x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: dramat, Romans i Josei :)
Co do 'darcia kotów i pretensji' to rozczaruję cię ale główna para miała od początku raczej spokojną i przyjacielską relację :)
Niestety owszem miał miejsce jeden wypadek samochodowy xp aczkolwiek mam nadzieję, że to nie przekreśli chociaż podjęcia próby zapoznania się z tym tytułem :p
Naprawdę jest to pozycja tak różna od ostatnich anime romansów jakie oglądałam, że warto spróbować na nią zerknąć, choćby w celach czysto poglądowych :p (że już o pięknym wykonaniu audio‑wizualnym nie wspominając x3 ).
A poza tym, kto nie lubi dobrych dram? xD Myślałam, że akurat jesteś ich orędowniczką :p
Re: "Mahouka..." vs „Guilty Crown”
lilia w cieniu
Teraz wszyscy wolą ekranizować asekuracyjnie komedyjki, haremówki, ewentualnie jakieś flaczki xp (eh, żeby to jeszcze chociaż były adaptowane co ambitniejsze tytuły nawet z tych wymienionych -_-" ).
Jednak z anime Shoujo‑ai/yuri poleciłabym starsze tytuły:
„Aoi Hana”, „Simoun”, „Oniisama E…", „Revolutionary Girl Utena”, „Maria Sama Ga Miteru”,
Ewentualnie jeszcze możesz spróbować „Sasameki Koto” albo „My‑HiME”, może nie genialne ale niezłe i mi się zwyczajnie podobało xD
dramat, Romans i Josei :)
Czegoś takiego naprawdę ze świecą szukać w współczesnych produkcjach anime, w zasadzie z tych nowszych przychodzi mi namyśl jedynie cykl o Emmie (tyle, że kostiumowy, a Sonata jest współczesna).
Zgadzam się, że Yu‑jin była świetną postacią kobiecą :) od początku dało się ją polubić, przejąć jej emocjami i kibicować w dążeniu do szczęścia.
Co jeszcze szalenie mi się spodobało to przecudowna oprawa graficzna, wszystkie te tła jak malarskie pejzaże.
Zauroczyły mnie też projekty postaci (znowu, zwłaszcza projekt Yu‑jin, która wyglądała absolutnie prześlicznie ale jednocześnie w miarę realistycznie, z zachowaniem azjatyckich rysów i nie przesadnie dużych oczu, jak to w anime bywa ;p ).
Doceniam też to, że postacie zmieniały się wraz z biegiem lat, ich sposoby ubierania, fryzury.
Muzyka była piękna, klasyczna i melancholijna, pozwalała zagłębić się w ten sentymentalny klimat.
Nawet muszę pochwalić wszystkie osoby podkładające głosy. Też miałam już wcześniej odczynienia z Koreańską dramą aktorską, więc nie miałam problemu z przestawieniem się na ten język z Japońskiego.
Koreański jest bardzo piękny, miękki i melodyjnie uroczy. Najbardziej oczywiście podobał mi się dobór głosów głównej pary, idealnie brzmiących.
Absolutnie polecam każdej osobie poszukującej czegoś z gatunków już wspomnianych: dramat, romans i josei :)
Re: Znowu...
A już na pewno nie pojmuję dla kogo i po co ekranizowali ten koszmar „Akuma no Riddle” bo przy takim „Inugami‑san to Nekoyama‑san” to chociaż z parę razy idzie się uśmiechnąć xp a po seansie tamtego to człowieka tylko głowa boli od natłoku absurdów -_-".
Nie rozumiem tego współczesnego rynku anime :( albo komedyjki bez fabuły albo jakieś angstowo‑tragiczne pesuod‑dramaty z wydumaną atrapą fabuły zakręconą jak słoik na zimę -_-". I potem człowiek nie ma co oglądać.
Re: "Mahouka..." vs „Guilty Crown”
Całkiem możliwe, że zmienię zdanie kiedy wyjdzie wersja DVD bez tego irracjonalnego paskudztwa cenzorskiego na ekranie >_<", jakiś latających groszków i inszych kwiatków xp na razie to jest dla mnie zbyt konfundujące do przyswajania innych wrażeń niż zdumienie na cenzurę w horrorze xp
Re: "Mahouka..." vs „Guilty Crown”
Chyba, że nie chcę xp to wtedy poglądowo oglądam 1‑2 odcinki jak np ostatnio w przypadku genialnych‑inaczej „Terra Formars” gdzie tyle żeczy nie zagrało, że zwyczajnie nie byłam w stanie przez to przebrnąć xp
męka i katusze rysowane
Bohaterowie byli, to w zasadzie tyle ile można o nich powiedzieć bez wdawania się w niepotrzebne epitety, bo „papierowi” to niestety w tym przypadku byłby za duży komplement.
Fabuła… cóż jej nie było, a przynajmniej nie zaobserwowałam. Może nie do trwałam do odcinka w którym się wreszcie jakaś pojawia, ale powiem szczerze, że zwyczajnie nie dałam rady przez to przebrnąć :(
Dawno nie miałam odczynienia z tak męczącym tytułem -_-".
Raczej odradzam, jest tyle wspaniałych serii przy których o wiele lepiej spędzić ten czas.
Re: trzy grosze do oprawy audio‑wizualnej
Jedyne co próbowałam Ci wytłumaczyć to, że bez względu na to jakie by one nie były, dobre czy złe, oprawa audio‑wizualna ma prawo się podobać mimo wszystko :p
Przecie ja tam żadnym specem od jakości animacji nie jestem xD jedyne w czym się mogę wypowiadać to subiektywne odczucia i czy mi się coś wizualnie/muzycznie podoba czy nie właśnie :p
Dlatego cieszę się, że wreszcie udało nam się to wyjaśnić i dojść do porozumienia ^_^
unikać jak kocie wody xp
(i też po obejrzeniu „Cat Soup” aż trudno uwierzyć, że te dwa tytuły są tego samego autora -_-" )
Chyba siłą umysłu wyparłam tego małego koszmarka pamięci xp Nikomu absolutnie nie polecam.
Jeśli ktoś chce lepiej obejrzeć właśnie „Cat Soup” która w przeciwieństwie do tego jest intrygującą, surrealistyczną miniaturką.
Re: trzy grosze do oprawy audio‑wizualnej
Może po prostu uznajmy, że się na tym nie znam, nie mam gustu i niedowidzę xD ale to wszystko co wymieniłeś podczas seansu „Shingeki no Kyojin” ani trochę mi nie przeszkadzało, ba, nawet tego nie zauważyłam xp
A już na pewno nie przeszkodziło w śledzeniu z zaintrygowaniem wydarzeń. Z dwojga złego wolę więc moje ignoranckie, nie fachowe podejście :p
Podsumowując:
Oprawa audio‑wizualna, w tym ten dla niektórych nieszczęsny opening, mnie się całkiem subiektywnie bardzo, bardzo podobała, jestem nią zachwycona i co tylko.
A tobie się nie podobało, raziło owczy niedoróbkami i fuszerką animatorów.
Już w porządku? :p
To jak z obrazami Pabla Picassa, dla jednych bohomazy bez ładu i składu, z zaburzoną anatomią, dla innych twórcza gra z postrzeganiem ludzi albo po prostu coś ładnego xp
Chyba jesteś wstanie zrozumieć, że nie każdy postrzega świat jednakowo i nie wszystkim przeszkadzają te same rzeczy bo skupiają się na innych, na przykład pozytywnych? :)
Naprawdę skończmy już tą polemikę, bo żadne z nas zdania nie zmieni, ani nawet nie powinno skoro uważa jak uważa i bardzo dobrze x3 miłego wieczoru :)
Re: podobne
Ale jak tylko skończą nadawać całość odcinków :p żeby potem biedy nie było jak przyjdzie czekać na kolejny xD bo nie mam anielskiej cierpliwosci do emitowanych seerii niestety =.="
Re: podobne
Angelique ~Kokoro no Mezameru Toki~ [link]
Angelique (tak ten sam cykl co u góry ale serie z tego cyklu są niepowiązane fabularnie, mają różnych bohaterów a jedynie ten sam świat, a więc można oglądać w dowolnej kolejności :p ) => [link]
Re: podobne
Bounen no Xamdou [link], Shinpi no Sekai El Hazard [link], Kyou Kara Maou! [link],
Jest też cały cykl serii i oav o nastolatce przeniesionej do magicznej krainy by została kapłanką którą otacza wianuszek broniących ją panów… brzmi znajomo? xD (tak totalna 'inspiracja' Fushigi Yuugi xp ) o nazwie „Harukanaru Toki no Naka de” [link], [link], (dwa linki do tych lepszych tytułów :p bo reszta z tego cyklu tak jak OAV do FY jest już niestrawna xp )
Re: trzy grosze do oprawy audio‑wizualnej
Może i nic jeśli ktoś lubi aż tak drobiazgowe oględziny.
Cóż na wszelki wypadek jeszcze raz powtórzę, że absolutnie każdy ma prawo do swojego zdania i takiego odbioru SnK jaki mu najbardziej odpowiada :) miłego wieczoru :)
Re: trzy grosze do oprawy audio‑wizualnej
Tym bardziej pełna podziwu jestem do bystrości spojrzenia ludzi którym takie rzeczy mogą popsuć przyjemność z seansu ;)
A poważniej, może tak odrobina dystansu? ;) życie naprawdę jest ładniejsze kiedy takie drobiazgi nam mniej doskwierają ;)
Re: trzy grosze do oprawy audio‑wizualnej
Dlaetgo celowo nie pisałam o „racji” :p „kto ją ma i czyja racja jest bardziej racjonalniejsza” ;p
To są moje nieobiektywne a wręcz absolutnie subiektywne odczucia :p i każdy ma prawo do swoich ;)
Re: ręce opadają
Poza serią TV reszta to tylko preteksty do wyłudzenia paru groszy -_-" jeśli jeszcze którejś nie widziałaś, to lepiej sobie ją daruj, naprawdę szkoda zdrowia.
"Mahouka..." vs „Guilty Crown”
Niestety czekało mnie srogie rozczarowanie. Jeśli ktoś liczył na kolejną barwnie kolorową, astronomicznie przekombinowaną i absurdalnie fabularną serię, stanowiącą własną autoparodię to… owszem tym właśnie okazało się dla mnie „Mahouka Koukou no Rettousei”... niestety w przeciwieństwie do przednio festyniarskiego „Guilty Crown”, zamiast dobrze ubawić, porządnie znudziło i zirytowało.
Zacznijmy od rzeczy którą poruszono w recenzji, a mianowicie kompletnego braku jakiegokolwiek napięcia.
Strasznie ciężko angarzować się emocjonalnie w historię gdzie w niedługim czasie główny bohater okazuje się być żywym ucieleśnieniem Deus ex machina.
Nie dość, że dosłownie nic się go nie ima, ani prawa fizyki, ani prawa danego magiczno‑technicznego uniwersum w którym bytuje, ani żadne inne, to jeszcze kliknij: ukryte w finale okazuje się być zdolnym wskrzeszać zmarłych… (chociaż prawdę mówiąc jak na anime, przemiana wody w wino byłaby bardziej oryginalna).
Druga sprawa, bohaterowie. Brzy braku ciekawej historii to postacie często okazują się elementewm który wynagradza niedostatki fabularne. Nie tym razem.
Ciężko mi było wykrzesać choć odrobinę sympatii dla tego tłumu statystów. Wszyscy bledną w obliczu wpływu potęgi szacownego Tatsuya Shiba.
Sytuację tylko pogarsza jego siostra Miyuki, darząca brata chorobliwą, wręcz fanatyczną adoracją, co sprawia, że jest jedną z najbardziej irytujących postaci jakie ostatnio zagościły na ekranach. Ich relacje są tak nienaturalnie niezdrowe, że aż przykro na te popisy scenarzystów patrzeć.
Nawet w ostatnim odcinku nie oszczędzono nam monotonnej mantry Miyuki bałwochwalczo opiewającej zalety braciszka.
kliknij: ukryte Trwają finałowe walki, rozgrywają się ostateczne (w zamierzeniach ekscytujące) bitwy… przerywane od czasu do czasu obsesyjnym monologiem Miyuki ku czci jej omnipotencyjnego braciszka i jego cierpienia za ludzkość i jakieś takie… litości.
Wcale by mnie nie zdumiało gdyby tak gorliwa wyznawczyni, po zakończeniu serii pognała zakładać kult dzielnego Shiby.
Ogólnie, z dwojga złego polecam serię „Guilty Crown”, która przynajmniej pozwala miło spędzić czas i wyśmienicie sprawdza się jako niezamierzona komedia akcji x3
parodie wszelakie x3
Mnie się ona troszeńkę sentymentalnie skojarzyła ze Yattamanem który w swoich czasach (i długo potem) najbardziej totalnie fazową parodią był xp i którego po prostu nie dało się oglądać bez tego odpowiedniego podejścia xp (albo skrzywionego poczucia humoru jak kto woli ;p ).
Jeśli chcesz możesz spróbować zerknąć na całkiem udany remake ;) dla odmiany nazwany Yatterman [link] bo wątpię żeby chciało ci się szukać tej oryginalnej serii z lat 70'siątych xD [link]
Choc był też kompletnie odjechany film live xD => [link] (nie mam bladego pojęcia kto i przy jakiej okazji ;p wpadł na pomysł wersji aktorskiej ale hej, do odważnych świat należy ;D ).
Re: trzy grosze do oprawy audio‑wizualnej
Poza tym wydaje mi się że czasem gorsze rzeczy pomagając bardziej docenić te lepsze ;) tak w ramach kontrastu ;) albo żeby mieć do czego porównać.
Ja w każdym razie oprawy audio‑wizualnej SnK za złą nie uważam :p
Ale oczywiście absolutnie masz prawo do swojego zdania :) a ja do swojego ;)
Jednak widać nasze gusta są na tyle w tym temacie rozbieżne, że się nie ma co dalej wdawać w zbędne polemiki ;) miłego weekendu ^^
trzy grosze do oprawy audio‑wizualnej
Na tym tle grafika i animacja w SnK wypadają całkiem miło dla oka x3
Mnie osobiście do gustu bardzo przypadła kreska i zróżnicowane projekty postaci x3 (niestety dość często w seriach zdarzają się postacie które jestem w stanie rozróżnić wyłącznie po fryzurach -_-" ubrać je w jednakowe mundurki z nakryciem głowy zakrywającym włosy i byłaby tragedia xD tymczasem tutaj nie miałam tego problemu mimo umundurowania).
Opening, zwłaszcza pierwszy to poezja dla ucha x3 na muzykę ogólnie nie mogę narzekać.
Przy tych wszystkich seriach które ostatnio głównie mnie rozczarowały, tutaj po raz pierwszy sięgnęłam po mangę bo nie mogłam doczekać się „co będzie dalej” ;)
Wszystkim narzekającym życzę więcej tolerancji wizualnej ;p i lżejszego, optymistycznego podejścia x3
emocje, realizm i śmigłowce x3
Szkoda, że takie przemyślane perełki przechodzą najczęściej niezauważone. Produkcja ma jednak duże szanse trafić w gusta dojrzałego widza, poszukującego w anime czegoś innego niż ferii tanich fajerwerków ;)
karaluchy pod poduchy...
Kompletnie natomiast nie rozumiem tej cenzury na pół ekranu (nawiasem mówiąc szalenie pomysłowej, te latające groszki to już w ogóle było jakieś apogeum histerii, czysty surrealizm xp ) przecież to jest chyba klasyfikowane jako horror dla dorosłych?!
Jeśli coś ma przeznaczenie bycia wyłączne dla osób pełnoletnich i ma te wszystkie znaczki, ograniczenia itd to w jakim celu cenzura? Oo”
Pomijając chęć sprzedaży DVD, ale powiedzmy sobie szczeże, gdzie oni znajdą tylu nieszczęsnych naiwnych którzy im DVD z tym arcydziełem klasy F pokupują? -_-"
Zwłaszcza, że w „Terra Formars OAD” tej cenzury nie było [link].
Nie wiem w DB mi tak jakoś ten fanserwis ewentualny ówczesny nie przeszkadzał, mało go było i był ewidentnym elementem komediowym.
Natomiast współczesny fanserwis to już element kluczowy wielu produkcji, i to w gatunkach nie kojarzonych nawet do tej pory z nim xp
Zaczął stanowić wartość samą w sobie i jest po to żeby być, najlepiej w dużych ilościach.
A twórcy nawet nie udają, że starają się przemycać go w postaci elementów komediowych xp a nawet jeśli jakiś ma rzekomo za takowy uchodzić, to i tak nieśmieszny xp