x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
kliknij: ukryte Co to miało być? Zbiorowe samobójstwo? I Tahoumaru ot tak zmienia zdanie i oddaje oczy bratu? Po czym 'wygodnie' upada i już się nie podnosi żeby umrzeć w płomieniach? Końcówka jest strasznie okrutana… Wprawdzie Hyakki odzyskuje ciało, ale praktycznie cała jego rodzina umiera i ziemie Daigo skazane są na zagładę. Tego już nie chcieli pokazać, mimo że to takie oczywiste? Bo anime musiało mieć wymuszony happy end? Wprawdzie Dororo chce wykorzystać skarby ojca żeby pomóc ludowi, ale bądźmy szczerzy – żołnierzy do obrony przed zakusami wrogich panów mogą sobie kupić, ale pieniądze nie uchronią ich od szarańczy, suszy, gradobicia, zarazy i temu podobnych. Jak na papu zabraknie, to co zrobią? Zaczną napadać na ziemie sąsiadów?
Re: Odcinek 8
Seria niby jest o samobójstach, ale praktycznie nie poświęciła czasu na przedstawienie przyczyn tychże. Głównym punktem programowym Itsukiego nawet nie jest legalizacja eutanazji, tylko 'ustawa o samobójstwach' z jakiegoś z tyłka wyciągniętego powodu… 'Bo chcę zostać dawcą organów dla syna' nie porywa publiki, wręcz przeciwnie, jest tak naciągane i nielogiczne, że można to wręcz uznać za potwarz. Taki mały kontekst: w Japonii jest problem z organami do przeszczepów, gdyż zgoda na bycie dawcą musi być udzielona przed śmiercią. Tak więc dawców jest garstka i dlatego kwitnie nielegalna 'turystyka medyczna' – wyjazd do Chin i nerka od więźnia skazanego na śmierć w promocyjnej cenie (reklamacji nie uwzględniamy). Tak więc, wyobraźcie sobie, że jakiś polityk zaczyna lobbować za samobójstwem…zamiast za zmianą prawa dot. organodawstwa! Podzas gdy ludzie umierją, bo nie ma dla nich organów do przeszczepu. Ja już bym szykowała lalaczki voodoo. Ale nie! Kaika nie traci na popularności a publika kupuje jego bezmyślny bełkot! Kolejna zmarnowana szansa, tym razem na polityczną satyrę.
Re: Odcinek 8
Odcinek 8
'Prawo do samobójstwa' nie ma sensu, bo nie znam państwa, które by karało próby samobójcze… Ta seria chce żeby ją traktowano poważnie? Chyba nie. Przecież to założenie jest absurdalne. Kolejne państwa, czy też samorządy, zaczynają wprowadzać 'prawo do samobójstw'? Kogoś to obchodzi, oprócz zblazowanych czytelników clikbaitowych stronek?
Autor nie ma jaj, żeby zająć się tematyką eutanazji i zaczyna brnąć w popłuczyny grafomaństwa i wyssanych z palca filozoficznych zagadnień typu 'co by było, gdyby babcia miała brodę'. Mnie akurat to obchodzi tyle, co zeszłoroczny śnieg. Po kiego ekranizować takie coś?
Studiem które pracowało nad serią jest Bandai Namco Pictures.
Główni bohaterowie to dzieci błądzące we mgle – szukają 'lisów', ale jakoś przez głowę im nie przejdze, że ryba psuje się od głowy i trzeba zacząć węszyć koło Systemu.
Re: kwestia czysto techniczna
Odcinek 1
Powrót do teraźniejszości. Pobyt Weia i Lana w Gusu nie należał do długich, gdyż przeklęta ręka najwyraźniej nie wyszła sobie na spacer przypadkiem – ten, kto ją podrzucił dobrze zna się na swoim diabolicznym fachu. Na dodatek za przywołaniem Weia przez niszczęsne dziecię z nieprawego łoża dziadka Jina ktoś stoi! Czy 8 odcinków wystarczy by odpowiedzieć na mnożące się pytania? kliknij: ukryte No raczej nie.
Ręko, nadmierna Ręko/ w pięść modlitewną się złóż!/ Męko, nadmierna Męko/ zmalej i skurcz się i znuż!
W końcu to anime o siłach zbrojnych. Serii o dezerterach i karnych kompaniach się spodziewałeś?
Re: Dawno nie widziałem takiej padaki
Re: 8
I tylko tej komóry żal...
Długo zwlekałam z oglądaniem tego anime (jako fanka mangi), bo po prostu sam pomysł przeniesienia akcji we współczesne realia uważam za nietrafiony. No i tak jest. W tym świecie niby istnieją smartfony i GPS, ale bohaterowie momentami dostają amnezji czy czegoś i zapominają o ich istnieniu? Strasznie to zgrzyta. W odcinku 1 Ash nie bierze ze sobą smartfona żeby jego gang mógł go namierzyć. Ok, przjedzie, może zostawił w domu (i podczas pościgu nie nadarzyła się okazja wyrwania telefonu pierwszemu lepszemu jeleniowi). Ale im dalej… Max przez 10 lat szukał brata Asha – serio? W erze fejsbuka? Mając legitymację dziennikarską? Będąc w więzieniu Ash przekazuje Eijiemu wiadomość – Eiji ma się OSOBIŚCIE SPOTKAĆ z Shorterem. Idiotyzm. Zamiast skontaktować się przez media społecznościowe, fora, discord, programy typu Skype, Telegram… Młodzi gangsta pewnie mają dziesiątki kont i profili internetowych, tak dla jaj i na czarną godzinę. Samo przedstawienie gangsterków jest mocno staroświeckie. Takie środowiska kochają 'status symbols' ('skóra, fura i komóra') – bez elektronicznych gadżetów nie mogą się obejść, ciuchy – tylko markowe i tylko od [miejscenatwojąreklamę], wypady za miasto i do spa – wszystki zdjęcia automatycznie na fejsbuk. A ja się pytam, gdzie te smartzegarki od Jabłka (GPS 42mm, 64 bit dual‑core)? Gdzie te gry na smartfony? Gdzie te cogodzinne tweety i odruch scrollowania jako tik nerwowy? Gdzie te słitfocie z dziewczyną tygodnia na instagramie?
Scenarzyści nawet nie wysilili się na uwspółcześnienie. Już może lepiej byłoby wyrzycić te smartfony i stworzyć świat alternatywny, przynajmniej nie byłoby zgrzytów.