x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Btw. Japończycy mogliby nauczyć się publikować te swoje gry na steamie jak wszystkie, cywilizowane narody.
Jako, że to są Rednecy, to po domach mają masę karabinów, strzelb i broni automatycznej. Jak się okazuje jeden z nich ma nawet zakopany w ogrodzie moździerz, a inny ciężki karabin maszynowy. Z czasem szkolny chemik zaczyna produkować napalm, właściciel warsztatu samochodowego lekkie czołgi, a były pilot wojskowy samoloty dwupłatowe.
Wszystko to przy akompaniamencie masakrowany tubylców.
Ale to nie budzi protestów, bo to koniec końców tylko Amerykanie zabijają Niemców. Ale jak Japończycy odstawiają to samo, to już jest źle.
Po drugie: konwencja genewska nakłada na kombatantów, w tym także za „lokalną ludność spontanicznie chwytającą za broń” obowiązek umundurowania się lub co najmniej oznakowanie jako strony wojującej. W przeciwnym razie sami popełniają zbrodnie wojenną.
Po trzecie: nie można mówić, by Japończycy użyli broni przeciwko niczego niespodziewającemu się przeciwnikowi. Przeciwnie: dokładna analiza anime wskazuje, że zrobili wszystko, co w ich mocy, by uniknąć nieporozumień. Jak widać w minucie 7:12 drugiego odcinka teren wzgórza był oznakowany jako strefa z zakazem wstępu. W takiej sytuacji jednostki wartownicze mają prawo użyć wszelkich niezbędnych środków celem usunięcia osób nieuprawnionych, w tym także cywili.
Po czwarte: wrota międzywymiarowe stanowią infrastrukturę komunikacyjną, co w świetle 52 artykułu Konwencji Genewskiej czyni z nich dopuszczalny cel ataku wojskowego. Japończycy mieli więc prawo ubezpieczyć je wojskiem.
Niemniej jednak ta scena faktycznie była głupia.
Smażenie, gorowanie, a w szczególności wędzenie tak naprawdę ma jeden, główny cel: zabicie bakterii i larw pasożytów. Oraz w wypadku wędzenia: zakonserwowanie żywności.
Poza tym patrzysz na sprawę z punktu widzenia XXI wiecznego społeczeństwa dobrobytu, gdzie wystarczy wejść do sklepu i cieszyć się cała gamą produktów sezonowych, egzotycznych etc. A nie z punktu widzenia społeczeństwa nie‑industrialnego.
Choć przyznaję: z księżniczką to było przegięcie.
Nie chce mi się szukać innych danych, więc jako ilustrację wkleję tygodniowe zakupy XIX wiecznego robotnika wykwalifikowanego (czyli osoby uważanej za dobrze zarabiającą):
- 2 kilogramy chleba
- 2 kilogramy bekonu
- 16 kilo ziemniaków
- 3 litry piwa
- węgiel
- 100 gramów herbaty
- 200 gramów cukru
- 400 gramów masła
- 200 gramów mydła
- 200 gramów świec
- czynsz, nauka dzieci, inne wydatki
Jak widzimy jego dieta składała się głównie z kartofli ze skwarkami. Z dodatkiem masła faktycznie zaspokajają one większość ludzkich potrzeb żywieniowych.
Po jedzeniu czegoś takiego całe życie surowa ryba nie wygląda wcale źle.
To po pierwsze.
Po drugie: to Japonia jest stroną zaatakowaną i to celem dokonania zaboru terytorialnego. Uprawnia ją to do odparcia ataku, a także do wejścia na terytorium nieprzyjaciela i jego okupacji.
Po trzecie: to nieprzyjaciel wsławił się mordowaniem bez pardonu japońskich cywili na ulicach miast.
Kurcze… Co to za hańba być ostatnim na liście osób, które zdały kurs rangerów i przejść go tylko dlatego, że w ostatniej chwili osoba z lepszymi wynikami odpadła?
Przecież zaledwie 1 procent ludzi ma odpowiednie predyspozycje psychiczne i fizyczne, żeby choćby podejść do takiego kursu. A kandydaci są niemalże celowo uwalani, by wyłowić tą niewielką garstkę najlepszych.
Japończycy… Naród, który nigdy nie załapie, czym jest „awans merytoryczny”.
Re: Jaki ja jestem wredny
Re: Jaki ja jestem wredny
Re: Jaki ja jestem wredny
Ale niedługo naprawdę pojadą do onsenu.
Re: Pytanie
W późnym Rzymie armia składała się natomiast głównie z zagranicznych najemników, a legiony w ogóle rozwiązano.
Dopiero nauka chrześcijańska zrobiła z nadziei coś pozytywnego.
Więc strzeżcie się dzieci, strzeżcie.
Re: top kek
W całej serii nie ma mowy o ratowaniu ludzkości. Demony po prostu sobie są (to są duszki w rodzaju japońskich Youkajów, a nie jakaś podbijająca ziemię armia ciemności rodem z piekła), jedne są bardzo szkodliwe, inne mniej szkodliwe, większość jest zupełnie neutralna, a bywają też przyjazne i udomowione. Ot taka fauna.
Powód, dla którego 90% z onych demonów jest mordowanych jest bardzo prosty: zostawiają po sobie loot jak w grach komputerowych.
Jest jeszcze jeden trop: bała się zabijać Czarty. Możliwe, że nie jest to spowodowane brakiem doświadczenia bojowego, ale zmieszaniem i niepewnością, co do tego, jak powinna postąpić.
Jaki ja jestem wredny
Pojadą do gorących źródeł za dwa odcinki.