x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Po 1 epku
1. Nie no, to było tak bardzo średnie graficznie, a momentami wręcz brzydkie! Ugh.
2. Klisze, klisze wszędzie! Każdy, każdziusieńki bohater jest chodzącą kliszą. Najśmieszniejsza chyba była ta nieznana „mhrrrrrrroczna przeszłość” genialnego tancerza z aktualnie obitym ryjem – przedstawiona całkiem na poważnie. Poczułam się, jakbym czytała jakąś mangę z końcówki ery Showa xD
3. Opening zabija. Ale to nic, bo ending zabija bardziej (⌣_⌣”)
Cóż, zobaczymy, czy przetrwam 2 odcinek.
Śmieszne to było. Zwłaszcza ta plansza na samym końcu z MAJI 1000% sexy łysym biszem.
Odc. 7
Drugi sezon jest bardzo dobry jako obyczajówka, ale magia przyklejająca mnie do okranu ożywa tylko wtedy, gdy powracamy do czasów młodości Kikuhiko i Sukeroku. Jednak im coś dla współczesnych odleglejsze w czasie i bardziej nieznane, tym ciekawsze.
Że niby wykorzysta Hanabi, bla bla bla, ale tak naprawdę po prostu nie jest w stanie powiedzieć sobie „STOP” i dać spokój temu uczuciu? Poprzez kontakt fizyczny (a zwłaszcza taki, podczas którego uwalnia się oksytocyna) mimowolnie tworzy się więź, więc ja myślę, że to dalej jest działanie w stylu: „Jeśli będę przy niej wystarczająco długo, to w końcu się do mnie przywiąże i będziemy razem”. Może to niezbyt etyczne, ale nie znaczy to, że Ecchan nie kocha Hanabi. Po prostu jest zdesperowana i nie chce poddać się myśli, że musi odpuścić sobie osobę, na której jej zależy.
Re: Krótka opinia po 1 odcinku.
A poza tym nie masz racji także w tym, że „Villette” nie jest najlepszą powieścią Charlotte. Może wynika to z faktu, że polscy czytelnicy w większości słyszeli tylko o „Jane Eyre”, jeśli w ogóle, ale na Wyspach „Villette” to chyba jej najbardziej doceniane dojrzałe dzieło. Oczywiście, nie czyta się jej tak przyjemnie jak „Jane Eyre”, no ale nie w tym rzecz. Nawet zwykle powściągliwa Geroge Elliot zachwyciła się powieścią, stawiając ją wyżej od „Jane” i twierdząc, że jest w niej coś nadnaturalnego.
Re: Krótka opinia po 1 odcinku.
Re: Krótka opinia po 1 odcinku.
Re: Krótka opinia po 1 odcinku.
Dodałabym coś jeszcze, ale musiałabym chyba przekopiować drugi akapit w wypowiedzi Nikodemsky'ego, zwłaszcza pierwsze zdanie. Różni ludzie różnie działają, więc nie mówię, że pomysł na „zamiennik” nie tylko zadziałałby, ale nawet wpadł do głowy każdemu, ale niektórzy na pewno radzą sobie też i w ten sposób.
Re: po 1 epku
Poza tym to tylko nastolatkowie, w których bzują hormony (możliwe, że włąsnie dlatego… zaraz, jak to było… a, „wylewają swoją seksualną frustrację”, taki wiek, nic się na to nie poradzi). Nie należy wymagać od nich od razu dojrzałych decyzji. Sparzą sie raz czy drugi, to może w końcu je podejmą, ale muszą się tego nauczyć.
Żeby nie było – nie mam zamiaru bronić tej serii rękam i nogami, bo ma swoje wady, manga później moim zdaniem idzie w zbytnią dramę, ale jak na razie jest całkiem spoko i realistycznie, nie ma co czepiać się na siłę.
Ave, Ave, czemuś to przepuściła? ;____;
Re: Po 10 epku :D
Re: Najgłupsza scena tego sezonu
Re: Najgłupsza scena tego sezonu
Znaczy nadal twierdzę, że była to metafora przypomnienia, że siatkówka to gra zespołowa. Ale można to też rozbić na części składowe.
Zauważ, że pokazano na ułamek sekundy tę wyciągniętą dłoń, a potem pierwszą osobą, która wstawała mimo naporu Ushijmy, był Sawamura. Jak dla mnie to było tylko kolejne podkreślenie, (które co jakiś czas pojawiało się tu i ówdzie podczas meczów), na dodatek w tak niesamowicie ważnym momencie, jak godną zaufania i niezawodną osobą jest kapitan. Niby sobie tam gdzieś stoi z boku, ani nie jest jakoś specjalnie utalentowany, ani nie jest asem czy atakującym, ale zawsze jest tam, gdzie potrzeba i często nawet silni przeciwnicy zaskoczeni napomykali, że gdyby nie jego odbieranie piłki, to Karasuno miałoby poważne kłopoty.
Potem Asahi, jako drugi. Ja na przykła cały czas pamiętam, jakie miał problemy na początku sezonu pierwszego i jak gnębiło go to, że jego ataki były blokowane. Myślę, że można to było też odczytać jako pokazanie, że takie sprawy już go tak nie przytłaczają. No a poza tym duma asa nie dającego się pokonać asowi drużyny przeciwnej pewnie też miała w tym swój udział – Asahi to taki misio, ale czasem nawet plany Hinaty o zajęciu jego miejsca też właziły mu na ambicję.
A Tanaka… No, to Tanaka. Tu nie ma co tłumaczyć, miecz do góry, kokodżambo i do przodu.
Re: Najgłupsza scena tego sezonu
Hinata i Tsukki nawalili, personalnie okazali się słabsi/mniej sprytni od Ushijimy, ale siatkówka to sport zespołowy, więc w drużynie są jeszcze inni zawodnicy, którzy mogą uratować sytuację.
Re: Po co się kłócić jak jest odcinek 10? :D
Długo walczyłam z samą sobą i dawałam YOI szansę, ale mam dość i już mi się nie chce, bo nie warto. DROP.
Re: _:(´ཀ`」∠):_
Re: _:(´ཀ`」∠):_
A pomijając to – różnica pomiędzy YOI a OreImo polega na tym, że w OreImo incest jest osią fabuły, z tego co wiem, więc jakby go wyciąć, nie zostałoby raczej nic. A YOI bez tego wątku mogłby się obyć bez szkody (a nawet z zyskiem) dla całości. Dlatego marudzę.
_:(´ཀ`」∠):_
Prawie zwymiotowałam właśnie spożywanie gołąbki od babci. Byłoby szkoda :/
To jest strasznie pochrzanione anime. Z jednej strony ma tyle fajnych elementów, a z drugiej masę rzeczy, które mnie zwyczajnie zniesmaczają…
Re: Ale chamski spojler!
:|
...wtedy oni serwują taki występ Yuriego. Który mnie oczarował. Który wygląda, jakby zrobiła go jakaś inna grupa ludzi. Coś jak w serialu „Westworld”, kiedy robot burdelmama staje się mniej popularna, więc techniczni podkręcają ją na „bardziej agresywna i seksualna”, co prowadzi do epickiego faila, a potem trafia ona w ręce kogoś zupełnie innego, rozsądniejszego, kto stawia na „więcej wrażliwości i empatii” i to jest strzał w dziesiątkę.
Re: po 1 epku
Aczkolwiek, jak już kieyś napisałam w komciu do newsa, najbardziej odrzuca mnie w tym anime główne założenie fabularne, że dziołcha schudła i nagle rzuca się na nią tłum facetów. Nie no, jasne, że w sumie tak jest, ale czy powinno tak być? Czy drukując taką mangę, nawet jeśli to tylko głupi japoński komiks i na dodatek komedia, nie pokazuje się, że taki sposób postrzegania ludzi jest słuszny i normalny? Dla mnie nie jest, więc…
Re: po 1 epku