x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Bohaterowie są świetni. Polubiłam wszystkich, nawet nieco irytującą Mayuri. Główny bohater jest bezbłędny, nie wyobrażam sobie serii bez niego. Momentami parskałam głośnym śmiechem jak coś palnął, w każdym bądź razie jest genialny.
Zakończenie i ogólnie ostatnie kilka odcinków też na plus, historia została po prostu ładnie poprowadzona, a kliknij: ukryte happy endteż jak najbardziej jest tutaj na miejscu.
9/10, jest to seria naprawdę warta poświęconego czasu.
Mahou Shoujo
Strona techniczna jest wielką zaletą Madoki. Muzyka jest piękna i doskonale wpasowuje się do klimatu i do konkretnych momentów. Żadnych uwag. Gorzej jest natomiast jeżeli chodzi o grafikę. O ile tła, animacja czy świat wiedźm przedstawione są bezbłędnie i bywają momenty zapierające dech w piersiach, projekty postaci są tragiczne. Już dawno nie widziałam tak brzydkiej kreski, zwłaszcza w anime, w którym występują głównie postacie żeńskie. Madoka jest chyba najbrzydszą postacią jaką kiedykolwiek widziałam w anime. Kształt twarzy i oczów sprawiają, że bohaterki wyglądają jak kosmitki.
Jest to dobre anime, bo coś wyróżnia je spośród reszty tytułów tego typu. Całkiem niezłe, ale arcydzieło to na pewno nie jest. Daję więc 7/10 nieco zawyżone, bo mimo wszystko nie uważam żeby zasługiwało na tak wysokie oceny jakie otrzymuje. Gdy już po dwóch czy trzech odcinkach człowiek zda sobie sprawę z czym to się je, reszta serii nie będzie już stanowiła żadnego zaskoczenia.
Ja podziękuję
4/10 mogę dać z czystym sumieniem.
Inną sprawą są bohaterowie. Właściwie polubiłam chyba tylko Kougamiego, główny antagonista również jest ciekawy. Reszta jest albo nudna, albo po prostu irytująca, jak w przypadku głównej bohaterki. Nie przeczę oczywiście, że jej postać się rozwija i nabiera charakteru w trakcie trwania serii, ale od początku do końca jej nie lubiłam. Cieszę się, że zakończenie było jakie było, bo w pewnym momencie zaczęłam się obawiać, kliknij: ukryte że Akane jednak uda się powstrzymać Kougamiego przed zabiciem Makishimy, a to już byłaby totalna porażka. Rozumiem oczywiście, że bohaterka miała bardzo silne poczucie sprawiedliwości, ale przesada w jedną czy w drugą stronę nie jest dobra, mimo że tego właśnie wymagał system.Na szczęście zakończyło się nieźle, ale póki co nie planuję sięgać po drugą serię. Przede wszystkim z powodu kliknij: ukryte wymiany połowy postaci, nie wspominając, że ze starej ekipy pozostaną tylko średnio lubiane przeze mnie.Zresztą zakończenie wydaje mi się dobre, bo naprawdę nie wiem jak inaczej można by to skończyć, a tutaj historia zostaje idealnie zamknięta.
Podoba mi się całkiem projekt postaci, głównie męskich. Niektóre przedstawicielki płci pięknej też wyglądają nieźle, ale już Akane – tragedia. Dawno nie widziałam tak nieładnej postaci żeńskiej w anime.
Openingi i endingi bardzo ładnie się prezentują zarówno pod względem graficznym jak i muzycznie. Wpadła mi w ucho zwłaszcza piosenka z pierwszego openingu, słucham jej na okrągło. Wszystko pasuje do klimatu serii.
8/10 ode mnie za kawał dobrej rozrywki.
Co za dużo to niezdrowo
Ależ to jest świetne!
Podoba mi się to, że praktycznie cały czas coś się dzieje na ekranie. Nie ma czasu na nudę, fabuła jest niezwykle interesująca, a bohaterowie tylko dodają temu wszystkiemu „tego czegoś”. Jeżeli o postacie chodzi: wszyscy są bezbłędni. Isaac i Miria całkowicie skradli moje serce (chyba jeszcze nie widziałam tak zwariowanego duetu w anime), ale reszta też wypada świetnie. Każdy ma swoją rolę do odegrania, każda z tych postaci ma wyrazisty charakter i nie ma się wrażenia, że wepchnięto ją tam na siłę jak to się czasami zdarza.
Uwielbiam opening, na pewno po niego sięgnę od czasu do czasu. Początkowo wystawiłam 9/10, ale coś mi wewnętrznie mówiło, że ten tytuł zasługuje na więcej. Dlatego też zmieniłam na dyszkę, chociażby dlatego, że nie potrafię wymienić choćby jednej rzeczy, która mi się nie podobała.
Graficznie i muzycznie jest bardzo ładnie, chociaż jeżeli o muzykę chodzi zwróciłam uwagę tylko na opening i ending. Jakaś inna muzyka pewnie była, ale nie zwróciłam uwagi.
Ogólnie jest to niezła seria i jeżeli kogoś nie irytują pewne rzeczy może się podobać. Ja wystawiłam naciągane 7/10. Oczko wyżej niż planowałam pierwotnie za dość dobre zakończenie. kliknij: ukryte Spodziewałam się tego oczywiście, ale często próbuje się w takich sytuacjach wciskać na siłę jakieś wymuszone happy endy (zresztą jak zobaczyłam przeskok w czasie pomyślałam, że zaraz zobaczę głównych bohaterów uśmiechających się i biegnącą w ich kierunku Lisę, albo inną bzdurę w tym stylu). Tutaj skończyło się to tak jak powinno.
Odcinek o kotach był bardzo wzruszający, sprawił że może na dłuższą metę zapamiętam coś z tej serii. Myślę jednak, że niewiele i dlatego wystawiłam 6/10, bo chociaż czasu przeznaczonego na oglądanie nie nazwałabym straconym, seria była raczej jedną z tych do obejrzenia (i całkiem niezłej zabawy przy tym), a następnie szybkiego zapomnienia.
Jeżeli chodzi o fabułę i bohaterów nie jest źle i wystawiłabym z chęcią 5, ale miałam wiele momentów w których przyłapywałam się na błąkaniu w myślach. Musiałam przez to przewijać i sprawdzać czy nie przeoczyłam czegoś istotnego. Mam na myśli tylko tyle, że mimo akcji potrafiącej dostarczyć nie najgorszej rozrywki, seria nie wciąga na tyle, żeby poświęcić się jej w całości, ode mnie więc dostaje 4/10.
Jeżeli o wątek romantyczny chodzi...
Jeżeli chodzi o resztę fabuły – poza romansem, również jest ona nijaka. Próba zmieszczenia wszystkiego w tak małej ilości odcinków nie mogła się udać. Jak dla mnie najbardziej niepotrzebnym wątkiem w tej serii był ten o szkole. Bez sensu totalnie. Oprócz tego było trochę bajkowo: księżniczki, smoki i nawet jednorożce, ale ciężko jest znaleźć w tym wszystkim choć odrobinę sensu.
Ode mnie to anime ma tylko 3/10. Podejrzewam, że bardzo szybko zapomnę o tym tytule, ale jakoś wcale nie jest mi żal z tego powodu.
Ogólnie wybór głównego bohatera jest dla mnie dziwny. Po prostu przez cały pierwszy sezon kliknij: ukryte relacje Kyousuke z siostrą były dosyć normalne i myślałam, że twórcy odpuszczą sobie jakieś wymyślanie romantycznych uczuć pomiędzy nimi i zostaną w miarę zwyczajnym rodzeństwem, a serce Kyousuke zdobędzie inna bohaterka. Potem właśnie przeczytałam spoilery dotyczące wyboru głównego bohatera i mimo że nie do końca podoba mi się takie zakończenie, jakoś pogodziłam się z tym pomysłem. Zakończenie jednak jest o tyle dziwniejsze, że rodzeństwo postanawia zakończyć związek zanim jeszcze na dobre się zaczął. Nie rozumiem po co więc było to wszystko, po co nasza parka zraniła tyle osób dookoła. Mam wrażenie, że zabrakło pewnej konsekwencji, a przez całą tą akcję z rozstaniem to uczucie jeszcze bardziej wydało mi się czymś co wymyśliła sobie dwójka niedojrzałych bachorów.
Mimo wszystko jednak (zwłaszcza dzięki pozytywnym odczuciom po pierwszej serii) nie oglądało się tragicznie. Szkoda po prostu, że nie utrzymano tamtego klimatu. Wydaje mi się, że nie zawsze zamknięte zakończenie jest dobre i czasami warto jednak zostawić pewne sprawy niedomknięte (zwłaszcza w haremach).
Wspaniała kontynuacja wspaniałej serii
Jest to na pewno fajna odmiana od wcześniejszych serii – w sumie tematem tej serii OAV jest poprzednie życie bohaterów, w związku z czym klimat serii może być inny.
Nie mogłam się powstrzymać...
P.S. Przepraszam jeżeli cycki kwalifikują się pod cenzurę.
Mniej niż przeciętniak
Mogło być gorzej
Nie spodziewałam się anime dobrego i takiego nie dostałam, ale nie było też tak złe, żebym żałowała poświęconego na nie czasu. Ode mnie więc 5/10.
Re: Taki średniak
Rzeź...