Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

San-san

  • Avatar
    A
    San-san 29.03.2013 19:16
    Komentarz do recenzji "Saint Onii-san"
    Mnie się podobał ten pierwszy odcinek. Budda z Jezusem, wynajmują razem pokój u pewnej 'uroczej' japońskiej damy i głównym ich problemem są:
    a) nie zdradzić się ze swoją świętością
    b) wyżyć na niezbyt wygórowanych funduszach bez potrzeby robienia cudów ^^.

    Anime wydało mi się urocze. Postaci świętych rzeczywiście wyglądają na młodych, jakby nie niosły na swoich barkach wielowiekowej tradycji :), ale to jest w nich sympatyczne. Jezus z komputerem na kolanach i Budda szorujący zlew… Od razu nabieram do nich sympatii.

    Niezupełnie zatem zgadzam się z przedmówcą. Kreska jest 'rysowana', ale nie kiepska. Ma delikatny kształt i wygląda trochę jak ruchome kadry z komiksu, może komuś to nie odpowiadać, ja myślę, że pasuje do sielskiego charakteru opowiastki.
    Dowcip nie jest skomplikowany bo wszyscy znają motywy biblijne i jak sądzę orientują się w idei buddyzmu… żadna filozofia :D.
    Nie jest to coś co powala na łopatki, nie wiem jak wysokie wymaganie mieli moi poprzednicy <poniżej>, ja zostałam zachęcona trailerami i nie zawiodłam się.
  • Avatar
    R
    San-san 1.03.2013 19:15
    znalezisko
    Komentarz do recenzji "Fairy Tail"
    z nyana:
    [link]

    o ile to ma istotnie znaczenie ^^'
  • Avatar
    San-san 31.10.2012 17:56
    Re: trwoga 5 ep.
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    W tym rzecz, Casshern jest znakomity :), a tu kilka ujęć było… Hm wydają mi się one po prostu niezgrabne i krzywe [link]
    [link]
    [link]

    W tym odcinku jakby im trochę lat przybyło.
  • Avatar
    San-san 31.10.2012 09:02
    Re: trwoga 5 ep.
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    tym dziwniejsze, bo wydaje mi się Casshern raczej nie zawodzi ;P
  • Avatar
    A
    San-san 31.10.2012 00:44
    trwoga 5 ep.
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    W tym odcinku mam wrażenie okropnie skiepściła się kreska postaci. Niektóre ujęcia zniekształcały twarze i robiły je bardziej demonicznymi. Niemniej, odcinek trzymający w napięciu. Jednym słowem: łał! To anime ma coś w sobie.
    ending (mniam) pojawia się zawsze tam gdzie najbardziej chcę wiedzieć co dalej… :)
  • Avatar
    A
    San-san 28.10.2012 18:24
    ocena
    Komentarz do recenzji "Tari Tari"
    TT było urocze choć przewidywalne. Nie sądzę, że zasłużyło na tak zjadliwą krytykę. :P
    Jeśli chodzi o „pełny rynsztunek jeździecki” to istotnie, brycze, lub jakiekolwiek spodnie by się przydały. Pamiętam jak znajomy zapłacił za jazdę w sztruksach krwawymi znamionami na kolanach. Jednakże i mnie zdarzyło się wsiąść na konia w sukience, sandałach, nawet z parasolką! Fakt, na wyjazd w teren obowiązkowo kask + kamizelka, ale nie czepiałabym się aż tak bardzo tej spódniczki. Już bardziej absurdalna była scena,  kliknij: ukryte  Dam sobie ogon uciąć, że w realności spadłaby.
    Chórowe sprawy oddane są równie szczegółowo, ale stwierdzam i tak o niebo lepiej niż komponowanie w wykonaniu bohaterki „UtaPri”.
  • Avatar
    A
    San-san 17.10.2012 08:12
    magia + klimat tajemniczości
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    Klimat tajemniczości i grozy (łatwo mnie nastraszyć). Ta seria zaskoczyła mnie, jest inna niż pęk serii tego sezonu.
    Kreska postaci jest prosta, jakby naiwna, i stwarza ciekawy kontrast z tłami tego świata.
    Postaci są charakterami typowymi (dość ciekawy jest Shun niby prymus, ale nie taki znów głos rozsądku), ale myślę, że nie postaci są tu najważniejsze. Że gdyby były zbyt skomplikowane, popsułoby to fabułę. Myślę (teoria wstępna San), że jednostkowo te postaci są nieistotne, służą przedstawieniu sytuacji.
    Muzyka jest dobra. Szczególnie przypadł mi do gustu ending i jego animacja.
    Jestem po 3.ep. zauroczona i czekam kolejnych odsłon Shin sekai.
  • Avatar
    San-san 2.10.2012 22:53
    Re: Uau!
    Komentarz do recenzji "Tonari no Kaibutsu-kun"
    Widać rzeczywiście nie możemy się zgodzić ;>

    Nie wiem czemu tak jest XD
    Ale jak się wreszcie zgodzimy to będzie najlepszy wyznacznik, że seria ma to COŚ. ;3

    On jest ufoludkiem! Nie mam wątpliwości. Cały odcinek wykrzykiwałam „debil!” i nie wierzyłam własnym oczom. Ale jak chyba znaczenie większym entuzjazmem reaguję na wszystkie niesamowitości, niż ty Hitsu­‑sempai. :)
  • Avatar
    A
    San-san 2.10.2012 22:03
    Uau!
    Komentarz do recenzji "Tonari no Kaibutsu-kun"
    Pierwszy odcinek spowodował, że na przemian śmiałam się, rozdziawiałam usta w absolutnym zaskoczeniu i łapałam za głowę. Ten jeden odcinek mógłby już stanowić jak dla mnie zwartą historyjkę, całość. Jeśli ta seria będzie taka do końca to będzie wysooooko na mojej liście.

    Bohater i heroina świetni. Czuję, że to będzie gorąco komentowana seria ;)
  • Avatar
    San-san 26.09.2012 13:14
    Re: Anime ciepłe jak kocyk i przytulne jak ulubiony miś
    Komentarz do recenzji "Tari Tari"
    A co do przykładu z obrazami,

    Naturalnie to przykłady skrajności. Wszystko przez Goyę…

    To coś miało Natsume Yuujinchou.
    A sądzę, że z najnowszych serii również Another, które niby ostatecznie rozczarowało, ale miało ikrę ^^
    A ja za takie mam również Nazo no Kanojo i Kokoro Connect. Wadliwe, ale interesujące.
  • Avatar
    San-san 26.09.2012 09:08
    Re: Anime ciepłe jak kocyk i przytulne jak ulubiony miś
    Komentarz do recenzji "Tari Tari"
    Histu­‑sempai, tak jak to napisałaś to się zupełnie zgadzam ^^. Może jakby odcinków było trochę więcej, można by pociągnąć niektóre wątki… Choć nie wiem czy jest sens. Jest coś takiego, że seria bardzo poprawna nie musi być rewelacją. Natomiast bardziej wadliwa, ale za to mająca to COŚ sprawia, że lepiej się ją ogląda.
    Może to jak z konkursem obrazów. Jeden jest doskonały ale akademicki. A drugi cienki, ale zdradzający novum, inne myślenie, potencjał. :)
    Ale ostatecznie lubimy oba typy.
  • Avatar
    A
    San-san 19.09.2012 09:29
    jedenaście
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    I kolejne zmiany.

     kliknij: ukryte  jest urocze. Trochę dziwne, że  kliknij: ukryte , bo reakcje siebie samych na to co robili po przemianie byłyby fajniejsze^^.

    Ale podoba mi się fakt iż z każda przemianą wychodzi z nich coraz więcej. Dowiadują się o sobie nawzajem, uczą się siebie jakimi są naprawdę i są zmuszeni zmierzyć się z tym co usłużny umysł stara się zapomnieć. To trudne, ale i tak w rezultacie z korzyścią dla nich. Poprzez drastyczne środki Heartseed im pomaga, ale zastanawia mnie czy na koniec wyjaśni się więcej na jego temat. Wydaje się, że jego celem jest w gruncie rzeczy zadzierzgnięcie mocniejszych więzi między przyjaciółmi i wymazanie wszelkim nieporozumień. Szczytny cel nie powiem. Ale miałoby to dla mnie większy sens, gdyby on coś z tego istotnie miał.

    A tak w ogóle, na początku odcinka myślałam, że to sen Inaby,  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    San-san 11.09.2012 10:10
    Re: po dziesiątym ep.
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    Ja zepsułam? O_O
    e, przecież… Nie kumam.

    Spojler to spojler. Tak samo nie wypada w zasadzie pisać, że:  kliknij: ukryte , mimo iż większość ludzi i tak wie.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    San-san 10.09.2012 22:46
    Re: po dziesiątym ep.
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    To były w tym odcinku trzy takie momenty które na mnie podziałały:

    1.  kliknij: ukryte 
    2.  kliknij: ukryte 
    3.  kliknij: ukryte 
    Ale wolałabym żeby to  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    San-san 10.09.2012 21:03
    po dziesiątym ep.
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    I znów czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek, choć w zasadzie nie ma szaleńczej akcji. Ciągle się ze sobą kłócą i zapewniają o wzajemnej przyjaźni. Powinno mnie to chyba nudzić, zamiast tego bardzo przeżywam :P
    Seiyuu są (tak myślę) przekonujący.
    Czekam co wyniknie z nowej sytuacji  kliknij: ukryte . I ciekawe co im zrobi Master of Puppets. Jego pojawienie się w 10 ep. było przerażające… Ale ja po prostu strachliwa jestem w kwestii horrorystycznej.
  • Avatar
    A
    San-san 4.09.2012 20:12
    bład
    Komentarz do recenzji "Maria-sama ga Miteru ~Haru~"
    do tej pory pełniące funkcje pąków – Shimako, Sachiko i Sei


    Dopiero zauważyłam: powinno być Shimako, Sachiko i Rei.
    Satou Sei była poprzednią Rosą Giganteą.
  • Avatar
    A
    San-san 30.08.2012 20:59
    Magical Macaron!
    Komentarz do recenzji "Yumeiro Pâtissière"
    Systemem sanowym oglądałam jeden odcinek na wieczór i długość serii jest dla mnie w sam raz. Rzeczywiście fabuła ma czas na rozpęd, (przy czym początek nie jest bynajmniej nudny) i można lepiej zapoznać się z postaciami.
    Nie są może super­‑ciekawe ale bardzo pasują do tej serii i nikt specjalnie jako osobowość nie przeszkadza. Nawet Koshiro ;).
    Niestety zgrzytem dla mnie okazał się Henri­‑sensei i już mam na niego alergię. Według mnie jego metody nie są fair. Za to jedną z moich ulubionych postaci stała się Mari Tennoji, choć im bliżej końca, tym bardziej ją dramatyzowano i straciła urok z początku.
    Zastanawiam się nad drugą serią dla samego faktu pociągnięcia wątku romantycznego, który miał kilka naprawdę uroczych momentów w tej części ;).
    Jeśli chodzi o kwestię duszków: niezbyt natarczywe, jednak nie jestem przekonana do faktu, że część fabuły została uzależniona od wątku w Królestwie słodyczy. Nawet ja jestem na to za stara…

    Specjalny plus ma dla mnie dokładność przyrządzania słodyczy i masa ciekawostek przy tym. Mogłam się nauczyć kilku nazw po francusku. Rozpłaszczyłam się np. na fotelu ze zdziwienia gdy mnie olśniono, że sękacz (Który przypisywałam do regionu suwalszczyzny) jest ciastem pochodzenia niemieckiego ._.

    W odpowiednich momentach zaciskałam kciuki i 'przygryzałam paznokcie”, podśmiewałam się, kibicowałam Ichigo.
    Udana seria ;)
  • Avatar
    San-san 30.08.2012 20:21
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    A ja Mami ;3

    A najmniej polubiłam Sayakę.
  • Avatar
    San-san 18.08.2012 22:57
    Re: Takie sobie uwagi wiecznego malkontenta
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    ;) w takim razie to zapewne różnica podejścia.
    Ty zaczęłaś z nadzieją na coś wyjątkowego, zaciekawiona pozytywnymi opiniami.
    Ja zupełnie bez uprzedzeń (dobrych, ani złych… Jeśli mogą być dobre uprzedzenia), ale z poczuciem że to będzie coś bardzo lekkiego, wesołego i bez żadnych pretensji do sprzedania widzowi ciekawszej refleksji. Dlatego jestem pozytywnie zaskoczona ;).
    Poza tym taka fabuła o wiele bardziej mnie wciąga niż takie Mouretsu Pirates, które jak widzę dostało wysokie noty.
  • Avatar
    San-san 18.08.2012 21:04
    Re: Takie sobie uwagi wiecznego malkontenta
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    Hitsu­‑sempai, znów nie trafiam w twój gust ;D

    Zgadzam się, że minusem tej serii jest założenie: „miły i przytulny Taichi, który słucha i pomaga, jest kochany przez wszystkie koleżanki.” Ale jeszcze tak mi to nie przeszkadza. Przede wszystkim dlatego, że Aoki (chłopak nr 2) adoruje i stara się pozyskać serce Yui, a ona mimo iż otwarcie go ignoruje (tak mi się wydaje) czuje do niego miętę. Aoki jest tam chyba najnormalniejszy i w zasadzie to on powinien być, dosadnie mówiąc, 'dominującym samcem'. Yui dlatego ląduje na mojej liście na samym dole.
    Taichi jest sympatyczny, pomocny (flaki­‑z-olejem) i jak rzecze Daerian – mam cichą nadzieję, że ukrywa się coś pod tym. Może jakaś własna tragedia, może chęć odkupienia się, bo ja wiem… Ale milczę i mam nadzieję.
    Iori jest ciekawa, choć zaczyna mnie chwilami drażnić. Z drugiej strony jest chyba tą, z którą najbardziej się utożsamiam.
    Inaba jest w sam raz. Mój ulubiony typ postaci nr. 2. (tsundere, która nie jest tsundere… Mam pod względem charakteru małe skojarzenie z Makise Kurisu, to samo rzeczowe podejście, szybka analiza sytuacji, błyskotliwe uszczypliwości i staranne ukrywanie własnych emocji.) Jest najfajniejsza również pod tym względem, że nie ma wydumanego życiowego problemu (przy Yui trochę przesadzili moim zdaniem :P), a mimo to z czymś się tam zmaga.

    I mimo wszystko całość pięknie mi się składa. Dobór postaci jest jaki jest, ale nie uważam ich za szablony czy kontury, w które ktoś wlał sztuczne życiem, a jeśli nawet: to , to życie rozwija się i ewoluuje, w coś oryginalnego.
  • Avatar
    A
    San-san 8.08.2012 01:59
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    Z każdym odcinkiem wzrasta mi puls.
    Właśnie jestem po 5 ep., że się wzruszyłam to mało powiedziane. Co kolejny odcinek, to bardziej trzyma mnie w napięciu.

    Największą zaletą jest chyba precyzyjne operowanie psychologią postaci. Najważniejsza jest tu psychika i jeśli seria pójdzie tym torem to chylę czoła przed pomysłem.
    Ten cały Master of Puppets jest przerażający. Ciarki mi chodzą jak się pojawia.

    Grafika jest w porządku: bez szału, ale nic mnie nie kuje w oczy.
    Opening jest przyjazny obu uchom. Za to Ending jest rozlazły.
    Pomysł jest dobry a realizacja jeszcze lepsza. Obawiałam się trochę ecchi­‑gagów, ale zrobiło się dość poważnie i czuję się w zasadzie przyjemnie rozczarowana.
    Jak na razie świetny start!
  • Avatar
    San-san 14.07.2012 13:50
    Re: ichi
    Komentarz do recenzji "Tari Tari"
    Haha xD mój błąd + perełka znaleziona w opisie na AnimeZone.
    Otóż Atsuhiro Maeda, 12 lat mieszkał we Wiedniu. A na AZ napisano: “Wiin” dopiero co przeprowadził się po 12 latach mieszkania w Australii. Zapamiętałam wzrokowo tę Australię i wkręciłam sobie, że to Konatsu jest stamtąd bo ma jasne włosy… Mattaku. Gomen! ;D

    Hanasaku Iroha? Hm nie widziałam, zerknę ;)
  • Avatar
    San-san 13.07.2012 22:53
    Re: czerwony
    Komentarz do recenzji "Chouyaku Hyakunin Isshu: Uta Koi"
    Z pewnością każda seria ma charakter ręki innych rysowników, Po prostu mam poczucie, że kanon urody, jaki pojawia się teraz w anime, zbliża się coraz bardziej do moich gustów estetyki, może przez to tak mi się wydaje…
    Hm, np: włosy zaczynają wyglądać w nowszych seriach bardziej włosowato, a nie jak żelowo­‑plastikowy hełm.
    Usta coraz częściej noszą ślad warg zamiast maleńkiej kreski czy kropki. Nosy robią się również wyrazistsze, a oczy nieco maleją i zaczynają przypominać ludzkie. Nie błyszczą też i nie drgają tak irytująco jak pamiętam z dzieciństwa. Mimika postaci jest znacznie urozmaicana, to samo gesty i pozy nie są już tylko zestawem standardowych: 1.wesoły chłopak łapie się za brzuch/ 2.zdenerwowana postać na ugiętych kolanach pochylona do przodu z szeroko rozstawionymi rękami i rozcapierzonymi palcami/ 3.smutna dziewuszka opada na kolana, kryje twarz w dłoniach a łzy ściekają symetrycznie po podbródku… Teraz widać większą dbałość o detale i często mam wrażenie, że projektanci baczniej przyglądają się realnym ludziom i ich faktycznym (niekiedy dziwnym i groteskowym) zachowaniom, aniżeli tworzą jakiś własny koncept motoryki człowieka.
  • Avatar
    San-san 13.07.2012 22:06
    Re: czerwony
    Komentarz do recenzji "Chouyaku Hyakunin Isshu: Uta Koi"
    Swoją drogą, zaniechali odwzorowywania ideałów urody z epoki


    Kreska wpisuje się bardzo w kanon tegoroczny.
    Jest pewna tendencja zbieżności rysunku postaci nie?
    (wyjąwszy kwiatki takie jak Acchi Kocchi)
  • Avatar
    A
    San-san 13.07.2012 02:08
    ichi
    Komentarz do recenzji "Tari Tari"
    Wyśledziłam Sanowym swędem, że Tari Tari wyszło z tego samego studia co Another.
    W Another postaci były chyba bardziej staranne, ale tła i ogólnie całokształt w TT jest bardzo ładny.

    Podoba mi się konstrukcja okolicy, zwłaszcza szkoła i jej wnętrza. Chciałabym uczyć się w takim miejscu. Mam poczucie, że sama sala gimnastyczna jest wielkości mojego campusu >_<

    Plus ma także koń – Sabure, która wygląda wyjątkowo jak na konia w anime, na które niezmiennie psioczę.

    Jeśli chodzi o postaci, z miejsca zapałałam sympatią do Sawy. jeździ konno, strzela z łuku, nosi kapelusz, jest miła, zdecydowana i pomocna.
    Na drugim miejscu Australijka. Ma to coś nie będąc przy tym nadpobudliwym bąkiem o piskliwym głosie.
    Reszta na razie czeka w kolejce zanim ich polubię.
    A sou! Wychowawczyni jest sympatyczną osóbką, a nauczycielka muzyki jest intrygująca. Niby ta zła, ale… Jeszcze nie spisuję jej na straty.

    Muzyka – to zapowiada się szczególnie dobrze i przyciąga moją uwagę. Piosenki, które pokazały się jak dotąd są lekkie melodyjne i dobrze się ich słucha.
    Czekam co dalej.