Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Anonimowa

  • Avatar
    A
    Anonimowa 24.03.2024 15:39
    Coś dla wielbicieli isekajowania i nie tylko
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Pii-chan"
    Serial za mną (szkoda, że to już). Graficznie i animacjnie jest niewesoło, choć projekty postaci bardzo mi podeszły.

    Komedia… Tu humor jest bardziej dojrzały, niczym w pierwszej adaptacji Spice and Wolf. Bez nachalnego fanserwisu i bez prostych, slaptikowych gagów.

    Za to tu jest miejscami sporo abstrakcji, zwłaszcza początek i koniec.
    Ale też mamy połączenie różnych gatunków, których da się wymienić minimum siedem, albo osiem  kliknij: ukryte 

    Humor bazuje na postaciach, charakterach i sposobach rozwiązywania problemów, stąd wg mnie jest nieoczywisty.

    Środek bardziej przypomina iyashikei, czy slice of life fantasy, oraz nie ma początkowego tempa, ale jeżeli lubi się bohaterów, to absolutne nie wadzi taka formuła.

    Najlepsze dla mnie było to, że nie do końca było mi wiadome, co tu autorzy jeszcze wymyślą ;)) choć skrajnych abstrakcji przecież nie ma.

    Za oprawę wizualną:
    Animacja 5/10 i to już ocena podniesiona także za mimikę Piichana.

    Projekty postaci dla mnie na 7.

    Charaktery… Cztery postacie to wg mnie 8­‑10, reszta to tło, ale też nie jakieś byle jakie, no i nawet epizodyczne postacie potrafią zaskoczyć na plus :)

    Oczywiście moja topka to Sasaki, Piichan,  kliknij: ukryte  Ale też kilka  kliknij: ukryte 

    Nic mnie tu nie irytowało, kilka rzeczy mocniej (lub lżej) zaskoczyło.

    Bawiłam się przy tym doskonale, bo trafia w moje ulubione gatunki.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 27.02.2024 04:17
    Jestem na tak :)
    Komentarz do recenzji "Spy x Family"
    Owszem, seria jest zupełnie absurdalna w podstawowych kwestiach fabularnych, natomiast są tu też dorzucone przesympatyczne okruszki familijne, oraz pomiędzy scenami można usłyszeć, czy przeczytać całkiem sporo niegłupich sentencji, czy przemyśleń dotyczących tematu.

    Postać Ani(Anyi) polubiłam z czasem, za to z każdą chwilą coraz bardziej :)
    Sezon drugi przede mną :)
  • Avatar
    A
    Anonimowa 24.02.2024 00:51
    Uśmiech co tydzień. Czyli odc 1 do 8
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Pii-chan"
    Jeżeli miałabym wskazać komedię z ostatniego roku, która najbardziej mnie zaskoczyła, oraz co tydzień poprawia mi humor w nieprzesadzony sposób, z uśmiechem na twarzy, zamiast salw śmiechu, to będzie to Sasaki i Piichan.

    Każda postać budzi jakąś moją sympatię, nie ma nikogo i niczego zbyt mocno irytujacego, co tydzień czekam co dalej.
    Niby wszyscy mają możliwości, ale też rozwagę. Postacie myślą, są inteligentne, często rozważne, ale mają też swoje słabości i gorsze momenty. Czystych i megaidealnych brak wg mnie.  kliknij: ukryte 

    No i moja ulubiona postać żeńska  kliknij: ukryte  też zdecydowanie na plus, podobnie jak główny bohater. A Piichan potrafi mnie rozbawić swoją mimiką i powagą.

    Gdyby grafika i animacja były poziomu Zielarki, to byłby mój pierwszy isekai z 10/10

    Mam nadzieję, że tego nie zepsują.

    Serial udawania, że isekai nie musi być szablonowy i schematyczny :)
  • Anonimowa 10.02.2024 01:54:26 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Anonimowa 8.02.2024 02:02
    W ciszy uczucia wybrzmiewają mocniej
    Komentarz do recenzji "Yubisaki to Renren"
    Zdaję sobie sprawę z tego, że podkład muzyczny i dźwiękowy stanowi ważny element. Ale chociaż tu jest on kompatybilny z treściami, a aktorzy się starają – to część scen wybrzmiewa lepiej po wyciszeniu dźwięku. Zupełnie, jakbyśmy zanurzali się w świecie głównej bohaterki. Ta cisza jest w stanie przekazać dużo więcej.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 21.01.2024 18:26
    Anime sprzed lat
    Komentarz do recenzji "Fire Tripper"
    Zabrałam się za seans zupełnie przypadkowo, tzn nie wiedząc, że jest to na podstawie twórczości R. Takahashi.

    I pierwsze moje skojarzenia w trakcie filmu, gdy już widzimy przez chwilę głównych bohaterów to właśnie takie, że wizualnie (a potem i charakterem) główna para przypomina mi protagonistów z serii Inuyasha.

    Nawet jeżeli fabuła była pozornie zupełnie inna.

    A tu widzę, że to moje skojarzenie było prawidłowe.

    Może autorka wykorzystała później tę mangę do stworzenia Inuyashy. Wzbogaciła fabułę,  kliknij: ukryte a głównemu herosowi dodała uszka i magiczną moc,  kliknij: ukryte 

    Czy warto obejrzeć ten film? Dlaczego nie. Oldschoolowo, klimat minionych stuleci i kilka brutalniejszych scen.

    Jedynie wątek  kliknij: ukryte  trochę od czapy i pokręcony.

     kliknij: ukryte 

    Z pozytywnych rzeczy – kilka scen było zabawnych, no i autorka nie wrzuciła tutaj żadnych  kliknij: ukryte 

    Choć być może to nie jest dokładnie Kagome plus Inuyasha.
    Może tego bohatera  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Anonimowa 15.01.2024 18:40
    Fargirl, a jak :)
    Komentarz do recenzji "Yamada-kun to Lv999 no Koi o Suru"
    Powtórzyłam sobie ów seans, żeby z czystym sumieniem zagłosować.

    I tak, nadal jestem wielką fanką tej produkcji.

    I nie chodzi mi tu o to, że ów romans „ma ręce i nogi”

    I że ma właściwe, naturalniejsze niż zwykle tempo rozwoju relacji

    Ani o balans postaci, męskich, żeńskich, dorosłych i niedorosłych.

    Ani nawet nie o to że dramy są nieprzedramatyzowane, tylko te zwyczajnie ludzkie.

    Bo według mnie mają one właśnie – wymiar ludzki.
    Bo nikt tu  kliknij: ukryte , ale też nikt tutaj nie udaje – że nie boli go pęknięte serce.

    Fajnie też pokazują jak czas koi wnętrze,  kliknij: ukryte 

    Dla mnie cały ten seans – to podróż sentymentalna, w dodatku dosyć osobista.

    A takich anime nie spotykam zbyt często.

    I choć nie wiem czy jednoczesne czytanie mangi nie wpływa na mój odbiór, to jednak tak, z czystym sumieniem mogę zagłosować na Yamadę,
    a właściwie to na Akanecci i resztę.


    „A manga jeszcze lepsza”



  • Avatar
    Anonimowa 15.01.2024 07:54
    Odc 2
    Komentarz do recenzji "Yubisaki to Renren"
    Ja na razie jestem na tak, ze względu na postacie, ich relacje, oraz grafikę (w tej kolejności). Odcinek drugi faktycznie miał wytracone tempo, nawet względem pierwszego, więc póki co to według mnie seria typowo do oglądania tuż przed snem.
    😁
    Co do lukru. Hehe, ale przecież pierwsze zakochania często bywają takie właśnie lukrowane ;)
    Dlatego dla mnie to lekko sentymentalna podróż w te rejony emocji ;)
  • Avatar
    A
    Anonimowa 11.01.2024 17:41
    Urwana opowieść
    Komentarz do recenzji "Otome Nadeshiko Koi Techou"
    Mnie się ta urwana miniatura podobała, było to przyjemnie spędzone 10 minut. Nawet jeżeli potrzeba puenty na zakończenie, to można sięgnąć do oryginału, albo uruchomić własną wyobraźnię.

    Wizualnie dla mnie było przyjemne i pasowało do tworzonego przez te kilka minut klimatu.

    Wieczorem przed snem jak raz.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 11.01.2024 13:30
    Cute Girls Doing Cute Games i nie tylko
    Komentarz do recenzji "16bit Sensation: Another Layer"
    Muszę przyznać, że serial mnie pozytywnie zaskoczył, rozbawił, a potem… Jeszcze raz zaskoczył. Twórcy dali popis wyobraźni tam, gdzie zapewne większość tych co oglądała już to porzuciła.

    A porzucić jest łatwo, bo seiyuu głównej bohaterki piszczy jak czterolatka, wygląda jak 12­‑latka i zachowuje jak 13­‑latka, choć ma lat 19. Musiałam pierwsze odcinki mocno ściszyć, żeby wytrwać.

    Ta seria to dla mnie takie Stein Gates plus Gamers
    w wersji głównie moe, lekko i radośnie i z zapałem.

    A jednak mistrzowie wyobraźni z Japonii w teoretycznie płytkiej jak kałuża serii potrafili przemycić także kilka pytań w gruncie rzeczy o człowieczeństwo.

    Czym jest wyobraźnia. Czy maszyny mogą i powinny zastąpić człowieka. I przede wszystkim – do czego człowiek może spożytkować własny umysł. W tym pozytywnym, kreatywnym sensie i w tym mnie przyjemnym.
    A także pokazują, jak bardzo nasze działania wpływają na innych. Nawet poprzez pozornie nieistotne, drobne zdarzenia, na które zwykle nie zwracamy uwagi.

    Oczywiście 90 procent fabuły to lekkie, zwariowane okruchy życia i wspomnienie minionych epok komputerowych. Z maleńką szczyptą sci­‑fi i nie tylko.
    Oraz wielka pochwała gier bishoujo i ich otoczki kulturowej.

    Co do „minionych epok”... Sama złapałam się za głowę na myśl, że miałabym teraz tworzyć grafiki jak główna bohaterka w swojej pierwszej podróży.

    Komu polecić te lekko komediowe okruszki? W zasadzie każdej grupie wiekowej, na relaks i nie tylko. I choć był epizod także mniej przyjemny, to cóż z tego  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Anonimowa 9.01.2024 11:17
    Odc 1
    Komentarz do recenzji "Yubisaki to Renren"
    O kurczę…

    Muszę zamówić mangę
  • Avatar
    A
    Anonimowa 9.01.2024 10:24
    Dziękuję :)))
    Komentarz do recenzji "Kon'yakuhaki Sareta Reijou o Hirotta Ore ga, Ikenai Koto o Oshiekomu"
    Dzięki serdeczne za solidną i sympatyczną recenzję do lubianej przeze mnie serii.
  • Avatar
    Anonimowa 1.01.2024 14:57
    Re: Całość
    Komentarz do recenzji "Kanojo mo Kanojo [2023]"
    Muszę najpierw odswieżyć pierwszy sezon. A… Chyba… Lepiej nie zachwalać tej serii bo to naprawdę mocno absurdalna komedia osadzona w realiach tzw rzeczywistych. Jedynka to serio trochę „Och, Karol” w wersji Made in Japan xd i… No jest specyficzna xd
  • Avatar
    Anonimowa 1.01.2024 08:38
    Re: Must watch
    Komentarz do recenzji "Kusuriya no Hitorigoto"
    Ps. Pierwszy akapit to cytat za użytkownikiem Klemens.

    Korzystając z okazji – dzięki że polecałeś Zielarkę.
    Według mnie warto było posłuchać :)

  • Avatar
    A
    Anonimowa 1.01.2024 08:34
    Must watch
    Komentarz do recenzji "Kusuriya no Hitorigoto"
    pierdyknę jeszcze jeden komentarz, żeby anime chociaż na chwilę trafiło w listę ostatnio komentowanych, bo naprawdę warto obejrzeć ten serial. Może ktoś to zauważy i skusi się na seans napisał(a):




    Nie dość że się skusiłam, to odcinek za odcinkiem seria mnie tak wciągnęła że teraz czytam mangę. To jest coś zupełnie innego niż się spodziewałam. Seria łączy kilka gatunków i robi to według mnie dobrze. Jest jak potrawa w której odnajdujemy kolejne smaki.
    Do tego bardzo przyjemna oprawa graficzna.
    A Zielarka już jest w mojej topce żeńskich postaci z anime za swoją niebanalność.

    Zwykle nie głosuję w połowie serialu, ale znając zdarzenia z mangi nie wiem co by się tu mogło popsuć, żebym miała żałować oddanego głosu.

    Z czystym sumieniem polecam. Warto dać szansę nawet jeżeli nie od startu nas przyciągnie.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 24.12.2023 00:09
    Lekki romans, trochę slice of life, nieco przygody
    Komentarz do recenzji "Kon'yakuhaki Sareta Reijou o Hirotta Ore ga, Ikenai Koto o Oshiekomu"
    Bajkowy romans po pierwsze.
    Bajkowe slice of life po drugie.
    I bajkowe przygody po trzecie.

    W tej kolejności.

    Raczej tylko dla fanów dodania sobie odrobiny słodyczy do życia.

    Jeżeli ktoś liczył na „takie ekhm niegrzeczne rzeczy” w tej serii, to nie, zdecydowanie nie o fanserwis ani o ecchi tu się rozchodzi na pierwszym miejscu. Tzn odrobinę fanserwisu mamy, ale jak na bajkowe fantasy o niegrzecznościach, to jest tego naprawdę niewiele i nie przekracza zwykle granic dobrego smaku.

    Słowo klucz dla tej serii (według mnie) to słowo SYMPATYCZNA.

    Zwłaszcza jeżeli polubi się bohaterów i nie ma się uczulenia na bajkowe romantyczności.
  • Avatar
    Anonimowa 22.12.2023 00:57
    Re: Stonowane ale ciekawe
    Komentarz do recenzji "Hikari no Ou"
    Ostatnie dwa odcinki sprawiły, że ocena poszła oczko w dół. W seriach takich jak ta wolę inne ucięcie fabuły. I ogólnie wydarzenia ostatnich dwóch epizodów nieco zaniżyły moje spojrzenie na serial. Ale i tak uważam, że warto było się zapoznać i czekam na sezon drugi.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 21.12.2023 14:23
    Stonowane ale ciekawe
    Komentarz do recenzji "Hikari no Ou"
    Zdecydowanie nie jest to sztampowa, rozrywkowa seria z przygodą i tanią rozrywką dla widza. Tempo jest stonowane i to bardzo, jak w starszych filmach obyczajowych. Fabuła krok po kroku idzie w niespieszny sposób do przodu, jednak nudy nie uświadczysz jeżeli zaakceptuje się ten niemal wyciszony rytm akcji. Duża zasługa jest w tym postaci, w zasadzie wszystkich , cały świat przedstawiony ma niezwykły realizm zachowań. Nawet psy wyglądają jak psy, oraz mają idealnie psie zachowania, widać, że ktoś się naprawdę przyłożył do tego typu detali. Rany trzeba zazwyczaj długo leczyć, jak do tej pory. Nawet jeśli zastosowany jest czasami plot armor, to w sposób wiarygodny. Ludzie też zachowują się jak ludzie.

    Ten specyficzny realizm pozwala zagłębić się w dziejące pomału wydarzenia.

    Wałki też są i jest przemoc, ale stanowi ona tylko element świata przedstawionego, nie jest gloryfikacja samych walk, ale służy zazwyczaj jedynie obronie, lub przyziemnym celom jak zdobycie energii od „demonów”, bądź uzyskaniu informacji.

    Nieufność, troska, czy pomoc wzajemna towarzyszy drogi – w niczym nie przypomina typowych przesadzonych produkcji fantasy. Raczej są to zwyczajnie ludzkie bohaterstwo i wsparcie wynikające z trudnych okoliczności.

    Pod względem obyczajowym zwyczajnie według mnie wiarygodne.

    Grafika też nie jest sztampowa, idealnie oddaje ów świat. Nie jest to kolorowanka, wioski przypominają wioski u podstaw, tak jak ludzie by je stworzyli by przeżyć.

    Miasto wygląda jak dawne 19­‑wieczne, przemysłowe miasta.
    Dzielnice produkcyjne, oparte na ciężkiej pracy ludzi i część mieszkalną z zabudową kamienic i wąskich uliczek.

    Ocenę trudno mi jednoznacznie wystawić. Trochę, ale to naprawdę tylko trochę klimatem przypominało mi Seirei no Moribito, albo pierwsze odcinki Kimetsu no Yaiba.

    Nie polecam raczej tym, którzy wolą szybką akcję i walki.
    Tu głównie można sycić się detalami, realizmem sytuacyjnym i psychologicznym.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 10.12.2023 16:26
    Ciekawa analiza bohaterów.
    Komentarz do recenzji "Ijiranaide, Nagatoro-san"
    Bardzo mi się podoba analiza głównych bohaterów w recenzji. Jestem pod wrażeniem Panie Recenzencie.

    A co do serialu – Nagatoro to faktycznie dosyć realistyczny, kobiecy typ Alfa. Twórca się postarał. Nie zrobił z niej przesadnie brutalnej, pozbawionej uczuć, władczej osoby. Owszem, jest dominująca, aktywna, przedsiębiorcza. Idzie do przodu i realizuje zamierzony cel  kliknij: ukryte . Ale nawet wtedy, gdy jak czołg prze do przodu, to ma główna bohaterka swoje romantyczne marzenia – wyraźnie widoczne w pierwszym odcinku, w tych pierwszych scenach z senpajem. Dobrze, że Autor nie stworzył płaskiej postaci, tylko silną dziewczynę, z jej jednocześnie bardzo dziewczęcymi pragnieniami.

    Polecam pierwsze dwa odcinki. Jeżeli ten realizm przypasuje komuś, to warto obejrzeć cały seans.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 18.11.2023 23:55
    Abstrakcyjne, urocze, zabawne, ujmujące, czyli odcinki 1-10
    Komentarz do recenzji "Suki na Ko ga Megane o Wasureta"
    Od razu podkreślę, że mangi nie czytałam, a nietypowa strona wizualna serialu sprawiała mi pewną przyjemność.
    Lubiłam też słuchać seiyuu głównych bohaterów, bo ich gra (choć osobliwa) zdawała mi się kawaii.

    Odcinki 1­‑6 to ta bardziej komediowa część według mnie. Przerysowana i pełna delikatnie abstrakcyjnych gagów, które jednak sprawiały, że cały czas się uśmiechałam.  kliknij: ukryte 
    Zabawny wydał mi się także główny bohater z jego panicznymi reakcjami – a jednak zdobywający się na odwagę działania, bądź odwagę wytrwania w mocno żenujących go sytuacjach.

    Od epizodu 7ego zaczyna jednak seria po trochu odchodzić od formatu komediowego – w stronę psychologii pierwszych uczuć. Oraz w kierunku przeżyć wewnętrznych z tym związanych i  kliknij: ukryte 

    Nadal główna bohaterka zachowuje się dla widza absurdalnie, jednak teraz pokazuje też, że  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Anonimowa 16.11.2023 16:08
    Pierwsze wrażenia
    Komentarz do recenzji "Kusuriya no Hitorigoto"
    Długo zabierałam się za seans, w sumie w ogóle go nie chciałam napoczynać.

    Jak to, mieszkańcy Kraju Kwitnących Wiśni tworzą okołohistoryczny serial w chińskich realiach?
    To nie może się dobrze skończyć;)

    Po pierwszym odcinku jestem bardzo mile zaskoczona. Seans jest lekki, przyjemny, ładnie animowany.

    Co prawda mężczyzni (bisze) chińscy nie są tak ładnie ukazani jak w chińskich produkcjach, ale co tam. Z przyjemnością popatrzę dalej na serial :))
  • Avatar
    A
    Anonimowa 20.10.2023 00:44
    Komentarz do recenzji "Kon'yakuhaki Sareta Reijou o Hirotta Ore ga, Ikenai Koto o Oshiekomu"
    Zdaję sobie sprawę z tego, jakie to mało animowane i że oprócz projektów postaci i gadżetów to niewiele jest na plus do grafiki, ale… No właśnie,
    z każdą chwilą Protagonista zyskuje w moich oczach.
    I choć dziewczę przy nim bleknie, to głównie On ratuje seans, zresztą np  kliknij: ukryte  także.

    Jak ktoś lubi takie lekkie komedie fantasy, to polecam.
    Dość jest fajnych obyczajowych smaczków, relacja  kliknij: ukryte  też zabawna i wow –  kliknij: ukryte .

    Sceny z trzeciego odcinka nadal bawią po powtórnym obejrzeniu, a to już spory plus :)

    Zasada 3 odcinków i wiadomo, czy ta lekka komedia się sprawdzi, czy nie. Więcej, wiele więcej jest tu slice of life – niż przygodowej fantasy, a jednak ten nieprzesadzony humor bawi. Przynajmniej mnie bawi (choć jak czytam to nie tylko mnie :))
  • Avatar
    A
    Anonimowa 16.10.2023 14:16
    Cute Mix :))
    Komentarz do recenzji "Taishou Otome Otogibanashi"
    Póki co dopiero odcinek 4, a seria już łączy elementy komedii, tragifarsy, szczypty przedramatyzowania, oraz cute okruszki.

    Jakby bohaterkę CGDCT wrzucono w miks bajkowej komediodramy. Jednak główny motyw to urocza opowieść o pomaganiu ludziom w zaleczaniu ich wewnętrznych smutków, czy ran. I chęć pomagania ogółem, jaka budzi się pod wpływem budowanych więzi.

    " kliknij: ukryte 

    Motyw jak we Fruit Basket, czy serii Aniołek z Sąsiedztwa. Tyle, że w bardziej bajkowej i póki co ciepłej, uroczej oprawie.
  • Avatar
    A
    Anonimowa 14.10.2023 20:28
    👍
    Komentarz do recenzji "Tengoku Daimakyou"
    Dobrze mi się czytało tę recenzję, spostrzegłam nawet, że gdyby była dłuższą – też bym przeczytała :)

    Natomiast na tyle plastycznie zobrazowałeś serial, że go nie obejrzę.  kliknij: ukryte 

    Widać (wedle mnie), że klimat serii wpłynął na klimat recenzji.
  • Avatar
    Anonimowa 10.10.2023 21:39
    Re: 1
    Komentarz do recenzji "Kon'yakuhaki Sareta Reijou o Hirotta Ore ga, Ikenai Koto o Oshiekomu"
    Zaczęłam czytać mangę i jest to kolejny raz, gdy anime próbuje podkręcić emocje, charaktery, wydźwięk zdarzeń.

    Stąd zapewne taki głos protagonisty. Do charakteru tej postaci mi bardzo pasuje. Do wyglądu już nie za bardzo.
    Niby zaczęli prawie tak jak w mandze, ale swoje trzy grosze dorzucili zamieniając puchatą baję – w fantasy komedię ( kliknij: ukryte