x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Niedźwiedzie w CGI
[link]
Re: Wnioski na temat anime przeplatane z wnioskami na temat mangi
Ke? A jakież niby były te super‑duper szlachetne pobudki? Raito to koleżka, któremu się nudziło, nagle dostał władzę i stwierdził, że zostanie bogiem nowego świata, w którym to on będzie decydował, kto zasługuje na to, by żyć – mówi to przecież otwartym tekstem już w pierwszym odcinku. Nawet jeśli przyjmiemy w tym momencie, że w porządku jest działanie w stylu „zabijam ludzi, którzy zabijają ludzi, bo zabijanie ludzi jest złe” (zresztą od tej reguły Raito odchodzi bardzo szybko), to i tak nie zmienia to faktu, że celem Raito nie było stworzenie szczęśliwego świata jako takiego, tylko świata, w którym to on będzie panem i władcą. On od samego początku miał osobowość psychopatycznego dyktatora, tylko wcześniej jeszcze nie miał środków, żeby realizować swoje żądze.
Re: I po co się katować?
Re: 1/10
Po prostu trochę mnie już nuży to, że żaden odcinek nie może się obyć bez jakiejś sceny totalnie od czapy z gołym Victorem w dramatycznej pozie, ileż można. „Jakość” pośladków nie ma tu nic do rzeczy.
A sam odcinek świetny i jakoś tak sam przeleciał nie wiadomo kiedy, ale nie jestem zdziwiona, bo spodziewałam się tylko dobrych rzeczy kliknij: ukryte [choć scena łaźniowa, mnie psychicznie zdewastowała i skisiła me oczęta. i jeszcze ta dramatyczna poza, boska marmolado…]. No i trzeba chyba lubić łyżwiarstwo bardziej niż własne dzieci, żeby je nazwać Axel, Lutz i Loop :D.
Re: Pierożki~
Re: Pierożki~
Spoko, to ma perfekcyjny sens.
A żeby nie było, że jestem wredną małpą i przyszłam tylko po to, żeby się wyzłośliwić nad recenzentem, to napiszę jeszcze co myślę o samym filmie.
Zasadniczo oglądałam go w dwóch rzutach, które dzielił odstęp jakichś 3 tygodni. Jakoś bardziej się wciągnęłam dopiero od momentu przeprowadzki, wcześniej było jakoś niemrawo i w ogóle nie mogłam tego kupić, potem było już lepiej. I cóż można powiedzieć – film przyjemny, ładny, sympatyczny, nieco nostalgiczny i w ogóle, ale zupełnie mnie nie poruszył. Może dlatego, że idea macierzyństwa jako takiego do mnie wcale nie przemawia. Z całą pewnością miło się to oglądało, ale nie przypuszczam, bym za jakiś miesiąc szczególnie gorąco wspominała ten film.
[link]
Re: 7+/10
Więc tak. Problem z „Orange” jest taki, że ono dosyć dobrze oddaje psychologiczne sprawy kliknij: ukryte (jak myśli samobójcze i cały ten syf), za to niespecjalnie sobie radzi z realizmem sytuacji i postaci, i to nie dlatego, że treść zawiera wątki nadprzyrodzone. Przyznaję, że scena z wyznaniem w klasie (bo o niej mówimy prawda? nie oglądam anime, bo nie widzę sensu, skoro znam mangę) też mi zgrzytała, tylko z tej drugiej strony. Nie chce mi się wierzyć, żeby ktoś mógł się zdobyć na aż tak osobiste wyznania wobec (jak sam zauważyłeś) w zasadzie obcych osób. Zgodzę się z tym, że Suwa jest zbyt wyidealizowany. Bo choć jest oczywiście złoty, dobry i wspaniały, i mogę uwierzyć w to, że dziewczyny mogłyby o kimś takim marzyć, to już niespecjalnie mogę uwierzyć w to, kliknij: ukryte że ktokolwiek (a nastoletni chłopak w szczególności) byłby w stanie z własnej woli zrezygnować ze swojej miłości, tak całkiem bez wahania. No i, tak już na marginesie, rozbawiło mnie nieco to, że skręconą kostkę można wyleczyć ibupromem i siłą przyjaźni – z tym się nie da biegać, a już na pewno nie tak, żeby wygrywać jakieś zawody (potwierdzone info). Tak że z tym realizmem w „Pomarańczce” jest średnio tak sobie i podnosiłam nawet tę kwestię w moim komentarzu pod mangą ;).
Warto sobie jednak zdawać sprawę, że ta manga nie do końca powstała po to, żeby idealnie odzwierciedlać rzeczywistość, ale (jak wprost pisze sama autorka w swoim końcowym komentarzu), żeby uwrażliwić czytelników na problem, żeby nie zostawiali osób takich jak Kakeru bez wsparcia i pomocy.
Re: Noragami
Re: Film od netfilxa
*ekhem* Zielona Mila *ekhem*
Re: Film od netfilxa
Light jest gościem, któremu się nudziło, więc stwierdził, że zostanie bogiem świata, w którym to on będzie decydował, kto zasłużył na to, by żyć. Dla mnie to brzmi bardziej jak dyktatura niż utopia, w której ktokolwiek chciałby na dłuższą metę funkcjonować.
Re: Przed obejrzeniem
Na temat podobieństwa z Osomatsu‑kun się nie wypowiem, bo nie widziałam.
Mniam!
Ale to dobrze, bo dzięki temu historia była dla mnie praktycznie nowością. I, o rany, tego mi było trzeba. Historia jest wspaniała. Kusakabe jest wspaniały. Kusakabe w garniaku, białej koszuli i pod krawatem wywijający na gitarze jest najwspanialszy na świecie (warto było obejrzeć choćby dla tej jednej sceny ^^). Niemożliwie krzywa kreska jest wspaniała. Poczucie humoru jest wspaniałe. Seiyuu są wspaniali. Męski chór jest wspaniały. „Dramy” są wspaniałe. Scena w piaskownicy jest wspanialsza niż ustawa przewiduje.
Ech, to był świetny wieczór. Czuję się obżarta szczęściem jak tuczny świniok. Teraz będę musiała obejrzeć jeszcze raz, żeby szukać żaby :D.
Re: po 1 epku
Powiedziałabym, że wręcz zupełnie niewiarygodnie. Wyglądało to trochę tak, że Jin poznał najbardziej pierdołowatego gościa jakiego do tej pory nosiła matka ziemia i zaprosił go mecz futsalu, żeby wziął i się tam zabił. Nie mam zielonego pojęcia na jakiej podstawie mógł stwierdzić, że ten pomysł to dobry pomysł – chyba, że jest sadystycznym psychopatą ;). W sumie dużo wyjaśnia, że to tytuł od twórcy „Over Drive” – tamten bohater też był frajerem na wyższym poziomie wtajemniczenia, widać autor lubi taki klimat.
A tak btw, to niesamowicie drażnią mnie te rysowane od cyrkla rumieńce. Coś okropnego, brrr.