Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Kurubuntu

  • Avatar
    Kurubuntu 11.08.2025 01:21
    Komentarz do recenzji "Kowloon Generic Romance"
    Nom, Gintoki ma strasznie żywy i „wybuchowy głos”, taki gotujący się czajnik, zawsze coś się tam „dzieje”. I powiedziałbym, że jest średni, nie niski. Ale to tylko moje wrażenia.
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 8.08.2025 13:28
    Komentarz do recenzji "Takopii no Genzai"
    Emocjonalny gorefest.

    Szczerze? Za mocno, za bardzo, zbyt agresywnie i bezpośrednio. Na pierwszym odcinku, przy pierwszym „trzęsieniu ziemi” wręcz się zaśmiałem.

    Czokapik gatunkowo jest dziwnym tworem, bo to niby strukturalnie kryminał/tajemnice, trochę a'la  kliknij: ukryte , ale tematycznie to mocny dramat obyczajowy.
    I niby spoko, ale nie jest to rzecz dla fanów „klasycznych dramatów” takich jak Koi Kaze albo Punpun. Tu nie ma powolnej, samonakręcającej się spirali upadku, tu od razu wchodzimy do pełnej patologii. Bardziej to pokaz perwersji niż próba ugryzienia problematyki. Jakby to był romans, to zamiast podchodów i ostatecznie, konsumpcji, to by się przez 6 odcinków ruch***.

    Może się czepiam, ale serio spodziewałem się czegoś z powyższych. Bliżej temu do Bokurano albo Ima, soko ni iru boku, ale nawet tam nie było to aż tak szybkie i bezpo``średnie.

    Niby narzekam, ale bawiłem się naprawdę nieźle. Cudna grafa, ok fabuła, dobre tempo i tylko 6 odcinków.
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 1.08.2025 18:45
    Komentarz do recenzji "Yofukashi no Uta"
    Kolejna, po 86, uczta wizualna. Okrutnie dobre tła, kolorystyka, projekt postaci (uwielbiam mocno zaznaczone/gęste rzęsy), nawet eyecatchery są momentami wyborne. Jak czasami robię zrzutki do anime, to ciężko jest czasami złapać te 16 sztuk z 13­‑sto odcinkowej serii. Tutaj wystarczałby jeden odcinek.

    Grafa jest świetna, ale raczej z tych statycznych. Wracając jeszcze do 86, tam bardzo dużo robiła reżyseria, tutaj jest to wszystko prostsze, mniej dynamiczne. Jakby obie te serie porównać, to 86 to subtelny, graficzny erotyk, natomiast Yofukashi to hardkorowe porno dla oczu.

    Co to do gatunku, to dostajemy 70% obyczajo­‑romansówki, 10% komedii, 10% dramy, 10% echii i jakieś śladowe ilości akcji. Wszystko jest to wymieszane, w szczególności humor, będący albo sytuacyjny, albo „dialogowy”.
    Natomiast w kwestii romansu, jest to jak najbardziej „romans”, ale mocno niestereotypowy (albo niestereotypowo przedstawiony) jak na anime. Tu nie ma na start ogromnej miłości od pierwszego wejrzenia, nie ma tu wątków typu, „ona by chciała, on bym chciał, ale nie mogą, bo tamto, bo sramto, bo sztuczne dramy itp.”. Mamy za to romans pokazany od samego początku, gdzie dwie osoby dopiero się poznają i zwyczajnie jeszcze nie wiedzą czy to jest „to”. Z drugiej strony, anime zachęca lekko do przemyśleń o istocie miłości, czy jest to coś więcej niż pożądanie połączone z przyjaźnią, itp. Nie ma tu, broń boże, filozofowanie, to wszystko wychodzi z treści.

    Na plus zaliczyć można również dialogi. IMHO są ponadprzeciętne.

    Dla kogo to anime?
    - fanów dobrej grafy (kolorystyka, tła, kompozycja, estetyka)
    - dla fanów niebanalnych, nietotalnie słodko­‑pierdzących romansów i obyczajówek
    - oraz dla tych co szukają czegoś nietypowego, trochę innego.
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 31.07.2025 17:44
    Komentarz do recenzji "86"
    Audiowizualnie jest świetnie, animacja jest co prawda „tylko” dobra, ale te kolory, estetyka, przejścia, no widać, że ktoś chciał się wyżyć artystycznie i wiedział co robi. Audio też bardzo dobre, potrafi świetnie podkreślić wydźwięk danej sceny.

    Reżyseria też daje radę, chociażby ten  kliknij: ukryte , no magia, jak pięknie to zagrało na emocjach. Wydaje mi się też, że nad wyraz często używano oświetlenia do „opowiadania”.  kliknij: ukryte  Może i nadinterpretacja, ale szczerze, jak często jakieś anime pozwala na takie rzeczy?

    Fabuła, w rozumieniu ciągu przyczynowo­‑skutkowego, oraz postacie trzymają poziom, zwyczajnie chce oglądać odcinek za odcinkiem.

    Jedyny spory zarzut jaki mam do tej serii, to debilny świat przedstawiony, a raczej jak w ogóle doszło do powstania dystryktu 86.  kliknij: ukryte 

    Czystki etniczne?  kliknij: ukryte  W takim stanie to by ich powstanie chłopskie na kosach wyniosło.
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 29.07.2025 14:23
    po 4 epku
    Komentarz do recenzji "Busamen Gachi Fighter"
    A jednak nie xd

    Szukacie komedii?

    Nie ten adres, jest co prawda parę gagów, ale tylko przyprawa, a nie danie główne.

    Szukacie przygotówki fantasy w stylu Mushoku/Grimgar albo przygody w ogarnianiu „jak tu żyć i zarobić by się nie na robić” w stylu Log Horizon?

    Nie dostaniecie ani tego, ani tego. Świat przedstawiony jest ekstremalnie płytki i sztampowy, a system „gry” wydaje się póki co tak samo prostacki. Również mało co się dzieje, a cały przygodowy „komponent” jest co najwyżej pretekstem. Fajnych walk też nie ma.

    No to może choć komizm postaci a'la Saitama z OPM, Saiki lub Sakomoto?

    No, tego też jest, póki co, mało, a co najgorsze jest to dość nudno przedstawione. Patrząc po tym 4 epizodzie, zacząłem się zastanawiać czy motyw półboga ma w tym anime sens. Tzn. czy historia cokolwiek by straciły gdyby protag był tylko zwykłym graczem?

    Więc co to jest?

    Na ten moment wydaje mi się, że oglądamy mobilną grupę wsparcia dla ludzi z problemami psychiczno­‑życiowymi. Pewnie będą latać po święcie i jakiś sposób „naprawiać” te połamane dusze.

    Jest tu trochę akcji, trochę przygody, ale takiej se, dużo jest za to dramatu obyczajowego, takiego lekkiego (okruszki), jak i ciężkiego (dramy), posypanego dojrzało­‑sarkastycznym podejściem bohatera. Ogólnie nie wydaje się to złe, ale i tak wszystko rozbije się wykonanie, o to jak bardzo to wszystko będzie melodramatyczne. Najciekawszy wątkiem wydaje się budowa więzi między Grubym a Fioletową, bo zamiast romansu dostajemy chyba relację ojciec­‑córka. Reszta postaci też coś tam skrywa, też coś się tam dzieje, no ale to już spoilery.

    Póki co nie polecam, ale też nie odradzam, zobaczymy jak seria dalej się rozwinie i jak bardzo ten komentarz się zestarzeje.
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 27.07.2025 15:13
    Ty, fajne to
    Komentarz do recenzji "Gantz"
    Najsampierw,
    -jest to Gonzo (stare)
    -bajka może was łatwo odrzucić, ale też może wejść jak kebab o 3 w nocy trakcie ostrej libacji
    -jest to akcyjniak ze sporą ilością romantycznej dramy.
    -gore gore gore i sporo „ciężkich tematów”
    No, podstawy mamy, no to lecimy.

    Fabuła
    Pomysł na nią jest w sam w sobie zajebisty, dodatkowo dzieje się tyle rzeczy, mamy tyle wątków, postaci, dram, wydarzeń, że tempo jest naprawdę srogie i nie ma dłużyzn jako takich, co w anime z początku wieku nie jest takie oczywiste. O samych wydarzeniach nie chcę nic pisać, bo to jedno z tych dzieł, gdzie cały myk polega właśnie na jej odkrywaniu. Ale jest to historia mocna i pełna napięcia.

    Warto wspomnieć, że anime to ma mnóstwo brutalnych, bezpośrednich ujęć dekapitacji, rozczłonkowań, okaleczeń, itp. Jest dużo cycków, nagości, są nawet sceny seksu, nie hentajowe, ale blisko. Dodajemy do tego znęcanie się nad dziećmi, próby gwałtu, samobójstwa, kompletną znieczulice społeczną, wszechogarniającą przemoc, gangi i darwinizm społeczny. Ogólnie jest wesoło.

    I muszę tu zaznaczyć, że jest to normalna historia z okrasą z powyższego, a nie na odwrót. To nie jest gore dla gore.

    Postacie
    Czasami irytujące, czasami irracjonalne, ale kurde, działa to. Idzie je, z trudem, polubić, ale co ważniejsze, można je zrozumieć. Podoba mi się szczególnie ewolucja głównego bohatera, z kompletnego zje**, do akceptowalnego dupka z perspektywami na normalnego ziomka.

    Wideo
    Pierwszy odcinek tragedia, ale potem jest coraz lepiej, szczególnie sceny akcji, fajnie, raczej nie ma na co narzekać.
    Nie licząc jednego odcinka, gdzie prawdopodobnie zmienili zespół rysowników. Widać to chociażby po tym, że wszystkie postacie dostały długonose twarze bishów xdxd

    Audio
    Powiem wam, że dawno nie wsłuchiwałem się tak w bajkę. Można tu znaleźć kilka naprawdę fajnych, mrocznych kawałków. Przy pierwszym epizodzie pomyślałem wręcz, że to pierwsze anime, które lepiej brzmi niż wygląda xd



    Przestrzegam przed 4 ostatnimi odcinkami. Są one TRA­‑GI­‑CZNE i gdyby reszta miała taki sam poziom, to zwyczajnie odpuścił po 2­‑3 epku. Całość jest bazowana +- na mandze, a właśnie te ostatnie to już wesoła twórczość Gonzo.

    Dla kogo to anime? Dla fanów akcji, ale ze sporą ilością dramatu, oraz rozwoju postaci. Dla fanów gore oraz naturalistycznie przedstawionego świata. I ostrożnie dla tych, co szukają trochę nietypowych serii. Poszczególne elementy Gantz'a nie są oryginalne, ale jako całość dają dość rzadki obraz.
  • Avatar
    Kurubuntu 25.07.2025 12:58
    Komentarz do recenzji "Hyouka"
    Fajnie, że ci się komentarz jakiś sposób „przydał”!
    A Hyouka jest na tyle dobra, że na pewno warto dać choć szansę.
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 23.07.2025 16:04
    Komentarz do recenzji "Shuumatsu Train Doko e Iku?"
    Bardzo, bardzo fajna seria. Największym moim zaskoczeniem (jak i plusem tej serii), jest to, że dostajemy całkiem normalną fabułę!

    Z początku spodziewałem się totalnego mindfucka, ewentualnie, kolejnej przebieżki przez systemy filozoficzne/eksperymenty myślowe al'a Kino no Tabi. A tu zonk! Zwykła historia!

    Spoko jest to, że pomimo szaleństwa jakie opanowało świat, główne bohaterki mimo wszystko trzymają rezon i całość nie ma takiego wariacko­‑onirycznego wydźwięku.


  • Avatar
    A
    Kurubuntu 23.07.2025 15:02
    Komentarz do recenzji "Hyouka"
    Świetne, ale po kolei.

    Jest to seria obyczajowa, gdzie główny nacisk kładziony jest na przeżycia wewnętrzne protagonisty, natomiast zagadki i tajemnice, choć ważne fabularnie i całkiem ciekawe, służą bardziej jako fundament okruchowej opowieści, grunt na którym relacje między bohaterami mogą się rozwijać.

    No właśnie bohaterowie.

    Oroki, czy on faktycznie był zwykłym leniem,  kliknij: ukryte 
    Wtem!
    Pewnego dnia fatalnie się zakochuje w pewnej dziewoi, przez co  kliknij: ukryte 
    I to jest cudowny wątek!
     kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 

    Satoshi  kliknij: ukryte 

    O dziewczynach ciężko mi w sumie coś napisać.
     kliknij: ukryte 

    O postaciach styknie, fabuła jest za to dość prosta i jedyny lekki zarzut mam do  kliknij: ukryte 

    Świetny fanservice, bo bardzo naturalny, widziany z perspektywy Orokiego. Jest tak dobrze umiejscowiony, że wręcz wydaje się niezbędny, co sami przyznacie, jest sztuką.

    Kosmicznie dobra oprawa wizualna. Jakość teł, ilość ruchomych elementów, ruchy postaci, zabawa światłem, perspektywą, kadrami, to jest coś zupełnie zajebistego. Momentami miałem wrażenie, że oglądam serial aktorski, a nie animację o szkolnym życiu (sic!). Ktoś niżej wspominał o jakości filmowej, i fakt znajdą się takie momenty.

    No koniec wspomnę o jeszcze festiwalu, bo to wzór jak powinny takie rzeczy wyglądać. Mnóstwo detali, koloru, ludzi, sporo ruchu, no naprawdę czuć, że jest to spora, lokalna impreza.

    Polecam każdemu, kto lubi po prostu dobre anime, z wyjątkiem tych, których odrzuca połączenie wolnego tempa, sporo gadaniny oraz brak skomplikowanej fabularnych, czy też podwójnego dna.
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 19.07.2025 19:30
    po 2 epku
    Komentarz do recenzji "Busamen Gachi Fighter"
    Jako komedyjka jest całkiem całkiem. Drugi epek mnie trochę zmartwił, bo sporo było w nim „smutnej przeszłości” i cringu, choć prawdopodobnie miało to na celu wyśmianie konwencji. Byle seria nie skręciła w kierunku Mashle'a, gdzie obok faktycznie zabawnych fragmentów komediowych, dostajemy denne, „powarzne” segmenty.

    Grafika, w szczególności tła, raczej z tych biednych.

    Fajne, ale pewnie dokończę oglądanie jak wszystek wyjdzie
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 18.07.2025 13:43
    Komentarz do recenzji "Sakamoto Days"
    Taki ponadprzeciętny średniak w sam raz na lekkie, przyjemne odmóżdżenie. Bez jakiś wyraźnych wad, z niezłą animacją, z sympatycznymi bohaterami i z nierytującą fabułą. Jest trochę talk no jutsu, ale w dawkach podrażniających, nie w toksycznych.

    Ogólnie można, ale bez musu.

  • Avatar
    A
    Kurubuntu 30.06.2025 19:57
    Komentarz do recenzji "Dr. Stone: Science Future"
    To nadal fajna rozrywka, ale już za bardzo odeszła od pierwotnych założeń, gdzie pierwsze skrzypce grały wynalazki i odkrycia, a akcja była gdzieś obok.

    Teraz jest odwrotnie i dla mnie serial stracił przez to jego największą zaletę. Bo wyjąwszy „naukę”, bajka nie ma zbyt wiele do zaoferowanie. Postacie są sympatyczne, fabuła ma kilka fajnych pomysłów, niektóre sekwencje (samoloty) są dobrze zrobione, ale to można powiedzieć o co drugim anime.

    Na plus można zaliczyć muzykę, podczas seansu można usłyszeć parę niezłych kawałków, które nie służą tylko jako tło (znowu, samoloty). Wydaje mi się też, że ktoś dosypał szczyptę pieprzu do całości, bo kamera lubi się zapatrzyć na przód lub tył, bo mamy obrazy dość brutalnej przemocy, no widać, że delikatnie to podkręcili. Ale nadal to tylko szczypta.

    Btw, wydaje mi się, czy poprawili projekt kobiecych postaci? Tzn. wcześniej wyglądały one wszystkie jakby miały ciut za dużo chromosomów, szczególnie ta „główna” blondyna (Kohaku?).
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 28.06.2025 23:16
    Komentarz do recenzji "Ishura [2025]"
    Jeszcze raz to samo, seria trzyma poziom, choć wydaje się odrobinkę gorsza wizualnie od jedynki. Fabularnie nadal jest świetnie, choć drobnym minusem jest to, że przez prawie cały sezon nie słyszymy nic o „Wielkiej Grze” i reszcie intryg. Ponad 3/4 odcinków to lekko ze sobą powiązane miniatury przedstawiające kolejnych fighterów. Dopiero końcówka daję nam „polityczne” mięso.

    Ogólnie śmiało bym polecił ten sezon wszystkim tym, którym spodobał się pierwszy. Jednak liczba wątków, postaci i sposób ekspozycji, powoduje że po kilkumiesięcznej przerwie ciężko przypomnieć sobie wszelkie szczegóły. Dlatego jeśli nie widziałeś jeszcze 2, to poczekaj na ostatni sezon i wtedy machnij wszystko na raz, IMHO to najlepszy sposób konsumpcji tego dzieła.
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 1.05.2025 18:41
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam 0080: Pocket no Naka no Sensou"
    Fajnie, że napisałeś reckę do takiego starocia. Cieszy fakt, że nie zapomina się o „klasykach”.

    Trochę Gundamów oglądałem, głównie z UC, i według mnie najlepsze to te właśnie o krótkiej formie. Treściwe, zwarte, bez nastoletniego pajacowania.

    Co do samej Kieszonkowej Wojny, pamiętam że była spoko, ale też ciut przedramatyzowana, ciut zbyt gorliwie antywojenna.
  • Avatar
    Kurubuntu 7.04.2025 18:02
    Komentarz do recenzji "Okinawa de Suki ni Natta Ko ga Hougen Sugite Tsura Sugiru"
    Sory double posta, ale drugiej takiej okazji chyba nie będzie.
    Tutaj jest zbiór anime promujących dany region/miasto w Japonii.

    [link]

    Patrząc jednym okiem, cześć jest w pełni komercyjna, a cześć powstała za publiczne pieniądze.

    A, i IMHO, nie ma nic gorszego niż hajs podatników w branży kreatywno­‑rozrywkowej.
  • Avatar
    Kurubuntu 7.04.2025 17:33
    Komentarz do recenzji "Okinawa de Suki ni Natta Ko ga Hougen Sugite Tsura Sugiru"
    [link]

    Powyżej jest zbiór anime zahaczających o Okinawę. O większości nie mam pojęcia ale:
    Blood+ to akcyjniak „w Okinawie” niż „o Okinawie”
    E7:Ao oglądałem 10 lat temu, ale tu też Okinawa jest raczej tylko tłem
    Gyo horror+jw.

    Zbiorze jest kilka historycznych tytułów oraz jeden zrobiony na zlecenie prefektury (na pewno świetny), więc jeśli masz chęć na eksperymenty to może trafisz na coś ciekawego.
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 5.04.2025 12:25
    Komentarz do recenzji "Sakigake!! Cromartie Koukou"
    Świetna, abstrakcyjna komedia, ale tak jak stoi w recenzji – musisz uwielbiać ten typ humoru, bo poza nim jest tylko lekko zarysowana, za to mocno surrealistyczna, "„fabuła”".

    Oprócz klasycznych komediowych chwytów, czyli dialogów, gagów itp., mamy też specyficzne użycie grafiki. Zależnie od ujęcia niektóre przedmioty mogą być znacznie większe, sylwetki postaci raz maleją, a raz się powiększają, taki meta­‑humor, którego ujęcie w słowie jest dość trudne (przynajmniej dla mnie).

    Tu sprawdza się zasada trzech odcinków, bo te pierwsze są trochę meh, ale potem poziom bardzo szybko się podnosi.
  • Avatar
    Kurubuntu 27.03.2025 17:49
    Komentarz do recenzji "O ruchach Ziemi"
    Oj od razu „wyłuskiwanie detali”, raczej kropka nad „i” ;)

    Co do tego rozróżnienia, to nie byłem do końca pewny, ale jeśli zrobił to Madhouse, to plus dla nich. Zazwyczaj studia psują adaptowany materiał (jeśli wierzyć ludkom w Internetach).
  • Avatar
    Kurubuntu 26.03.2025 16:12
    Komentarz do recenzji "O ruchach Ziemi"
    Cieszę się, że cię zaciekawiło :)
    I Chryste Panie, tak, ALBERT, aż mi głupio XD

    Widziałem komentarz, taż miałem podobne przemyślenia, jednak zostanę przy swojej, książkowej. Bo tłumaczy ona tą totalną ahistoryczność.

    Bo jakby nie patrzeć, anime już w pierwszych chwilach mówi, że jest fikcją totalną. Chodzi mi o to pierwsze miasto:

    - ogromne mury, na oko 30­‑metrowe, co na mury miejskie jest wartością absurdalną,
    - Ogromna, bezdenna rozpadlina leżąca 10 metrów od murów,
    - Zamek, zamiast na wzgórzu, stoi se pod nim,
    - Zbyt dużo odległość od źródła wody,
    i ta symetryczność zabudowy/kształtu miasta.

    Nie chce mi się wierzyć, że Autor/Madhouse nie zrobił tego specjalnie.
  • Avatar
    Kurubuntu 26.03.2025 15:46
    Komentarz do recenzji "O ruchach Ziemi"
    Taaaaaaaaaaaa, Albert, Albert! Ale siara xd

    I czekam na recenzje!
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 26.03.2025 01:45
    Komentarz do recenzji "O ruchach Ziemi"
    Poniżej OGROMNE spoilery.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Kurubuntu 25.03.2025 13:55
    Komentarz do recenzji "En'en no Shouboutai"
    O! Dzięki! Fajnie wiedzieć.

    Twista chyba kojarzę, więc nawet jeśli to recykling to i tak dobrze wykonany ;)
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 25.03.2025 13:27
    Komentarz do recenzji "En'en no Shouboutai"
    Co tu napisać, no świetny shounen.

    Git grafika w postaci szczegółowych teł, dobrej animacji, choreografii walk, efektów specjalnych, projektów. Czasami zarzucą jakimś fajnym kadrem, montażem, szczegółem jak opadająca rura, gdy OP się ściany złapie itd. En'en przywrócił mi wręcz wiarę w to, że da się współcześnie zrobić faktycznie dobre elementy 3D do anime.

    Postacie sympatyczne, wszystkie, ale niezbyt skomplikowane. Duży plus za protaga, który jest zwyczajnie ogarnięty.

    Specyficzny humor, trochę głupkowato­‑pocieszny, trochę samoświadomy, ale również „naturalny”. Ogółem jest zabawnie. I całkiem pieprznie, bo fanserwisu jest sporo i to całkiem wysokiej próby.

    Audio też wydaje się bardzo dobre, np. jak bohater odbija się od lampy ulicznej to faktycznie słyszymy metalowy odgłos.

    Fabuła wciąga, ale gdzieś dopiero po 6 odcinku, początek jest trochę niemrawy. Choć co do początku to muszę go, paradoksalnie, pochwalić. Dwa największe shounenowe pierdy, czyli tragiczne backstory protaga oraz „czy jestem wystarczająco tsuyoi, aby mamoru moich nakama?” przerabiamy już w pierwszym odcinku. Giga +

    I tak na odchodnym, ja wiem że to manga autora Soul Eatera, ale ja cię kręcę, jak to jest podobne! Nazwy, imiona, charaktery, postacie, nawet grafika ma w sobie coś z Eatera! Z powiedział bym, że to trochę recykling, z drugiej strony, podobno jest to jego ostatnie dzieło. W takim wypadku też bym wykorzystał swoje ulubiene elementy.

    PS
    Obejrzałbym jakąś wersję 18+, z bardziej dosadną fabułą, przemocą, erotyką. Dawno nie miałem takiego poczucia „drzemiącego potencjału” w jakimś anime. Mam nadzieję, że Ookubo na starość odwali i zrobi coś takiego, niekoniecznie z En'en.
  • Avatar
    R
    Kurubuntu 24.03.2025 10:29
    Komentarz do recenzji "O ruchach Ziemi"
    Możemy się nie zgadzać i ciągle pozostawać przyjaciółmi, prawda?… Prawda?


    Cztery na dziesięć?
    (╯°□°)╯︵ ┻━┻

    Taki nikubou! Unsub leci i łapka w dół.

    A tak na poważnie, fajna recenzja pokazująca jak dokładnie tą samą rzecz można w różny sposób odebrać.

    Tu chyba wszystko obija się o tą „historyczność”. Tak jak piszesz, świat przedstawiony jest absurdalny, ale czy właśnie nie przez tą absurdalność autor wskazuję, że cała ta historia jest pewną przypowieścią? Alegorią? Że nie chodzi tu o Polskę, heliocentryzm, Kościół, Inkwizycję, a o pewne uniwersalne wartościTM?

    Oczywiście można zadać pytanie: To dlaczego Polska itd., a nie jakieś fantasy? I tu bym strzelał że: z lenistwa, ale podyktowanego rozsądkiem. Grupa ludzi, postrzeganych przez władzę religijną jako heretyków, chcę rozpowszechnić teorię dla tej władzy szkodliwą. Żeby temu przeciwdziałać, wysyła ona swoje zbrojne odziały żeby tych heretyków udupić. Inkwizycja i kościół katolicki nasuwają się same.

    I też się zgadzam, że teoria heliocentryzmu jest po to, aby móc się z nią utożsamiać i każdy głupi zrozumiał „o co ho”. Ale przez to czytelników nie musi się zastanawiać nad jej sensem, nie musi jej rozkminiać, bo odbiorca ma się skupić na wszystkim wokół. Na „akolitach”, na ich próbie zrozumienia świata, na walce o przetrwanie tej idei, itp. Tu dosłownie mogło być wszystko, ale czy jest coś bardziej popkulturowo popularne? Tezy Lutra? Wojny husyckie?

    Co do Vinland Sagi, to fakt, pod względem historyczności to są kompletnie inne bajki i próba ich porównania w tym względzie to absurd. Pełna zgoda. Z drugiej strony, w Chi mamy konsekwentnie położoną lachę na historię, a w Sadze chłopa, rzucającego 3­‑metrowymi palami skuteczniej od balisty. (Drugiej sezon lepszy).

    Ogólnie, cały ten mój grafomański wywód jest o tym, czy powinno się traktować Chi jako bajkę historyczną? Według mnie, nie. Zbyt oderwana od rzeczywistości.

    Co do bohaterów, to nie przesadzasz ciut ciut?  kliknij: ukryte 

    OP świetny, szczególnie to przejścia z Rafałem z sieni do kościoła, ahh.

    Czepne się za to modeli trzyde, momentami wyglądały jak sprzed 20 lat. Było jedno takie ujęcie, kamera umiejscowione pod powozem, spoglądająca na jego podwozie. Chryste, na Internecie ogarniesz bardziej szczegółowe modele.
  • Avatar
    Kurubuntu 23.03.2025 18:41
    Re: Nie śpię, bo czekam aż Betelgeza wybuchnie
    Komentarz do recenzji "O ruchach Ziemi"
    To że z Draką była draka to się zgodzę. Do momentu jej pojawienia się obejrzałem wszystko, na jednym posiedzeniu, takie dobre. A następnie odbiłem się na kilka dni. Tak mi to nie pasowało klimatem do poprzednich odcinków, że szok. Jakby mi kto inną bajkę włączył. Ale na szczęście kilka ostatnich epków kompletnie zamazało ten blamaż.

    Trochę wstyd się przyznać


    Też tak myślałem xd  kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 
    Tutaj musiał bym zasiąść do seansu ponownie, ale w animcu widać parę fajnych rozwiązań narracyjnych, montażowych, jak czasami postacie w słowie lub czynie odnoszą się to wcześniej wypowiedzianych słów.

     kliknij: ukryte 

    Widać, że ktoś przysiadł nad materiałem źródłowym i dokładnie przemyślał i zaplanował co i jak.