Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

San-san

  • Avatar
    A
    San-san 13.07.2012 01:57
    czerwony
    Komentarz do recenzji "Chouyaku Hyakunin Isshu: Uta Koi"
    Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale zapowiadają się 43 odcinki?

    1 ep.
    Ureshii! Pierwszy poemat i była „Chyhayafuru…” :)

    Animacja jest urokliwa, choć przeszkadzają mi grube kontury postaci i ruchome wzory szat.
    Dziwnie się patrzy na ruch postaci, bo czasem wygląda to jak przesuwanie papierowych sylwetek w teatrzyku. Zwłaszcza gdy chodzą i ujęcie jest z oddali. Potęgują to np. owalne „papierowe” chmury ;) Ale jest to dość ciekawy pomysł.

    Nie mam jeszcze zdania co do elementów 'super­‑deformed'. Ale chyba nie bardzo mi pasują.

    Podoba mi się zwięzłość poematu i to, że pojawiają się dwie historie na odcinek.
    Postać narratora wydaje się sympatyczna – akurat do niej bardziej pasują deformacje.

    Podoba mi się na pierwszy rzut ucha opening. Ending miałam ochotę natychmiast wyłączyć, ale cierpliwie odsłuchałam do końca… Może po piątym razie się przyzwyczaję ;P.

    Z ciekawością czekam kolejnych odcinków.
  • Avatar
    A
    San-san 9.07.2012 18:39
    Tu i tam
    Komentarz do recenzji "Acchi Kocchi"
    Żadna seria tak bardzo nie poprawiała mi humoru jak ta.
    Chyba naprawdę lubię serie gdzie nic się nie dzieje.

    Fabuła to 12 minutowe w zasadzie epizody. Grupka przyjaciół w cukierni, na Nowy rok, w walentynki, na wakacjach, w salonie gier, w szkole, na pikniku. Gadają również o bzdurach. Chodzi o gierki językowe i relacje pomiędzy nimi.

    Faktycznie słodkie jak lukier, ale miało w sobie to coś: jak ulubione lody, po których jeszcze wylizuje się pucharek… Ćśś to moje osobiste inklinacje…

    Grafika – jest celowo uproszczona. Trochę wkurzały mnie rastrowane postaci trzecio­‑planowe. Ale z czasem uznałam za pomysłowe nawet przerywniki ze strzałeczkami. Tak! Nawet strzałki mi się podobały.

    Przeszkadzały mi wypustki Miniwy na włosach, włosy siostry Sakakiego i wygląd nauczycielki… Poza tym – co za ulga! Mayoi nie ma mysich uszu. To tylko koczki.

    Muzyka – opening i ending bardzo miłe. W styl serii i mimo iż po dwóch razach odsłuchania op. byłam zniesmaczona, to teraz potrafię słuchać go na poprawę humoru jako zapętloną melodię ;D

    Postaci: Mayoi, Hime i Sakaki przyjazne tło. Nawet nadgorliwa Mayoi mi nie przeszkadzała. Sakaki czasem wykazywał rozsądek co było na duży plus. Hime cudownie naiwna. Lubię ich.

    Epizodyczna trójka których imion nie zapamiętałam (czarnowłosy, blondyna i zielonowłosa) czyli tło nr.2 również dość sympatyczne.

    Io i Tsumiki. Urocza para <noseblead> ... To ja tyle
  • Avatar
    San-san 2.07.2012 22:29
    Re: Zespół zgrany ;P
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    ładnie ujęte ^^

    ( kliknij: ukryte )
  • Avatar
    San-san 2.07.2012 22:12
    Re: Zespół zgrany ;P
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Mi się akcja podobała, jako zastępstwo słów.  kliknij: ukryte  Chociaż tak bez ćwiczenia, bez przygotowania… ;/ Kaoru przyznał się, że nie grał od dawna. A tu pach! i daje czadu i to jeszcze z rewelacyjnym zgraniem z perkusją. Fakt. Mimo to scena pasowała mi do całokształtu SnA.
    Ale mam taki jakiś niesmak, że ;<
    smutno mi.
    Nawet My Favorite Things już mi się tak nie wkręca.
  • Avatar
    San-san 1.07.2012 22:58
    Re: Zespół zgrany ;P
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Jestem trochę zawiedziona końcówką ;<
    Czuję niedosyt, bo było mi bardziej smutno. Nie odczuwałam jakiejś specjalnej satysfakcji z happy endu.
    Motyw z Sentaro podobał mi się.  kliknij: ukryte  cudnie!
    No i Paniczykowi  kliknij: ukryte .
    Ale to z Ricchan spalili ;<
    Yurika trochę uratowała sytuację, ale…

    ;( Jakoś…

    nie.
  • Avatar
    San-san 23.06.2012 20:12
    Re: Odcinek 11
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Pierwsza połowa odcinka bardzo mi się podobała, szczególnie „rozśpiewywanie się” Ritsuko.

    Popieram ^^ wysłuchałam tego jeszcze kilka razy. Ona ma taki uroczy delikatny głosik ;D

    Wiecie… Ja jestem nieodporna na kicz ^^
    Gdybyście widzieli moją minę i pisk jaki wydałam gdy  kliknij: ukryte 

    Ale całe napięcie ze mnie spadło, gdy powiedzieli, że to  kliknij: ukryte . Myślę, że jakby jej tam nie wcisnęli, tylko:
     kliknij: ukryte  Było by lepiej
    Rozpaczałabym, ale to by było dobre. :P

    A tak, czuję się zawiedziona, że zamiast robić przyjemną serię nawarstwili tragedie ;<.
    Ma być piękne, wzruszające kiczowate, radosne zakończenie!!! Musi być! ;p


    (P.S. dlaczego komentujemy ep. 11 pomiędzy 7, a 8?)
  • Avatar
    A
    San-san 20.06.2012 01:36
    Hmm
    Komentarz do recenzji "Kämpfer"
    Nie takie złe, albo po prostu uniewrażliwiłam się na fanserwis… (czy może odwrotnie ;D)

    Fabuła jest (Jakaś) w pierwszym i ostatnim odcinku. Poza tym (czyli od 2 do 10 odc.) coś na podobieństwo uroczych, czasem dowcipnych, licealnych walk w kisielu.

    Nie będę się rozwodzić nad wadami, to widać na pierwszy rzut oka. No dobrze, na drugi. Ale kilka elementów zasługuje na pochwałę:

    3. Ciekawa postać przewodniczącej. Gdyby wyrzucić bibliotekareczkę (może być wersja kampferowa) i psiapsiółę z dzieciństwa: seria nabrała by rumieńców.

    2. pomysł z Kampferami czyli:
    -walczą dziewczyny między sobą i mogą to być tylko baby. Z nikim innym walczyć nie muszą. Jakoś… Wydawało mi się to dość logicznie i hm. prawdopodobnie przedstawione.
    -Moderator – to jest ciekawy plan (choć odpuszczony i wykorzystany w 1/3). Pluszaki jako posłańcy są raczej denne i irytujące.
    -podział na drużyny ale możliwość buntu: przymus walki z jednoczesnym „hm, a może jednak trzymajmy się razem?”

    1. Pierwsze miejsce ma dla mnie postać Kaede Sakury. Jest ona tak zaskakująca i… Nie mogę napisać jaka bo będzie spojler ;P
    Po prostu nie spodziewałam się, że znajdę tutaj coś tak. Hm nietypowego. Tak jest!

    A i jeszcze Natsuru w wersji damskiej – również sympatyczna
    postać. Trochę ciapowata chwilami, żal. Nie lubię takich postaci, które dają sobą pomiatać, z drugiej strony jest w dużej mierze urocza.

    Tyle. Seria dostało u mnie mocne 5/10
  • Avatar
    San-san 20.06.2012 01:03
    Re: Odcinek 10.
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Ja myślę, że nasze zdanie co do serii różni się wbrew pozorom tylko w kwestii drobiazgów. To trudne do ocenienia.
    Ale, gomenasai Ippiki kun, hitsu­‑sempai, chyba przechodzę bardziej na stronę Draczeksa. ;)
    Mam pewien niedosyt, choć uważam, że twórcy nie marnują w żadnym odcinku czasu. Mało tego, ilość drobnych sytuacyjek i wątków jest bardzo rozbudowana i w zasadzie jestem pod wrażeniem, że zmieścili to w tak krótkim czasie antenowym.

    Mimo to, najbardziej z zasady lubię serie 26/28 odcinkowe. Jest wtedy czas na fabułę i poznanie bohatera. Choć serie ogólnie maja tendencje do wciskania jakichś fanserwiśnych fragmentów, albo takich, które absolutnie żadnej wartości fabularnej czy obyczajowej nie mają. W SnA, tak myślę, nie ma rzeczy niepotrzebnych. Nie znajdziemy tutaj najazdy na biusty, ani godzin rozterek monologowych, ani przydługich monologów/dialogów. Tu pada czasem tylko kilka słów… Myślę, że realizm potocznej, zwykłej rozmowy jest zachowany (+ inwencja tłumacza, który kolokwializuje wypowiedzi, czy doprawia do nich elementy gwarowe ^^).

    Najwięcej pretensji mam do zbyt małej obecności muzyki. To na co Draczeks zwrócił uwagę: że Sen i Kaoru nie mają ambicji bycia słynnym zespołem, po prostu grają dla przyjemności, ma swoją dużą zaletę i doceniam pod tym względem pomysł. Ale i tak za mało ;<. Najbardziej rzucił mi się na uszy Moanin zespołu Art and Blakey (czy ja to dobrze piszę? O_O jest późno…). Był też jakiś utwór, który Kaoru polecił  kliknij: ukryte . No i ten kawałek dla Ritsuko. Nic więcej nie zapamiętałam z jazzu. Reszta to były improwizacje. 3 utwory na 13 odcinków to trochę maławo :P.

    Ale jestem bardzo optymistycznie nastawiona. Mamy trochę wygórowane pretensje do poziomu SnA. Nie mamy po pierwsze zbyt wiele serii do porównania. Jazzowości jak już wspomniała Hitsujin raczej się w anime nie spotyka. Porównujemy tylko z Nodame C. Ale to był pod wieloma względami inny typ. Przede wszystkim bardziej komediowy.
    Uważam, że SnA nie mamy z czym porównywać. Może dlatego taka krytyka. Bo seria musi się wobec tego bronić sama wobec siebie.
  • Avatar
    San-san 18.06.2012 08:57
    Re: Odcinek 10.
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    San-san 18.06.2012 01:25
    Re: Odcinek 10.
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Ja jestem nieodporna na wstrząsy. Ostatniej scenie towarzyszyło pełen emocji zassanie powietrza *Hyyyp*
     kliknij: ukryte 
    Kaoru w ogóle jest bardzo dramatyczny, ale to taki typ. Sen dramatyczny nie jest, raczej stara się wszystko zbywać śmiechem. Ritsuko jest cicha, ale jej kwestia  kliknij: ukryte  uważam świadczy o jej dojrzałości i sile. A Kaoru jak to Kaoru. Przesadyzm i histeryczne zachowanie to są jego cechy naturalne :P tak myślę.

    Ogólnie po waszych komentarzach spodziewałam się czegoś gorszego. Ale jestem pozytywnie rozczarowana. Podobał mi się ten odcinek. Moment jak wybierali wspólnie z Senem  kliknij: ukryte , reakcja natychmiastowa, mina Ritsuko – bezcenna ^^.

    Myślę, że w tych trzech odcinkach:  kliknij: ukryte O. Marzenie ;D
  • Avatar
    San-san 10.06.2012 00:17
    Re: Odcinek 9
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    popieram, świetny ep. :)

    Motyw z włóczką  kliknij: ukryte  XD Bezcenne!
    Wyzwanie, również było ciekawe.
    Przeczytałam ten jeden spojler dotyczący  kliknij: ukryte  Piękne ^^.

    No i końcówka napawa optymizmem. Chwileczkę, jeszcze tylko 3 odcinki nam zostały…
    Ale mimo wszystko chyba fabule uda się całkiem zgrabnie zamknąć w tej dwunastce :). Jest nadzieja!
  • Avatar
    San-san 9.06.2012 00:00
    Re: w sieci
    Komentarz do recenzji "Wasurenagumo"
    aach sou… Czyli w zasadzie brakuje mi znajomości kultury Japonii. Hm. Brzmi logicznie, zwłaszcza to z portalem/przejściem.
    Co do drugiego – czy w takim razie, to bibliotekarz  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    San-san 3.06.2012 20:44
    Re: Odcinek 8
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
     kliknij: ukryte 
    To prawda, zresztą sam tak mówił, ale nie sądzę, by myślał bardzo racjonalnie w chwili gniewu ^^. Raczej to była ucieczka niż ustępstwo :P.  kliknij: ukryte 


    P.S.
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    San-san 3.06.2012 18:25
    Re: Odcinek 8
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    przy Kaoru był jak owczarek

    Podhalański ^^

    6.ep. >  kliknij: ukryte 

    P.S. kliknij: ukryte 
  • Avatar
    San-san 2.06.2012 22:49
    Re: Odcinek 8
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Nie wiem… Sen ma liczne rodzeństwo. Wydaje się raczej typem, który myśli dużo o innych (pomijając tych, których zwykł prać ^^'). Czy Kaoru ustępuje innym? Masz na myśli to, że  kliknij: ukryte , bo poza tym nie widzę w nim wielu ustępstw. Ustępstwo na rzecz grania jazzu, było czym innym…

    będzie wspaniałym facetem, gdy w końcu uwierzy w siebie :3
    Też mam taką nadzieję ^^


    p.s. >> Cóż, w rzeczy samej jest dziwna. Ale interesująca i mimo wszystko bardzo spójna. Waham się przed ostateczną opinią, aż nie ujrzę końca.
  • Avatar
    San-san 2.06.2012 19:44
    Re: Odcinek 8
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Bo dla mnie mentalny Wschód zaczyna się już za Bugiem.
    ja bym powiedziała, ze nawet za Gubinem xD…

    Bogowie O_O czuję się niegodna waszej dyskusji ;D…

    w Europie wiele zmieniło się na plus od czasów oświecenie
    Demo… Z tym oświeceniem, jak to jeden z profesorów na mojej uczelni kiedyś nam opowiadał, to jest tak, że szczytne jego idee nie zostały do końca wprowadzone. (Jak to w historii często już bywało) Ba, twierdził, że ta myśl oświeceniowa trwa nadal… Albo raczej myśl, że się ją realizuje, a tak naprawdę prawdziwie oświeceniowe myślenie pozostaje wciąż w sferze planowania :P

     kliknij: ukryte  Taki trochę emowaty jest ^^, jednocześnie to jego wada i zaleta (zaleta, jako budowy postaci), że jest trochę obrażalski i taki trochę cierpiący. Sen, mimo rewelacji z  kliknij: ukryte  nie jest typem, który długo byłby się męczył z jakimś problemem (tak mi się wydaje). A Kaoru tak to w dwójnasób przeżywa… Nie wiem czy dobrze wyrażam to co mam na myśli, bo w gruncie rzeczy lubię Kaoru. Jego dzielne:  kliknij: ukryte , no ale jednak jest bardziej 'miętki' niż Sen xD.
  • Avatar
    San-san 1.06.2012 23:18
    Re: Odcinek 8
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Jak zwykle spóźniona ._.

    Podobał mi się ten odcinek. Czuję, że moje potrzeby odbiorcze zostały odpowiednio zaspokojone.

    Sytuacja w gruncie rzeczy się już powoli klaruje i chyba zwraca w kierunku pierwotnego trójkąta, przy czym zauważcie mimo iż Risuko wspomina, kliknij: ukryte 
    Sceny KaoruxSen, są takie trochę ajwai, Kaoru się często rumieni xD. No i moment:  kliknij: ukryte  urocze!

    Hitsu­‑sempai – miałaś rację w stos. do Jun­‑nicciego. Punkt dla Ciebie ;). Yurika ma silną wolę i rzeczywiście pokazała charakter, ale jakoś nie sprawiła, że lubię ją bardziej. O dziwo większą sympatią darzę, dziewczęcą i raczej prostą Ricchan (prostą. nie prostacką!)

    Końcowa scena była jak stempel. W dodatku c.d.n. szczególnie mnie wzburzyło ;), co dalej, co dalej…

    Jun­‑ni przyjechał właśnie już taki wypalony i bezideowy

    Raczej  kliknij: ukryte , nie napawa optymizmem. Stracił wsparcie i pogubił się w tym co słuszne, a co rani ludzi. Chciaż… Czy te 'wypadki' lat 60. były istotnie aż tak drastyczne?
  • Avatar
    San-san 29.05.2012 23:32
    Re: Magiczna plwocina
    Komentarz do recenzji "Nazo no Kanojo X"
     kliknij: ukryte 
    Prawda ^^, Tak samo w 8ep.  kliknij: ukryte , Urabe bywa absurdalna i surrealistyczna ;D.
    Ale takie supermoce są i tak minimum, to drobiazg w porównaniu z tym co bywa w anime. I mam nadzieję, że nic więcej się z tego nie zrobi, że nie przesadzą. Na razie jestem na 9/10, jeśli zaskoczą mnie porządnym zakończeniem, kto wie, może pokuszę się na absurdalne 10? ;3
  • Avatar
    San-san 29.05.2012 23:27
    Re: Magiczna plwocina
    Komentarz do recenzji "Nazo no Kanojo X"
    po 8 ep.
    Kolejna rzecz jaka mi się podoba, a nawet dwie:

    a) Fabuła ściśle obraca się wokół relacji zakochanych. Epizod plaża, czy wizyta w domu to tylko pretekst. Nie ma tu przygody, ani porywającej akcji. Mimo to, wcale mnie nie nudzi. Nawet to, że ciągle odnoszę wrażenie, że odbiorcami powinna być męska młodzież. Ale nie czuję się tak odsunięta (jako dziewczyna) jak w przypadku dajmy na to męskiego kina akcji. Po prostu mam okazję popatrzeć „z drugiej perspektywy” ;).

    b) Postęp. Nie ma nic bardziej denerwującego w seriach romantycznych (choć nie wiem czy tę akurat bym taką nazwała xD) od relacji dwojga ludzi, która utknęła w punkcie bez wyjścia. Tutaj sytuacja rozwija się puzel po puzlu z odcinka na odcinek. Urabe robi się z każdą chwilą bardziej ludzka i otwiera się ogólnie na innych ludzi (Oka, klub sportowy).

    Tsubaki też mnie w zasadzie zaskakuje pozytywnie. Jest wzorowo przeciętnym chłopcem, ale ma swoje zasady. Czasem nad sobą nie panuje, ale wyraźnie szanuje zdanie i uczucia swojej dziewczyny. I życzę dziewczętom, by partnerzy zachowywali się tak przyzwoicie jak ten animowany jegomość :).
    Ogólnie seria dotyka (jakkolwiek to nie brzmi ^^) problematyki cielesności i jest to pokazane prosto i ładnie.

    Pod koniec każdego odcinka, po endingu, pokazana jest zajawka następnego. I z niecierpliwością czekam na kolejny ;D, na Tajemniczą Stylizację Urabe.
  • Avatar
    San-san 29.05.2012 20:20
    Re: w sieci
    Komentarz do recenzji "Wasurenagumo"
    Jaki butthurt to anime wywołało na /a/. Ponad tydzień się kłócili o to która lepsza.


    Mmmm… Nie rozumiem tego zdania.
  • Avatar
    A
    San-san 29.05.2012 10:56
    w sieci
    Komentarz do recenzji "Wasurenagumo"
    Zamarłam z rękami przyciśniętymi do boków. Straszne.

    Dziewczynka­‑pająk jest rzeczywiście jednocześnie słodka i straszna. Niby nic się nie dzieje, ale napięcie trochę trzyma. Szkoda, że takie krótkie. Mogłoby mieć pełną godzinę.
    Podobała mi się ścieżka dźwiękowa, nieprzeszkadzająca, instrumentalna z endingiem zatrważająco pogodnym, w pastelowych kolorkach.
    Kreska również jest udana, chociaż jak uważam, niepotrzebnie pokazano kilka scen w trybie super­‑deformed. Jak na tak krótką opowiastkę, zbędne, a w dodatku nieładne.

    Nie bardzo rozumiem ideę kilku końcowych elementów
     kliknij: ukryte 

    Ogólnie anime bardzo przy… No niezupełnie przyjemne, ale ciekawe. Szkoda tylko, że zostawia po sobie tyle pytań :P
  • Avatar
    San-san 27.05.2012 21:01
    Re: Odcinek 7.
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Jun­‑ni był niczym bajeczna bombonierka, a Sen – paczka pumpernikla^^
    ... nie lubię pumpernikla ;P
    Może Jun­‑ni to była galaretka z owocami i bita śmietaną, a Sen to ciasto drożdżowe z rodzynkami ;D
  • Avatar
    San-san 27.05.2012 19:36
    Re: Odcinek 7.
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    San-san 27.05.2012 12:23
    Re: Odcinek 7.
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Ja bym to określiła jako coś w rodzaju

    Tak, zgadzam się. To bez wątpienia było powodem.
    Ale chodziło mi o Jej reakcję. Później zresztą miała poczucie winy :P i raczej się do siebie nie garnęli.
  • Avatar
    San-san 26.05.2012 23:56
    Re: Odcinek 7.
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    A Wokulski?

    ^^' eh… Trędowatej też się nie udało. Ale, Wyspiański akurat opisał wydarzenie prawdziwe ;).
    Chociaż, prawda, jak był czas „chłopomanii” to mezalians był na topie ;D

    skoro tak polecasz, może zerknę w wolnej chwili…

    Tak, tak. I nie zrażaj się śliną. Da się przyzwyczaić ^^ i poza tym działa pięknie ;)

    trzeba Senowi na pociechę „opchnąć” Yurikę

    No, ale chyba już się zorientował, że coś ona 'nie bardzo' :P
    W przeciwnym razie by  kliknij: ukryte