Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

jolekp

  • Avatar
    jolekp 2.01.2015 17:47
    Re: Fabuła i Postacie :)
    Komentarz do recenzji "Hana Yamata"
    Nie mówiłam nic o Toradorze, bo nie dałam rady tego obejrzeć (ale nie ze względu na grafikę bynajmniej). Twierdzę tylko, że wybierając anime tylko na podstawie grafiki, można ominąć sporo dobrych tytułów (takie np. Saraiya Goyou czy Kaiji).
  • Avatar
    jolekp 2.01.2015 12:53
    Re: Fabuła i Postacie :)
    Komentarz do recenzji "Hana Yamata"
    No to mogę ci chyba tylko współczuć, bo wiele tracisz. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nawet do najbardziej odrzucającej kreski idzie się przyzwyczaić po jakichś 5 odcinkach ;)
  • Avatar
    jolekp 2.01.2015 12:14
    Re: Fabuła i Postacie :)
    Komentarz do recenzji "Hana Yamata"
    Co nie? Jakoś nigdy dotąd nie zdarzyło mi się porzucić serii z ciekawą fabułą, bo kreska była brzydka, ani też nie zmuszałam się do oglądania totalnej nudy dla pięknej grafiki. Ale ja tam jestem zwykłym ignorantem (muzyki też nie słyszę), więc pewnie się nie znam.
  • Avatar
    jolekp 2.01.2015 11:46
    Komentarz do recenzji "Hana Yamata"
    Może po prostu przestań wystawiać oceny za grafikę, skoro i tak nie ma ona dla ciebie dużego znaczenia, a zamkniesz usta malkontentom i unikniesz pod każdą swoją recenzją kłótni o to samo.
  • Avatar
    jolekp 31.12.2014 19:22
    Komentarz do recenzji "Hana Yamata"
    Raczej przewrażliwienie.
  • Avatar
    jolekp 28.12.2014 22:01
    Re: Junjou Romantica
    Komentarz do recenzji "Junjou Romantica"
    Wizja JR jako hard­‑yaoi jest tak piękna, że nieomal wzruszyłam się do łez. Aż mi się z rozrzewnieniem przypominają piękne czasy czystości mego umysłu, kiedy to koleżanki nie­‑yaoistki tłumaczyły mi co się dzieje na ekranie, bo nie kumałam. Normalnie nostalgia, cudny komentarz.
  • Avatar
    jolekp 28.12.2014 17:55
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    Schinichi na tę chwilę wydaje mi się na tyle dobrą, dynamiczną postacią, że udźwignie fabułę tego typu i nie musi sobie szukać grupy Avengersów.

    Trudno się z tym nie zgodzić. Swój zarzut kierowałam wyłącznie do postaci Kany, w pewnym sensie jako przeciwwagę dla krytyki Murano. Moim zdaniem Kana była w tej fabule tylko narzędziem i może nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że jej działaniami nie kieruje żadna logika, a jedynie wymogi fabuły.
  • Avatar
    jolekp 28.12.2014 17:35
    Re: ach te niestałe kobiety!
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    Po drugie nie za bardzo rozumiem, dlaczego „deus ex machina” zostało użyte w odniesieniu do Kany. Ta postać to najzwyklejsza femme fatale – i w wątku głównym i w elementach romansu. Chwyt to stary i uznany, spełniła swoją rolę wprowadzenia nieprzewidzianych komplikacji i znów nie wiem, czego tu jeszcze chcieć. :P No chyba, że spisywało ją się od początku na jakieś „wyższe stanowisko”.


    No właśnie o to chodziło, trochę za dużo tu postaci, które istnieją tylko po to, żeby spełniać w fabule określone zadanie i zniknąć. Kana przyszła, zrobiła co do niej należało, pchnęła akcję do przodu i poszła, bo już nie była potrzebna. Inną taką postacią jest ten chłop z pasożytem w szczęce (nie pamiętam imienia),  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    jolekp 28.12.2014 16:55
    Re: ach te niestałe kobiety!
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    A nie, jednak znalazłam coś nierealistycznego w zachowaniach postaci w tej serii :). Otóż, zastanawiam się,  kliknij: ukryte  Prawie, że klasyczne objawy jakiegoś poważniejszego zaburzenia psychicznego xD
  • Avatar
    jolekp 28.12.2014 16:36
    Re: ach te niestałe kobiety!
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    Naprawdę uważasz za cechę charakteru to, że Murano nijak nie zareagowała na traumatyczne wydarzenia z odcinka 10 ? xD

    Nie, raczej miałam na myśli to, że istnieje więcej niż jedna możliwa reakcja na taką sytuację i jest ona zależna w dużej mierze od charakteru. Jedna osoba będzie mieć traumę do końca życia, a druga otrząśnie się po paru dniach. Nie ma reguły.
    Ja wiem czy ona nie zareagowała…  kliknij: ukryte  No i jednak cały czas się niepokoi, bo bliska jej osoba w krótkim czasie dosyć drastycznie się zmieniła, a ona nie rozumie dlaczego, a z drugiej strony chyba boi się dowiedzieć. Nie widzę w tym nic jakiegoś strasznie dziwnego. Ona przynajmniej tego Shinichiego zna od lat,  kliknij: ukryte  Mało ważne, przynajmniej (jak do tej pory) nie zachowała się jak kretynka tylko po to, żeby fabuła szła do przodu, więc póki co nie dała mi jeszcze powodu, żeby ją znielubić.
    To nawet nie są rzeczy charakteryzujące źle rozpisaną postać kobiecą, tylko inteligentną postać ludzką w ogóle -_-".

    Kto ci wmówił takie smutne rzeczy, że każda postać musi być inteligentna? ;)
  • Avatar
    jolekp 28.12.2014 15:23
    Re: Dziwna filozofia
    Komentarz do recenzji "Shigatsu wa Kimi no Uso"
    To dla odmiany, może ja ci odpowiem :)

    Cóż. Matka Arimy to klasyczny przykład przerostu ambicji i posługiwania się dzieckiem do spełnienia własnych niezrealizowanych marzeń. To, niestety, nie jest wcale jakiś bardzo odosobniony przypadek.  kliknij: ukryte  To akurat zauważają praktycznie wszystkie postaci i to z tego szydzą nazywając Arimę marionetką mamusi itp.  kliknij: ukryte  Bardziej mnie zastanawia, co w tym czasie robił jego ojciec, w sumie niewiele o nim wiadomo.
    A co do samego Arimy. To była mimo wszystko jego matka i myślę, że na jakiś tam swój sposób jednak ją kochał i chciał ją zadowolić.  kliknij: ukryte 
    Zaś wątek Kaori budzi mój niepokój. Skoro zbudowano już taką solidną traumę wokół Arimy, to wątek  kliknij: ukryte  można było sobie spokojnie odpuścić. No, chyba, że twórcy mają zamiar zadusić widza dramatem. Obawiam się, że historia może zatoczyć koło, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, bo to już byłaby gruba przesada. Kategorycznie żądam happy endu w tej serii! ^^
  • Avatar
    jolekp 28.12.2014 14:59
    Komentarz do recenzji "Ping Pong"
    A czym w takim razie są serie, które widziała mała ilość osób?:P


    Część może być zwyczajnie słabo rozreklamowana albo trudno dostępna w Polsce. To że coś jest mało znane, nie oznacza z automatu, że to albo gniot albo arcydzieło, to zbyt duże uproszczenie.
  • Avatar
    jolekp 28.12.2014 14:49
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    W sumie to zawsze mnie dziwi takie podejście i zastanawiam się, kiedy widzowie przestaną mierzyć postaci swoją miarą i stwierdzać, że postać X zachowuje się nierealistycznie, bo ja bym się tak nie zachował. Zasadniczo każda reakcja na każdą sytuację będzie realistyczna w zależności od charakteru osoby i jej temperamentu. Nie wszystkie za to będą racjonalne, ale tak samo jest z ludźmi – jedni kierują się rozumem, a inni emocjami. No, chyba że postać, która do tej pory zawsze zachowywała się chłodno i racjonalnie nagle zacznie się miotać bez sensownego powodu – wtedy mogę się zgodzić z tezą o nierealistycznym zachowaniu, aczkolwiek w tym anime takowego jak dotąd nie zarejestrowałam.

    PS. Czy tylko ja uważam Murano za znacznie lepszą (w sensie: znacznie mniej irytującą) postać od Kany (która notabene wydaje mi się kolejną chodzącą deus ex machiną w tym anime,  kliknij: ukryte )?
  • Avatar
    A
    jolekp 25.12.2014 23:03
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    9 odcinek i zachowanie Yuuko jest namacalnym dowodem na to, że kobiece bohaterki w większości są kretynkami, służącymi jedynie do komplikowania fabuły.
    Ale tak poza tym, to zaskakująco dobrze mi się to ogląda i z ciekawością czekam na to, co będzie dalej.
  • Avatar
    jolekp 17.12.2014 22:40
    Komentarz do recenzji "Daitoshokan no Hitsujikai"
    Mogę mówić tylko za siebie – ale romans, komedia, szkoła, harem + jakaś magia i jeszcze na podstawie gry randkowej? No, to nie brzmi szczególnie zachęcająco. Ja np. nie sprawdzam wszystkiego jak leci, tylko dokonuję wstępnej selekcji tytułów do oglądania na podstawie opisów właśnie (być może zły system, bo uciekają mi takie „wyjątki”), a taki zestaw budzi moje stanowcze i zdecydowane „raczej nie”. Ale może się skuszę, żeby sprawdzić co to za rodzynek potwierdzający regułę, skoro tyle pozytywnych opinii, a większość pozaczynanych serii z tego sezonu i tak porzuciłam ;).

    PS.
    nie to co w pewnej serii, która stawiała na szkło, ale poszła w zupełnie innym kierunku, jak ona się nazywała

    Żeby ona poszła w JAKIMŚ kierunku… Ona się rozproszyła w tyle miejsc, że praktycznie nic z niej nie zostało, ot co.
  • Avatar
    jolekp 15.12.2014 09:44
    Komentarz do recenzji "Free! Eternal Summer"
    Myślę, że recenzentka wolałaby, żeby Nitori został elementem scenografii, a nie postacią, która chodzi, mówi, zabiera czas ekranowy, a co dopiero zalicza jakiś rozwój. W sumie nie do końca to rozumiem, bo o ile w pierwszej części był to klasyczny „senpai, notice me” i to mogło irytować, tak w drugiej ta postać wyraźnie nabrała życia. Mam wrażenie, że ogólnie w kwestii postaci bardzo dużo się poprawiło względem poprzedniego sezonu. Rin, Rei, Nitori – oni wszyscy nagle dostali rumieńców i da się ich lubić, normalnie szok. Moim zdaniem nie ma wielkich powodów do narzekań na bohaterów.
    (Oprócz Sousuke. Sosuke jest dziwny. Ale widocznie trzeba było czymś zrekompensować normalność Rina xP)

  • Avatar
    jolekp 14.12.2014 14:53
    Re: O recenzowaniu słów kilka...
    Komentarz do recenzji "Aldnoah.Zero"
    Nawet w najbardziej krytycznej recenzji, nigdy nie użyłam wobec widzów określeń obraźliwych (gdyż recenzja traktuje o anime/mandze, a nie widzach), nie zrobił też tego chyba żaden inny recenzent, ponieważ znając Ave i tak wywaliłaby coś takiego podczas redakcji.

    Nie chciałabym dolewać oliwy do ognia, ale to się, niestety, zdarza. Dajmy na to, w recenzji do anime Hyouka, recenzent w podsumowaniu pisał coś o „fanatycznych wyznawcach KyoAni” jako jedynej grupie, której może to przypaść do gustu. Możesz się ze mną nie zgadzać, ale moim zdaniem to już podpada pod obrażanie widzów, którym to anime się podobało.
  • Avatar
    jolekp 13.12.2014 20:51
    Komentarz do recenzji "Clannad"
    Imo o tej serii ciężko jest napisać w ogólnikach.


    Po recenzji głównej widać, że się dało, choć pewnie było to nieco trudniejsze.
  • Avatar
    jolekp 12.12.2014 17:09
    Re: Czy to nowy trend....
    Komentarz do recenzji "No Game, No Life"
    Wbrew pozorom, umiejętność poprawnego i zrozumiałego pisania nie jest aż taka powszechna. Często nawet dziennikarze, którzy powinni być przynajmniej teoretycznie wykształceni w tym kierunku robią takie błędy, że mózg staje w poprzek.
  • Avatar
    jolekp 9.12.2014 22:39
    Komentarz do recenzji "Clannad"
    A miałam nie dać się wciagnąć w tą dyskusję…

    Chodziło mi tylko o to, że opinia jednostki nie jest wyznacznikiem jakości utworu, ale widzę, że nie chcesz tego zrozumieć, a ja nie mam ochoty w kółko powtarzać tego samego.
    Tak. Polecam zapoznać się z prawami człowieka.
    Źle powiedziałam. Ma prawo twierdzić, ale nie będzie mieć racji, nie zabronię nikomu być ignorantem.

    Niniejszym kończę swój udział w tej dyskusji, bo powiedziałam już wszystko, co miałam do powiedzenia w tej kwestii. Dalsze posty byłyby tylko powtarzaniem w kółko tego samego innymi słowami.
  • Avatar
    jolekp 9.12.2014 22:24
    Komentarz do recenzji "Clannad"
    co to jest ta legendarna ocena obiektywna (skoro piszesz subiektywna, to znaczy, że istnieje obiektywna)


    Obiektywne jest stwierdzenie, że kwadrat ma wszystkie boki równe i kąty proste. Subiektywne jest stwierdzenie, że bardziej by mi się podobał, gdyby jeden bok miał dłuższy i był pochylony o 30 stopni w prawo. Ale to, że mi się nie podoba, nie znaczy, że jest złym kwadratem :)
    Możesz napisać, że muzyka/fabuła/bohaterowie ci się nie podobali. Ale jeśli piszesz, że muzyka/fabuła/bohaterowie byli źli, to powinieneś to umotywować inaczej niż „bo mi się nie podobali”, bo pisząc, że coś jest złe/źle wykonane – stwierdzasz fakty, które z definicji powinny być prawdziwe dla wszystkich. Nie możesz się w tym momencie zasłaniać swoim gustem.

    PS. A ściany są fascynujące. Chociaż ja wolę patrzeć niż z nimi rozmawiać :)
  • Avatar
    jolekp 9.12.2014 21:34
    Komentarz do recenzji "Clannad"
    Skoro dyskusja dotyczy muzyki, to trzymajmy się muzyki. To, że coś mi się nie podoba nie znaczy, że jest słabe. Jeśli komuś nie podoba się, dajmy na to V Symfonia Beethovena, to czy to daje mu prawo, żeby twierdzić, że jest to słaby utwór, a Beethoven nie zna się na komponowaniu? No, chyba nie. I nie ma tu w tym momencie znaczenia fakt czy oceniający to student Akademii Muzycznej czy ktoś, kogo słuch muzyczny ogranicza się do rozpoznawania, że „coś gra”. To działa też w drugą stronę – to, że coś mi się podoba, nie czyni z tego wielkiego dzieła z automatu.
    I ze wszystkim tak jest. Mogę wielbić jakieś anime, zdając sobie jednocześnie sprawę z jego wad i mogę jakiegoś nie lubić, dostrzegając jego zalety.
  • Avatar
    jolekp 9.12.2014 20:39
    Komentarz do recenzji "Clannad"
    Ok. Jego to nie zachwyciło. W czym problem? Wybacz. Justin Bieber przecież ma tyle odsłon na youtube, tyle osób się nim zachwyca. Jak możesz twierdzić, że Tobie to nie pasuje. Nie znasz się. Dziękuję.


    Jest subtelna różnica pomiędzy „to jest słabe” a „to mi się nie podoba”.
    I dzięki za zaznaczenie ironii, jest subtelna jak wystrzał z pancernika.
  • Avatar
    jolekp 9.12.2014 17:25
    Komentarz do recenzji "Clannad"
    Może dlatego, że to właściwie nie recenzja tylko streszczenie, które poza tym nie wyjaśnia co jest w tej serii tak strasznie złego, oprócz tego, że recenzentowi się nie podobało. (Już pomijam to, że recenzja się zaczyna od podsumowania, może to taka fantazja.) Generalnie, wylał na to anime kubeł pomyj bez żadnych merytorycznych argumentów.
    I od razu podkreślam, żeby nie było nieporozumień – nie oglądałam tego anime. Nie mam nic przeciw negatywnym opiniom dla czegokolwiek, o ile są sensownie umotywowane.
  • Avatar
    R
    jolekp 9.12.2014 09:42
    Komentarz do recenzji "Clannad"
    Nie będę się czepiać samej opinii (choć mam przeczucie, że inni z chęcią zrobią to za mnie), bo nie udało mi się przebrnąć przez drugi odcinek tego anime, więc mnie ona nie boli. Ale czepnę się czegoś innego.
    Gościu, zdecydowanie za dużo spoilerujesz w recenzji. Co prawa Clannada nie oglądałam, ale widziałam Kanon, więc jeśli oba są zbudowane na podobnym schemacie (a obstawiam, że są), to wszystkie tajemnice odnośnie bohaterów są odkrywane stopniowo. Skoro seria skupia się na rozwiązywaniu problemów bohaterek, to zdradzanie w recenzji po kolei na czym owe problemy polegają, jest raczej nie na miejscu. Dla porównania polecam przeczytać recenzję główną.