Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Anonimowa

  • Avatar
    A
    Anonimowa 28.05.2020 14:32
    Komentarz do recenzji "Karakai Jouzu no Takagi-san"
    Nie lubię manipulatorów ani ludzi (w żadnym wieku) którzy bawią się kosztem innych. kliknij: ukryte  Jest to dla mnie zabawa egoistyczna do granic.

    Porzucone po pierwszym odcinku z powodu irytującej mnie bohaterki i nielubianego typu projektów postaci  kliknij: ukryte .

    W założeniu komedia, a w praktyce/odbiorze  – pozostał mi lekki niesmak oraz zmęczenie.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 28.05.2020 14:08
    Komentarz do recenzji "Taishou Mebiusline: Chicchai-san"
    Dałam aż 5 punktów za grafikę i za chibiki. I za to, że zupełnie nie wiem dlaczego się śmiałam choć nie wiem czy było tu coś do śmiechu.

    Za muzykę powinny być punkty ujemne.

    Porzucone po kilku odcinkach z obawy o stan umysłu  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Anonimowa 28.05.2020 12:54
    Mieszany odbiór
    Komentarz do recenzji "Salaryman Kintaro"
    Jedna z niewielu serii, które porzuciłam choć nie było tutaj (nie zauważyłam?) postaci socjo/psychopatologicznych.
    A za to wiele wątków czy motywów było dosyć realistycznie odwzorowanych.

    Dla mnie główny bohater wcale nie jest bohaterski. I z mojego osobistego punktu spojrzenia na płeć mniej piękną na miano bohatera nie zasługuje.

    A sama seria wydała mi się jakaś gorzka/ciężka.

    Wiem, że życie to nie same rozkosze, kwiatki i bławatki, ale jakoś tak tutaj oprócz postaci dziecięcej nie znalazłam nikogo do obdarzenia sympatią czy mianem bohatera.

    Być może to nadmierny idealizm w odniesieniu do animacji – ale to anime było zbyt dosadne, nieprzyjemnie dosłowne, ale jednocześnie absurdalne (bo z kosmicznym, nierealnym głównym bohaterem – w dawnym stylu filmów z superbohaterami kina akcji).
  • Avatar
    A
    Anonimowa 28.05.2020 01:22
    Bajka o ludziach zagubionych w samotności
    Komentarz do recenzji "Prétear"
    Zacznę od tego, że ta seria to bajka. Po prostu bajka – wykorzystującą jako główne motywy – Kopciuszka i Królewnę Śnieżkę. Oczywiście zrealizowana po japońsku i w japońskim stylu , więc pomimo kilku pierwszych sympatycznych i komediowolekkich odcinków powoli zamienia się w bajkę z treściami mocno obyczajowymi.

    Mówi o samotności wśród bliskich, o niezrozumieniu uczuć tych z którymi żyjemy i tworzymy rodzinę oraz przyjaźnie.
    O tym, że samotność z wyboru i odcięcie się od ludzi nie zmniejsza cierpienia ale je silnie zwiększa.
    Pokazuje także, że pozostawianie członków rodziny samym sobie i oczekiwanie, ze „skoro są silni i sobie poradzą” to można pozwolić im samotnie rozwiązywać swoje problemy – do niczego dobrego nie doprowadza.

    W bajce tej jak na dłoni ukazane jest do czego wprost prowadzi wyobcowanie oraz brak zrozumienie ze strony otoczenia.  kliknij: ukryte 
    Jest też swoistym napomnieniem – abyśmy byli otwarci na drugiego człowieka, oraz poświęcali uwagę nie tylko własnym problemom, albo własnemu szczęściu.

    Dałabym za to wszystko 9/10, ale obniżę noty za przemiany  kliknij: ukryte 
    I drugi punkt za te paskudztwa  kliknij: ukryte 

    Natomiast podobało mi się realne odwzorowanie przemian wewnętrznych, np. wychodzenie z impasu itp. Nie jak w Kuroko Basket gdzie jedna przemowa i naprawione było serce danej postaci.

    Gdyby tę bajkę zrobić w postaci filmu aktorskiego, wyszłaby moim zdaniem całkiem niezła basń. A tak tylko i aż 7/10
  • Avatar
    Anonimowa 24.05.2020 17:11
    Emocje Japończyków
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    Właśnie oglądam Violet Evergarden i tam główna postać jest przez nas (Polaków) odbierana jak android.

    Wiem, że generalnie Azjaci, Japończycy w szczególności mają tendencje do maskowania uczuć oraz emocji.

    U nas też taka tendencja się pojawią.

    Kiedyś nie jeden raz ktoś rzucił się na trumnę gdy żegnał kogoś kogo kochał a dziś może chlipnie ze dwa razy, pozałatwia sprawy materialne, a potem ma depresję dłuższy czy krótszy czas.

    Sam fakt, że ktoś ma łzy w oczach w miejscu publicznym wzbudza dziś niemal sensancję.

    Jakby Wszechobecny materializm zabijał uczucia, a kanon zachowań społecznych nakazywał „trzymać fason” i nie pokazywać emocji.

    A statystyki zachorowań na depresję czy IBS są coraz powszechniejsze. A emocje zastępują uczucia.

    Być może stąd taka reakcja bohatera i jego otoczenia. Nikt nie przeżywa, nikt nie pyta jak on się czuje, nikt mu nie współczuje.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 24.05.2020 16:44
    Odcinek drugi Violet Evergarden
    Komentarz do recenzji "Violet Evergarden"
    Pierwszy odcinek potraktowałam jako wprowadzenie, natomiast drugi niezwykle mi się spodobał. Zwłaszcza ujęcie tematu komunikowania swoich uczuć i myśli.

    Grafika postaci wyjątkowo przyjemna, malarska.

    Dialogi i inne sekwencje zrealizowane podobnie jak w filmach aktorskich a nie animacjach.

    Na razie 7,5
  • Avatar
    A
    Anonimowa 24.05.2020 15:13
    Mile i przyjemne 8 minut seansu.
    Komentarz do recenzji "Mahou no Chocolate"
    Pomimo nieciekawej grafiki ośmiominutowy seans spędzony całkiem przyjemnie.

    Walentynkowa historyjka bez udziwnień i bez dramatów :)
  • Avatar
    A
    Anonimowa 24.05.2020 13:54
    Komentarz do recenzji "Terra e..."
    10/10 w kategorii dramat

    10/10 w kwestii dylematów społecznych i wartości ogólnych

    6/10 grafika ( zwłaszcza postaci Mu. Jednym który wizualnie świetnie został poprowadzony był Keith.
     kliknij: ukryte 

    8/10 animacja (ale być może zawyżam)

    12/10 budowanie nastroju w niektórych scenach

    7/10 za poprowadzenie fabuły (punkty odjęte za przeskoki czasowe)

    8/10 postacie – jedne rewelacja inne trochę płaskie.

    4/10 realizm (Sci­‑fi czasem rewelacja, a czasem czysta fantazja autorska.)

    10/10 wartość ogólna (za emocje, uczucia i przemyślenia w trakcie oraz po, a także za niepowtarzalny nastrój)

    Pierwsza produkcja która (pomimo, że wiedziałam co nastąpi (znałam wątki i fabułę)) dostarczyła mi tyle uczuć  kliknij: ukryte .

    Ogólnie 9/10  kliknij: ukryte 

    POLECAM.
  • Avatar
    Anonimowa 24.05.2020 13:32
    Re: Szkolny romans - historia prawdziwa :)
    Komentarz do recenzji "B Gata H Kei"
     kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Anonimowa 24.05.2020 11:32
    Bajka o rycerzu :)
    Komentarz do recenzji "Seisen Cerberus: Ryuukoku no Fatalite"
    Rozumiem, że większość osób oczekuje od tej serii przygodówki dla conajmniej osób nastoletnich.

    Tylko że twórcy na podstawie RPG stworzyli serię /bajkę w stylu amerykańskim, a nie japońskim.

    Jako osoba która lubi konwencję amerykańskich bajek, oraz przez sentyment do RPG daję tej produkcji pełne 7/10.

    Może jest to produkcja naiwna, ale oglądając ją miałam przyjemność jakiej nie doświadczam zazwyczaj oglądając bajki w stylu japońskim.

    A teraz plusy (według mnie)

    Projekty postaci (bardzo spodobał mi się graficznie projekt głównej postaci – młodego, pełnego zapału rycerza).
    Projekty są typowe jak w niektórych RPG. Znajdą się i lole i kocie uszka i rycerze pełni rycerskiej siły i waleczności.

    Kolory i tła – bardzo, bardzo proste ale pasujące.

    Fabuła – bajkowa, mocno bajkowa  kliknij: ukryte 

    Postać antagonisty. Zazwyczaj w japońskich produkcjach główny antagonista ma wybitne super moce, super psyche/intelekt, albo jest silnym youkai czy zlepkiem youkai.
    Tutaj natomiast mamy do czynienia z kimś bardziej realnym i prawdziwym. Podobnym do elit (gospodarczych/politycznych) z naszego prawdziwego świata. Z chciwym, pozbawionym ideałów, serca i skrupułów, wykorzystującym wszystkich i wszystko. Manipulującym i żądnym władzy. Jedynym motorem napędowym jego działań jest żądza władzy i konsumpcjonizm – jakie to ludzkie, gdy ktoś jest pozbawiony uczuć… Cały nasz obecny świat opiera się w większości na takich podstawach…

    Protagonista/protagoniści nie są „rycerzami bez skazy” jak książę z Czerwonowłosej Śnieżki. Bufoneria, niemoc, materializm – często im towarzyszą.

    W sumie seria piętnuje zupełnie ludzkie wady i słabości i używa do tego konwencji czysto bajkowej.

    Nie należy tu szukać bardzo skomplikowanej japońskiej fabuły. To po prostu jest bajeczka. I nastawiwszy się na seans po prostu bajki w zachodnim stylu – można jakieś przyjemne godziny z tym produktem spędzić.

    Nie będziemy płakać ze wzruszenia ani śmiać się do rozpuku, choć sporo komediowych (satyrycznych) smaczków było tutaj przemyconych. No właśnie – przemyconych a nie za każdym razem rzuconych ogladającej osobie w twarz.

    Komu polecić? Być może komuś, kto chce sobie przypomnieć albo obudzić w sobie wewnętrzne dziecko. To taka bardzo przydatna funkcja naszej psychiki – która pozwala marzyć, wierzyć w spełnienie tych marzeń oraz oczyszcza z sarkazmu i zmęczenia życiem.

    Rozrywka będzie prosta, ale być może – obudzi w kimś jakieś cieplejsze odczucia.
  • Avatar
    Anonimowa 23.05.2020 23:17
    Re: Szkolny romans - historia prawdziwa :)
    Komentarz do recenzji "B Gata H Kei"
    Kyoka musiała być :) jakby nie ona  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Anonimowa 23.05.2020 16:48
    Recenzja KamilW
    Komentarz do recenzji "Itazura na Kiss"
    Przeczytałam obie recenzje.

    Zgodzę się w większości z recenzją Kamila, z jednym małym wyjątkiem.

     kliknij: ukryte 

    Generalnie słodko – gorzka (z naciskiem na gorzka) historia, która podobnie jak NHK jednych rozbawi do łez a innych poirytuje niemiłosiernie.

    Do polecenia tak młodzieży jak dorosłemu widzowi.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Anonimowa 23.05.2020 15:58
    Przemoc w anime
    Komentarz do recenzji "Itazura na Kiss"
    Wiem, że minęło już 5 lat, ale dopiszę moje 3 grosze.

    Po pierwsze jak wielokrotnie podkreślałam jestem przeciwna przemocy – tak fizycznej jak psychicznej.

    Stąd stygmatyzuję ją często w filmach innych gatunków niż horror/kryminał /wojenne (w których jest to jeden z elementów gatunkowych)

    A zwłaszcza neguję przemoc i agresję w romansach, czy realistycznych okruchach zycia/seriach szkolnych.

    Tutaj wystąpiły według mnie trzy sceny na całą serię.

     kliknij: ukryte 

    Obydwu płciom zawsze należy się szacunek. A przemoc jest dopuszczalna tylko w obronie własnej lub w obronie kogoś opresjonowanego.

    W każdym innym przypadku trzeba i zazwyczaj można znaleźć inne – bardziej humanitarne rozwiązanie

    To oczywiście moje zdanie w tym temacie.
  • Avatar
    Anonimowa 23.05.2020 15:04
    7,5/10
    Komentarz do recenzji "Itazura na Kiss"
    Bardzo dobre anime pod tym względem, że życiowe problemy i zachowania pokazuje bez upiększeń mimo przerysowania.

    I nie kończy się na żyli długo i szczęśliwie po pierwszym pocałunku.

    Postacie można lubić lub nie, ale wykazują realistyczny progres a nie wydumany od zera do bohatera itp.

    Komu się podobał film Legalna blondynka może spodobać się i to.

    Ludzie nie składają się z samych wad lub zalet. A świat nie jest czarno biały.
    Podobnie jak bohaterowie którzy mają silne zalety i równie silne wady. Czyli jak większość z nas.

    To że zastosowano tutaj tak silny kontrast boli wiele osób. Ale znam wiele takich związków.
    Tylko prawdziwe, powoli rozbudowane uczucie jest w stanie pokonywać trudności i zażegnywać możliwe kryzysy.

    Podobały mi się  kliknij: ukryte 


    A co mi się nie podobało?

    Kreska/projekty głównych postaci.

    I parę pomniejszych rzeczy, czy emocji w trakcie.

    Oraz UWAGA SPOJLER  kliknij: ukryte 

    W sumie współczuję dziewczynie tak ciężkiego podmiotu uczuć, ale cóż… Życie  kliknij: ukryte 

    Nie zawsze to jak lokujemy uczucia jest obiektywnie mądre, ale po czasie okazuje się, że było nam potrzebne – z takich, czy innych względów.
  • Avatar
    Anonimowa 22.05.2020 19:25
    Odc 6
    Komentarz do recenzji "Terra e..."
    A odcinek 6 całkiem przyzwoite sci­‑fi z klimatem
  • Avatar
    A
    Anonimowa 22.05.2020 18:51
    Odc 5
    Komentarz do recenzji "Terra e..."
    Do odcinka piątego wciągające, od początku zadaje trudne pytania.
     kliknij: ukryte 

    Jedynie zbyt bajkowe (bajkowe bardziej niż nazwałabym fantazy) podejście do tematu technologii nieco mi tutaj uwiera. Super­‑Man że Star Treka albo Space 1999 ;)

    Stylistycznie lata 80e i bardziej mi przypomina amerykańskie produkcje niżeli japońskie. (albo to tylko takie wrażenie)

    Na razie całkiem całkiem.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 21.05.2020 22:38
    Wyjątkowa kreska i anime
    Komentarz do recenzji "Seirei no Moribito"
    Coś takiego naprawdę rzadko zdarza mi się oglądać.

    Dawkuję pomału, ponieważ mam wrażenie, że nie będę chciała się z tym anime rozstać.

    Kreska niezwykła. Nie tylko bardzo podoba mi się projekt głównej bohaterki, ale wszystkie postacie są prawie niepowtarzalne i co jest rzadkością – często po grafice można odgadnąć wiek bohaterów.

    Pomimo, że osadzone w realiach nieco fantasy to zrealizowane w niezwykle realny sposób.  kliknij: ukryte 

    Na razie pełne 10/10
  • Avatar
    A
    Anonimowa 21.05.2020 22:07
    Pierwszy i drugi raz obejrzane i kiedyś pewnie trzeci.
    Komentarz do recenzji "Watashi ga Motete Dousunda"
    Jedna z niewielu serii komediowych przy której miałam „ubaw po pachy” i ciągle mnie bawi.

    Budziła także negatywne emocje przez 2 postacie które dojdą w trakcie serii, ale potraktowałam to jak szczyptę chili do zaserwowanego dania.

    Są odcinki które obejrzałam po kilka razy- co u mnie bywa tylko sporadycznie.

    Uprzedzę, że wiele rzeczy jest moooooocno przerysowanych. Albo co gorsza nieprzerysowanych :)
  • Avatar
    A
    Anonimowa 21.05.2020 21:30
    Komentarz do recenzji "Kakushigoto"
    Przyjemne, dosyć zabawne, ale także nostalgiczne.

    Podzieliłam seans, aby dłużej czerpać przyjemność  kliknij: ukryte 

    Na razie 8/10
  • Avatar
    Anonimowa 21.05.2020 21:09
    Konwencja
    Komentarz do recenzji "Blend S"
    U mnie jest to kwestia konwencji. Jeżeli pewne zabiegi są umowne i czysto symboliczne – to w takiej konwencji odbieram zawarty humor.

    Tutaj wszystko było przerysowane, pełne umownych znaczeń – które zna się jeżeli jakiś czas ogląda anime – vide – owa krew z nosa  kliknij: ukryte 

    Przy serii realistycznej i dosłownej mam inny odbiór.

    Tutaj bawiły mnie i dorosłe lolitki i reakcje bohatera.

    Przecież w normalnym świecie mało kto się obecnie rumieni i zawstydza. Może dlatego było to dla mnie po prostu – urocze.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Anonimowa 21.05.2020 17:14
    Słodycze
    Komentarz do recenzji "Blend S"
    A słodycze… Słodycze bardzo lubię (wręcz niektóre uwielbiam) – ale jem rzadko – więc kompensuję sobie słodyczą w anime  kliknij: ukryte 

    A Dino pokazał się z włoskiej strony w odcinku pierwszym.

    Ale…  kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 

    A co do Maiki – postrzegasz ją jako lolitę o wyglądzie /wzroku/mowie sadystki?
    Czy może jako sadystkę o wyglądzie lolity???

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Anonimowa 21.05.2020 14:02
    Fantasy, romans, oraz seksowny zestaw męskich postaci
    Komentarz do recenzji "Kami-sama Hajimemashita"
    Przede wszystkim polecam dla wszystkich fanek/fanów romansu fantasy/szkolnego.

    Jednak nie średnia bliska 8 niech będzie poleceniem, lecz to, że na ponad 700 osób które to obejrzały – aż 180 osób dodało serię do ulubionych. Czyli blisko 1/4 wszystkich osób :)

    Postać głównego bohatera – Tomoe  kliknij: ukryte jest wyjątkowa i interesująca.
    I pomimo, że w teorii Nanami jako Kami­‑sama powinna mieć ten tytuł, to jednak Tomoe – wizualnie i charakterologicznie zdecydowanie dzierży palmę pierwszeństwa.

    Nie będę rozpisywać się o uroku serii, o niezwykle wkomponowanym endingu, albo openigu wpadającym w ucho.

    Tę serię można po prostu… zakosztować jak soczyste i dojrzałe jabłko

  • Avatar
    A
    Anonimowa 21.05.2020 13:05
    Gdyby tak...
    Komentarz do recenzji "Blend S"
    ... do sporej części Kaichou wa Maid sama dodać jako główną bohaterkę mniej zakompleksioną wersję Sawako z Kimi ni todoke, jako postacie drugiego planu dać głównych bohaterów Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru oraz Kuragehime a wszystko to zrobić w sposób lekki, miły i bardzo przyjemny… To otrzymamy to właśnie anime.

    Od powyższych serii Blend S różni się jednak lekkością zarówno komediową jak i lekkością parodii romansu.

    I nie zgodzę się z recenzją, że fani romansów nie mają tu czego szukać. Fani  kliknij: ukryte  romansów równie często często poszukują nieco romantycznej fabuły  kliknij: ukryte 

    W tym kontekście mogę polecić i jako komedię i jako romans :)
  • Avatar
    Anonimowa 20.05.2020 17:13
    Re: Komedia, satyra, parodia?
    Komentarz do recenzji "Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru"
    Niestety jest według mnie duża różnica pomiędzy komedią a satyrą. Oczywiście może być i jedno i drugie naraz.

    W przypadku satyry – zależy na ile mamy dystans do samego siebie i czy potrafimy się z siebie śmiać – nawet z tych rzeczy które nas czasem bolą.

    W Yahari – mamy do czynienia i z satyrą i z dużą autoironią głównego bohatera, który zdaje sobie sprawę z własnych wad i trudności, ale ma do tego dystans i podchodzi filozoficznie.

    Wykazuje przy tym niezwykłą jak na nastolatka dojrzałość intelektualną oraz samodzielność w myśleniu.

    Mnie akurat seans pierwszej serii sprawił przyjemność
    Natomiast  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Anonimowa 20.05.2020 14:49
    Komentarz do recenzji "Kami-sama Hajimemashita ~Kako-hen~"
    No a osobiście dla mnie takie poprowadzenie tego wątku/fabuły ani mnie szczególnie uradowało ani nie przeszkadzało. Ot taki po prostu sposób na rozwiązanie.

    A czy
    tamakara napisał(a):
    nielogiczny, nastawiony na naiwne samozadowolenie fandomu

    Albo wręcz „obraźliwy”...

    Taką była po prostu fantazja autorska. Niekoniecznie twórcy robią wszystko po publikę tylko w celu zwiększenia zainteresowania, ewentualnego przywiązania do utworu, oraz wymiernych, czyli zwiększonych zysków.

    Być może miało to tylko zaskoczyć widzą, albo było wyrazem przywiązania twórcy do postaci (w procesie tworzenia zazwyczaj następuje identyfikacja twórcy z jakimś elementem dzieła, nawet jeżeli jest to forma abstrakcyjna)

    Wyjątkiem jest tworzenie pod konkretne szczegółowe zamówienie, ale trudno posądzać aby mangaka był w stanie stworzyć coś tak mocno sprofilowanego – no chyba że tworzy na podstawie obcej formy np light novel.