x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Teoria:
Re: cyberpunkowcy od siedmiu boleści...
Generalnie w Cyberpunku chodziło o wziętą z wcześniejszego modernizmu zasadę 3M: Miasto, Masa, Maszyna. Dla modernistów tak miała wyglądać przyszłość, gdzie ludzie, maszyny i architektura zleją się w jeden, harmonijny organizm, dzięki czemu ludzkość osiągnie szczęście.
W Cyberpunku chodzi o mniej‑więcej to samo, z tym, że zależnie od ujęcia: albo jest to pułapka i koszmar, który szczęścia nie daje, albo też mainstreamowa ścieżka okazuje się nie nadawać dla niektórych outsiderów: przestępców, artystów, wolnomyślicieli, rozmaitej bohemy, niedostosowanych buntowników etc. Ci tworzą pozostającą na peryferiach kontrkulturę samotnych buntowników. I to właśnie na ich losach skupia się gatunek. Stąd też pochodzi końcówka „punk”.
Re: cyberpunkowcy od siedmiu boleści...
Re: Odcinek 8
Kurcze to jest świat fantasy… Można bić gobliny, zombie, szkielety, galaretki, wielkie stonogi… A oni co?
Niestety udowadnia tym samym, że bycie ostatnim przedstawicielem dawnej rasy nie chroni od bycia postacią totalnie pospolitą.
Re: Po 2 odcinkach
Re: Po 2 odcinkach
Re: Ciekawe.
Postać Czarnego RYcerza (Ranty?) to niemal na sto procent nawiązanie do Dragon Questa. Zarówno wczesne gry jak i kreskówka obracały się wokół postaci o imieniu Hero, która pojawiała się też we wszystkich adaptacjach, parodiach, nawiązaniach i innych anime opartych na Japońskim Generic Fantasy.
Był to właśnie taki małolat albo młodzieniec w zbroi, z mieczem, prostym charakterem i często głupi jak but.
Jak na mnie Ranta to człowiek, który bardzo chce być bohaterem, ale ma ku temu tylko jedną predyspozycję: jest głupi. I – jeśli to pójdzie w taką stronę jak myślę – to może się dla wszystkich bardzo źle skończyć.
No, ale to fantasy…
Matematyka mogłaby zrobić prawdziwą furorę, a być może nawet źle się skończyć. Faktycznie umiejętność sprawnego liczenia mogłaby się bardzo przydać i pozwolić załatwić sobie posadę np. sekretarza u zamożnego kupca. Tym bardziej, że część bardzo przydatnych w handlu twierdzeń matematycznych wymyślono bardzo późno (np. rachunek prawdopodobieństwa opracowano dopiero w XVII wieku, procenty w XV i XVI).
Czyli uffff! Jesteśmy uratowani! Wy zajmiecie się lichwą, ja będę robił proch strzelniczy!
Ale ok, zgodzę się z konkluzją: zawody rzemieślnicze by się sprawdziły. Do tego może jeszcze chemicy, jacyś sprawni konstruktorzy i złote rączki, murarze, wszelkie zawody fizyczne.
Jeśli ktoś miałby czarny pas z karate, to też mógłby się odnaleźć w takim zawodzie.
Ale już lekarz potrzebowałby leków, handlarz kapitału początkowego, prawnik odpowiedniego systemu prawnego.
Re: Moja dyskusja, która została usunięta z forum tanuki
A to zboczeniec!
Pewnie to od tej ciąży umarła!
Re: tcinek 3