomie średnio inteligentnej paprotki wnerwiały niemiłosiernie. Tym bardziej to dziwne, że w Steins;Gate tych samych twórców od vn potrafiło stworzyć przesympatyczną postać nerda i świetnego bohatera głównego. O pozostałych bohaterkach (tak, bohaterkach, cycki muszą być) nie ma co się rozpisywać, bo każdą można określić za pomocą od 1 do 3 słów. Stanowią wzorcowe przykłady standardowych haremetek, którym twórcy nie pokusili nadać się indywidualnego sznytu, odróżniającego je od miliona podobnych panienek.

    O czym to było… Tak, fabuła. Gdybym nie musiał oglądać mordek bohaterów, a cały jej zarys przeczytał w postaci tekstowej na pewno byłaby interesująca. Jednakże jak już było powiedziane – interesujący początek z upływem czasu zmienia się w ciąg absurdów, a ostatnie odcinki są tak do bólu stereotypowe i przewidywalne, że na pewno każdy widział podobne motywy w anime miliony razy.  kliknij: ukryte 

    Mimo wszystko zdecydowałem się ocenić anime na 5/10, głównie za ciekawy pomysł, który w lepszych rękach na pewno wydałby się naprawdę interesujący (ponoć tak jest w vn, nie wiem, nie jestem fanem tej formy snucia opowieści). Szkoda tylko, że tak niemiłosiernie zarżnięty przez… Wszystko inne? No, może poza grafiką i fajnym openingiem, ale tak. Wszystko inne. Wyglądająca apetycznie na pierwszy rzut oka zupa okazała się niedoprawiona, niedokładnie zaprawiona, a pływające w niej kawałki warzyw trzeciej świeżości. Na szczęście, drugie danie które dopiero napocząłem wydaje się smakować wiele lepiej.
  • Avatar
    Orzi 23.02.2012 20:46
    Re: Cudeńko
    Komentarz do recenzji "Tekken: Blood Vengeance"
    Też jestem ciekaw. Panda to wzgardy godna podróbka jedynego prawdziwego króla włochatej części wojowników Żelaznej Pięści – Kumy. ALL HAIL KUMA! ALL HAIL KUMA!
  • Avatar
    Orzi 22.02.2012 12:59
    Re: Pytanie
    Komentarz do recenzji "Black Lagoon: The Second Barrage"
    To proste – oni normalnie nie rozmawiają ze sobą po japońsku, tylko po angielsku xD . Japoński język w anime jest tylko używany, aby ułatwić Japończykom oglądanie anime – znajdź proszę anime, w którym wszyscy bohaterowie mówią po innym języku niż japoński. Nawet te, których akcja dzieje się w Europie lub Stanach, są realizowane w języku japońskim, mimo iż oczywiste jest, że tak naprawdę bohaterowie porozumiewają się w innym narzeczu. Przyjęta konwencja, to tak jakby się czepiać dubbingu np. „Madagaskaru”, że zwierzęta gadają między sobą po polsku, chociaż wychowywały się w Nowym Jorku.
  • Avatar
    A
    Orzi 22.02.2012 12:31
    Recenzja Grisznaka w Otaku
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    W recenzji w Otaku Grisznak napisał, że obejrzał połowę anime, wyrobił sobie zdanie, i potem raczej nic się nie zmieni, bo gorzej już być nie może. Niestety, dopiero po 12 odcinku to anime staje się naprawdę ZŁE, mnożąc absurdy i ograne motywy do granicy bólu. 3/10 jak na razie, więcej napiszę jak seria się skończy.
  • Avatar
    Orzi 13.02.2012 08:50
    Re: kicz
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    „Wyjazd integracyjny” też przypomina „Kac Vegas”, ale to nie powód, aby nazywać go świetną komedią. Błagam, nie porównujmy guana do miodu.
  • Avatar
    A
    Orzi 13.02.2012 00:41
    Jednak jest nadzieja
    Komentarz do recenzji "Another"
    Do połowy piątego odcinka bez pomyłki zgadywałem rozwój wypadków i myślałem, że to seria ze zmarnowanym potencjałem, jednakże  kliknij: ukryte . Teraz mam kolejne teorie i zastanawia mnie, czy się sprawdzą (gdyż wydają się oczywiste), czy anime znowu mnie zaskoczy. W każdym razie widzę nadzieję dla tej chińskiej bajki, po raz pierwszy od pierwszego epa.
  • Avatar
    Orzi 10.02.2012 19:18
    Re: Ciasteczkowy Potwór vs Matoł z Gatlingiem
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    I matołów.
  • Avatar
    A
    Orzi 8.02.2012 22:21
    Bezsens
    Komentarz do recenzji "Black★Rock Shooter"
    Dawka bezsensu jeszcze większa niż w beznadziejnej OAVce. Problemy dziewczynek, z jednej strony banalne, a z drugiej tak nierealne i przerysowane na najbardziej skrzywioną japońską modłę ( kliknij: ukryte ) składają się na niezrozumiałą i niestrawną papkę. I do tego ta jakże subtelna metafora rozwiązywania problemów młodego wieku za pomocą wątpliwej urody wybuchów, cięć i strzałów. Sprytne, naprawdę sprytne. Do tego postacie są płaskie (z charakteru), a głos Miku okropny.

    No dobra, starczy żółci na dzisiaj.
  • Avatar
    Orzi 6.02.2012 10:37
    Komentarz do recenzji "Tekken: Blood Vengeance"
    Dodajmy do tego, że jest to film wysoce niekanoniczny, jak to powiedział producent serii Harada­‑san na swoim twitterze. No i serio Saito, taka rozbieżność w ocenach? Film to film, może się podobać albo nie. I nie ma wątpliwości że to bonus na fanów, inaczej byłby wydany w inny sposób niż tylko jako bonus do reedycji gier tej wyśmienitej serii.
  • Orzi 29.01.2012 01:13:04 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Orzi 28.01.2012 03:54
    Sayonara Bakemono Sensei?
    Komentarz do recenzji "Nisemonogatari"
    Może to wina tego, że w końcu nadrobiwszy zaległości i obejrzawszy Bakemonogatari, z rozpędu zabrałem się za pierwszy odcinek kontynuacji nie zważając na to, że jest 4 nad ranem i mój mózg odpowiednio nie funkcjonuje, ale coś tu jest nie tak. Wypowiadane z prędkością karabinu maszynowego dialogi, a właściwie przeintelektualizowane monologi głównych bohaterów na pewno powinny kojarzyć mi się z Bakemonogatari?

    No właśnie, zmiana stylu uderza jak rozpędzony pociąg towarowy, tym boleśniej, że dopiero co skończyłem skądinąd bardzo dobrą część pierwszą. Dodatkowo serio wręcz stała się kalką innego (skądinąd również bardzo dobrego) tytułu – Sayonara Zetsubou Sensei. O ile w samym Bakemono widać było charakterystyczną manierę ludzi_odpowiedzialnych_za_to_anime_nie_nazwę_ich_Shaftem_bo_widziałem_za_mało_tytułów_tego_studia znaną ze Zrozpaczonego Nauczyciela, to Nisenmonogatari zapowiada się na średnio strawną hybrydę dwóch tych anime.

    No bo właśnie, jeszcze wczoraj krytykowałem na pewnym forum pewnego tłumacza mówiąc mu, że o ile języki polski i japoński osobno brzmią wspaniale, to łączenie ich obu w jednym wyrazie może co najwyżej wywołać mdłości, a dzisiaj trafia mi się bardzo podobny przypadek. To trochę jak z kwaśnym mlekiem i słodką bitą śmietaną – niby podobne, ale nie wolno tego podawać na raz. Rzekłem.

    Wybaczcie mi to powyżej, jest czwarta w nocy…
  • Avatar
    A
    Orzi 25.01.2012 01:45
    Nichijou
    Komentarz do recenzji "Danshi Koukousei no Nichijou"
    Nie tak dawno wychodziło Nichijou opowiadające o młodych dziewczętach. Uwielbiałem tę serię. Teraz wychodzi Nichijou o młodych chłopcach, i wydaje się że będzie równie popieprzone i zabawne jak to pierwsze :D (chociaż nie przeczę, że to deko inny rodzaj humoru)
  • Avatar
    A
    Orzi 25.01.2012 00:44
    Podtytuł
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Po obejrzeniu 12 odcinka muszę stwierdzić, że anime powinno mieć podtytuł „Och, jestem takie stereotypowe”. Pierwszy raz z taką siłą uderzyło we mnie uczucie deja vu, choć muszę przyznać, że jak na podróbkę wytartych kliszy jest to podróbka zrobiona ładnie i zgrabnie.
  • Avatar
    Orzi 24.01.2012 12:02
    Re: bla bla bal
    Komentarz do recenzji "Shinryaku!? Ika Musume"
    Widzisz, ja nawet tego nie zauważyłem – mózg mi się już chyba wyćwiczył na ignorowanie irytującego fanserwisu xD . W każdym razie po słabym początku, późniejsze odcinki tej serii trzymały poziom.
  • Avatar
    Orzi 22.01.2012 23:59
    Re: bla bla bal
    Komentarz do recenzji "Shinryaku!? Ika Musume"
    Z całym szacunkiem, ale dostrzeganie cycków w Ice Musume, cóż… Jest co najmniej zastanawiające xD . Ta seria nie ma kreski pod fanserwis, a bohaterki w strojach kąpielowych pojawiały się i wcześniej, w końcu akcja na plaży etc.
  • Avatar
    Orzi 18.01.2012 17:35
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni"
    Shiki było megaklimatyczne, to po pierwsze. Po drugie, małE, kolorowE dzieciaki nie wynikały wcale ze skromnego budżetu, tylko z takiego ich stworzenia w visualnowelkowym pierwowzorze.
  • Avatar
    A
    Orzi 17.01.2012 12:21
    Nieźle, nieźle
    Komentarz do recenzji "Ben-Tou"
    Seria miała potencjał. Genialny, zwariowany pomysł, brak sztucznego przeciągania (12 odcinków na takie anime to w sam raz), w większości sympatyczni bohaterowie, szybkie, a przy tym efektowne walki… Więc co to zepsuło?

    Po pierwsze – niektóre postaci. Większość dziewczyn, pomimo wpadania w pewne standardy, da się lubić (najbardziej mi przypadła do gustu yaoistka chyba – większość jej scen była przekomiczna). Męscy bohaterowie niestety albo z osobowością płaską jak kartka papieru, albo niemiłosiernie standardowi (główny bohater, którego wszyscy uważają za zboczeńca mimo jego wielkich chęci… Taaa, oryginalne). Nie powinno być więc źle, jednak…

    Są w anime postaci irytujące, wkurzające i takie, w które w momencie pojawienia człowiek ma zamiar rzucic co najmniej krzesłem. Do tej ostatniej grupy bez wątpliwości zalicza się Ume Shiraume. Najbardziej znienawidzony przeze mnie typ wrednej, bijącej wszystkich dookoła idiotki, której nikt nie waży się postawić, nawet słownie. Odcinki skoncentrowane na niej to istna męczarnia, przez które anime straciło przynajmniej półtora oczka. Do końca miałem nadzieję, że w finale od kogoś dostanie.

    Druga sprawa to deko niewykorzystany potencjał. Zamiast stworzyć spójną fabułę, anime skacze z wątku na wątek, nie pozwalając należycie się rozwinąć żadnemu z nich. W pewnym momencie zaś dość znacznie odchodzi od swoich pierwotnych założeń, spychając walki o jedzenie na dalszy plan, a koncentrując się na sprawach dla fanservice'owców, typu wyprawa na basen czy inne fetysze. Cóż, nie można mieć wszystkiego, przynajmniej finał był ciekawy i poniekąd zaskakujący.

    Finalny werdykt brzmi 6/10 – anime nie było niczym niezwykłym, aczkolwiek oglądało się je przyjemnie, i o ile pewna postać się nei pojawiała, potrafiło wywołać uśmiech na twarzy. Jeśli macie ochotę na szybką, niewymagającą rozrywkę – śmiało mogę polecić.
  • Avatar
    Orzi 7.01.2012 20:25
    Re: Ale...
    Komentarz do recenzji "Fate/Prototype"
    Kara no Kyoukai? Cóż, nie oglądałem jeszcze… A wypowiadam się nie o novelkowym Shikim, tylko tym przymuleńcu z anime… No proszę Was, Shirou miał chociaż, w przeciwieństwie do Shikiego, charakter (niefajny, ale zawsze).

    Poprawiono zgodnie z sugestią. :) Morg.
  • Avatar
    Orzi 7.01.2012 19:18
    Re: Ale...
    Komentarz do recenzji "Fate/Prototype"
    Jak w sumie każdy męski protagonista od Type Moon (Shiki z Tsukihime był jeszcze gorszy niż Shirou…), chociaż ta dziewczynka w okularach z Fate/Prototype również na wzbudzającą sympatię nie wyglądała.
  • Avatar
    Orzi 11.12.2011 12:18
    Re: Z tego co po was widzę
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni Kira"
    Nie, chcemy po prostu, aby twórcy się już za Higu nie tykali. Ta historia jest skończona.
  • Avatar
    A
    Orzi 26.11.2011 23:24
    Do pewnego momentu bardzo dobre
    Komentarz do recenzji "Tekken: Blood Vengeance"
    Przez 2/3 filmu dostawałem to, czego jako fan Tekkena oczekiwałem – dobre odwzorowanie charakterów postaci z gry, efektowne pojedynki między wojownikami, z wykorzystaniem ciosów znanych z gry (tutaj szczególnie przodowała Alisa <3) podszyte niezobowiązującym wątkiem fabularnym w tle, by pod sam koniec się zepsuć.  kliknij: ukryte  Sama konstrukcja fabuły przypominała mi tekkenową mangę, z tym że tam zostało wszystko zamknięte w wiele lepszy, nawet trochę humorystyczny sposób. Mam dylemat nad oceną, ale w końcu niech będzie 7/10 – w komentarzu nie musi być obiektywna, a to w końcu mój ukochany Tekken no! :C
  • Avatar
    Orzi 25.10.2011 10:30
    Komentarz do recenzji "Kore wa Zombie Desuka?"
    NIe brałem tej serii na serio, ale jeśli to miał być pastisz schematów, to coś nie wyszło. Zamiast wyśmiewać utarte klisze, seria sama wpadła w ich pułapkę powielając wątki widziane kilkaset razy IMO.