Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Anonimowa

  • Avatar
    A
    Anonimowa 4.05.2020 13:12
    Warte oglądania.
    Komentarz do recenzji "Ahiru no Sora"
    Mimo że kreska toporna, a nawet koślawa to w sumie okazuje się wzmacniać efekt oglądania postaci, ich naturę i emocje.

    Klimat bardzo fajny, wręcz czuć to co przeżywają bohaterowie, nawet jeśli są zupełnie odmienni od nas.

    Sporo dynamiki i mimo że jestem na początku serii to zdecydowanie jestem zadowolona że mogę obejrzeć to anime, nawet jeśli będę zmuszona Kontynuować w mandze
  • Avatar
    A
    Anonimowa 4.05.2020 02:23
    Bardzo dobra i niecodzienna komedia
    Komentarz do recenzji "Kuragehime"
    Pamiętam wszystkie postacie jeszcze po kilku miesiącach i sięgnęłam po mangę aby doczytać, ale tu anime jak dla mnie jest zdecydowanie lepsze.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 4.05.2020 02:12
    Pierwsze cztery zabawne, a potem słabiej
    Komentarz do recenzji "Danshi Koukousei no Nichijou"
    Od pierwszego do czwartego odcinka bawiłam się niesłychanie, potem już nie, zwłaszcza te gagi z przemocą  kliknij: ukryte były słabsze.
    W ósmym zaczął się znowu pojawiać lżejszy humor sytuacyjny.

    Jedyny minus dla mnie, że nie tylko psychika i zachowania większości dziewczyn ( oprócz Nabo) były do niczego, ale i twarze także.

    Za pierwsze odcinki 9/10, potem 5/10 a ósmy 8/10. Zobaczę co dalej.
  • Avatar
    Anonimowa 3.05.2020 19:45
    Re: "nic śmiesznego"
    Komentarz do recenzji "Seitokai Yakuindomo"
    otakupl napisał(a):
    nic dodać, nic ująć – w polskim „arcydziele” o powyższym tytule, przynajmniej dialogi były na wystarczającym poziomie – nawet fani Borata niczego ciekawego tu nie znajdą…
    Odpowiedz


    Pierwszy odcinek przebrnęłam i jak na razie ani ziębi mnie ani śmieszy, taka jakaś tam gorsza wersja Kaguya sama Love is war, chociaż wiem, że powstało wcześniej niż w/w seria. Uśmiechnęłam się może kilka razy, co jest moim rekordem, chyba że seria mnie odrzuca.

    A tu nic. Po prostu „nic śmiesznego” jak napisał kiedyś otakupl
  • Avatar
    A
    Anonimowa 3.05.2020 17:37
    Po czwartym odcinku.
    Komentarz do recenzji "Sakurasou no Pet na Kanojo"
    Trudno jest mi na razie ocenić tę serię.

    Jest niespójna. Kreska nie pasuje do tematyki. Na razie taki mix trochę
  • Avatar
    Anonimowa 3.05.2020 14:31
    Pomyłka
    Komentarz do recenzji "Pet"
    Niechcący przekręciłam login recenzenta.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 3.05.2020 14:25
    Szczyty i doliny nawiązując do PET
    Komentarz do recenzji "Pet"
    Zachęcona zarówno komentarzem Anteciejki o kolorach i muzyce w Pet, jak również zachęcona jej recenzją i oceną – postanowiłam sięgnąć po serię z gatunku kryminał czego od lat staram się nie robić. Może przyciągnął mnie tu również tag serii: supermoce.

    Niestety, podobnie jak podawanie mocnego alkoholu osobom które piją piwo typu free 0%, tak ogladanie tego typu serii przez wielbicielkę lekkich komedii, shoujo oraz bajek z supermocami dobrze skończyć się nie mogło.

    Pierwsze wrażenie po pierwszym odcinku było okropne. Zupełnie jak kąpiel w śmierdzącym bagnie w dodatku lepiącym do psychiki. Jednak wiedząc jak mylne bywa wrażenie pierwsze oglądałam dalej. Odcinki 2 i 3ci wywarły dużo lepsze wrażenie, niestety w miarę upływu czasu oglądanie tej serii zaczęło przypominać siedzenie we mgle o zmroku w wilgotnym lesie. Przy czwartym czy piątym odc miałam dosyć i już tylko sięgnęłam po ósmy i ostatni aby zobaczyć jak to się rozwinie i zakończy.

    Ending i opening były dla mnie niestrawialne.

    Ogólnie fabuła ciekawa jak ktoś lubi takie mroczne klimaty, yakuzę oraz filmy Davida Lyncha.
    Natomiast tag supermoce rozczarować – rozczarował, bo tu nie ma żadnych supermocy a jedynie wysokopoziomowe techniki manipulacji umysłem, które są tutaj po prostu przesadzone i tak a nie inaczej zwizualizowane.
    Są to techniki manipulacji dawno już opracowane i każdy może to zrobić że swoimi wspomnieniami. Film przekazuje tylko ostrzeżenie że wpływając, czy zmieniając innych zmieniamy także siebie.

    Jeżeli o mnie chodzi, to nie lubię obrazów rodziny Bruegel
    , wolę abstrakcję niż psychodeliczne ujęcie rzeczywistości. Oczywiście oglądanie ich obrazów na żywo w Belgii wywiera zupełnie inne wrażenie niż obrazki w internecie. Podobne uczucie – do oglądania serii Pet.

    Może gdybym lubiła środki zmieniające świadomość, albo mroczne klimaty to seria by mi się podobała.

    Nie lubię jednak tej strony kultury japońskiej, mając wrażenie że mrok w ich produkcjach jest wręcz śliski i namacalny. Nie znaczy to oczywiście, że jestem wielbicielką kawaii. Żadna przesada, czy wynaturzenie mnie zbytnio nie bawi.

    Trudno mi ocenić według jednej skali to anime. Byłyby to zupełnie różne oceny – skrajne i cząstkowe.

    I jeżeli lubiane przeze mnie produkcje umieszczę w miejscu „szczyt” to tego typu serie będą niestety w „dolinach”.

    Co absolutnie nie ujmuje wartości tej produkcji, ponieważ same założenia są niezwykle ciekawe.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 3.05.2020 02:28
    Piękne anime
    Komentarz do recenzji "Hotarubi no Mori e"
    Krótka animacja nasycona subtelnymi uczuciami. Subiektywne 10/10 i obejrzane kilka razy
  • Avatar
    Anonimowa 3.05.2020 01:41
    Re: Toradora a Golden Time w wielkim skrócie
    Komentarz do recenzji "Golden Time"
    A co mnie osobiście się w serii nie podobało? Twarze i postacie studentów wyglądające jak gimnazjalisci, albo ni to lolity ni to kawaii. Osoby 19, czy 20 lat to nie czternastolatkowie. Gdyby nie to, oraz niektóre dłużyzny może bym dała i wyższą ocenę za serię, która poruszyła takie tematy jak niebezpieczeństwa związane z sektami, czy radzenie sobie z osobami nie w pełni zdrowymi na psyche, umyśle i duchowo.

    Podobno nie ma ludzi całkiem zdrowych psychicznie, są tylko nieprzebadani.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 3.05.2020 01:31
    Toradora a Golden Time w wielkim skrócie
    Komentarz do recenzji "Golden Time"
    Herone napisał(a):
    W takim razie obejrzyjcie (...) Tam chociaż nie ma takiej dziecinady i nierealnych sytuacji, jak podczas gdy Taiga z Toradory rzuca krzesłami, szafami i drzwiami w ludzi i traktuje głównego bohatera jak śmiecia. Ehh.. Toradora jest raczej dla młodszych widzów.


    W stu procentach zgadzam się odnośnie Toradora. Pomijając że nie znoszę agresji ani przemocy. Ani płynących z nurtem życia masochistów.

    Golden Time podobało mi się dużo, dużo bardziej, zwłaszcza pierwszych kilkanaście odcinków.

    A jeśli ktoś obawia się ludzi z zaburzeniami pamięci, albo zaburzeniem osobowości to faktycznie nie powinien Golden Timu oglądać, ewentualnie włączyć w samym sobie taką funkcję, zwaną empatią.

    Z sentymentu do filmu – 50 pierwszych randek – serię oceniłam aż na 8.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 3.05.2020 00:46
    Dosyć lekka komedia ecchi i romans
    Komentarz do recenzji "B Gata H Kei"
    Serię właśnie obejrzałam w ramach poprawy nastroju i oderwania od sytuacji na świecie. Humor prosty i zabawny jeżeli ma się trochę dystansu do siebie i nie tylko.

    Główna bohaterka jest odwóceniem stereotypu, że to tylko chłopcy nastoletni marzą aby zaliczyć masę różnych dziewczyn. Niektóre osoby nazwą ją nimfomanką, a ja uważam że było to lekkie zafiksowanie na punkcie seksu. W dodatku spowodowane jego brakiem. Oraz nałogowym oglądaniem czasopism porno.

    Sam jej charakter przypomina mi bohaterkę serii Love is war, z tym że tu mamy widoczny bardzo ognisty temperament, oraz szczere podejście do spraw własnych cielesnych potrzeb. Oraz przyjemną fizjonomię bohaterki.

    Grafika pomimo że skąpa, to jest w miarę realistyczna, zwłaszcza ciała głównych bohaterów. Ale i twarze świetnie ukazują kto jest ładny, a kto zwyczajnie przeciętny.

    Dźwięk wyłączyłam bo irytował, wystarczyły mi obrazy oraz dialogi w formie napisów. Openigi i endingi pominęłam.

    Fabuła dla niektórych nierzeczywista, dla mnie do przyjęcia, bo życie pisze różne dziwne scenariusze a i my ludzie często mamy tak że wydaje nam się iż chcemy spełnić jakieś marzenie, albo że gotowi jesteśmy je realizować.
    Co do marzenia głównej bohaterki nie wypowiem się, bo cóż, każdy ma inne erotyczne fantazje.

    Jak już pisał ktoś w komentarzach, jest to raczej seria dla dojrzalszych widzów, ewentualnie instrukcja jeśliby posłuchać rad starszej siostry bohatera, zwłaszcza odc 12y.

    Wracając do bohaterki, to jej niby dziwne reakcje są często sposobem na rozładowanie emocjonalnego napięcia. Pamiętajmy, że bohaterka nie stosowała żadnych zagłuszaczy emocji ani w postaci alkoholu, ani innych środków, więc mogą to być reakcje jak najbardziej naturalne dla kogoś z większym temperamentem.

    W sumie 8/10 w kategorii komedia ecchi romans.
  • Avatar
    Anonimowa 28.04.2020 02:58
    Re: Parodia Jamesa Bonda na spokojnie
    Komentarz do recenzji "Sakamoto Desu ga?"
    8/10 i przed snem jak znalazł
  • Avatar
    A
    Anonimowa 28.04.2020 02:57
    Parodia Jamesa Bonda na spokojnie
    Komentarz do recenzji "Sakamoto Desu ga?"
    O ile postać głównego bohatera, oraz jego pozornie nadęta poza były zupełnie nie w moim stylu, o tyle olbrzymim zaskoczeniem było to, że mimo kreacji na Jamesa Bonda potrafił radzić sobie w niemal każdej sytuacji w takim buddyjskim stylu.

    I chociaż bardzo bym chciała uznać go za ideał człowieka, to jednak miał kilka cech nie do końca według mnie zasługujących na tytuł Człowieka Roku.

    Według skali IQ chyba wyszłoby 1000, a jednak obejrzałam i w sumie… gdyby każdy z nas był jak Sakamoto, to gatunek ludzki rozwijałby się spokojnie bez potrzeby wojen.

    Stąd pewnie niektórzy oglądający anime – brali go za kosmitę.

    Polecam jako coś innego w seriach szkolnych.
  • Avatar
    Anonimowa 26.04.2020 15:03
    Fikcja nie fikcja
    Komentarz do recenzji "Given"
    Rozumiem, że target teoretycznie wymusza pewne rozwiązania, ale trzeba się zastanowić co tak naprawdę jest celem tego anime.

    Jeżeli jego celem jest zaakceptowanie przez społeczeństwo oraz przez jednostki osób orientacji homoseksualnej, to pokazywanie takiej wyidealizowanej nieco romantycznej formuły i interakcji miałoby sens.

    Tylko że jest to anime OBYCZAJOWE, a nie bajka o magii, smokach, oraz rycerzach.
    Anime obyczajowe, nie będące satyrą ani karykaturą i pretendujące do KSZTAŁTOWANIA OPINII PUBLICZNEJ powinno pozostać obiektywne, oraz bezstronne, a także unikać przekazywania dodatkowych niehumanitarnych treści.

    Pomijając mój osobisty stosunek do postaci i ich relacji, to tego typu seria faktycznie mogłyby zrobić coś dobrego dla SPOŁECZEŃSTWA BL, oraz wzmocnienia społecznej ich akceptacji.

    Moje duże rozczarowanie tą serią wynika z tego, że OPRÓCZ KSZTAŁTOWANIA POSTAWY tolerancji przemycone zostały treści bardzo negatywne, a taką jest i seksizm i kreowanie fałszywych wyobrażeń.

    Wówczas mamy produkt na podobieństwo żywności GMO nafaszerowanej glifosatem.
    Teoretycznie zdrowa żywność staje się po takich zabiegach po prostu trucizną.

    Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie, np. jeść hamburgery z Maca, oraz sypać do swoich upraw flifosaty, bez zainteresowania się wpływem na środowisko, ekologię, oraz życie własne i innych ludzi. A wytłumaczeniem szkodzenia zdrowiu będzie – wyższa opłacalność.

    Może jestem nastawiona idealistycznie do świata, a może lubię żyć w prawdzie. Stąd wynika taka moja ocena tego konkretnego anime i działań twórczyni mangi i wydawcy.
  • Avatar
    Anonimowa 25.04.2020 20:56
    Re: Ep 2
    Komentarz do recenzji "Shokugeki no Souma: Gou no Sara"
    Eliminacje zostały upchnięte w jednym epizodzie, dlatego jest to wersja mocno okrojona sędziowania.
    Po prostu do tej pory reakcje sędziów w tym anime i czas poświęcony na degustację był rozwlekany bardziej, niż komentarze degustatorów z programu Master Chef.

    A tym razem zabrakło środków dla grafików i animatorów
  • Avatar
    Anonimowa 25.04.2020 19:54
    Miałkość bohaterów
    Komentarz do recenzji "Given"
    Po prostu lubię bardziej wyrazistych bohaterów płci męskiej. Jeżeli miałabym ich do kogoś porównać, (choć wiem, że za to porównanie chyba posypią się gromy) to taką mało wyrazistą postacią będzie główna bohaterka serii – Uta no prince sama.

    To oczywiście moje subiektywne zdanie.

    Wolę postacie bardziej charyzmatyczne. Zwłaszcza męskie.

    W kinematografii tradycyjnej nawet gdy pokazywane są związki homoseksualne, to rzadko jest taki związek jak tu. W zasadzie poprzedni związek drugiego z bohaterów na pewno miałki wg mnie nie był.

    Jakbym miała do czegoś porównać tę główną parę to tak mi się kojarzy Kimi ni Todoke ;>
  • Avatar
    Anonimowa 25.04.2020 19:40
    Klisze w BL
    Komentarz do recenzji "Given"
    Tak Tamakaro, masz zupełną rację, a propos tego mema z Wonką xd.

    Dzięki za naświetlenie mi problemu klisz w BL.
    Skoro już wiem, że tak jest w BL to będę je omijać z daleka, bo seksizm mnie drażni, bez względu, czy twórcą jest mężczyzna czy kobieta. Człowiek to człowiek.

    I miło mi (dziękuję) że otrzymałam tak dobry merytorycznie komentarz, bo mogłoby mi się zdawać że to było tylko moje złudzenie :)

    A co do tego że widziałam tylko homoseksualne związki, to nie że tylko takie. Po prostu zaskoczyła mnie ich ilość i możliwe pairingi. Zwłaszcza, że podobno badania są takie (cytat za Wikipedią):

    „Według badań przeprowadzonych w krajach zachodnich stałe zachowania homoseksualne wykazuje 2–7% ludzi, a orientację homoseksualną deklaruje 1,4% kobiet i 2,8% mężczyzn.
    W Stanach Zjednoczonych najwięcej mężczyzn deklarujących orientację homoseksualną lub biseksualną to Latynosi – 3,7%. "

    Koniec cytatu. Ale nie wiem jak jest w Azji. Może tam jest to 30 procent ;)
    Oczywiście żartuję. Dzięki raz jeszcze.
  • Avatar
    Anonimowa 25.04.2020 19:19
    Re: 4/10
    Komentarz do recenzji "Given"
    „Brzydko, oj brzydko” to jest mówić obcej osobie, której się nie zna, ani nic o nie niej nie wie – że wygaduje, czy też pisze głupstwa.

    Można mieć odmienne zdanie, można uważać to, co ktoś napisał za absurd, ale i tak tego typu komentarze puszczane w sieć do kogoś obcego nic nie wnoszą, a jedynie szkodzą komunikacji i wymianie myśli.

    Chyba, że czyimś zamiarem jest tylko obrażanie innych ludzi – ot tak, tylko dla rozrywki.

    Również niczemu nie służy dyktowanie komuś jak ma oglądać anime, oraz ocenianie go PUBLICZNIE. A także insynuowanie i zgadywanie na czyjś temat.

    Natomiast dobrze służy komunikacji zadawanie pytań, zwłaszcza merytorycznych, więc chętnie Tobie na Twoje dwa pytania odpowiem.

    1. Tytuł drugiej serii to bodajże Spirit Pact.

    2. Jeżeli nie uważasz żadnej kobiecej postaci za męską w tym anime, to masz pełne prawo tak uważać.

    A propos męskości, czy kobiecości kobiet w anime, to w japońskich produkcjach zauważyłam dwie główne tendencje.

    Albo kobieta jest słaba, bezbronna, wrażliwa, takie pnącze i bluszcz potrzebujące męskiego ramienia i której jedyną bronią jest płacz lub dobre słowo –
    albo przeciwnie, Herod Baba, taka jak Służąca Przewodnicząca, Taiga z Toradora, czy podobne. Bijąca mężczyzn z byle powodu, albo wrzeszcząca.

    Mając na myśli Kobiecą Kobietę widzę głównie postacie z chińskich animacji, gdzie kobiety nie są ciapowate, czy dominujące. Są kobiece, oraz używają kobiecego arsenału metod aby wygrać, czy poradzić sobie. Przy tym są bardzo atrakcyjne, bez przerośniętego karykaturalnie biustu i jednocześnie wrażliwe i silne.

    Rozumiem odmienność kulturową Chin i Japonii, oraz inną rolę kobiety w tych państwach. Być może komunizm także spełnił swoją rolę w rownouprawnianiu mężczyzn i kobiet w Chinach?


  • Avatar
    Anonimowa 25.04.2020 04:44
    Re: Dramat
    Komentarz do recenzji "Służąca Przewodnicząca"
    Dziękuję za odpowiedź :)

    Mnie jako kobiecie pasowały conajmniej dwie postacie męskie i tak się składa, że obydwaj to głowni rywale do serca bohaterki :)

    A Toradora niestety dałam szansę to jak się wszystko potoczyło napełniło mnie jakimś smutkiem, czy rozczarowaniem.

    No i Taiga.. jeżeli ktoś nie ma odwagi a używa przemocy…
    to nie moja bajka, ja mam dokładnie odwrotnie.

    Prawdziwa siła to pokonywanie strachu, i emocji
  • Avatar
    Anonimowa 25.04.2020 04:32
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Anonimowa
    Komentarz do recenzji "5 centymetrów na sekundę"
    Dlatego dałam ocenę aż 6, ponieważ emocje po seansie tego anime musiałabym ocenić w skali minusowej.

    Poza wszystkim rzadko kiedy oglądam produkcję li tylko dla prezentacji audiowizualnej.

    Zazwyczaj bardziej interesuje mnie
    1. fabuła
    2. wartości wynikające z serii (choćby tylko motywacja, lub inspiracja)
    3. emocje wynikające z obejrzenia seansu.

    Poza tym, każda ocena jest zawsze mocno subiektywna.
    Nawet starając się oceniać w miarę obiektywnie nie unikniemy efektu własnych (subiektywnych) filtrów przez które przechodzą informacje.
  • Avatar
    Anonimowa 25.04.2020 04:14
    Re: 4/10
    Komentarz do recenzji "Given"
    Bez przesady. Kto lubi ten niech lubi. To nie o yaoi chodzi, tylko o nielubienie kobiet a to nie to samo, zwłaszcza, gdy wiem, że mężczyźni lubiący innych mężczyzn niekoniecznie są seksistami.

    A to to już druga seria yaoi, gdzie widać wręcz antypatię do kobiet.

    Po prostu nie lubię seksizmu.

    A wogóle te miałkie postacie męskie i ta męska dziewczyna… Czyżby syndrom obecnych zmian genetycznych?
  • Avatar
    A
    Anonimowa 25.04.2020 04:06
    Pierwsza seria lepsza
    Komentarz do recenzji "Bokutachi wa Benkyou ga Dekinai!"
    Może to moje wrażenie ale seria się chyba wyczerpała trochę, a pomysł na fabułę czasami taki troszkę na siłę zrobiony.

    Na razie odpuściłam po 8 odcinku, może kiedyś wrócę jeśli podobnych serii tzn czegoś ciekawego i lekkiego już nie znajdę.

    Szkoda  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Anonimowa 25.04.2020 03:56
    Siódemka za motywację
    Komentarz do recenzji "Bokutachi wa Benkyou ga Dekinai"
    Seria całkiem przyjemna, motywująca i zabawna.

    Zasłużone 7/10. Pierwszy raz ocena jest identyczna u recenzenta, u redakcji oraz u reszty oceniających, w tym mnie.

    Niestety kontynuacja moim zdaniem słabsza i drugiej nie dokończyłam. Pierwsza jest ok i to by w zasadzie wystarczyło, gdyby tak poprowadzono fabułę.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 25.04.2020 03:43
    A ja dam 4 na zachętę
    Komentarz do recenzji "Asobi ni Iku yo!"
    Dotrwałam do 5 odcinka, a po przerwie już nie dałam rady dalej, bo funserwis stał się osią fabuły.

    W sumie było czasem trochę zabawnie, a niechcący kliknęłam ocenę aż 5, pewnie za pierwszy odcinek, w którym  kliknij: ukryte 

    Że względu na sentyment do filmu 5y element kontynuowałam tę ecchi bajkę, ale coraz więcej jest ecchi, bajki i fiction, a czynnik sci znika ze sci­‑fi.

    Nawet nie wiem komu to polecić.

    Chyba ecchi fanom kocich uszek :)
  • Avatar
    Anonimowa 25.04.2020 03:35
    Re: Ocena jest od tego by prowokować wypowiedzi
    Komentarz do recenzji "Asobi ni Iku yo!"
    Mnie się niechcący wcisnęło 5 choć miało być cztery :)

    A ocena recenzenta szokuje. Chyba, że jest wielkim fanem kocich uszek. :)