x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Kaktusy z Kosmosu (wredne i mordercze)
Fabuła w skrótowym zarysie 'na papierze', wydała się mieć potencjał (zbiór znanych i lubianych, plus szczypta awangardy dla odmiany, jak ronin z przeszłości pilotujący kosmicznego meha ;).
Jednak treść okazuje się być potwornie niewyważona, akcja na zmianę gna za szybko, by zaraz rozwlec się na nieciekawych scenach. W to wszystko wpakowano jeszcze fillery i powtarzalne 'elementy humorystyczne', które bawią jak kłoda na drodze.
Postacie są równie niewykorzystane, to głównie chodzący kolorowi statyści, których do przodu popycha jedynie wola scenariuszowych zbiegów okoliczności.
Sam romans między główną parą był nieunikniony jak podatki i płomienny niczym rozwodniony rosół.
A jeśli dobić to wszystko gwoździem w postaci fatalnie uciachanego, tak zwanego otwartego zakończenia, to jednym słowem klops, znaczy nie jest dobrze. Jak na 26 odcinków kompletna strata czasu i środków.
Re: Po 10 epku :D
Owszem coś takiego jak „Pierścionki Przyjaźni” były kiedyś modne, x‑lat temu… ale wśród dwunastoletnich dziewczynek xD
kliknij: ukryte Także to wyglądało nawet jeśli nie na oficjalny ślub, to przynajmniej spontaniczne zaręczyny ;D
Re: Bomba
A już najlepszy jest ten fioletowy bish z tą zabójczą brodą xD albo ten siwy z zarostem co wygląda jak rzodkiewka xD no ja nie mogę po prostu, moje oczy, moje zmysły łomatejko… no tak złe, że cudne xD
To co teraz lepiej obejrzeć tą serię Arise TV a starsze cztery OAV już w ogóle nie ma sensu tykać, dobrze rozumiem? :)
Tragedyja ko(s)miczna xD
toć prawie wszystkie romansidła tej serii którymi widzom truli mózgi przez wszystkie odcinki poszły się za przeproszeniem turlać za okno xD
No to ja się pytam, po kiego grzybka oni nas nimi torturowali jak się na końcu okazały kompletnie ale to kompletnie do niczego nie przydatne i nic, a nic z nich nie wynikło xD
Ale scena z księżniczką fakt, cudna :D kliknij: ukryte
oto wstaje z wózka piękna i blada w tej swojej flagowej kiecce ślubno‑komunijnej, oświadcza że ona tu tera rządzi, wychodzi za tego i owego, rzućcie broń, kończcie serial, niebo jest kurna niebieskie! xD
Normalnie złotymi malinami to cudo obsypać i jeszcze węże dodać xD
Re: Zabijcie to-to zanim zniesie jaja...
Za to cała reszta jest chyba faktycznie jeszcze bardziej straszliwa xD do tego stopnia że nawet śmiać m się z tego nie chce xp
Ech, a myślałam, że nic już głupotą nie przebije zmutowanego wilkołako‑wampira czy co to kurza twarzyczka właściwie było za wytatuowane ustrojstwo xp a nie moment, zaraz… jeszcze zapomniałam o magicznej paralotni z majtek i włosów xD
Nie wciąga jak tajfun więc spokojnie można zerknąć na kolejny odcinek kiedy ma się odpowiedni nastrój, nawet po sporej przerwie i nic przy tym nie stracić :p
Czasem bawi (zwłaszcza miłe oku parodie i nawiązania do znanych tytułów ;), innym razem mniej, ale jakiejś negatywnej gamy uczuć nie budzi, ot taka zwariowana, kolorowa pierdółka, na leniwe niedzielne popołudnia ;)
ot, dodali najpopularniejszy bieżący termin, przeglądając od Zmierzcha po Diabolik Lovers i im wyszło, że się z Wąpierzem lepiej sprzeda xD
Re: Pierwsze wrażenie
A dokładnie przeglądanie nowości Shoujo i kadr w którym w oczęta rzuciła mi się dziewuszka z kitkami którą potem okazała się Hanabi Ayase, a która wypisz wymaluj skojarzyła mi się wyglądem z moją wielką sentymentalną słabością „Kodomo no Omocha” i jej uroczą protagonistką Saną Kurata, uf :D
Niemniej nie żałuję pójścia tropem lekko powierzchownych skojarzeń xD bo póki co, seria jak pisałaś, lekka, miła, ciepła i urocza :)
Re: o kurde
Słowo daje… kto, po co, komu…?! no ludzie xD
Wiedziałam, że będzie źle po samym absurdalnie kopniętym tytule, ale nie sądziłam, że może być AŻ tak źle…
nic tylko kołkiem to to i zakopać xD
Niestety seria sztampowa i naiwniutka do bólu zęba. Niczym mnie nie zainteresowała, ani postaciami ani humorem.
A ze względu na kanciastą oprawę wizualną nie sprawdza się nawet jako niewymagający myślenia 'cukierek dla oczu'. Odstawiam bez żalu w serduchu.
Rumianek dla zmysłów
Bohaterowie równie uroczy :) Mimo, że niektórzy przerysowani niemiłosiernie jak choćby wiadome ptaszysko xD to praktycznie wszystkich dało się lubić i nikt nie irytował… dla mnie ostatnio prawdziwy rarytas xp
Seria idealna na leniwe, miłe popołudnia bądź do ukojenia skołatanych zmysłów po ciężki dniu :)
Re: Kolorowy zawrót głowy
Zwłaszcza, że straszliwie namotali z tymi cyferkami, dwie trójki, jedynka, zekranizowanej dwójki brak xp i bądź tu widzu który w gry nie grałeś mądry i pisz haiku xD
W każdym razie dziękuję bardzo za rzucenie nieco światła na ten tytularny zamęt :)
Kolorowy zawrót głowy
Uf… trochę to lekko zakręcone (nie wiem jak innym, ale chyba pierwszy raz tak doskwiera mi dojmujący brak dwójki w jakimś tytule xD ).
Po pierwszym odcinku w zasadzie niewiele wiadomo… cały zajęło pobieżne przedstawienie, wciąganych na ekran kolejno postaci. Sama nauczycielka wydaje się dość sympatyczna… kliknij: ukryte a brak Makoto Naegim'y to WIELKA i niezaprzeczalna zaleta xD ale…
No tak, pojęcia nie mam co się z tego w ogóle wykluje… brak miśka teoretycznie uniemożliwia powielenie schematu z dwóch poprzednich serii… ale kto ich tam wie :p
Re: Noragami
Ano, czytałam właśnie tu w komentarzach, że potem się z tego jakieś ostre dramacisko robi :p ale, że osobiście akurat za takim patentem drastycznego zmieniania klimatu nie przepadam, to za plus raczej nie policzę :p
Już się niedawno zresztą przy „Junketsu no Maria” na to ciskałam xD zdecydowanie wolę większą konsekwencje nastrojowo‑klimatyczną ;)
Re: Zawód sezonu
Re: Zawód sezonu
Ale oczywiście fajnie, że masz inne :p Widzisz, tak zwykle z rożnymi ludźmi w życiu bywa, miewają różne, ciekawe skojarzenia :p
Miło, że się ubawiłaś, śmiech to zdrowie ;p
Re: Noragami
Jednak sam pomysł na fabułę jak i setting (bóstwa, inne wymiary świadomości, plany astralne itd), wydawały mi się czymś szalenie intrygującym, idealnie wręcz skrojonym dla mnie… teoretycznie.
A potem zaczęłam seans i dostałam prostą, naiwniutką komedyjkę z zgrają szablonowych postaci… meh. 5/10
Re: Zawód sezonu
Jak te same postacie były czytelnikom zaprezentowane w mandze to nie wim bom jej nie czytała ;p
Re: Zawód sezonu
Wybacz, nie czytałam jej, ani nawet tykać palcem nie zamierzam po tak zachęcającej reklamie :p
Oceniam staromodnie, anime na podstawie samego anime ;p czyli tego co oczęta widzą na ekranie ;p
A co tam w mandze sobie było to już najwyraźniej problem mangi :p może była lepsza, może gorsza… nie wiem, nie oceniam, nie ten dział :p
Re: Zawód sezonu
Ale serio, ekipa tej serii powinna otrzymać jakąś nagrodę za sklecenie najbardziej antypatycznej obsady serialu od czasu Klanu xp normalnie wszyscy irytują, razem i każdy osobno a biedny widz nawet nie ma komu kibicować, bo litościwie wstępujące na ekran creditsy w endingu sie nie liczą, to nie postać xp
Re: Zawód sezonu
To jest tak jak się chce mieć super świetnego, luzackiego bohatera i gamoniowatą cute‑maskotkę w jednym xp
Potworne Rozczarowanie
Dobra, skończyłam jakoś to ustrojstwo… mozolnym trudem dobrnęłam do ostatniego odcinka i niniejszym odszczekuję wszystkie plusy które powyżej wymieniłam bo szlak je po drodze trafił i powódź wad skutecznie rozmyła.
Anime zdecydowanie cierpi na syndrom tak zwanego: "gwałtownie zmieniamy nastroje, od uroczej niezobowiązującej komedii przygodowej – do ostrego dramatu, waląc wam nim drogi widzu po głowie z pełnego zaskoczenia i pół obrotu, puki wam się w łepetynce sieczka nie zrobi a szare komórki wypłyną uszętami'.
Dziękuję, nie trawię tego, postoję.
Słowo daję, czy w dzisiejszych czasach naprawdę seria nie może zdecydować się na jeden konkretny nastrój i go trzymać, tak powiedzmy nieortodoksyjnie, gdzieś do końca?!
Musi, no musi dowalać te tony traum, mrocznych melodramatyzmów i naprawdę ciężkich kwestii których serial o takiej dozie umowności i absurdu nawet małym palcem nie powinien tykać?
Czy twórcy już kompletnie stracili poczucie rzeczywistości, tego co‑gdzie jest widzowi i kiedy do szczęścia potrzebne?
I jeszcze ten koszmarnie irytujący patent z wałkowaniem bez przerwy tych samych problemów, poczynań bohaterów, ich skutków, rozwiązań itd. oraz mielenia bez końca ich w tych samych, monotonnych wariantach dialogowych.
Od pewnego momentu wszystkie kwestie w tym anime wyglądały jak jakaś puszczana na zapętleniu mantra, nużąc niemiłosiernie. Z czego większość streścić się dało jako pseudo‑religijno‑filozoficzny psycho‑bełkot, równie zajmujący i sensowny co obrady sejmu xp
Twórcy fabularnie zapędzili się w takiego pata, że potem by z niego wybrnąć musieli uciec się do istnych wolt, cudów i kwiatków, których nawet nie chce mi się po kolei wymieniać.
Finał całego tego bajzlu jest równie niechlujny i satysfakcjonujący jak cała ta poszatkowana konstrukcja fabularna… znaczy wcale.
Mogło być miło… a ostatecznie pozostawiło jedynie niesmak i mocno negatywne emocje.
bezbarwny bigos
A jak jeszcze usiłowano grać tym kolorowym bajzelkiem na poważniejszą nutę… ach aż litość w serduchu wzbierała jak bardzo nie wychodziło.
Takie to naiwniutkie było… i niestety nawet nie w pocieszno‑rozczulający sposób. Ot tak zwyczajnie za bardzo.
Takiego bylejactwa, dziadostwa i bajzlu wszelakiego dawno nie wyprodukowano xp Fabuła jak dla 5'latka… gdyby nie ta golizna i krew xD