x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Porzucone po pierwszym odcinku z powodu irytującej mnie bohaterki i nielubianego typu projektów postaci kliknij: ukryte wodogłowie .
W założeniu komedia, a w praktyce/odbiorze – pozostał mi lekki niesmak oraz zmęczenie.
Za muzykę powinny być punkty ujemne.
Porzucone po kilku odcinkach z obawy o stan umysłu kliknij: ukryte xd
Mieszany odbiór
A za to wiele wątków czy motywów było dosyć realistycznie odwzorowanych.
Dla mnie główny bohater wcale nie jest bohaterski. I z mojego osobistego punktu spojrzenia na płeć mniej piękną na miano bohatera nie zasługuje.
A sama seria wydała mi się jakaś gorzka/ciężka.
Wiem, że życie to nie same rozkosze, kwiatki i bławatki, ale jakoś tak tutaj oprócz postaci dziecięcej nie znalazłam nikogo do obdarzenia sympatią czy mianem bohatera.
Być może to nadmierny idealizm w odniesieniu do animacji – ale to anime było zbyt dosadne, nieprzyjemnie dosłowne, ale jednocześnie absurdalne (bo z kosmicznym, nierealnym głównym bohaterem – w dawnym stylu filmów z superbohaterami kina akcji).
Bajka o ludziach zagubionych w samotności
Mówi o samotności wśród bliskich, o niezrozumieniu uczuć tych z którymi żyjemy i tworzymy rodzinę oraz przyjaźnie.
O tym, że samotność z wyboru i odcięcie się od ludzi nie zmniejsza cierpienia ale je silnie zwiększa.
Pokazuje także, że pozostawianie członków rodziny samym sobie i oczekiwanie, ze „skoro są silni i sobie poradzą” to można pozwolić im samotnie rozwiązywać swoje problemy – do niczego dobrego nie doprowadza.
W bajce tej jak na dłoni ukazane jest do czego wprost prowadzi wyobcowanie oraz brak zrozumienie ze strony otoczenia. kliknij: ukryte czyli depresja, tendencje destruktywne i autodestruktywne
Jest też swoistym napomnieniem – abyśmy byli otwarci na drugiego człowieka, oraz poświęcali uwagę nie tylko własnym problemom, albo własnemu szczęściu.
Dałabym za to wszystko 9/10, ale obniżę noty za przemiany kliknij: ukryte nie ubrane, wręcz erotyczne – przemiany bohaterki. I to nie tylko w połączeniu z młodzieńcami, ale co zrobiło na mnie słabe wrażenie – także nagie łączenie jej z dziecmi
I drugi punkt za te paskudztwa kliknij: ukryte z którymi zmagali się protagoniści
Natomiast podobało mi się realne odwzorowanie przemian wewnętrznych, np. wychodzenie z impasu itp. Nie jak w Kuroko Basket gdzie jedna przemowa i naprawione było serce danej postaci.
Gdyby tę bajkę zrobić w postaci filmu aktorskiego, wyszłaby moim zdaniem całkiem niezła basń. A tak tylko i aż 7/10
Emocje Japończyków
Wiem, że generalnie Azjaci, Japończycy w szczególności mają tendencje do maskowania uczuć oraz emocji.
U nas też taka tendencja się pojawią.
Kiedyś nie jeden raz ktoś rzucił się na trumnę gdy żegnał kogoś kogo kochał a dziś może chlipnie ze dwa razy, pozałatwia sprawy materialne, a potem ma depresję dłuższy czy krótszy czas.
Sam fakt, że ktoś ma łzy w oczach w miejscu publicznym wzbudza dziś niemal sensancję.
Jakby Wszechobecny materializm zabijał uczucia, a kanon zachowań społecznych nakazywał „trzymać fason” i nie pokazywać emocji.
A statystyki zachorowań na depresję czy IBS są coraz powszechniejsze. A emocje zastępują uczucia.
Być może stąd taka reakcja bohatera i jego otoczenia. Nikt nie przeżywa, nikt nie pyta jak on się czuje, nikt mu nie współczuje.
Odcinek drugi Violet Evergarden
Grafika postaci wyjątkowo przyjemna, malarska.
Dialogi i inne sekwencje zrealizowane podobnie jak w filmach aktorskich a nie animacjach.
Na razie 7,5
Mile i przyjemne 8 minut seansu.
Walentynkowa historyjka bez udziwnień i bez dramatów :)
10/10 w kwestii dylematów społecznych i wartości ogólnych
6/10 grafika ( zwłaszcza postaci Mu. Jednym który wizualnie świetnie został poprowadzony był Keith.
kliknij: ukryte Ale już Tony jak kobieta.
Mnie osobiście najbliższe sercu graficznie i nie tylko były postacie Keitha i Blue Soldiera
8/10 animacja (ale być może zawyżam)
12/10 budowanie nastroju w niektórych scenach
7/10 za poprowadzenie fabuły (punkty odjęte za przeskoki czasowe)
8/10 postacie – jedne rewelacja inne trochę płaskie.
4/10 realizm (Sci‑fi czasem rewelacja, a czasem czysta fantazja autorska.)
10/10 wartość ogólna (za emocje, uczucia i przemyślenia w trakcie oraz po, a także za niepowtarzalny nastrój)
Pierwsza produkcja która (pomimo, że wiedziałam co nastąpi (znałam wątki i fabułę)) dostarczyła mi tyle uczuć kliknij: ukryte niestety smutek/rozpacz królowały, nadzieja czy inne znacznie rzadziej .
Ogólnie 9/10 kliknij: ukryte odjęłam punkt za zabicie prawie wszystkich postaci które polubiłam
POLECAM.
Re: Szkolny romans - historia prawdziwa :)
kliknij: ukryte Owszem, jestem przeciwniczką związków kazirodczych, ale to było w satyryczny sposób potraktowane. Ona była po prostu stalkerką i to zaborczą, a do tego jej brat miał faktycznie olbrzymie powodzenie.
Nie podoba się Tobie całe to rodzeństwo, wątek stricte kazirodczy, czy też to że była ona stalkerką / podglądaczem?
Bo żadna z postaci święta nie była xd
Bajka o rycerzu :)
Tylko że twórcy na podstawie RPG stworzyli serię /bajkę w stylu amerykańskim, a nie japońskim.
Jako osoba która lubi konwencję amerykańskich bajek, oraz przez sentyment do RPG daję tej produkcji pełne 7/10.
Może jest to produkcja naiwna, ale oglądając ją miałam przyjemność jakiej nie doświadczam zazwyczaj oglądając bajki w stylu japońskim.
A teraz plusy (według mnie)
Projekty postaci (bardzo spodobał mi się graficznie projekt głównej postaci – młodego, pełnego zapału rycerza).
Projekty są typowe jak w niektórych RPG. Znajdą się i lole i kocie uszka i rycerze pełni rycerskiej siły i waleczności.
Kolory i tła – bardzo, bardzo proste ale pasujące.
Fabuła – bajkowa, mocno bajkowa kliknij: ukryte łącznie z zakończeniem :)
Postać antagonisty. Zazwyczaj w japońskich produkcjach główny antagonista ma wybitne super moce, super psyche/intelekt, albo jest silnym youkai czy zlepkiem youkai.
Tutaj natomiast mamy do czynienia z kimś bardziej realnym i prawdziwym. Podobnym do elit (gospodarczych/politycznych) z naszego prawdziwego świata. Z chciwym, pozbawionym ideałów, serca i skrupułów, wykorzystującym wszystkich i wszystko. Manipulującym i żądnym władzy. Jedynym motorem napędowym jego działań jest żądza władzy i konsumpcjonizm – jakie to ludzkie, gdy ktoś jest pozbawiony uczuć… Cały nasz obecny świat opiera się w większości na takich podstawach…
Protagonista/protagoniści nie są „rycerzami bez skazy” jak książę z Czerwonowłosej Śnieżki. Bufoneria, niemoc, materializm – często im towarzyszą.
W sumie seria piętnuje zupełnie ludzkie wady i słabości i używa do tego konwencji czysto bajkowej.
Nie należy tu szukać bardzo skomplikowanej japońskiej fabuły. To po prostu jest bajeczka. I nastawiwszy się na seans po prostu bajki w zachodnim stylu – można jakieś przyjemne godziny z tym produktem spędzić.
Nie będziemy płakać ze wzruszenia ani śmiać się do rozpuku, choć sporo komediowych (satyrycznych) smaczków było tutaj przemyconych. No właśnie – przemyconych a nie za każdym razem rzuconych ogladającej osobie w twarz.
Komu polecić? Być może komuś, kto chce sobie przypomnieć albo obudzić w sobie wewnętrzne dziecko. To taka bardzo przydatna funkcja naszej psychiki – która pozwala marzyć, wierzyć w spełnienie tych marzeń oraz oczyszcza z sarkazmu i zmęczenia życiem.
Rozrywka będzie prosta, ale być może – obudzi w kimś jakieś cieplejsze odczucia.
Re: Szkolny romans - historia prawdziwa :)
Recenzja KamilW
Zgodzę się w większości z recenzją Kamila, z jednym małym wyjątkiem.
kliknij: ukryte Kinnosuke – bez pamięci zakochany w Kotoko kolega z klasy – początkowo jego niespodziewane wejścia i krzykliwo‑chaotyczne zachowanie mnie irytowały, ale po pojawieniu się Chris i historii z nią związanej zyskał ostatecznie (choć dość późno) moją sympatię.
Ja odniosłam przeciwne wrażenie.
Wcześniej darzyłam sympatią /współczułam Kinnosukemu, ale jego zachowanie wobec Chris było jeszcze gorsze niż zachowanie głównego bohatera do Kotoko.
Tym bardziej nie mogłam ukryć rozczarowania i niesmaku, ponieważ on sam wcześniej był w podobnej jak Chris sytuacji, a tu nie dość, że jej nie współczuł, to traktował tak ją tak obcesowo, że główny bohater wydawał się przy tym milutki
Generalnie słodko – gorzka (z naciskiem na gorzka) historia, która podobnie jak NHK jednych rozbawi do łez a innych poirytuje niemiłosiernie.
Do polecenia tak młodzieży jak dorosłemu widzowi.
kliknij: ukryte W sumie oprócz matki bohatera postacią która wzbudziła we mnie niekłamaną sympatię był pielęgniarz – ale nawet on nie był kryształową postacią…
Przemoc w anime
Po pierwsze jak wielokrotnie podkreślałam jestem przeciwna przemocy – tak fizycznej jak psychicznej.
Stąd stygmatyzuję ją często w filmach innych gatunków niż horror/kryminał /wojenne (w których jest to jeden z elementów gatunkowych)
A zwłaszcza neguję przemoc i agresję w romansach, czy realistycznych okruchach zycia/seriach szkolnych.
Tutaj wystąpiły według mnie trzy sceny na całą serię.
kliknij: ukryte Pierwsza między głównymi bohaterami i to niestety dziewczyna zaczęła nie tylko krzycząc ale RZUCAJĄC CIĘŻKIMI KSIĄŻKAMI. (zazwyczaj dwie postawy prowokują agresję – nadmierne uleganie/uniżoność albo jak w tym przypadku akt przemocy.
Czy nikt się nie zastanowił, że facet mógł stracić oko dostając kantem książki?
Druga scena pomiędzy drugą parą – narzeczonymi w szpitalu – także i mnie się nie podobała
Natomiast lasagna 777 pominęła scenę gdy bohaterka policzkuje chorego nastolatka. Ale mam nadzieję, że nie był to przejaw szowinizmu.
Obydwu płciom zawsze należy się szacunek. A przemoc jest dopuszczalna tylko w obronie własnej lub w obronie kogoś opresjonowanego.
W każdym innym przypadku trzeba i zazwyczaj można znaleźć inne – bardziej humanitarne rozwiązanie
To oczywiście moje zdanie w tym temacie.
7,5/10
I nie kończy się na żyli długo i szczęśliwie po pierwszym pocałunku.
Postacie można lubić lub nie, ale wykazują realistyczny progres a nie wydumany od zera do bohatera itp.
Komu się podobał film Legalna blondynka może spodobać się i to.
Ludzie nie składają się z samych wad lub zalet. A świat nie jest czarno biały.
Podobnie jak bohaterowie którzy mają silne zalety i równie silne wady. Czyli jak większość z nas.
To że zastosowano tutaj tak silny kontrast boli wiele osób. Ale znam wiele takich związków.
Tylko prawdziwe, powoli rozbudowane uczucie jest w stanie pokonywać trudności i zażegnywać możliwe kryzysy.
Podobały mi się kliknij: ukryte odwzorowanie prawdziwego życia, wytrwałość bohaterów i ich stałość w uczuciach, oraz konwencja łamiąca schemat filmowy że happy end to ślub lub pocałunek.
I wspaniała teściowa dla dziewczyny.
Super relacje rodzinne.
A co mi się nie podobało?
Kreska/projekty głównych postaci.
I parę pomniejszych rzeczy, czy emocji w trakcie.
Oraz UWAGA SPOJLER kliknij: ukryte wspólne dziecko…. Ale mnie zirytowała ta nie wychowana rozpieszczona mała
W sumie współczuję dziewczynie tak ciężkiego podmiotu uczuć, ale cóż… Życie kliknij: ukryte :P
Nie zawsze to jak lokujemy uczucia jest obiektywnie mądre, ale po czasie okazuje się, że było nam potrzebne – z takich, czy innych względów.
Odc 6
Odc 5
kliknij: ukryte na razie jedna odpowiedź, że nie da się nikogo uszczęśliwić na siłę, a wolna wola zawsze się w człowieku obudzi, choćby nie wiem jak był zniewalany, oszukiwany, czy wytłaczany w ramki.
Smutne dla mnie jest to, że większość z ludzi marzy, ale wolą, aby te marzenia pozostały w strefie umysłu i wyobrażeni.
Ponadto wolą zazwyczaj żyć w niewiedzy – w braku prawdy. Przywiązani do własnej wersji zdarzeń /sądów /wyobrażeń na temat rzeczywistości
Jedynie zbyt bajkowe (bajkowe bardziej niż nazwałabym fantazy) podejście do tematu technologii nieco mi tutaj uwiera. Super‑Man że Star Treka albo Space 1999 ;)
Stylistycznie lata 80e i bardziej mi przypomina amerykańskie produkcje niżeli japońskie. (albo to tylko takie wrażenie)
Na razie całkiem całkiem.
Wyjątkowa kreska i anime
Dawkuję pomału, ponieważ mam wrażenie, że nie będę chciała się z tym anime rozstać.
Kreska niezwykła. Nie tylko bardzo podoba mi się projekt głównej bohaterki, ale wszystkie postacie są prawie niepowtarzalne i co jest rzadkością – często po grafice można odgadnąć wiek bohaterów.
Pomimo, że osadzone w realiach nieco fantasy to zrealizowane w niezwykle realny sposób. kliknij: ukryte Rany nie goją się w kilka sekund, a nawet dni, widać pot, parę z ust w chłodnym klimacie, zmęczenie na twarzach.. Jak dla mnie świetne jest po prostu.
Na razie pełne 10/10
Pierwszy i drugi raz obejrzane i kiedyś pewnie trzeci.
Budziła także negatywne emocje przez 2 postacie które dojdą w trakcie serii, ale potraktowałam to jak szczyptę chili do zaserwowanego dania.
Są odcinki które obejrzałam po kilka razy- co u mnie bywa tylko sporadycznie.
Uprzedzę, że wiele rzeczy jest moooooocno przerysowanych. Albo co gorsza nieprzerysowanych :)
Podzieliłam seans, aby dłużej czerpać przyjemność kliknij: ukryte z tego jak są tu pokazane relacje samotny ojciec – córka
Na razie 8/10
Konwencja
Tutaj wszystko było przerysowane, pełne umownych znaczeń – które zna się jeżeli jakiś czas ogląda anime – vide – owa krew z nosa kliknij: ukryte która symbolizowała podniecenie Dino na widok ukochanej. Jeżeli by można było wcielić takie reagiwanie w życiu, to zarówno mężczyzni jak i kobiety ciągle musieliby używać wody utlenionej do usuwania plam na bluzkach i t‑shirtach xd.
Przy serii realistycznej i dosłownej mam inny odbiór.
Tutaj bawiły mnie i dorosłe lolitki i reakcje bohatera.
Przecież w normalnym świecie mało kto się obecnie rumieni i zawstydza. Może dlatego było to dla mnie po prostu – urocze.
kliknij: ukryte mogliby darować sobie tyle przemocy – ale w końcu była to seria o podstawie S/M.
;)
Słodycze
A Dino pokazał się z włoskiej strony w odcinku pierwszym.
Ale… kliknij: ukryte .. Ale później „japońskość” w nim wygrała ;) choć może się nie znam i może masochista to inny gatunek, taki poza narodowością – a zauważ, że on był zafascynowany Japonią – czyżby jego pokrewieństwo duchowe?
kliknij: ukryte Zresztą wątki S/M występują tak często w anime, że to chyba jedna z ichnich cech narodowych ;)
A co do Maiki – postrzegasz ją jako lolitę o wyglądzie /wzroku/mowie sadystki?
Czy może jako sadystkę o wyglądzie lolity???
kliknij: ukryte ja sama nie wiem, nie do końca jestem przekonana czy ona jednak jakoś tak nie ma lekko S skłonności
Fantasy, romans, oraz seksowny zestaw męskich postaci
Jednak nie średnia bliska 8 niech będzie poleceniem, lecz to, że na ponad 700 osób które to obejrzały – aż 180 osób dodało serię do ulubionych. Czyli blisko 1/4 wszystkich osób :)
Postać głównego bohatera – Tomoe kliknij: ukryte mimo wielu postaci wizualnie nieco podobnych jest wyjątkowa i interesująca.
I pomimo, że w teorii Nanami jako Kami‑sama powinna mieć ten tytuł, to jednak Tomoe – wizualnie i charakterologicznie zdecydowanie dzierży palmę pierwszeństwa.
Nie będę rozpisywać się o uroku serii, o niezwykle wkomponowanym endingu, albo openigu wpadającym w ucho.
Tę serię można po prostu… zakosztować jak soczyste i dojrzałe jabłko
Gdyby tak...
Od powyższych serii Blend S różni się jednak lekkością zarówno komediową jak i lekkością parodii romansu.
I nie zgodzę się z recenzją, że fani romansów nie mają tu czego szukać. Fani kliknij: ukryte a raczej Fanki romansów równie często często poszukują nieco romantycznej fabuły kliknij: ukryte która niekoniecznie musi zakończyć się pocałunkami albo zbliżeniem.
W tym kontekście mogę polecić i jako komedię i jako romans :)
Re: Komedia, satyra, parodia?
W przypadku satyry – zależy na ile mamy dystans do samego siebie i czy potrafimy się z siebie śmiać – nawet z tych rzeczy które nas czasem bolą.
W Yahari – mamy do czynienia i z satyrą i z dużą autoironią głównego bohatera, który zdaje sobie sprawę z własnych wad i trudności, ale ma do tego dystans i podchodzi filozoficznie.
Wykazuje przy tym niezwykłą jak na nastolatka dojrzałość intelektualną oraz samodzielność w myśleniu.
Mnie akurat seans pierwszej serii sprawił przyjemność
Natomiast kliknij: ukryte z haremów lubię w anime tylko reverse haremy, więc jak zaczęła się z tego robić haremówka to upadły dla mnie założenia początkowe serii.
W życiu rzadko bywa aby osoba wyalienowana i stojąca w poprzek przyjętych norm i nurtu myślenia społecznego tak nagle się w tym społeczeństwie odnalazła.
Chyba że to wyjście bohatera poza strefę komfortu spowodowało nagły wzrost zainteresowania i utworzenie zarówno grupy wrogiej jak i popierającej.
A czy
Albo wręcz „obraźliwy”...
Taką była po prostu fantazja autorska. Niekoniecznie twórcy robią wszystko po publikę tylko w celu zwiększenia zainteresowania, ewentualnego przywiązania do utworu, oraz wymiernych, czyli zwiększonych zysków.
Być może miało to tylko zaskoczyć widzą, albo było wyrazem przywiązania twórcy do postaci (w procesie tworzenia zazwyczaj następuje identyfikacja twórcy z jakimś elementem dzieła, nawet jeżeli jest to forma abstrakcyjna)
Wyjątkiem jest tworzenie pod konkretne szczegółowe zamówienie, ale trudno posądzać aby mangaka był w stanie stworzyć coś tak mocno sprofilowanego – no chyba że tworzy na podstawie obcej formy np light novel.