x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Drzazga
Myślę, że lepiej by było zrezygnować z takich rzeczy, albo wręcz przeciwnie, zrobić szaloną komedie gdzie jedynymi „realnymi” elementami były by te związane z kosmonautyką.
Seria jest ok, ale jeśli tylko lubisz rakiety i takie tam. Poza nimi nie raczej nie ma tu czego szukać.
Bo to dobra grafika jest
Co do muzyki – jest świetna, ALE! Ale jest jej zbyt mało i po dłuższym czasie ma jej się dość. To trochę jak z Wiedźminem 3 i tym bojowym „lelej lelej lelej”.
Wartą wspomnieć o strzelaninach, które są mega przerysowane i hollywoodzkie, jednak świetnie się je ogląda. Choćby te w zniszczonym kościele (2v2) czy też w remontowanym kasynie.
Seria warta obejrzenia, ale myślę że mało kto ją zdzierży na raz.
Re: Truck-kun
Mam nadzieje, że historia nadal będzie trzymać jako taki poziom bo bajka jest super, przeszkadza tylko wiek bohaterów i te dramatyczne momenty z krzykami i płaczem (no ale cóż, shunen ma swoje prawa).
I zgadzam się też z cenzurą, co oni tam robią to żart jakiś xd.
Ciekawe kiedy przestaną traktować ludzi jak debili.
To mnie najbardziej mierzi, co było tak naprawdę przyczyną tej całej kabały?
Re: Nu pagadi
Najlepsze? mechy w kosmosie swoich czasów
Bardzo dobra grafika podczas akcji, szczególnie jak coś się niszczy/wybucha/wyburza, ładnie są też pojazdy i ogólne rzeczy związane z techniką. W pozostałych momentach, no cóż, lata 80 i tyle w temacie. Co uważniejszy widz może spostrzeże sporadyczne błędy takie jak zmiana koloru włosów w następnie scenie, śnieg lub jego brak na fryzurze podczas zmiany ujęć, czy choćby stan stroju u bohaterów, takie tam pierdoły.
Jak już było wspomniane od 28 odcinka zauważalnie zmienia się nastrój/klimat serii raczej in minus choć to mocno subiektywne, bo wchodzi tu coś czego nie lubię, kliknij: ukryte czyli trójkąty i inne figury romantyczne. Dodatkowo, w pewnym momencie serii pojawia się to czego jeszcze bardziej nie lubię, czyli kliknij: ukryte festiwal pomyłek w wątku romantycznym (ta go, ten ją, no ale niestety ta coś źle usłyszała i nie zrozumiała dobrze, ten coś zobaczył obraża się od razu itp.). W komedii jeszcze ujdzie, ale w dramacie, nawet lekkim? A tfu…
Macross SDF jest świetnym wyborem jeśli ma się ochotę na mechy w kosmosie, albo w ogóle. Nie jest jest tak irytujący jak potrafi być nieraz Gundam, nie jest tak nużący jak potrafi być nieraz Votoms. Patlabory, mimo że świetne to nie ten ciężar gatunkowy, a Evangelion to Evangelion.
Mało mi
Humor specyficzny (cały świat wariatów kontra jeden „normalny”) i raczej ciężko wskazać coś podobnego, Może Saiki, ewentualnie Cromartie High School. A sam sezon, to cóż, to samo co było wcześniej, więc jak lubisz itd.
Re: Trochę dziur...
A może tak właśnie miało być? Teraz to są moje czyste dywagacje, ale czy można wymagać głębi od robota, kliknij: ukryte który jest nieśmiertelny, który istnieje przez x czasu i przez ten czas nie musiał tak naprawdę niczym się martwić? Ani pożywieniem, ani surowcami, ani przedłużaniem gatunku? Dla którego nieśmiertelność jest czymś oczywistym tak jak dla nas oddychanie, a śmierć to czysta abstrakcja?
Lyuze czy Sophita kliknij: ukryte (ta z mieczem) przed Ruiną prowadziły raczej proste i monotonne życie (na tyle na ile można wywnioskować z serialu). Dopiero śmierć ich bliskich oraz strach przed własnym końcem, pozwoliło im na „rozbudowę” charakteru. Być może dlatego Akos wydaje się taki inny? Bo od zawsze „żył” ze śmiercią i była dla niego czymś naturalnym i zwyczajnym.
Bo może o to chodziło twórcą? kliknij: ukryte Żeby pokazać, że Akos zwykły człowiek, były rzezimieszek, do tego śmiertelnie chory, potrafi z większym spokojem i jakby z werwą doczekać do końca. kliknij: ukryte Natomiast roboty, byty z założenia doskonalsze, tego nie potrafią, próbując walczyć ze śmiercią, albo szukając jakikolwiek w tym sensu. (Co w sumie ładnie zrównuje je do poziomu współczesnego ludzia).
Myślę, że jeśli spuścili by z tonu to historia, czy raczej klimat/nastrój mocno by ucierpiał. Chociażby to o czym wspomniałem, czyli ta różnica między Homo Sapiens a Androidami(?).
kliknij: ukryte Dawno już takich kocopołów nie pisałem lol.
Nie znam się na tym kompletnie, ale co do dostępności to chyba najgorsze są lata 50 do wczesnych 70, bo animacje z sprzed roku 50 traktuje się raczej jak dobro narodowe i można takie rzeczy zobaczy w różnych internetowych muzeach czy stronach temu poświęconych, a później to już vhs.
Re: Trochę dziur...
Cóż, pierwszy Gundam był niezły, ale boję się, że Casshan to raczej taka kreskówka, coś w stylu Scoobie Doo.
Sprawdziłem co nieco i:
a) Niestety, Casshern Sins z niczym się specjalnie nie łączy,
b) można dostać Casshana z 73 po japońsku, kliknij: ukryte oczywiście z brzydkich źródeł.
To powtarzanie jednego motywu rzeczywiście może zmęczyć, ale taki to już świat przedstawiony, że ciężko wymagać od bohaterów drugoplanowych innego podejścia. kliknij: ukryte Casshern przypomina trochę Kino na Tabi, szczególnie w pierwszej połowie i mogłoby być po prostu ciekawej, gdyby reszta serii też tak wyglądała.
Czemu ten gościu ma łeb jak Equus caballus
kliknij: ukryte I te pustynne miasto, czy raczej jego mieszkańcy. Kompletnie randomowa zbieranina antropomorficznych zwierzaków, japońskich demonów czy innych diabołów. Rozumiem, że miasto to jest jakimś dużym ośrodkiem osadniczym, a sam demoniczny kontynent jest pełen różnych plemion i nacji, no ale mimo wszystko to za dużo różnorodności naraz, przez co świat przedstawiony traci na wiarygodności. W sumie to pierdoła, większość widzów nawet w ten sposób o tym nie pomyśli.
Re: Trochę dziur...
Re: Trochę dziur...
kliknij: ukryte Bo ciężko mi stwierdzić kiedy Leda ją urodziła i czym właściwie Leda jest, jak powstała, ale to już inny temat.
A to, że nie pamiętasz kamienia to chyba najlepszy dowód na kiepawość tego wątku.
Trochę dziur...
kliknij: ukryte Odcinek 17 gdzie dochodzi do punktu kulminacyjnego związanego z tą trójką dzieciaków. Okazuje się, że Ringo jest kimś specjalnym, tak specjalnym, że dostaję od nich kolorowy kamulec, który może rozwiązać ich problemy z Ruiną. Dziadek leci do swojego labo, aby zbadać to tęczowe cudo, a widz oczekuje jakiegoś przełomu. I co? I patyków sto! Dziadek przyjeżdża, oznajmia, że całe te leczenie to przekręt, ale zmienia zdanie po zobaczeniu ozdrowieńców.
To po cholerę był ten cały motyw? kliknij: ukryte Spodziewałem się, że ten kamień stworzy jakieś alternatywne rozwiązanie, będzie jakimś asem w rękawie czy coś, a wątek został całkowicie wygaszony.
Szkoda, bo historia jest angażująca i prosta, i pewnie przez to mi to tak doskwiera…
Takie friendship is magic
Dla tego nie rozumiem na dla kogo może to anime być, bo dla przeciętnego widza chińskich bajek, pomijając już nawet grafikę, będzie nudnym gniotem który nie ma nic specjalnego do zaoferowania, natomiast dla dojrzałego fana dramatów, który wie co chcę,jest po prostu nieangażujące, nijakie, oderwane wręcz od rzeczywistości a to, moim zdaniem, dyskwalifikuje jakikolwiek dramat obyczajowy.
Re: Dlaczego to ma tak wysokie oceny? 3/10.
A z tym kliknij: ukryte zamykaniem na dachu, to jestem szczerze zaskoczony, że nie kopnął jej po tym wszystkim w ryj.
Lepiej późno niż wcale
Męczyłem Psa Żołnierza przez 3 miesiące
Dla mnie bomba
Dzięki temu film mimo lekkiej fabuły zyskuje na klimacie który jest tu zauważalnie mroczniejszy i „brudniejszy”. Wiem że może przesadzam ale zapachniało mi tu urban fantasy.
heh, czekam na trzeci sezon
Na koniec pozostają ostatnia ósemka która nie pasuje do reszty bo wywołuje szczery uśmiech u oglądającego oraz nie ma w nich srania i smarkania.
Z Mayu może utożsamiać się każdy kto (np:ja) nie ma konkretnego pomysłu na życie, co najwyżej takie ogólne punkty jak pójście na studia i praca firmie własnej albo cudzej ale jakiej dokładnie i gdzie?
Po za tym myślę że Mayu boi się wyjść z rutyny jaką jest jej dotychczasowe życie, to znaczy stawianie sobie relatywnie prostych i w gruncie rzeczy podobnych celów(najpierw nauka w szkole średniej żeby dostać się na jak najlepsze studia, następnie nauka w tychże żeby zdobyć tytuł) nie wymagających podjęcia trudnych decyzji które mogą zmienić jej dotychczasowy sposób życia.
Mayuko jak sądzę, jest tego świadoma i w jakiś sposób próbuje znaleźć alternatywę. Zresztą sam autor pokazał kilka możliwych „ścieżek” życiowych takich jak: zostanie artystą {patrz Genzo i jego wspomnienia), bycie kurą domową czy wreszcie bujanie się z dnia na dzień w stylu NieAi.
Abstrahując od tego wszystkiego, seria jest naprawdę zabawną komedią z melancholijną nutą, która mimo moich wypocin, subtelnie ukazuje elementy na podstawie których je napisałem i jeśli ktoś ma wstręt do filozofii to i tak będzie się dobrze bawił.
Ja zrozumiałem to tak, że dziewczyna żałuje tego, że nie była bardziej otwarta i bezpośrednia w młodości, bo przez to trudniej jej teraz czerpać przyjemność ze swojego życia.