x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Dobre to było.
Z góry zaznaczę, że nie czytałam mang, nowelek itd.
Nie obejrzałam wszystkich anime na świecie, ale obejrzane dotychczas przeze mnie anime fantasy dotyczyły tematu Bohaterów Ratujących Świat. Rzadko zdarza się zwrócić uwagę na mniej istotnych wojowników, którzy walczą z mniej istotnymi potworami. A jest to w sumie całkiem istotna sprawa. Gdy Wielcy Bohaterowie Walczą ze Złem, mniejsze zło również rozsyła swoje macki. I tak na dobrą sprawę, to mniejsze zło jest może nawet bardziej niebezpieczne, przez ten prosty fakt, że jest niedoceniane… Tak wiem, było już Hai to Gensou no Grimgar, ale to opowiadało o ludziach radzących sobie z nową rzeczywistością, a w Goblin Slayer nacisk jest kładziony na dalszy zasięg macek Zła, co samo w sobie jest dla mnie ciekawą nowością.
Nie jest to anime idealne, bywały odcinki średnio ciekawe, ale zdarzały się również odcinki absolutnie bardzo dobre. Mam na myśli zarówno stronę techniczną jak i fabułę.
Dużą zaletą jest w moich oczach narracja. To anime mówi wprost, o czym jest. Niektórzy może odbiorą to jako chęć opowiedzenia czegoś bardzo głębokiego. Dla mnie byłaby to mylna myśl. Mam wrażenie, może według niektórych niesłusznie, że autorzy bardzo konsekwentnie opowiadają swoją historię. Historię niezwyczajnego członka Gildii walczącego z teoretycznie niegroźnymi potworami. I to mi się wydaje głównym aspektem popularności tej serii.
Zazwyczaj główną zaletą w seriach są dla mnie relacje między bohaterami. Tutaj są one zarysowane dosyć powierzchownie… Najwyżej poprawnie. A jednak poruszyły mnie relacje między Goblin Slayerem a Kapłanką oraz Koleżanką z Dziedziństwa, zwłaszcza że Goblin Slayer jest wybitnie socjalnie upośledzony i nie ma mowy o jakichkolwiek wątkach romantycznych. Z niewiadomych przyczyn jakoś właśnie przez to mnie te relacje ujęły…
Podsumowując, nie wiem do końca czemu, ale podobało mi się. Subiektywne 7/10, za opening i ending, których nie byłam w stanie przewinąć 8/10. Z niecierpliwością czekam na kontynuację.
Re: Po paru..
Re: *.* odcinek 11
Re: *.* odcinek 11
Nie mówię, że ma się to każdemu podobać, mnie łapało z cierpliwością godną wędkarza na bezrybiu, ale jak już chwyciło, to jak w polowaniu na suma ^.^.
*.* odcinek 11
Ten odcinek był po prostu przepiękny! Niby powolutku, niby nudno, ale jednak po cichutku dzieją się Rzeczy… Piękne Rzeczy. Oczywiście z oceną końcową, poczekam do ostatniego odcinka, ale już teraz mogę powiedzieć, że to jest po prostu perełka. Nie każdy lubi perły, ale w swojej klasie to będzie niezwykle mocna pozycja.
Ta manga została po prostu zgwałcona, wyrwano jej rączki, nóżki i całe wnętrzności. Została tylko powłoka z tkankami, które kiedyś może leżały obok właściwej wartości pierwowzoru.
W moich ocenach mało jest niskich notek, bo zwykle porzucam serie, które mi się nie podobają. Tutaj zaś mocno trzyma mnie przywiązanie do mangi, przez wystawię chyba pierwszą w swoim tanukowym życiu 1.
Re: Nudne, piękne i cieplutkie <3
Nudne, piękne i cieplutkie <3
Wszystko idzie niby wooolno i nie ma Zagrożenia Świata TM. Prawie porzuciłam tę serię, ale coś mnie przy niej trzyma… Może to fakt, że ta „wooooolność” jest całkiem naturalna? I że postaci, chociaż o „sztampowych” osobowościach zachowują się naturalnie i się rozwijają?
W sumie nie wiem do końca… Ale oglądając to, jest mi cieplutko na sercu, więc ocenię na końcu pewnie wysoooko :3
Odcinek 5
Co zmienia 5‑ty odcinek? Nadal lecą na łeb, na szyję. Ale moim zdaniem jednej z najważniejszych scen z :re oddano wreszcie tyle, ile ta scena zabrać powinna. Za samą tę scenę jestem animatorom wdzięczna.
Co nie zmienia faktu, że wciąż nie odzyskałam wiary w tę osłonę. Pewnie spier**** resztę, ale i tak oglądać będę -.-, beznadziejny ze mnie przypadek -_-.
Eren zaś jest troszkę lepszy… do czasu. W najnowszych rozdziałach mangi Eren się zmienia, oj zmienia. Jeśli starczy Ci cierpliwości, będzie na co czekać.
Po czwatym odcinku
Myliłam się.
Napotkałam coś absolutnie zniewalającego. Czekają na mnie jeszcze trzy filmy, ale już teraz przeczuwam, że wystawię jedną z rzadkich w moim animowym życiu 10‑tek.
Re: Co i jak ?
Steins;Gate 1‑22
Steins;Gate Episode 23 β
Steins;Gate 0
Steins;Gate 23‑24
Steins;Gate: Oukoubakko no Poriomania
Steins;Gate: Fuka Ryouiki no Déjà vu
W grę koniecznie nie trzeba grać, ale jak to gra, masz tam ok 40h, jest więcej materiału. Ja po zakończeniu anime nabyłam grę :)
Re: Wiaderko tęczy
Sama napisałam, że jestem świadomie głucha na wszelkie niedoskonałości, jeśli jedyną funkcją tego komentarza było wytknięcie tego, to chyba szkoda czasu :)
To ja Ci powiem, że też za Erenem nie przepadam, chociaż potem chłopak przechodzi niesamowitą przemianę (i wciąż nie staje się postacią, którą lubię jakoś szczególnie). Ale to anime oferuje o wiele więcej postaci i płaszczyzn do oceniania. Z drugiej strony jeśli jesteś osobą oceniającą zero‑jedynkowo, chyba nie mamy o czym dyskutować.
I tak na marginesie, nie jest to co prawda obowiązkowe, ale miło jest, jak ktoś sprawdzi płeć rozmówcy, do którego pisze, zwłaszcza jak jest to użytkownik zalogowany lub często używa form czasownikowych jednoznacznie wskazujących płeć.
Hm...
Podsumowując, nie polecam. To pozycja tylko dla takich osób jak ja, które tęsknią za solidnym zakończeniem „X” i zadowolą się w czasie oczekiwania byle jaką strawą, która chociaż w procencie przypomina utęsknioną pozycję.
Koniec
Re: Madoka w Krainie Czarów ;)
Ending mi się mega podobał, jednak Linked Horizon jak nic pasuje do SnK.
W ostatnim zdaniu zaś zdradzę nieco swoje własne poniższe wypowiedzi. Opening zaczyna mi się podobać ^^'
Re: Opening
<3
Jedno z najlepszych anime w swojej klasie <3
10‑ka w swojej klasie ^^
po 11 ep 11/10
Re-we-la
Re: Koniec
Re: Koniec
A Koushiro może po prostu siedzieć w liceum, aby widzieć na co dzień Mimi ;p Tego typu rzeczy nie przeszkadzają mi nawet troszeczkę.
Re: Koniec
Właśnie miałam takie wrażenie, że tutaj wygrywam w odbiorze na własnej niewiedzy. I w sumie, to czemu dałaś Adventure tri 8? Ja to ja, ale po Twoim opisie, absolutnie bym się nie spodziewała, że ocenimy tę serię tak samo :)