x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Akurat patrząc na ilość obejrzanych przeze mnie i przez Ciebie anime jestem na prowadzeniu;) I tak, nie oglądam słabych anime, bo nie mam czasu na to. Jeżeli pierwszy odcinek mi się nie spodoba porzucam i nawet nie zaznaczam jako porzucone. Na to zasługują tylko anime, przy których wytrwałam dłużej niż przez jeden odcinek i z nich właśnie YKA jest najgorsze.
Zakończenie bardzo ładne, w ogóle ostatni odcinek od początku do końca trzyma w ogromnym napięciu.
Jeżeli chodzi o techniczne aspekty serii, ja jestem zadowolona. Od początku przypadła mi do gustu specyficzna kreska, animacja walk jest płynna, a do zbroi można się przyzwyczaić. Muzyka też wypada dobrze, zwłaszcza w trakcie walk robi wrażenie i świetnie pasuje do klimatu serii. Gorzej jest z czołówkami, słuchając których czułam się jakbym cofnęła się grubo w czasie. Drugi ending za to niezły.
Ogólnie wystawiłam anime 8/10, gdyż miałam momenty zwątpienia i poirytowania podczas oglądania niektórych odcinków/sytuacji. Jako całość seria jest jednak bardzo dobra i myślę, że warto dać jej szansę.
3/10
Nie przeszkadzało mi, że bohaterami są dzieci, mimo wszystko ciekawie śledziło się ich poczynania. Może chwilami robiła się z tego zbyt mocna opera mydlana, ale mogło być gorzej zdecydowanie. Dodatkowo seria wypada nieźle jako komedia, momentami jest naprawdę zabawna. Kodomo no Omocha ma w sobie mnóstwo uroku i gdyby nie niepotrzebna próba zrobienia z tego tasiemca mogło być naprawdę świetnie.
Re: Może nie bardzo dobre, ale złe też nie
A jeżeli o wątek matki chodzi, jak na dłoni podano Ci, że matka głównego bohatera przepracowywała się i jeszcze pomagała siostrze, która wcale tego nie doceniała. kliknij: ukryte Z przepracowania też zmarła… Kaneki jest dokładnym odzwierciedleniem matki, dopiero w ostatnim odcinku zdaje sobie sprawę z tego, że nie może być aż tak miły i dobry.
Jeżeli chodzi o typ bohatera – nie ma sensu dyskutować, bo każdy ma jakiś ulubiony, a także kilka, których nie znosi.
Re: Może nie bardzo dobre, ale złe też nie
Co ciekawe w moim komentarzu nie wspomniałam ani słowem o „typowym głównym bohaterze”. Napisałam tylko, że Kaneki jest typem bohatera, którego nie lubię, a takich typów jest kilka. To jednak pokazuje, że nawet jeśli tego nie napisałam (a Ty sobie dopowiedziałeś/aś), faktycznie Kaneki takim typowym bohaterem jest.
Może nie bardzo dobre, ale złe też nie
Graficznie i muzycznie wypada bardzo ładnie. Ja osobiście szczerze zakochałam się w endingu, który jest pięknym połączeniem tych dwóch elementów. Jest świetny po prostu. Wystawiłam serii 6/10, bo mimo wszystko daleko jej do doskonałości, ale jest całkiem niezła i przy odpowiednim podejściu można przyjemnie spędzić przy niej czas.
Nic specjalnego krótko mówiąc, obejrzeć można dla zabicia czasu.
6/10
Bansha Aratamesho
Słodkości
Totalne dno
2/10
Wiedźmy
Główny bohater jest sympatyczny, reszta postaci też przejdzie. Może żadna nie wzbudza jakichś głębszych uczuć, ale są poprawne.
Podoba mi się pod względem graficznym. Kreska jest ładna, a sceny walk dynamiczne. Jako osobie niezbyt wymagającej w tym względzie tyle mi wystarczy. Nie będę chyba oryginalna twierdząc, że ending jest świetny, pozytywnie zakręcony. Piosenka momentalnie wpada w ucho, animacja jest zabawna. Cudo. Nie raził mnie też w oczy niepotrzebny fanserwis, no może piersi głównej żeńskiej postaci, ale poza tym jest w porządku.
6/10 wystawiam z czystym sercem, bo pomimo pewnych wad czy braków tej serii można miło spędzić przy niej czas i nawet kilka razy się uśmiechnąć do monitora.
W życiu nie wpadłabym na to, żeby nadać kucykom tak wielkie znaczenie. Bawiła mnie ta niesamowita powaga głównego bohatera, gdy mówił jak ważne są podwójne kucyki. Niestety choć początkowo było to zabawne w pewnym momencie anime wpada w straszną rutynę. Mimo że to tylko 12 odcinków ucieszyłam się, gdy jakimś cudem dobrnęłam do końca. Może byłaby z tego fajna miniaturka, ale na serię powyżej 10 odcinków było tu za mało świeżych pomysłów.
Ciężko jest polubić któregokolwiek z bohaterów. Mi udało się to jedynie z najstarszym bratem, najmłodszy jest w miarę znośny jak na dzieciaka. Środkowy brat od początku działał mi na nerwy, tym bardziej ciężko było mi go zdzierżyć praktycznie cały czas na pierwszym planie. Braterskie relacje są jednak ukazane nieźle i polubiłam tą trójkę jako rodzeństwo. Pozostali bohaterowie są nudni niestety i w ogóle nie satysfakcjonuje mnie ich konstrukcja. Nie podobał mi się też wątek romantyczny, był nijaki.
Dobrze chociaż, że twórcy pokusili się o wyjaśnienie większości wątków. Jestem pewna, że to nie jest złe anime, zwłaszcza jeśli ktoś lubi takie historie, ale mi się zwyczajnie nie podobało.
Kreska jest bardzo ładna, fanserwis na szczęście jakoś strasznie nie razi, nie jest zbyt nachalny. A niech tam, ode mnie 7/10, bo miło spędziłam czas bez większego nadwyrężania mózgu.
Najgorsza wbrew pozorom nie jest postać sadystycznego księcia, a Eriki. Mogłaby walczyć o miano najgorszej żeńskiej postaci w anime i myślę, że miałaby spore szanse na zwycięstwo. To straszne, że anime teoretycznie skierowane do dziewcząt, ukazuje na pierwszym planie bohaterkę z zerowym poczuciem własnej wartości, dającą poniżać się facetowi. Co więcej nie zapowiada się na jakąś wielką wewnętrzną przemianę. Próbuje się wmówić widzom, że jej zachowanie jest normalne, a przemiany można oczekiwać jedynie od bohatera, który może z czasem łaskawie zacznie ją traktować jak człowieka. Okropieństwo!
Grisaia no Kajitsu
Ogólnie unikam ecchi, haremów i tego typu rzeczy, ale czasami miewam chęć na zajrzenie do tego typu tytułu. Jako że jestem kobietą nachalne pokazywanie majtek mnie nie kręci (a wręcz trochę zniesmacza), natomiast rozbroiła mnie scena, w której Sachi mierzy naszego bohatera w pasie i jej głowa wykonuje bardzo dziwne ruchy. Ja osobiście już dawno nie widziałam aż tak dosadnego fanserwisu!XD
Najgorszym błędem będzie spodziewanie się po tym anime fabuły. Takich idiotyzmów już dawno nie widziałam, wszystko jest zrobione tylko po to żeby główny bohater jak najlepiej wypadł, a dziewczyny mają być tylko panienkami w opałach. Inna rzecz, czy komuś to przeszkadza, bo ja np. bawię się przednio, jednak spodziewałam się tylko lekkiego haremu, na dodatek bez rozwiązania (13 odcinków to jednak za mało). Dostałam to czego się spodziewałam, więc czego chcieć więcej?