Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Anonimowa

  • Avatar
    A
    Anonimowa 23.10.2021 19:45
    Sezon drugi
    Komentarz do recenzji "Ani ni Tsukeru Kusuri wa Nai! 2"
    Ten sezon jest poświęcony całej paczce. I choć gagi bywają łatwe do przewidzenia, to i tak świetnie się bawiłam.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 13.10.2021 17:16
    Ironia zawarta w tytule
    Komentarz do recenzji "Osananajimi ga Zettai ni Makenai LoveCome"
    Osananajimi ga Zettai ni Makenai LoveCome to seria do której wracam na wyrywki, posłuchać i poczytać dialogi.

    To jak bardzo autorzy bawią się słowem jest już nawet zawarte w samym tytule.
    W końcu odnosi się on nie tylko do  kliknij: ukryte 
    Paradoks, ironia i jednocześnie przerysowanie wynika z tego, że  kliknij: ukryte 
    A przecież  kliknij: ukryte  często się w anime nie spotyka :) Nawet w haremowych seriach.
    O ile jednak takie Nisekoi próbowało bazować na zagadce i lubianym motywie  kliknij: ukryte  nie dając przez cały pierwszy sezon  kliknij: ukryte , o tyle tu wszystkie karty są systematycznie odkrywane i cały czas ubarwiają fabułę.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 6.10.2021 11:18
    Sympatyczna seria sportowa
    Komentarz do recenzji "Re-Main"
    Bardzo pozytywne anime, idealne na zrelaksowanie się  kliknij: ukryte 
    Może technicznie było jak było, ale starano się w miarę poprawnie odwzorować sylwetki, twarze, oraz ruch. A opening i ending pasowały do całości.

    Główny bohater jak i większość postaci wzbudziła moją sympatię, o problemach postaci (jeżeli jakieś były) rozmawiano jak w życiu, bez typowego dla anime przesadzonego dramatyzmu. Rodzina głównego bohatera może trochę cukierkowo pokazana, ale budziła przyjemne odczucia :)

    Jedna z niewielu tak lekkich serii, która nie jest kopią kopii i niesie pozytywny przekaz. Mimo że pokazano trochę staroświecki model relacji, to jednak miło się na to patrzyło. Jak ktoś nie ma uczulenia na pływaków, piłkę ręczną i sporty drużynowe to polecam.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 22.09.2021 21:58
    10 do weryfikacji
    Komentarz do recenzji "Dayu Haitang"
    Kolejny film, który będę powtórnie oglądać, aby sprawdzić, czy nie wystawiłam oceny na wyrost.
  • Avatar
    Anonimowa 15.09.2021 16:56
    Re: 9 a może i Dziesiątka?
    Komentarz do recenzji "Yoru wa Mijikashi Aruke yo Otome"
    Moja ocena to byłoby ogólnie 8/10, ale sposób pokazania i końcowe sceny zdecydowanie ją podnoszą :)

    Niewiele jest animowanych produkcji eksperymentalnych aż tak spójnych, udanych.

    I choć zwykle omijam produkcje, gdzie  kliknij: ukryte  to jednak tutaj nawet to było pokazane w pewnym sensie w sposób ciekawy i stanowiło mocne punkty fabuły. W dodatku świetnie pokazujace wewnętrzne procesy i różne podejście do życia wszystkich bohaterów.

    Samo to, że w tak „krótkim” filmie tak zgrabnie zarysowano wiele postaci. (w końcu to „tylko” 1,5 godziny, a nie dwie, czy trzy).

    Kino obyczajowe w tak oryginalnym, fantazyjnym wydaniu? Perełka :)
  • Avatar
    A
    Anonimowa 13.09.2021 17:24
    Seria dla dzieci i młodzieży
    Komentarz do recenzji "Tajemnicze złote miasta"
    Trudno mi ocenić całościowo Tajemnicze Złote Miasta
    Bardzo podobał mi się klimat pierwszych kilkunastu odcinków. Dopóki trwała podróż to możnaby tę serię polecić jako kino familijne, później to już raczej tylko dla młodszej widowni.

    Ogólne wrażenie 6/10.
    Za fabułę dodatkowy punkt.

    Mimo wszystko był to dość przyjemny seans.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 3.09.2021 07:56
    Przepraszam
    Komentarz do recenzji "Kanojo mo Kanojo"
    W wielu, naprawdę wielu anime występuje coś na kształt haremu, albo reverse haremu. W dużej części to produkcje ecchi.

    Nagle znajduje się bohater, który jawnie i szczerze określa swoje uczucia, chce stworzyć udany związek poligamiczny,  kliknij: ukryte , seksu nie ma, za to są różne uczucia i taka seria jest omijana szerokim łukiem, albo jedynkowana.

    Nikomu (prawie) za bardzo nie przeszkadza animowane maltretowanie dzieci, znęcanie się, ucinanie kończyn, a animowani demoniczni pedofilscy opiekunowie dostają noty 9/10. W dodatku większość kiepskich haremów ma noty powyżej 6 i tam to jest nieważne, że w owych seriach bohater nie może się zdecydować, buja się od lewa do prawa, albo ociera i wyciera o wszystko, co się do niego łasi.

    Tymczasem komediowa satyra, w której ma szansę zaistnieć prawdziwy i jedyny legalny, wspólnie uzgodniony harem zasługuje na same jedynki?
  • Avatar
    A
    Anonimowa 29.08.2021 12:21
    Akceptacja inności, niezły kryminał, kiepski horror - z inteligentną bohaterką
    Komentarz do recenzji "Kyokou Suiri"
    Po namyśle daję tej serii 7/10

    Nie wiem, jaką ocenę dostałoby ode mnie to anime gdybym nie musiała czytać tłumaczenia w tym samym czasie. Być może niższą. Ale – ponieważ czytać lubię od zawsze, to długie monologi głównej bohaterki ciekawiły mnie zamiast nudzić.

    Seria ma sporo z horroru, zwłaszcza walki. Niestety jest to horror najniższych lotów. Trochę obrzydliwy i rozpisany z małą ilością wyobraźni. Na tym polu twórcy polegli. Widać że nie oglądali klasyków horroru umiejących budować stan zagrożenia, napięcia i grozy i operując tym bardziej niż dosłownością. Jeżeli natomiast miały to być walki jak w seriach przygodowych, to znowu zabrakło im fantazji. Równie dobrze w trakcie głównych walk z idolką można zasłonić część ekranu, aby skupić się na czytanej treści. Może miało to wprowadzić element dramaturgii i dynamiki, a tylko przeszkadzało. Rozumiejąc specyfikę tego czym była idolka to trudno o większe zaawansowanie techniczne walk, a jednak gdyby w tym czasie pokazano więcej działań zakulisowych, albo internautów, albo naszej głównej pary żeńskiej.

    Seria moim zdaniem jest bardzo dobra w pokazaniu wątków obyczajowych, relacji, oraz emocji. Związek głównej pary bohaterów jest jednym z bardziej życiowych i realistycznych w anime. Aż szkoda, że pokazali z nimi tak niewiele scen. Wzajemną troskliwością i dbaniem o prawdziwe zapewnienie bezpieczeństwa drugiej osoby ujęli mnie obydwoje. Jednocześnie zazdrość Iwanagi, niepewność i troska w momencie w którym Kurou znika z jej pola widzenia, oraz nieustające latami uczucie do niego. Rzadko widuję tak prawdziwie pokazane emocje i relacje w anime.
    Podobnie Kurou troszczący się o nią na swój własny, męski sposób. I próbujący ja chronić czasem nieco dziwnymi, ale logicznymi metodami.
    Zupełnie prawdopodobnie pokazane są też „moce” głównych bohaterów. Choćby fakt, że po dużym wysiłku intelektualnym i fizycznym konieczna jest regeneracja.

    Jako kryminał myślę, że jest całkiem w porządku. Szczególnie  kliknij: ukryte . Stworzono według mnie wystarczająco silnego i inteligentnego przeciwnika. Nie wszystko jest też odsłonięte od pierwszych minut. Rozgrywka z użyciem  kliknij: ukryte  jako narzędzi – bezcenna.

    Czy wątek z idolką jest za długi? Nie jest, jest poprowadzony logicznie, tylko w trakcie czytania/słuchania – za mało jest zróżnicowanych scen na ekranie, przez co walki wydają się nudne i przydługie.

    Komu mogę polecić? Zdecydowanie osobom które lubią skoncentrować się na ścieżce prowadzącej do celu, a nie na zdobywaniu kolejnych „odznak”, celów, punktów. I oczywiście obowiązkowo trzeba lubić dłuższe monologi, czyli umieć uważnie słuchać (albo czytać). Bez tego – seans w dużej mierze będzie tylko pokazem niezbyt atrakcyjnych, a nawet nudnych scen walk z upiorem.

    PS. Jeszcze dwa aspekty.
    Po pierwsze jest to naprawdę rzadki przykład anime, w którym postacie żeńskie są jednocześnie atrakcyjne i inteligentne. Może nie jest to Sherlock Holmes i doktor Moriarty, ale jak na standardy anime jest moim zdaniem naprawdę wyróżniająco.

    Drugi apekt to kwestia niepełnosprawności  kliknij: ukryte . Bez upiększeń i bez nadmiernego dramatyzmu, za to z akceptacją stanu, jako wyniku podjętych decyzji. A także przykład związku, w którym akceptuje się drugą osobę bez względu na jej ułomności, czy jego nietypowe cechy.
    Świetnie w tym kontekście pokazano postać policjantki i jej ograniczenia mentalne i emocjonalne w zakresie akceptacji tego, kim jest Kurou. Bardzo ludzkie i niezwykle prawdziwe.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 4.08.2021 01:54
    Trudna w ocenie seria, ale warto dla odsłuchania i odczuć
    Komentarz do recenzji "Mashiro no Oto"
    Do jedenastego odcinka byłam bardzo, bardzo zadowolona z seansu.

     kliknij: ukryte Szkoda, że nie pociągnęli całości w jednym stylu. Seria jest zbyt eklektyczna.

    Pierwsze 4 odcinki absolutnie mnie wciągnęły swoim realistycznym, uwewnętrznionym, ale przede wszystkim pełnym pasji muzycznym klimatem.
    Później nagle otrzymujemy szkolny serial w zupełnie innym stylu, standardowym, lżejszym, często nieco zabawniejszym, oraz bardziej dynamicznym. Ta część przypominała mi anime Chihayafuru które bardzo lubię.
    Za obie te części szykowalam wspólną ocenę 9/10  kliknij: ukryte 

    I… Stało się zakończenie. Czarna przestrzeń, pustka. Zupełnie jakby twórcy byli sadystami, którzy po przedwiośniu – przez chwilę pozwolili się cieszyć ciepłym (a nawet gorącym) i radosnym latem tylko po to, by nagle wrzucić widza wprost w listopadową szarugę i zimny, ponury, deszczowy klimat.

    Kompozycja serii zamknęła się jak pierścień, a szkoda, bo  kliknij: ukryte  byłby dla mnie tutaj pasujący. Albo chociaż gdyby  kliknij: ukryte 

    Mimo wszystko polecam. Zwlaszcza, że porządnych muzycznych serii za dużo nie ma.


    Całość ma wiele tematów do przemyślenia, ale motywy przewodnie to ~ pasja i miłość. Miłość do muzyki oczywiście. A może i do ludzi ogólnie.
    Oraz dążenie do samookreślenia i do wyznaczenia sobie własnej drogi, oraz połączenie oczekiwań innych z byciem sobą.


    Raczej dla pasjonatów wymienionych treści.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 3.08.2021 17:40
    Pierwsze myśli (odc. 1)
    Komentarz do recenzji "Non Non Biyori"
    Po ok 20 minutach seansu odbieram tę serię jako w miarę lekką i pozytywną, z niezbyt wyrazistymi, ale sympatycznymi postaciami. Okruchy życia w pełnym tego słowa znaczeniu, pokazujące codzienność i drobiazgi.

    Ogólny odbiór na plus.

    To, czego mi osobiście zabrakło, to nieumiejętność grafików, animatorów, montażysty, aby w pełni oddać zamierzenie reżysera w scenie z sakurą.
    Ukazanie człowieka pochodzącego z dużego miasta, do którego dociera prawdziwe piękno przyrody, rozległego krajobrazu, woń czystego powietrza i listowia, bezkres i wspaniałość gór.
    W teorii zostało to przekazane poprzez postać, ale do takiego właśnie oddechu i zachwytu przydałaby się godna oprawa w stylu deszczowej sceny z Kotonoha no niwa i z odpowiednią oprawą muzyczną.
    Wiem, wiem że za duzo wymagam od zwykłej okruszkowej serii, ale tego mi tu zabrakło.

    Aby pokazać piękno przyrody i gór wcale nie trzeba olbrzymich środków.
    Trzeba tylko umieć to piękno dostrzec oraz przeżyć.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 2.08.2021 00:25
    Refleksja
    Komentarz do recenzji "Egao"
    Zazwyczaj od razu w trakcie oglądania miniatury mam wyraziste przemyślenia. Być może tu za bardzo najpierw się wsłuchałam i uśmiechałam. Później następne i kolejne odtworzenie na wolnych obrotach, nostalgia, refleksja i po ostatnim odsłuchaniu wzruszenie.

    Najciekawsze, że akurat ten mini teledysk animowany można rozumieć i odbierać na wiele sposobów…
  • Avatar
    A
    Anonimowa 23.07.2021 03:03
    Przyjemny romans ze szczyptą dramatu i...
    Komentarz do recenzji "Ano Natsu de Matteru"
    Onegai Teacher nie oglądałam (zapewne nadrobię teraz), natomiast mam już w obejrzanych sporo mniej lub bardziej romantycznych serii. Ta seria należy do tych bardziej romantycznych, choć mam wrażenie, że być może więcej czasu antenowego bardziej by uprawdopodobniło kilka kwestii ( kliknij: ukryte 
    Nawet jeżeli ktoś obejrzał już mnóstwo romansów, to czas tu spędzony być może będzie przyjemnie, trochę lukru i cukierków jest ze szczyptą dramatu w tle. Jest rowniez  kliknij: ukryte .
    Jest kilka rzeczy… Z kosmosu wziętych, dziecinnie zrealizowanych, ale za to są także niemal rownoprawni bohaterowie w całej paczce. a to rzadkość w takich anime. Na szczęście (dla mnie) nie jest to kolejny sztampowy harem bez rozwiązania, a relacje pomału, ale idą w różnych kierunkach i „grzechu stagnacji” nie stwierdziłam ;}

    Dosyć udana i romantyczna wersja trójkąta  kliknij: ukryte  miłosnego.

    To co dla mnie stanowi zaletę, to przyjemne postacie i brak wydumanych dramatów. Oraz udana mieszanka emocji. Nie nazbyt wysublimowanych i nie sztucznie skrajnych. I dobrze oddane wiele z zachowań i sposobów przeżywania (to na szczęście nie zostało z kosmosu wzięte)

    Jednym słowem – polecam.

    7 na 10
  • Avatar
    A
    Anonimowa 25.03.2021 03:13
    Obyczajowe, sportowe, pozytywne
    Komentarz do recenzji "Taisou Zamurai"
    Przede wszystkim to nie jest seria stricte sportowa, lecz obyczajowa. Bardziej przypomina okruchy życia, niż cokolwiek innego.

    Owszem, jest tu pokazana gimnastyka sportowa – ale służy jako uzupełnienie tematu, a nie jako fundament.

    Tym fundamentem – dla mnie jest proces zmiany punktu widzenia głównych trojga bohaterów – z których każdy nosi w sobie pewną bolesną niemoc.

    W sumie bardzo pozytywna seria, może być motywująca, a może odprężająca.

    Szczególnie spodobała mi się postać teściowej głównego bohatera :) mimo, że drugoplanowa.

    Jedyny minus dla mnie to animacja w openingu – oczy mogły rozboleć ;)
    Natomiast ending bardzo pasujący do klimatu serii. Mimo, że zwyczajny, to przyjemnie relaksował po seansie.

    Być może kiedyś powtórzę seans. Mimo, że nie jest to anime wybitne, to jednak mocno pozytywne.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Anonimowa 21.03.2021 09:37
    Wszystkiego zbyt
    Komentarz do recenzji "Hungry Heart: Wild Striker"
    Pierwsza sportowa seria, gdzie nie czuję potrzeby oglądania odcinków jednego po drugim.

    Po zastanowieniu doszłam do wniosku, że wszystkiego jest tu po prostu zbytek.

    Zbyt dużo dłużyzn
    Zbytnio ogólnie pompatyczne (ech, nie tylko pierwszy opening)
    Zbytnio przesadzone emocje – wyśrubowane czasem karykaturalnie
    Cechy zbyt podkreślane wyglądem – w przypadku obrońcy te kwadratowe rysy twarzy i wygląd 40latka, a menedżer jak chuchro 14letnie
    Zbyt toporne relacje, takie często trochę na siłę
    Nazbyt prosty humor (czasami prawie prostacki)
    Zbyt ograniczone barwy – głównie pomarańczowy i zielony
    Za dużo powtarzania scen – takie (znowu na siłę) budowanie napięcia emocjonalnego

    Ogólnie ciężko mi się to ogląda. Trzyma mnie przy tym jedynie zamiłowanie do sportowych serii.

    Wiem, że piłka nożna to nie gra w szachy, ani taniec towarzyski – ale naprawdę można to było zrobić mniej topornie.

    A plusy?
    Trochę polubiłam głównego bohatera, oraz kapitan żeńskiej drużyny. Czasem bawiły mnie ich proste interakcje.

    I pierwszy ending. Choć nie idealnie wykonany, to sprawiał mi niemałą przyjemność. Jeden z nielicznych endingów, które oglądałam i odsłuchiwałam za każdym razem.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 19.03.2021 15:54
    Polecam wielbicielom serii szkolnych
    Komentarz do recenzji "3D Kanojo: Real Girl"
    W porównaniu z innymi seriami szkolnymi z wątkiem romansowym – ta według mnie wypada nawet dobrze.

    Nie ma zbędnych emocji, którą z tysiąca haremetek wybrać, bo nie ma haremu.
    Nie ma też zagmatwanego trójkąta z jego dylematami.  kliknij: ukryte 

    Nie ma dere, ani magii z kosmosu, ani żadnych youkai.

    Za to jest sporo realizmu. I szczerzy bohaterowie. Oraz relacja od startu, a nie po jednym, czy po dwóch sezonach.

    Główny bohater jest w pewien sposób zasadniczy i wyizolowany. 3D girl zmienia jego życie wywracając na drugą stronę, ale nie ma co oczekiwać od osoby dotąd aspołecznej, że nagle dozna wybuchu inteligencji emocjonalnej.
    Za to ma mnóstwo dobrych chęci, jest to też typ osoby, która od razu działa gdy potrzeba. Może i jest otaku, ale to typ bohatera, a to więcej, niż niejedna dziewczyna/kobieta potrzebuje. Oczywiście  kliknij: ukryte , ale cóż – nie każda dziewczyna i kobieta chce być samowystarczalna. A jak się okazuje chłopaki otaku w tym anime – również nie chcą.

    Tu w pierwszym sezonie nie będą problemy wzięte z księżyca. To jest zwyczajne mierzenie się ze zmianami, z nowymi potrzebami i z nowymi realiami.

    Bardzo mi się podobało pokazanie, że wszystko do człowieka wraca –  kliknij: ukryte 

    Czy jest to 100 procent romans?
    Ma sporo cukierkowych romantycznych scen, ma też akcenty humorystyczne i ma trochę mniej wesołych. Generalnie bym to oceniła jako dosć realistyczną serię szkolną(licealną) – o dojrzewaniu do relacji. Do tych bardzo bliskich relacji i do tych przyjacielskich także.

    Ze względu na realizm(mnóstwo osób znałam takich jak bohaterowie w tej serii), oraz ze względu na niemal zupełny brak udziwnień (pozytywna rzadkość) – podwyższam ocenę na 8/10

    Nawet bardzo skromna grafika nie przeszkadzała mi w odbiorze. Polecam.
  • Avatar
    Anonimowa 18.03.2021 10:23
    Re: Podróż w kierunku życia
    Komentarz do recenzji "Hoshi o Ou Kodomo"
    W tym momencie moja ocena waha się pomiędzy 7 a 8/10.

    Nie jestem zwolenniczką dosyć pesymistycznego spojrzenia na życie, które prezentował w wielu swoich produkcjach Makoto.
    Nie jestem też wielbicielką grafiki w stylu studia Ghibli.

    Graficzne mój zachwyt wzbudził Ogród słów. Tu już się wcześniej wypowiedziałam na ten temat, więc powtarzać nie ma potrzeby.

    Film jest dla mnie obyczajowo­‑fantastycznym ukazaniem wewnętrznego pojednania z własnym życiem, z bólem tęsknoty za tymi, którzy odeszli i z poczuciem wewnętrznej pustki po ich utracie. Zrealizowany w prosty, nieco mityczny sposób – jako droga na końcu której to kliknij: ukryte . Dlatego to nie fabuła, a sam proces jest tu najważniejszy.

    Za grafikę i idealizm mitologiczney odjęłam aż 7 punktów. Za postacie i za fabułę nie przesłaniającą tematu dodałam 4 punkty.

    Po namyśle dodam jeszcze jeden dodatkowy punkt – za to,  kliknij: ukryte  To zindywidualizowane (choć tylko zasygnalizowane, a nie pokazane) poszukiwanie wewnętrznego ukojenia  kliknij: ukryte 

    Prostota fabuły jest tu dla mnie zdecydowanie na plus.

    W efekcie dam 8/10
  • Avatar
    A
    Anonimowa 11.03.2021 14:35
    Dramat obyczajowy przede wszystkim
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    Jeżeli ktoś szuka tu anime kryminalnego, gdzie złoczyńca będzie się bawić głównym bohaterem niczym marionetką,
    albo jeśli ktoś chce zobaczyć sieć intryg i szereg plot twistów – to się zawiedzie.

    To jest naprawdę niezły dramat obyczajowy, tyle że wykorzystujący element przenoszenia w czasie w celu zapobieżenia zdarzeniom (jako ucięcie w zarodku całej sieci zdarzeń)

    To oczywiście trochę gdybologia na zasadzie „Co by było gdyby” ale przedstawiona w całkiem rzetelny sposób, zgodnie z mechanizmami działania określonego typu sprawców, oraz dosyć solidnym przedstawieniem trudnych wątków obyczajowych.

    W zasadzie nie dałam 10, bo pewne zachowania zostały trochę przerysowane.

    Natomiast motywy działania sprawcy są podane na tacy w większości odcinków po trochu.
    Także główny bohater, który z początku jawi się jako zamknięty w sobie i bezemocjonalny – wraz z wyjaśnianiem zdarzeń z dzieciństwa zaczyna nabierać sensu (czy też głębi)

    Oczywiście łatwo jest oceniać działania bohatera i jego antagonisty – siedząc wygodnie przed komputerem i mając wszystkie potrzebne dane i podpowiedzi podane jak na talerzu.

    Natomiast jeżeli spróbować spojrzeć na wszystkie te wydarzenia ze zwykłej, ludzkiej perspektywy – np. na to, co tak naprawdę mógł zrobić główny bohater i jakimi danymi dysponował, oraz jakimi danymi nie dysponował jego antagonista – to anime zaczyna być logiczne i mieć rzeczywisty sens.

    Człowiek to tylko człowiek. Mało kto jest super przenikliwy, posiada wysokie zdolności analityczne i chłodny umysł.  kliknij: ukryte 

    Jeżeli spojrzymy na to anime jak na partię szachów, albo rozgrywkę GO – to my jako widzowie jesteśmy postronnym obserwatorem, który ma możliwość bezemocjonalnego analizowania każdego ruchu z obydwu stron.

    Słowem kluczowym jest BEZEMOCJONALNEGO.

    Łatwo jest oceniać czyjeś podejmowane działania nie będąc częścią danego procesu.
    Łatwo jest także analizować, gdy umysł jest chłodny i nie targają silne emocje. Np strach, który jest często skutecznym blokerem logicznego działania. Albo przywiązanie.

    Bohaterowie są prawdziwi, bo nie są ani w stu procentach chłodni, ani w stu procentach bezemocjonalni.
    Nie są też superbohaterami z kreskówki, tylko zwyczajnymi ludźmi, którym przyszło zmierzyć się z niekoniecznie zwykłymi zdarzeniami. Ludźmi, którzy starają się jak mogą – z użyciem w miarę dostępnych danych i często mniej dostępnych możliwości.

    Nie ma tu „genialnego” Sherlocka Holmesa, tylko zupełnie zwyczajny chłopak, który w dzieciństwie przeżył traumę.
    Z drugiej strony większość ludzi nie zakłada, że  kliknij: ukryte 

    Jako kryminał jest to średnie anime, choć wcale nienajgorsze. (maks 5/6 na 10)
    Jako dramat jest to według mnie naprawdę solidny kawałek animowanego kina obyczajowego. (9/10)
  • Avatar
    Anonimowa 21.02.2021 00:40
    Re: Satyra, parodia i absurdalny humor, oraz pytania egzystancjalne
    Komentarz do recenzji "Arakawa Under the Bridge"
    Dziś domknęłam pierwszy sezon.

    Gdyby po ok 8ym odcinku seria utrzymała swój specyficzny humor (mieszanka mocnej satyry, groteski i słodkich okruchów romansu) to byłaby to moja pierwsza 10/10 dla serii komediowej.

    Niestety po 8ym odcinku moja ocena poszybowała w dół, bo zaczęło się robić zbyt zwyczajnie i obyczajowo (według mnie).

    Na szczęście ostatni 13ty odcinek podreperował sytuację.

    Z czystym sumieniem wystawiam 9/10 :)
  • Avatar
    A
    Anonimowa 16.02.2021 23:18
    Podobnie jak poprzednicy
    Komentarz do recenzji "Minami-ke"
    Lekka, miła i zabawna seria o siostrzyczkach – w epizodycznej, komediowo – okruszkowej formule.


    Coś przyjemnego dla relaksu i odprężenia.
  • Avatar
    Anonimowa 13.02.2021 03:54
    Re: Tak tak tak 3 razy na tak
    Komentarz do recenzji "Arakawa Under the Bridge"
    Po takiej zachęcie nie sposób nie obejrzeć :)
  • Avatar
    A
    Anonimowa 10.02.2021 18:33
    Okruchy marzeń
    Komentarz do recenzji "Runway de Waratte"
    Jako okruchy życia dla mnie sprawdziły się świetnie. Nie jest łatwo zrobić serię typu okruszkowego tak, by przyciągała uwagę i by ciekawiło, co będzie dalej.

    I choć wizualnie liczyłam na więcej, to oglądanie serii sprawiło mi niemałą przyjemność.

    Nie wiem, na ile prawdziwie odzwierciedla to świat projektowania, czy modelingu, ale samo ujęcie podążania za marzeniami, przebijania się przez mur niechęci lub niewiary – wyszło według mnie całkiem nieźle.

    Polecam. Szkoda, że to tylko 12 odcinków, bo chętnie zostałabym z tą serią i z postaciami na dłużej.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 7.02.2021 15:27
    Zmiana oceny na wyższą
    Komentarz do recenzji "Servant x Service"
    Seria, którą pierwotnie odbierałam jako lekką obyczajową komedię – poprzez wprowadzenie abstrakcyjnej postaci królika kierownika straciła u mnie półtora punkta i początkowo dałam jej ocenę 5/10

    Rzecz w tym, że to nie jest komedia, a jest to satyra, zrealizowana w tak lekki, komediowy sposób, że częściowo zagłusza warstwy satyryczne.

    Nie zgadzam się z tym, co zostało napisane w recenzji.
    Liczyłem na wątek edukacyjny i podróż po japońskim urzędzie, lecz twórcy zmarnowali potencjał, a sama akcja równie dobrze mogłaby się dziać w dowolnym innym biurze.

    Oczywiście rozumiem rozczarowanie osoby recenzującej, bo rzadko kiedy ktoś podchodzi do jakiegoś anime zupełnie bez oczekiwań. Zwłaszcza wiedząc na jaki temat ono będzie.

    Dla mnie to nie jest zmarnowany potencjał w tej serii.
    Dzięki temu jak zostało ono zrealizowane – posiada według mnie większy uniwersalizm. Praktycznie można „podstawić” niemal każdy urząd i to nie tylko w Japonii.
    Dzięki temu widz­‑petent być może spojrzy z nieco większym zrozumieniem na osoby pracujące w urzędach, a osoby chętne do pracy będą miały szansę lepiej przemyśleć swoją decyzję.
    Zwłaszcza, że w poszczególnych odcinkach wyraźnie są pokazane mankamenty tej pracy, jak choćby to, że większość ludzi przychodzi do urzędu skołowana, lub zestresowana, często z żalem i pretensjami do urzędników. Niby to oczywistość, ale nie zawsze – szczególnie dla osób prosto po liceum, czy nawet po studiach.

    Poza tym jest tu mnóstwo smaczków, jak choćby wymieniony przez wielu komentujących królik. To fakt, że stanowi on jeden z elementów owej satyry, a jego rola ma podsumowanie w wielu dialogach.
    Choć akurat moje doświadczenie zawodowe na szczęście nigdy nie zetknęło mnie z takowym „królikiem”.
    Oczywiście wolałabym, żeby było to trochę realniej przedstawione, bez herbatek i piwa. Ale z drugiej strony ta abstrakcyjna herbatka i piwo tylko podkreślały rolę królika ;)

    Stąd po namyśle przywróciłam ocenę 6,5 zaokrąglone do 7/10.

    W sumie każda postać była tu potrzebna, aby odsłonić różne ludzkie słabostki.
    I jeżeli nie będzie się zwracać uwagi na mocno odmłodzony design postaci, to otrzymujemy całkiem niezłą i lekką satyrę obyczajową dla dorosłych.
  • Avatar
    Anonimowa 25.01.2021 19:11
    Re: Czy to jest seria sportowa?
    Komentarz do recenzji "Ballroom e Youkoso"
    Zdecydowanie jest to bardziej obyczajowa seria (według mnie)
    Zresztą tag okruchy życia jest tu podany jako pierwszy.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 21.01.2021 19:21
    Kazuki
    Komentarz do recenzji "Just Because!"
    Kazuki to jedyna postać z żeńskiego grona, która może i nie wzbudziła we mnie wielkich pozytywnych emocji, ale to jedna z niewielu dziewczyn w seriach, która jest dla mnie w jakiś sposób godna naśladowania

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Anonimowa 19.01.2021 12:25
    1+1=5
    Komentarz do recenzji "Nagareboshi Lens"
    Ta miniatura nie jest ani wybitna fabularnie, ani jeżeli chodzi o jej realizację, ani też w jakikolwiek sposób wybijająca się z tłumu poza… Komunikowaniem się postaci.

    Może to tylko ja obejrzałam te wszystkie filmy/serie anime – w których najwięcej problemów wynika z braku kontaktu, lub brakuje dobrej i szczerej komunikacji między głównymi postaciami.

    Tutaj jest inaczej. Bohaterowie są szczerzy! Nie złośliwi, nie ironiczni, nie udający że czują co innego, albo że wcale nic nie czują. Nie są także napastliwi, czy na siłę próbujący emocjonalnie „obezwładnić” drugą stronę.

    Są zwyczajni, ale w tym pozytywnym sensie. Mówią (rozmawiają) o tym co myślą i co czują, nie wstydzą się przyznać do tego, co oczekują, nie czekają aż ktoś się tego domyśli. I nie wstydzą przed innymi ludźmi tego wzajemnego „przywiązania”

    I za ten ich feedback moja ocena poszybowała ponad dwa punkty w górę.

    Szkoda, że to tylko namiastka/miniatura anime.