Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Rinsey

  • Avatar
    Rinsey 1.10.2019 12:55
    Re: Przesympatyczby solidniak
    Komentarz do recenzji "Miecz zabójcy demonów - Kimetsu no Yaiba"
    A po Blue Exorcist jeszcze nie sięgnęłam :)Z tego, co piszesz, widzę że warto. Chyba bardzo fajnie określiłaś to, czego mi brakuje w tej serii. Tanjirou jest prosty, szalenie sympatyczny, ale chyba faktycznie trochę za prosty, żeby wzbudzić większe zainteresowanie swoją postacią.

    Animacja ostatniej sceny nie odrzuciła mnie jakoś strasznie, ale ogólnie przyznaję Ci rację :) Co do muzyki, jestem córką muzyków, więc sama mam fisia na punkcie ścieżek dźwiękowych, przez co chyba nawet zbyt dużą wagę przywiązuję do tej części anime ^^'
  • Avatar
    Rinsey 29.09.2019 11:30
    Komentarz do recenzji "Miecz zabójcy demonów - Kimetsu no Yaiba"
    Tak szpanowali animacją w ostatnim odcinku, że w to nie wierzę ;p. Seria nie jest długa, a Japonii jest bardzo popularna, myślę, że zaadaptują całość :)
  • Avatar
    A
    Rinsey 29.09.2019 11:28
    Przesympatyczby solidniak
    Komentarz do recenzji "Miecz zabójcy demonów - Kimetsu no Yaiba"
    I pomyśleć, że sięgnęłam po tę serię tylko z ciekawości po hajpie z 19 odcinkiem. No i ze względy na muzykę, bo po Yuki Kajiurę zawsze sięgnę. A tu się okazało, że to jest absolutnie przeuroczy shounen! Seria szalenie mi przypadła do gustu, po 23 odcinku pochłonęłam całą mangę, bo nie mogłam wysiedzieć w niewiedzy przez kolejny tydzień. Shouneny zwykle nie są seriami wybitnymi, nie będę nikomu wmawiać, że ta seria taka jest, ale w swojej klasie będzie zajmować bardzo silną pozycję. No i poziom adaptacji stoi na naprawdę wysokim poziomie. Muzyka mnie szalenie zaskoczyła, bo chociaż kocham i wielbię Kajiurę, musiałam przyznać, że jej kompozycje chociaż piękne, zaczęły się robić wtórne. Zerknęłam na listę płac i okazało się, że Kajiura tworzy w tym przypadku w duecie, co fantastycznie słychać! Wreszcie pojawiły się nowe brzmienia, wreszcie coś świeżego! Soundtrack to dla mnie bajka!

    Główny bohater niby nie jest skomplikowany (chociaż który z głównych bohaterów shounenów jest?), niby jest typowym dobroduchem, ale jest tak absolutnie przesympatyczny, że mnie po prostu kupił. Tak samo jak jego kumple. Uwielbiam dynamikę ich relacji. Jedyne, co mam do zarzucenia adaptacji (jak oni szpanowali prowadzeniem kamery w ostatnim odcinku), że się kończy w tak ciekawym momencie. Mamy zapowiedź filmu kinowego, co na arc z pociągiem jest całkiem dobrym rozwiązaniem. Nie jest on długi, ale jest bardzo ważny dla rozwoju głównych bohaterów. Forma filmu kinowego może się tutaj świetnie sprawdzić.

    Podsumowując, bardzo dobra seria, niezwykle solidna w swojej tematyce. Dla mnie na 8.
  • Avatar
    A
    Rinsey 26.09.2019 22:28
    Odcinek 23
    Komentarz do recenzji "Carole & Tuesday"
    Hm… Wreszcie w przedostatnim odcinku spotykają się dwa główne wątki. Jasno zostaje postawione, czym ma być cud z początku każdego odcinka. Zobaczymy jak wyjdzie wielki finał.

    Mam takie przykre odczucia, że to mogło być naprawdę dobre anime. Gdyby je skrócić o 10 odcinków, wyciąć postacie tygodnia bądź nadać im głębsze znaczenie dla rozwoju głównych bohaterek. Gdyby im nadać bardziej wyrazisty charakter. Jak Angeli. Ona póki co wydaje mi się być najlepiej zbudowaną postacią w całej serii, a dało się to budować często za pomocą nawet jednej sceny na odcinek. Więc dało się, twórcy potrafili. Dziewczyna żyje i reaguje no to, co ją spotyka. Widzimy w niej zmiany. A u C&T nic. Nie widzę w nich prawie żadnej zmiany poza tym, że mają siebie, więc troszkę więcej mogą. C&T spotykają różnych bohaterów, każde takie spotkanie powinno pozostawiać w nich ślad. C&T z następnego odcinka powinny się nieco różnić od tych C&T z odcinka poprzedniego. Na przykład po spotkaniu Desmonda, byłam przekonana, że dziewczyny dojrzeją, pojawi im się nowe spojrzenie na życie. A tu rzeczy się dzieją, a one są prawie niezmienne… Angela na ich tle w ogóle wydaje się być postacią z innej bajki. Każda z dziewczyn dostała obuchem życiowym, ale tylko po Angeli widzę zmiany i reakcję na rzeczywistość. C&T mają tylko tworzyć genialne piosenki od czynienia świata lepszym. Nudne to i płytkie. A dałoby się z tego wycisnąć o wiele więcej. Jak zawsze boli zmarnowany potencjał. Już nawet nie wspomninam o braku rozplanowania napięcia i poprowadzenia niektórych wątków.

    Ale mogło być dobrze. Po niektórych odcinkach widać prześwit czegoś dobrego. I o to mam żal do twórców. Poczekam z oceną ostateczną na ostatni odcinek, ale żal mi na pewno już nie minie.
  • Avatar
    Rinsey 24.09.2019 19:45
    Komentarz do recenzji "Lord El-Melloi II Sei no Jikenbo: Rail Zeppelin Grace Note"
    * Gray, przepraszam, moja pomyłka :)

    Co do tożsamości mordercy w ostatnim arcu.  kliknij: ukryte  Ale wiesz, chodziło mi trochę o taką trochę Agathę Christie, czy Jo Nesbo, że od początku znasz wszystkich bohaterów i możesz sam się bawić w detektywa, tutaj tylko możemy śledzić Wavera. Nie jest to duży zarzut, troszkę mi osobiście takiej zabawy tylko zabrakło.

    Właśnie Reiness czy Luvię (zgadzam sie co do jej pleców;) )bardzo polubiłam. A Gray, której poświęcono dużo więcej czasu, mnie nie ziębi ni grzeje. Pewnie zabrakło mi właśnie tej historii, o której wspomniałeś.

    Ale też mi się historia bardzo podobała, chociaż nie znam wersji pisanej.
  • Avatar
    A
    Rinsey 23.09.2019 23:24
    Komentarz do recenzji "Fruits Basket [2019]"
    Tak czytam poniższe komentarze i w sumie nie mam nic więcej do dodania o tej serii. Wystawiłam 10­‑kę po pierwszym odcinku i ją podtrzymuję do samego końca.

    Ale skoro już zaczęłam :D

    Jak wielu widzów, pierwszą styczność z Fruits Basket miałam przy pierwszej serii anime. Seria spodobała mi się straszliwie, potem połknęłam mangę, chlipiąc przy każdym rozdziale. Ucieszyłam się bardzo na wiadomość o remake'u, ale nie sądziłam, że nowa wersja wzbudzi we mnie takie same, a może nawet i większe emocje. Seria jest zrobiona po prostu doskonale, muzyka, ładunek emocjonalny, dynamika zachowań międzyludzkich, wszystko, co tak bardzo cenię w anime, mogę odnaleźć tutaj. Tutaj będę bronić nawet Toohru, rozumiem, że niektórych może denerwować, ale dla mnie to świetnie zbudowana postać. Pod pozorem głupiutkiej, anielskiej dobroci, mamy kolejnego złamanego człowieka, który dąży do własnej destrukcji. Dziewczynę o ogromnej inteligencji emocjonalnej, która naprawdę może koić i leczyć dusze. Kto może lepiej pomóc cierpiącemu od osoby, która sama zna cierpienie najlepiej. Szalenie mi się jej wątek podoba oraz powolny, subtelny proces, jak dziewczyna dokładnie jak Kyo i Yuki wychodzi z własnej jaskini. O innych pisać nie będę, bo i tak ich większość lubi :)
  • Avatar
    Rinsey 23.09.2019 23:08
    Komentarz do recenzji "Miecz zabójcy demonów - Kimetsu no Yaiba"
    A za boku no hero jeszcze się nie wzięłam ^^'. Ale w czekaniu na sympatycznego shounena chyba wreszcie go zacznę :)
  • Avatar
    Rinsey 23.09.2019 22:55
    Komentarz do recenzji "Miecz zabójcy demonów - Kimetsu no Yaiba"
    W zasadzie to tak. Co daje nam dziwną sytuację, że dostaniemy jeden odcinek nowego arcu, a potem czekanie na nowy sezon. Na początku myślałam, że 25­‑ty odcinek będzie ostatni, ale jednak zakończą niezłym cliffhangerem (co z powodów komercyjnych jest całkiem zrozumiałe, ale dla widza mocno irytujące).
  • Avatar
    A
    Rinsey 23.09.2019 22:46
    Komentarz do recenzji "Lord El-Melloi II Sei no Jikenbo: Rail Zeppelin Grace Note"
    Został co prawda jeszcze jeden odcinek, ale wystawię ocenę już teraz, bo chyba zbyt wiele się już nie zmieni. Tytuł jest przydługi, ale jak tylko zobaczyłam Wavera, od razu wpisałam serię na moją listę obowiązkową.

    Sam temat jest dla mnie niesamowicie zgrabny. Opowiedzenie historii Wavera było dla mnie fantastyczną odskocznią od głównych Fate'ów. A do tego poprowadzenie historii jako kryminału (uwielbiam gatunek) dla mnie było jak miód na serce. A jak wykonanie? Muzycznie i wizualnie jak zawsze zrobiono serię doskonale. Opening to doskonałość, nie przewinęłam ani razu. Ogromnym plusem jest dla mnie sam Waver, który troszkę dojrzał, ale wciąż pozostał genialnym, ale jednak o średniej mocy magicznej magiem, co sprawiało, że musiał częściej polegać na innych. To stwarzało bardzo ciekawe możliwości fabularne. Również ciągle gdzieś przewijające się w tle echo Wojny o Graala, które było obecne, ale nigdy nie przyćmiło głównego wątku Wavera, który musiał sobie poradzić z tym, ze przeżył. Ta jednoczesna prostota i złożoność tego wątku mnie ujęła, a za każdym wspomnieniem Ridera odczuwałam wzruszenie, anu razu nie doświadczyłam przesytu, co jest dla mnie znakiem doskonale wykonanej roboty.

    Seria jednak ma i wady. Pierwsza, że nie do końca sprawdza się jako kryminał. Zawsze widz ma największą zabawę, jak sam może odgadnąć tożsamość mordercy. Tutaj jest to niemożliwe. Rozwiązania zwykle opierają się na założeniach magicznych, który widz nie zna. Fajnie to poszerza wiedze o uniwersum, ale odbiera tę fajną cechę przynależną do kryminałów.

    Druga – Grey. Ja wiem, że każdy Fate musi mieć swoją Saber, ale byłoby lepiej, jakby tak nie było. Grey jest tutaj dla mnie postacią całkowicie zbędną, dodaną jedynie jako pretekst do bardziej błyszczących walk, no i, aby postać z twarzą Saber mogła zostać odhaczona. Nie polubiłam jej ani trochę, jej historia została tylko muśnięta, przez co w zasadzie nie widziałam żadnego jej wpływu na fabułę poza wartością ofensywną. A szkoda, bo klasa Wavera składa się z sympatycznych dziwaków, mogliby się wykazać.

    Oceniam na 7, choć zwykle Fate'y mają u mnie 9 bądź 10, co nie zmienia faktu, że przemiło spędziłam z tą serią letni czas :)
  • Avatar
    Rinsey 13.09.2019 10:20
    Komentarz do recenzji "Carole & Tuesday"
    Na dla mnie to seria na raz ^^', ale przy dłuższych przerwach naprawdę zawsze korzystam z Twoich opisów :D
  • Avatar
    Rinsey 12.09.2019 23:17
    Komentarz do recenzji "Carole & Tuesday"
    Mi się to podoba. Jak mnie najdzie potrzeba to przypomnienia sobie, co się stało, mogę sobie przeczytać tutaj :)
  • Avatar
    Rinsey 12.09.2019 23:14
    Re: Odcinek 19
    Komentarz do recenzji "Carole & Tuesday"
    W sumie jak na to, co było wcześniej, to ciągłość niektórych wątków akurat została zachowana :) Ale co do subtelności walca drogowego zgodzę się w 100%. Ja nawet jestem w stanie przyznać, że widzę małe zarysy tego, co reżyser chciał uczynić. Wielka intryga polityczna, przeplatana wątkami emigracyjnymi, z muzyką jako cudownym medium rozwiązującym wszystkie problemy. To mogłoby być nawet fajne, ale, jak mówisz, na pewno nie przy takiej reżyserii…
  • Avatar
    Rinsey 5.09.2019 10:09
    Re: kilka uwag
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin [2019]"
    Na tym etapie Armin nie był już takim marnym szeregowcem :) Konsultowano się z nim w sprawie strategii, w sumie dostał pod swoją komendę mały oddział w ostatnich wydarzeniach. Ale ogólnie zgodzę się z Tobą.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Rinsey 2.09.2019 19:05
    Odcinek 19
    Komentarz do recenzji "Carole & Tuesday"
    I tak już moje oczekiwania względem tego anime poszły na dno, ale ten odcinek był nawet, nawet. Zwłaszcza w porównaniu z poprzednimi odcinkami. Również w moich oczach zyskała Angela, no i Tao zaczyna coś robić. Może przerzucenie ciężaru na tę dwójkę uratuje choć trochę całą serię.
  • Avatar
    A
    Rinsey 17.08.2019 18:09
    Komentarz do recenzji "Dr. Stone"
    I tak się robi fajne anime! Wiadomo, że jest dużo uproszczeń, ale kto tu będzie wytykał kilka nieścisłości? (To znaczy, oczywiście się tacy znajdą, ale nie będę to ja :) ). Fabularnie zarys jest bardzo ciekawy, tworząc wiele możliwości. Autor ma w zanadrzu wiele ciekawych zwrotów akcji, a początkowo nie przypuszczałam, że seria tak mnie wciągnie. Absolutnie mnie kupuje para głównych bohaterów, jako całkowite przeciwieństwa, a jednak doskonale się uzupełniająca.

    Nie jest to seria wybitna, skłaniająca to głębokich refleksji nad światem, ale bawi, ciekawi i budzi sympatię. I niczego więcej od niej nie oczekuję :)
  • Avatar
    A
    Rinsey 17.08.2019 18:03
    Komentarz do recenzji "Fate/Grand Order -Zettai Majuu Sensen Babylonia-: Initium Iter"
    Odcinek mnie zahipnotyzował. Nie znam tej historii, ale szalenie chętnie sięgnę po główną serię, jak tylko ona wyjdzie.
  • Avatar
    Rinsey 17.08.2019 18:01
    Re: Po co?
    Komentarz do recenzji "Carole & Tuesday"
    Stosunkowo niedawno ponownie sięgnęłam po Bebopa, ot tak, żeby pokazać znajomemu i sobie odświeżyć. Przypomniałam sobie, jak epizodyczność i główny ciąg fabularny mogą się przeplatać i tworzyć mistrzowskie, jedyne w swoim rodzaju arcydzieło. Twoje przytoczenie Bebopa dodatkowo wgniata C&T w dno. Faktycznie powstaje pytanie, gdzie się podziało tamto wyczucie… ten zmysł. Bo tutaj widać tylko jakieś popłuczyny.

    Odcinek 17 wydaje się mi się być nieco lepszy od poprzednich, co, nie jest w sumie dużym osiągnięciem. Jak napisałaś, seria potwornie się pogubiła i to wrażenie chyba już nie zniknie, chociaż już dociągnę seans do końca.
  • Avatar
    Rinsey 10.08.2019 08:25
    Komentarz do recenzji "Carole & Tuesday"
    Bardzo dobrze to podsumowałaś. Pierwszymi trzema odcinkami byłam zachwycona i myślałam, że serial będzie obfitował w więcej taki scen jak ta z pralnią. A potem było już tylko gorzej:/ Razi brak spójności, jak napisałaś, ciągłości fabularnej. Wciąż mam nadzieję, że nagle anime wróci jednak na właściwe tory, chociaż szansa na to coraz bardziej spada. Bo dziewczyny chociaż sympatyczne, dostały po jednym wątku na krzyż, a zamiast rozbudowania ich postaci mamy „postać tygodnia”. Również odczuwam głębokie rozczarowanie:/
  • Avatar
    Rinsey 10.08.2019 08:15
    Re: Dużo czasu...
    Komentarz do recenzji "Kara no Kyoukai: The Garden of Sinners"
    Super! Dziękuję Ci pięknie:)
  • Rinsey 9.08.2019 09:12:47 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Rinsey 9.08.2019 00:01
    Komentarz do recenzji "Carole & Tuesday"
    A ja chyba wytrwam -.-... Chyba tylko dlatego, że jestem masochistką >.>. Ale to naprawdę zaczyna być zdrowo pozbawione jakiegokolwiek ładu :/
  • Avatar
    A
    Rinsey 8.08.2019 23:58
    Dużo czasu...
    Komentarz do recenzji "Kara no Kyoukai: The Garden of Sinners"
    ...minęło, od kiedy skomentowałam cztery pierwsze odcinki. Trzy kolejne dawkowałam sobie, jak wyrafinowaną używkę. To musiał być dobry nastrój, dobry czas, mózg w pełni wypoczęty, aby móc zasmakować każdej z przypraw tego dania…

    Postaram się wyrażać swój zachwyt krótko. Nastrój, emocje, klimat, akcja, relacje międzyludzkie, muzyka, niesamowite wyczucie reżyserskie… Perfekcja. To jedna z najlepszych produkcji anime, jakich miałam zaszczyt doświadczyć. 10­‑ka, bez chwili zawahania.
  • Avatar
    A
    Rinsey 2.08.2019 17:36
    Ech...
    Komentarz do recenzji "Carole & Tuesday"
    A zaczynało się tak dobrze… Z każdym odcinkiem coraz bardziej zanika poczucie jakiegokolwiek rozplanowania akcji. Bardziej mi się to kojarzy z cotygodniową burzą mózgów, gdzie co tydzień zmienia się koncepcja serii. Będę oglądać do końca, bo mam ogromną słabość do anime traktujących o muzyce, ale raczej nie ocenię wysoko.
  • Avatar
    A
    Rinsey 1.08.2019 12:27
    Po 4-tym odcinku
    Komentarz do recenzji "Granbelm"
    Myślałam początkowo, że to będzie bardzo durne, ale lubię Mahou Shojo, więc se odpaliłam pierwszy odcinek. Było… dosyć znośnie. Główna bohaterka trochę mnie denerwowała nadużywaniem „nani”, ale jednak sięgnęłam po odcinek drugi…

    Mamy tu miszmasz różnych rzeczy, trochę Fate'a (mam na myśli same reguły rozgrywki), trochę Madoki (motyw z drugiego odcinka), tu mechy, tam magiczne dziewczynki. Ale wychodzi z tego zaskakująco strawna papka. Najbardziej irytuje mnie antagonistka (chociaż nie mogę nie docenić dbałości o szczegóły w rysowaniu jej wiecznie zmarszczonego w gniewie oblicza). Za główną bohaterką nie przepadam, ale kupiła mnie swoją motywacją udziału w rozgrywce. Na tym etapie pojawiła się pewna (nie mówię, że nie wiadomo jak ogromna) głębia postaci, dzięki której postanowiłam dać serii kredyt zaufania.

    Póki co wiadomo, że nie mamy do czynienia z żadną wybitną serią, ale miłośnicy gatunku mogą doświadczyć całkiem porządnego przeciętniaka, a nawet o takie w ostatnich czasach trudno. Zobaczymy, co będzie dalej.
  • Avatar
    R
    Rinsey 1.08.2019 12:18
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin [2019]"
    Nie będę się rozwodzić za bardzo. Bardzo dobry tekst. Świetna analiza punktująca dotychczasowe osiągnięcia serii, jednocześnie będąca bardzo rzeczowym i wyważonym tekstem. Właśnie dlatego sama nigdy nie podejmuję się pisania recenzji. Jak seria zdobywa moje serce, trudno mi się powstrzymać przed nadmiernym entuzjazmem w wylewaniu pochwał, co z pewnością byłoby denerwujące dla bardziej letnich odbiorców.

    Więc podsumowując krótko, gratuluję kolejnej bardzo udanej recenzji :)