Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Anonimowa

  • Avatar
    Anonimowa 17.01.2021 21:36
    Re: Lukier
    Komentarz do recenzji "Nagareboshi Lens"
    Czasami taka dawka słodyczy jest potrzebna :)

    Dla mnie była tu jedna ważna (życiowo) myśl, więc to dobrze, że obejrzałam
  • Avatar
    A
    Anonimowa 14.01.2021 09:34
    Niejednorodne, nie całkiem takie jak się wydaje.
    Komentarz do recenzji "Peach Girl"
    Romans, okruchy komedii i szczypta dramatu, czyli nie taki dzwon pusty, jak go malują.

    Po pierwszych odcinkach można odnieść wrażenie, że to anime to wydmuszka, a postacie są płaskie, niczym wycinanki z papieru. I wydarzenia irytujące na poziomie Hana yori dango, albo Itazura na kiss.
    A jednak z każdym odcinkiem irytacja zaczyna ustępować i ukazane postacie są coraz bardziej trójwymiarowe.

    Kto dotrwa do końca będzie po drodze mógł zastanowić się nad tym, jak często nie docenia się tego, co się ma – myśląc, że tak będzie zawsze. I że wiele osób w związkach myśli, że wystarczy być – aby wszystko układało się jak najlepiej.

    A najgorsza (czytaj: z najtrudniejszym charakterem osoba) – stać się może się źródłem inspiracji – do wytrwałości. I przykładem działania, gdy działać trzeba albo odpuszczenia, gdy potrzeba odpuścić.

    To, co najbardziej mi się tutaj spodobało, to pokazanie, że mimo tego, że każdy człowiek jakiś jest, to cele, oczekiwania i pragnienia – te u podstaw – zawsze pozostają te same.
    Że prawie każdy – oczekuje przede wszystkim pełnej akceptacji, uwagi, oraz bezpieczeństwa. I nikt nie chce być z kimś, kto ma tylko oczekiwania, albo traktuje drugiego człowieka jedynie jako przedmiot zaspokajania własnych potrzeb.

    Oczywiście myśli te czasem pokazane i powiedziane są wprost, a czasem wynikają z postaw bohaterów pobocznych, tych z trzeciego planu.

    Jeden z prawdziwszych trójkątów w anime. Pomimo, że nadal dosyć mocno wyidealizowany.

    Polecam wyłącznie zagorzałym wielbicielom romansów, albo tym, którzy już w swoim życiu przeżyli nieco więcej.

    Ocena – gdyby pominąć niedostatki grafiki, albo animacji – falowała niczym amplituda pomiędzy 3 a 7, by w odcinkach kończących wzrosnąć do 8, a może dla niektórych nawet 9/10

    I podobnie jak wymienione już produkcje – jednym spodoba się bardzo, a innym wcale.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 7.01.2021 05:29
    Clover i miód
    Komentarz do recenzji "Honey & Clover"
    Moja pierwotna ocena serii była zaniżona z powodu nierealnego wręcz wyglądu Hagu­‑chan oraz irytującej mnie nieco postaci „głównego” bohatera – którego osoba niczym klamra rozpoczyna i spaja to anime.

    Pomimo przerw w oglądaniu nie ma tu postaci, o których bym szybko zapomniała. Ani fabuły – choć to głównie okruchy życia.

    Ostatnie dwa lub trzy odcinki podniosły moją ocenę aż o dwa punkty. I sprawiły, że chciałabym Hachimitsu and clover polecić wielbicielom takich niespiesznych i momentami emocjonalnych okruszków.

    Zwłaszcza, że finał napełnił mnie prawdziwym ciepełkiem :)
  • Avatar
    A
    Anonimowa 29.12.2020 15:15
    Komentarz do recenzji "B-Project: Kodou Ambitious"
    Pierwsza seria z reverse – której nie obejrzę (wytrzymałam półtora odcinka)

    Wiem, że gusta muzyczne są różne, ale to co usłyszałam w odcinku pierwszym i na początku drugiego – Nazywając to oględnie – raczej to nie moja muza.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 29.12.2020 02:48
    3 miniaturki
    Komentarz do recenzji "Koitabi ~True Tours Nanto"
    Po raz pierwszy oglądałam miniaturki uczuciowe, które wzbudziły we mnie nostalgię – i nieuchwytne emocje – niczym dźwięki miedzianych dzwonków na wietrze
  • Avatar
    Anonimowa 23.12.2020 23:33
    George
    Komentarz do recenzji "Paradise Kiss"
    Zapomniałam dodać, że George trafia do niewielkiej grupy postaci, która potrafi zrobić wrażenie :)

    I nie tylko tym jak bardzo jest realnie pokazany  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Anonimowa 23.12.2020 22:20
    A jednak sympatycznie
    Komentarz do recenzji "Masamune-kun no Revenge"
    Na szczęście okazało się, że anime nie zabrnęło w całkowite powielenie schematu.

    Było zabawnie i dość ciekawie.

    Zdarzyły się nawet momenty z nutką wzruszenia i zaciekawienia  – przynajmniej dla mnie ;) I główny bohater też nie był z papieru, choć wszystko oczywiście przerysowane i trochę mało realne :)

    Właściwie sporo postaci budziło sympatię, nawet te teorycznie antagonistyczne.

    A zakończenie  kliknij: ukryte 

    Ogólnie przypomina mi trochę klimatem pewną znaną serię :) ale wydało mi się ciekawsze i lżejsze. Polecam – mimo że podobne bohaterki są w wielu innych seriach.
  • Avatar
    Anonimowa 23.12.2020 01:24
    Re: Interesujące
    Komentarz do recenzji "Kung Fu Cooking Girls"
    Miałam napisać dokładnie to samo, ale skoro już to zostało zrobione, to tylko się podpiszę i zacytuję meritum:

    Diablo napisał(a):
    całość to umilające życie około 9 minut radosnej głupawki:)
  • Avatar
    Anonimowa 22.12.2020 19:07
    Re: Jedna z lepszych
    Komentarz do recenzji "Paradise Kiss"
    I jeszcze tylko dodam cytat z recenzji,
    który moim zdaniem najlepiej oddaje wartość tego anime:

    Podczas oglądania Paradise Kiss jedna rzecz rzuca się w oczy – to nie jest zwykłe shoujo. Seria ta reprezentuje gatunek zwany josei, adresowany do młodych, dorosłych kobiet (innym przedstawicielem tego nurtu jest chociażby Honey and Clover – obie te serie są zresztą często ze sobą porównywane). Różnica jest wyraźna: zupełnie inaczej niż w anime dla nastoletnich dziewcząt, znacznie dojrzalej spojrzano na problemy, z jakimi każdy z nas się styka: szkoła, stosunki z rodzicami, związki, wybór drogi życiowej. Wszystko tu jest bardzo realistyczne, niemal czuje się prawdziwe życie – szczególnie w kwestii stosunków damsko­‑męskich. Rzadko widuje się anime, gdzie para ludzi przeżywa trudności nie tylko ze względu na rywali (bądź rywalki), zawirowanie losu, Dylematy Moralne, czy Tragiczną Przeszłość. W Paradise Kiss główną przeszkodą dla miłości są charaktery bohaterów. Tak jak w normalnym świecie – ludzie brną w związki, nie zważając na różnice poglądów i celów życiowych.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 19.12.2020 21:02
    Romeo i Julietta
    Komentarz do recenzji "Nisekoi"
    Komedia pełna abstrakcji i absurdu, z humorem niezbyt wysokich lotów, z pomału rozwijającym się romansowym haremem.

    Większość postaci wzbudziła moją sympatię (większą lub mniejszą), a ich projekty są odróżnialne i całkiem przyjemne.

    Seria nie zasługuje według mnie na więcej niż 6,5 lub 7/10, ale dodałam punkt – ponieważ były dwa momenty w których miałam łzy ze śmiechu.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 18.12.2020 16:03
    Ciekawe i, sympatyczne, przygodowe
    Komentarz do recenzji "Blood Lad"
    Blood Lad to jedna z tych serii – o której istnieniu dowiedziałam się dzięki sekcji komentarze, a raczej dzięki wpisowi Ziomaaala :)

    Wrażenie po seansie jest pozytywne. Od samego początku akcja jest dosyć wartka, każda z postaci jest trochę inna – nawet te poboczne i łatwo je też odróżnić wizualnie.

    Podobało mi się, że nie jest wszystko jasne i przewidywalne już na samym początku  kliknij: ukryte 

    Bohaterowie są według mnie sympatyczni, każdy ma inne cechy i umiejętności /talenty wrodzone. Na plus są ich moce – pozwalające na zgrabne wplatanie wątków /scenek komediowych. I choć seria korzysta ze schematów to z lekką dozą autoironii.


    Główny bohater – pomimo, że jest wampirem – to na szczęście
    uniknął moim zdaniem otoczki niepotrzebnego patosu :)
    Przypomina mi on pod wieloma względami  kliknij: ukryte  chociaż to pierwowzór i anime Blood Lad powstały wcześniej.

    Żałuję jedynie, że główna postać żeńska nie jest trochę bardziej wyrazista. Wzbudzając pewną sympatię – niemal ginęła i rozmywała się na tle pozostałych osób.

    Co do zakończenia – w odcinku dziesiątym wyjaśniono większość wątków, a otwarte zakończenie sprzyjało kontynuacji serii. Gdyby tempo akcji i rozwój fabuły zostały utrzymane, to można było z tego zrobić przygodowe anime nawet na 50 odcinków. To oczywiście moje wrażenie.

    Reasumując – polecam jako lekką serię przygodową, z odrobinę ironicznym humorem i potencjałem na romans pozbawiony zbędnych ozdobników i dramatów. Moje subiektywne wrażenie to 7/10 choć gdyby było więcej odcinków – to ocena by wzrosła.

     kliknij: ukryte 

    I jeszcze jedno – im mniej się wie o tej serii, tym jest ciekawiej ;)
  • Avatar
    A
    Anonimowa 17.12.2020 14:46
    Podsumowując całość
    Komentarz do recenzji "Mikakunin de Shinkoukei"
    Podsumowując seans : rzadko kiedy oglądając okruchy w wersji lekko komediowej doświadczałam tak skrajnej przyjemności – gdy starszej siostry nie było na ekranie, oraz skrajnej irytacji gdy Benio na nim gościła. I nie chodzi tylko o jej obsesję na punkcie  kliknij: ukryte . Ta istota budziła mój głęboki niesmak zaprawiony awersją oraz irytacją. Irytacją do tego stopnia silną, że zamiast wystawić serii 7,5 na 10 chciałam obniżyć ocenę do 4 lub 5.

    Benio posiada wszelkie nielubiane przeze mnie cechy : egoizm, egocentryzm, wewnętrzne zakłamanie, namolność – a wręcz molestowanie podmiotów swojej obsesji, oraz udawanie kogoś lepszego niż jest – czyli bycie na pokaz.
    Do tego wszystkiego bywa niesłychanie ograniczona, uparta i zazdrosna. A jej poczucie zajedwabistości jest tak olbrzymie – że nie jest w stanie przyjąć jakiegokolwiek feedbacku. Niestety poświęcono jej mnóstwo czasu antenowego – co skutecznie obniżyło moją przyjemność z seansu.

    Dla równowagi dano postać wiceprzewodniczącej – najbardziej chyba ogarniętej postaci wśród licealistek tu ukazanych.
    Widzi ona wszystko takim jakie jest i jako jedyna jest na tyle silna, że umie zapanować nad emocjonalizmami Benio.

    Z postaci które wzbudziły moją sympatię muszę wymienić przyjaciółkę głównej bohaterki, oraz mamę – która oprócz bycia zrównoważoną i kulturalną – jest też świadoma i szczera. A na swoje obie córki patrzy rzetelnie, bez względu na pokrewieństwo.


    Osobny akapit należy się według mnie młodszej siostrze bohatera. Jest to mieszanka wybuchowa i zabawna. Jednocześnie jeszcze dziecinna i niezwykle dorosła, pragmatyczna, czasem przesadnie nieufna, z naprawdę silnym instynktem samozachowawczym w relacjach z Benio. Czasami odnosiłam wrażenie, że ma ona więcej rozsądku, czy też rozumu – niż całe jej otoczenie ;) Nie znaczy to, że nie ma żadnych wad :) jak choćby obsesyjne zbieranie pewnych gadżetów xd.

    Na koniec główny bohater – robiący na pierwszy rzut oka wrażenie wyzbytego z uczuć mruka, a jednak potrafiący się zatroszczyć o tych, których kocha i starający się nadrobić braki w umiejętnościach społecznych. O niezwykle oddanej postawie dla własnej narzeczonej nie wspominając ;)

    Ogólnie (także dzięki zakończeniu) seans zrobił pozytywne wrażenie. Gdyby było mniej starszej (nie)idealnej siostry na ekranie zapewne dałabym wyższą notę. Szczególnie za pewien nietypowy wątek, który ujawni się w odcinku 5ym (choć liczyłam na większe rozwinięcie tematu)

    Całość serii ma posmak głównie obyczajowy, mówi według mnie
    poznawaniu wzajemnym, o tolerancji dla odmienności i o potrzebie wyznaczania granic różnych zachowań.
    W pewnym sensie jest to anime z pomału zakradającym się romansem – nieco mniej sztampowe i trochę oryginalniejsze niż większość.

    Mimo ewidentnych wad (oszczędności w grafice i animacji, oraz omówiony wątek starszej siostry) – polecam
  • Avatar
    Anonimowa 23.11.2020 18:37
    Cytaty zamiast oceny użytkowników
    Komentarz do recenzji "Made in Abyss"
    (Wycięłam ponad połowę tekstu, bo to bez sensu prowadzenie dyskusji, która prowadzi jedynie do bezsensownego udowadniania racji, oraz wykazywania nieprawdziwości czyichś domniemanych twierdzeń, albo do kłótni)


    Zostawię jedynie myśl, że Ja akurat – czytając czyjeś wypowiedzi skupiam się na treści owych wypowiedzi, a nie na uprzedzeniach wynikających z zaszufladkowania osoby piszącej.

    Każdą myśl traktuję
    jako myśl w danym temacie, zamiast szukać kontekstu w postaci osoby, która ją wypowiedziała. Czyli skupiam się na meritum.

    Nie szufladkuję pojedynczych ludzi, nie gloryfikuję, ani nie obniżam oceny ich wypowiedzi przez wzgląd na to – KTO DANE MYSLI WYPOWIADA.

    „Nawet głupiec potrafi powiedzieć coś mądrego
    a mędrzec, lub człowiek wysoce wykształcony może palnąć głupstwo” czyli przekazać treść niezweryfikowaną, lub swój własny subiektywny wymysł/osąd – nie przystający do realiów (których może nie znać, albo zna je tylko z poziomu badacza)



    Co do Made in Abyss – choć mam w dużej mierze zdanie podobne do owego „J”, to wcale nie muszę pisać, że do myślę podobnie do „J”, czy do tego co pisze użytkownik „gość”
     – bo wystarczy przecież zacytować to, z czym się zgadzam.

    I uważam, że forma cytowania jest bardziej wydatna w lepszym pokazaniu/wskazaniu, co się ma na myśli, niż laurkowanie tekstu, nadawanie mu szyldów – które mogą tylko odstraszyć lub tylko zachęcić potencjalnych czytających.



    Wracając do Made in Abyss.

    Pewne twory, czy też utwory z punktu widzenia Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych – moim zdaniem w ogóle nie powinny powstać, a jeżeli już powstaną, to autor powinien je zniszczyć, a już z całą pewnością nie publikować.

    Ale skoro wieloma ludźmi kieruje jedynie chęć zysku, lub dowartościowania za wszelką cenę – to niestety owe twory doczekują publikacji i nawet ekranizacji


    Częściowo rozumiem wydawców, bo skoro autor daje próbkę tego, co stworzył i przedstawił główny zamysł, to niekoniecznie muszą przewidywać w którym kierunku ów autorski (po)twór podąży.
    Później zaś jest za późno. Środki na produkcję poszły, są odbiorcy, więc brną w to dalej.

  • Avatar
    A
    Anonimowa 22.11.2020 16:53
    Tezuka po raz kolejny
    Komentarz do recenzji "Aru Machikado no Monogatari"
    Długo po tym jak powstało to anime – nie było mnie jeszcze na świecie, a mam wrażenie, jakby Osamu Tezuka tworzył swoje animacje dokładnie dla mnie.

    Nie spotkałam jeszcze jak dotąd żadnej jego pracy, która w jakikolwiek sposób by mnie nudziła, albo w której nie byłoby całej masy przekazu (a nie tylko jednego, wybijającego się przed wszystkie wątku)

    Z pewnością nie są to animacje dla każdego. We mnie jednak ma on swoją stałą wielbicielkę nietypowych, twórczych miniatur.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 14.11.2020 23:41
    Bajka o rycerzach i księżniczkach w szkolnych mundurkach :)
    Komentarz do recenzji "Special A"
    Specjal A to pod pewnymi względami serial shoujo w wyjątkowym stylu.

    Zabawny, bajkowy, przypominający mi klimatem jednocześnie Ouran host Club i Kamisama hajimemashita z pierwszego sezonu. Zwłaszcza główna para. Późniejsze serie typu Kaichou wa Maid sama albo Love is war nie mają dla mnie już tego shoujo klimatu. A już na pewno nie mają wątków romantycznych w czystej postaci, takich jak są w Special A.

    Może i zupełnie odrealnione, ale przyjemność i pozytywne emocje każą mi dodać 3 punkty.
    9/10 z poleceniem dla fanów bajkowych, szkolnych romansów.
  • Avatar
    Anonimowa 10.11.2020 17:31
    Re: Czytam to prawie 10 lat...
    Komentarz do recenzji "Kami no Tou"
    Moim zdaniem to nie jest kwestia progresu, czyli rozwoju umiejętności. Autor całkowicie zmienia swój styl rysowania. Pierwotnie był on uproszczony, komiksowy, później poszedł w kierunku dopracowanego, realistycznego.

    Jeżeli dodać do tego, że autor prowadzi w internecie aktywny dialog z odbiorcami, oraz uwzględnia ich uwagi i oczekiwania – to mamy taki, a nie inny efekt końcowy.

    Tak samo trzeba uważnie przyjrzeć się progresowi stanów wewnętrznych postaci i ich mimiki emocjonalnej. Moim zdaniem autor odszedł daleko od punktu w którym rozpoczynał ten akt twórczy.
    Jeżeli by wnioskować na podstawie mimiki i kształtu twarzy postaci o początkowym nastawieniu i uczuciach autora, to jak dla mnie były to głównie: smutek, oraz stłumione emocje typu uraza i gniew.

    Późniejsze twarze, a nawet sylwetki postaci wyrażają już postawę aktywną, zainteresowanie, zaciekawienie i nawet twarz wyrażająca zaskoczenie ma też szereg innych uczuć dołączonych, a nie jest li tylko wyrazem prostych emocji.

    Twórca zmienia się wraz z tworzonym dziełem. Tutaj duży wpływ mieli na ten proces odbiorcy. Autor w pewnym momencie, w pewnym stopniu – stał się częścią wspólnego procesu.

    I tego wyrazem stała się grafika.

    A że był i jest utalentowany to już inna, zupełnie inna kwestia.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 8.11.2020 18:05
    Komentarz do recenzji "Nourin"
    Jeżeli krowa spędzająca czas w klasie z uczniami, albo lot aż pod niebo po otrzymaniu kopniaka to realizm, to i wszelkie opowieści ze świata niematerialnego (dusze, duszki itd.) tym bardziej powinny mieć tag realizm ;)

    Po namyśle podniosłam ocenę – aż na 8/10 ze względu na tematykę poruszaną w tej serii.

    Zresztą graficznie, czy animacyjnie temat upraw był według mnie potraktowany całkiem przyjemnie i w miarę poprawnie.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 6.11.2020 22:27
    Wrath Of The Ninja
    Komentarz do recenzji "Magiczny miecz ninja"
    Film w starym stylu (nie tylko z powodu archaicznej kreski) i chyba tylko dla wielbicieli opowieści o Ninja i samurajach.

    Pomimo niektórych dłużyzn i nieco męczącego klimatu – dla fanów starszego, tradycyjnego japońskiego kina  – może być dość atrakcyjny.

    Ogólna ocena 6/10 ale ze względu na ostatnią wypowiedź jaka pada w filmie – dodaję jeden punkt.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Anonimowa 5.11.2020 21:40
    Bohaterrr i Bogini
    Komentarz do recenzji "Shinchou Yuusha ~Kono Yuusha ga Ore Tueee Kuse ni Shinchou Sugiru~"
    Mnie akurat bohater irytował, ponieważ mam niewielką tolerancję na brak kultury, brak empatii, oraz niezwracanie uwagi na czyjeś emocje lub inne szkody wyrządzane.

    Pomijając wyżej wymienione przypadłości i  kliknij: ukryte  w stosunku do Boginki – to akurat ta zapobiegliwość, nieufność, dobieranie różnych koncepcji na różne możliwe scenariusze – podobały mi się. Nareszcie bohater który myśli ;) zanim zadziała, ale też szybko potrafi podejmować racjonalne decyzje :)

    Natomiast Boginka… Mogę tylko współczuć. Niski czas reakcji, gadatliwość, poczucie niemocy i bycia niemal zbędnym balastem… Naprawdę mogłabym jej współczuć.

    Dzieciaki dla mnie sympatyczne.

    Trochę byłam zaskoczona kliknij: ukryte 

    Ogólnie jako komedia średnio, jako przygodowe średnio, ale ostatnie odcinki spowodowały, że podniosłam ocenę o conajmniej 1 punkt. Nie spodziewałam się jakichkolwiek wzruszeń, a tu niespodzianka ;p

    Zapomniałabym o najbardziej irytującej postaci, czyli o  kliknij: ukryte 
    Początkowo byłam zaskoczona postawą głównego, zarówno w stosunku do niej, jak i w przypadku odpowiedzialności za zdarzenia, ale jednak to on miał rację w kwestii „fajerwerków”.

    Całkowicie zgadzam się z tym, że
    Zomomo napisał(a):
    serial dojrzewa stopniowo jak ser szwajcarski
  • Avatar
    A
    Anonimowa 29.10.2020 21:12
    Sezon lepszy
    Komentarz do recenzji "Gin no Guardian II"
    Zacznę w tym przypadku od minusów.

    Za dużo jak dla mnie jest tu bohaterów drugoplanowych, pewna monotematyczność przez wszystkie odcinki, a jednak ta seria i postacie mi się spodobały.

    Warstwa mmo stała się klarowniejsza.
    Bohater też jakby zyskał.

    Nie było już przedramatyzowania jak w pierwszym sezonie i tym razem seans zdecydowanie sprawił mi dużo więcej przyjemności.

    Mimo niedociągnięć dam więc 7/10. Zupełnie subiektywne.

    Duża w tym zasługa moich ulubionych seijuu.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 28.10.2020 13:34
    Bajkowa oprawa niebajkowych treści
    Komentarz do recenzji "Strange Dawn"
    Zdecydowanie odpowiada mi ten styl grafiki, kolorystyka, pejzaże, a zwłaszcza projekty malutkich postaci (śliczna mała rudowłosa) i zadbano również o takie drobiazgi jak zacienienie twarzy, gdy światło słoneczne na jedną z dziewczyn pada z tyłu.

    Niestety fabuła w przeciwieństwie do grafiki zdecydowanie słodka nie jest, dlatego powstaje niespójność obrazu z treścią. Dla dorosłych może być zbyt bajkowe (dziecinne) wizualnie, a dla dzieci ma według mnie zbyt ponury wydźwięk. Aż mi szkoda, że ktoś w ten sposób to zrealizował.
  • Avatar
    Anonimowa 26.10.2020 19:57
    Re: True romans
    Komentarz do recenzji "Doukyuusei"
    Nie wiem, czego oczekujesz od randomowych bohaterów na ekranie, ale tu jest przykład bardzo realistycznie pokazanego rozwoju pierwszego uczucia.

    W dodatku nie ma tutaj przedramatyzowania, wymyślnych zwrotów akcji, sił magicznych, lecz jest to, co w prawdziwym życiu – subtelne dojrzewanie relacji.

    Byłam wyjątkowo pod wrażeniem, że autorce i realizatorom tak dobrze udało się to przedstawić. Bez epatowania nagością, bez urojonych i sztucznych porywów namiętności, a właśnie te prawdziwe uczucia i realne emocje oraz zachowania.

    Gdyby nie kreska nie w moim guście dałabym ocenę 10/10

    Anime w pewien sposób wyjątkowe na tle wielu romansów i pseudoromansów.

    Jak najbardziej polecam.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 22.10.2020 18:44
    Gdyby tak napisać tu recenzję
    Komentarz do recenzji "Koi to Producer ~Evol x Love~"
    Gdybym chciała zrecenzować Koi to Producer, to miałabym niemały problem z tą serią, mimo iż pozornie wydaje się być prosta, lekka i momentami przyjemna.

    Początkowo odebrałam ją jako typowy, milutki reverse harem, coś w stylu Uta Prince i dostarczający nieskomplikowanej rozrywki.

    Chwilę później zaczęła zmieniać się w anime Amnesia, więc obawiałam się, że będzie tu kolejny Jocker, a ja zdecydowanie nie lubię takich postaci.

    Pod koniec zrobiło się nieco poważniej, choć oczywiście nie jest to Matrix, czy Terra e.

    A na zakończenie seansu zaczęły mnie nachodzić myśli natury refleksyjno filozoficznej, co nie jest typowe dla reverse haremów, zwłaszcza stworzonych na podstawie gier.

    I nie mam na myśli analizy psychologicznej postaci, które były tylko kukiełkami na potrzeby fabuły.

    To, w jakim kierunku podążamy jako gatunek? Dokąd prowadzą Nas poniekąd szczytne cele, czym jest stwarzanie utopijnego, globalnego społeczeństwa, a także sposoby i narzędzia jakimi pewne instytucje posługują się aby ochronić ład i porządek, a raczej obecne status quo.

    Oczywiście całość zrealizowana została moim zdaniem wyłącznie jako zachęta do zakupienia gry.
    I konwencja jest według mnie dla nastolatków i to tych młodszych. Z przyjemną oprawą jako wabikiem. I z poucinaną fabułą.

    A jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdyby ktoś potraktował to anime na poważnie, to mogłaby powstać całkiem dobra seria. I z tego powodu dałam 1,5 punktu więcej do oceny.

    Ps. Ciekawe, czy powstanie drugi sezon, choć mam nadzieję, że nie podąży w zasugerowanym ostatnimi kadrami kierunku.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 22.10.2020 00:18
    Niewielka i pogodna dawka romansu
    Komentarz do recenzji "Hoshizora Kiseki"
    Anime krótkie, w sam raz do obejrzenia przed snem.

    Wydaje się być nieco proste i naiwne, ale i tak potrafiło zbudować na koniec pozytywny nastrój, dobre emocje i kilka myśli przypominających, żeby doceniać zwyczajne elementy życia, takie jak smaki, zapach, czy codzienność.

    „Czyli nie możesz poczuć wiatru na twarzy, zapachu deszczu ani się pocałować”

    Życie pod kloszem może ochraniać, ale nie daje zaznać wielu rzeczy. I choćby po to by o tym pomyśleć – warte było obejrzenia.
  • Avatar
    Anonimowa 1.10.2020 00:43
    Re: Od tego zacząłem przygodę z Yokohamą.
    Komentarz do recenzji "Yokohama Kaidashi Kikou: Quiet Country Café"
    Czyli polecasz w tej kolejności?