x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: KMB
Re: 18.01.2014r. – ?
Do pupy
Lepszy Nobunaga
Bełkot
Re: Shinihiro Watanabe! Yōko Kanno! Nie idźcie tą drogą!
I tak, w odcinku 9...
Re: HxH 2011 najlepszym shouenem jest.
Re: moja ocena
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Co do dziur w mojej teorii – cóż, nie jestem scenarzystą, a wymyśliłem to w kilka minut na szybko jako jedną z możliwości wyjaśnienia takiej sytuacji, twórcy animca chyba wyjdą z tego lepiej ;) . Inną możliwością przewijającą się w dyskusjach jest to, że bohater widząc kliknij: ukryte brutalną śmierć funkcjonariuszy w trakcie nagonki na dilerów (i nie, nie mam tu na myśli nic związanego z gilotyną) doznał ciężkiego szoku i cała ta sytuacja to jego majaki. Sam nie byłbym fanem takiego rozwiązania, choćby przez jego kliszowatość, ale to też jest jakaś opcja. W każdym razie seria ma u mnie ogromny kredyt zaufania za pierwsze odcinki i z niecierpliwością czekam, w jaki sposób i czy w ogóle go spłaci.
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Pisałem to przed chwilą na M*L, a teraz powtórzę tutaj w moim ukochanym polskim języku. Jestem naprawdę zaskoczony, iż ludzie są przekonani iż ta seria NAPRAWDĘ podąży w kierunku typowego sentaia. Naprawdę uważasz, że nie będąc nawet na półmetku kolejne odcinki będą robione w tej formule? Że przez następne 14 odcinków będziemy kliknij: ukryte widzieć Masayoshiego bez problemu pokonującego hordy kiczowatych potworów? O ile końcówka 7‑go odcinka rzeczywiście mogła budzić wątpliwości, tak cały ton 8‑go przekonał mnie, że to tylko mała cząstka całości. Nie zastanowiłeś się, dlaczego jest to aż tak kiczowate, mimo zupełnie innego stylu poprzednich epków? Dlaczego do jednego odcinka zostało wpakowane aż 4 potwory, z którymi Samumenco poradził sobie bez większych problemów? Dlaczego występki monstrów stają się coraz bardziej błahe? Dlaczego wszystkie te potwory znikają w strużkach dymu przy dumnym okrzyku „Viva Torture”? Jestem przekonany, że nie ma w tym nic nadnaturalnego, a po prostu ktoś dysponujący odpowiednimi środkami chce podtrzymać hype na Samumenco, który stał się gwiazdą w swoim świecie a który, biorąc pod uwagę jak spokojne stało się jego miasto, mógłby wkrótce zostać bezrobotny i zejść z afiszu.
Moja teoria jest taka, że za wszystkim stoi dziennikarz kręcący się wokół Pani Menadżer Masayoshiego. Był znudzony obrotem spraw, a jego agencja dysponuje znacznymi pieniędzmi, biorąc pod uwagę choćby tylko wysokość nagrody za samo zdjęcie twarzy Samumenco. Więc czemu by nie stworzyć sztucznego hype'u? Czemu by nie ucharakteryzować kilku robotów na potwory i z regularnością coniedzielnego show nie wysyłać ich przeciwko samozwańczemu bohaterowi? Dzięki temu heros będzie wiecznie zajęty, stanie się celebrytą, na czym żerować z wielką chęcią mogą pismaki. Oczywiście można debatować, że martwi funkcjonariusze to poważna sprawa, ale jestem pewien, że po prostu mastermind na początku przesadził nie wiedząc jak zabrać się za utrzymywanie hype'u na Flamenco i w swoim czasie odpowiednio za to beknie – nie wybuchając z krzykiem na ustach, ale odprowadzany w kajdankach przez Goto. Seria już w samym ósmym odcinku dała nam za dużo poszlak, że to nie jest nic supernaturalnego. Spotkania rządowe, które z potwora na potwora stają się coraz mniej znaczne, wymienione wcześniej przeze mnie argumenty o ilości potworów i ich słabości. Niestety mimo oczywistego puszczania do widza oka przez twórców niewielu to łapie, zamiast tego podnosząc tumult o zniszczeniu serii i supernadnaturalnych zjawiskach. Nie to show, Mili Państwo, nie to show.
Jak dla mnie cała ta farsa z King Torturem skończy się bardzo szybko, może nawet w następnym odcinku wyjaśniając w sposób jak najbardziej realistyczny to, co zaszło. A Samumenco? Odkryje różnice między jego wymarzonym, poukładanym jak w zegarku życiem superbohatera, a brutalną rzeczywistością pełną hien żerujących na jego sukcesie samozwańczego superbohatera. Zapamiętajcie moje słowa!
Naprawdę. JEST tag spoiler, który służy do maskowania tego typu informacji z bieżących serii. A ja nie zamierzam się bawić w „szukaj igły w stogu siana” i maskuje całość.
Serio. Not funny.
IKa
Re: O tym jest to anime
A miało być tak pięknie...
Pierwszy odcinek trzeciego sezonu Phi Brain zapowiadał, że będzie to najlepsza część serii. Inna oś fabuły od poprzednich dwóch części (i do tego logicznie uzasadniona, w odróżnieniu od wziętego „od czapy” Zakonu Orfeusza), niejednobarwna antagonistka, wreszcie trudna zagadka dla Kaito oraz wyzwanie dla mojego ulubieńca Gammona, który od czasu pierwszego sezonu nie robił praktycznie nic. Niestety, im dalej w las tym gorzej. To, co zapowiadało się na interesującą intrygę po czterech odcinkach wałkowania tego samego motywu w kółko zwyczajnie nuży, zwłaszcza że rozwiązanie „podwójnej natury Jina” jest proste jak drut kliknij: ukryte (Jin kocha łamigłówki, ale nienawidzi sposobu, w jaki są wykorzystywane w Zagadkach Głupców. Zastanawiam się czy Raetsel jest tak ślepa, czy ktoś jej nie zrobił prania mózgu). Nadal mam nadzieję, że seria pokaże pazurki, a intryga nie okaże się tak banalnie prosta, jak przewidywałem (w tej kwestii liczę szczególnie na pewnego błękitnookiego prezydenta), ale niestety wszystko coraz pewniej zmierza do nielogicznego bełkotu w stylu drugiej serii Mózgu Phi.
Re: hmmmm
Re: niekoniecznie
Cenić!
Re: hmmmm
Re: hmmmm
Re: super!
Oczywiście nie powinienem oceniać całej mangi przez pryzmat tego jednego chaptera, ale tylko utwierdziło mnie to w moim przekonaniu. Nie zrozumcie mnie źle, lubię SnK, jest to przyjemne oglądajło, ale miało potencjał na coś więcej. Na prawdziwą epopeję o ludzkości podnoszącej się z kolan własnymi siłami. A że zamiast tego otrzymaliśmy kolejny typowy shounen… Co kto lubi, w tym gatunki Tytani wcale nie są najgorsi i mają swe mocne strony.
Re: super!
Ech...
O całkowitym braku sensu w postępowaniu bohaterów nawet nie wspominam, to jest aż zbyt widoczne. Cały czas mam nadzieję, że dalej będzie lepiej, ale jest ona coraz bardziej płonna.
Re: super!
I podpisuję się pod Budyniem, to ten sam poziom co Naruto – niewymagajaca myślenia papka dla nastoletnich chłopców. Ino, z całym szacunkiem, w Naruto to się bardziej kupy trzyma.
Re: Ha-ha ha-ha oł błoj
Ha-ha ha-ha oł błoj
No i ta zapowiedź następnego odcinka sprawiająca wrażenie serii „Potwór tygodnia”...
Obym się mylił, obym się mylił, obym się mylił.
Re: Omg, omg, omg.