x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Proces sądowy w ostatnim odcinku to była jakaś farsa. Dodatkowo asspull na asspullu.
Święte słowa
Re: O filmie
Jeżeli to jest wysoka półka, to jakim cudem grali tak marnie? Ciotka wypadła najgorzej.
O rzetelności decyduje m.in. to, czy recenzent trzyma się faktów czy zmyśla, co mu ślina na język przyniesie. To jest kwestia wyłącznie obiektywna.
Anime zjeżdża po równi pochyłej, kiedy kliknij: ukryte zdrada Shirasu wychodzi na jaw. Zaczyna się nawalanka, płomienne przemowy i kliknij: ukryte 'Tylko Wybraniec Może Zgładzić Smoka'. Biją się dużo, często i bezsensownie. kliknij: ukryte Do akcji wkraczają latające tanuki, na jaw wychodzą jakieś reinkarnacje, Yamainu tłuką Bogu ducha winnych Fuma. Żal patrzeć jak relacje między postaciami są spychane na dalszy plan, a historia zaczyna kierować się czarno‑białą moralnością. Poczułam się oszukana kliknij: ukryte 'cudownym' ocaleniem Tenki. Pointą śmierci Tenki było to, że Chuutaro i Soramaru nie mogą wiecznie żyć w cieniu brata, muszą dorosnąć, zacząć liczyć na siebie i nauczyć się podejmować samodzielne decyzje. A tu nagle szast‑prast! i 'nic się nie stało, bracia Kumou nic się nie staaałooooo'. Więc cały ten wątek o dorastaniu do odpowiedzialności i pogodzeniu się ze stratą bliskiej osoby był na nic?
Tenka rezygnujący z funkcji dowódcy Yamainu w celu zajęcia się braćmi, motyw zemsty na mordercy rodziców, rytuał stania się pełnoprawnym członkiem rodu Fuma, istota bycia ninja: to wszystko świetny materiał, który jednak pozostał niewykorzystany. I na koniec: najważniejsza kwestia nie została wyjaśniona, a mianowicie kliknij: ukryte po co klanowi Fuma wskrzeszenie Orochiego? Przynajmniej Shirasu umarł z godnością.
Re: O co chodzi?
Każdego czytelnika. Widać oczekiwanie rzetelności i niezmyślania w recenzjach to za dużo.
Uprzejme przypomnienie, iż tanuki.pl to strona z recenzjami, a nie paszkwilami. Tanuki to też nie jest w zamierzeniu nyanyan w wersji tekstowej.
Happy end dla spragnionych happy endu. Seria przez większość czasu nie jest wesoła i cukierkowa, więc taka końcówka to miłe zaskoczenie.
Robienie sobie jaj już na wstępie to rzeczywiście bardzo profesjonalne. Po prostu oszukiwanie czytelników.
Miodzio. ~(‾▿‾)~
Akashi nie miał traumy, miał kompleks młodszego brata. Lubił też użalać się nad sobą jak to on nie ma serca itp. Trauma Emiru zaczęła się w momencie zarażenia. Do tej chwili nieprzyjemne wspomnienia z dzieciństwa nie spowodowały u niej objawów traumy. Maahmu. Serio? Zaburzenia osobowości też podpadają pod traumę? Czyli psychopaci, osoby z pasywno‑agresywną osobowością albo nazbyt lękliwe (jak Maahmu), narcyzi to wszystko traumatycy? Maahmu miała poczucie winy wobec Emiru, ale traumy od tego nie dostała. Mam nadzieję, że tej komediowej wstawki z misiem Heito nie wzięłaś na poważnie. Co do Sasame: wszystkie główne bohaterki romansów mają traumę! Żeby się straumatyzować wystarczy nie być w stanie wyrazić swoich uczuć! Patrz pan, jakie to ludzie wrażliwe dzisiaj się porobiły. Już o Minashim nie wspomnę. KAŻDY bohater, który podejmuje JAKĄKOLWIEK decyzję w celu osiągnięcia CZEGOKOLWIEK ma widać traumę.
Re: Pimp My Ghoul √A
Aż oczom nie wierzę. Jak można takie przekłamnaie wciskać już w opisie? W anime jedynie trzy osoby miały jakiekolwiek zaburzenia traumatyczne: Heito, Tsugumi i Emiru (chociaż co do tej ostatniej to mam watpliwości: to była normalna reakcja na to, co jej się przytrafiło).
Które dotyczą tylko jednej postaci. Góra dwóch‑trzech, jeżeli uzna się, że historie Emiru i Tsugumi dostały za dużo czasu ekranowego.
Re: Wieczór Złych Filmów xD
Polecam Ayakashi: najgorsze anime jakie widziałam.
Nie mniej jednak seria dostaje plusa za podjęcie się tematu eksperymentów wojskowych i kwestię podtrzymywania wojny dla zysku płynącego ze sprzedaży technologii obu stronom konfliktu. W końcu też doceniono rolę zwiadowców. Hakowanie mechów przeciwnika i drony nowej generacji też na plus.
Bohaterowie – raczej nijacy i sztampowi. Interakcje pomiędzy nimi też niewiele wnoszą. Na dokładkę zrobili z moebloba postać pierwszoplanową. Co mnie nurtowało przez całą serię: część postaci ma japońskie imiona i nazwiska a z kolei inni bardziej 'europejskie'. Powodów nigdy nie podano. Arandas to zresztą jakaś pseudo‑Japonia (używają japońskiego pisma).
Muzyka jest ładna i buduję nastrój. O ile mechy w 3D wypadają wyjątkowo dobrze, to dwuwymiarowa animacja często kuleje a twarze rysowane są krzywo. Drugi ED posiadał zapewne jakieś metaforyczne przesłanie, które, niestety, okazało się dla mnie zbyt głębokie do zinterpretowania.
W serialu nie zabrakło idiotyzmów, jak wysyłanie do szturmu piechoty obok mechów, z tymże żołnierze pozbawieni są kamizelek kuloodpornych i noszą jakieś XIX‑wieczne niebiesko‑białe mundury. Już nie wspominając o tym, że tytułowy robot może być aktywowany tylko przez jedną wybraną osobę i tylko jedna i ta sama osoba może go pilotować. To są niezłe jaja. Co się stanie jak aktywujący zginie w wyniku ataku z zaskoczenia, trafi do szpitala albo mech się wyłączy podczas walki (jak zresztą miało miejsce)? I taki drobny szczegół: wszystkie kobiety w wojsku są zawsze nienagannie wyszminkowane, nawet podczas bitwy.
A teraz deser: kliknij: ukryte pod koniec 8 jednostka próbuje powstrzymać blitzkrieg własnej armii w celu odzyskania jednego mecha. (ಥ⌣ಥ) Głupich nie sieją. Oczywiście nic z tej (dość poważnej) sytuacji nie wynika, od razu mamy zawieszenie broni i 'happy end' na hiperprzyspieszeniu. A mogło być tak pięknie… Cayenne nie zapada na pomroczność jasną w ostatnim odcinku, zostaje uznany za bohatera, staje na czele armii i stawia całą 8 jednostkę pod sąd wojskowy za atakowanie własnych sił zbrojnych. Ha! To by było pysznie.