x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Phantom Requiem for the Phantom
Phantom naprawdę wciąga i jest jednym z nielicznych przykładów na to, że można stworzyć świetną adaptację Visual Novel, jak się włoży w to trochę wysiłku.
Pinto – w porównaniu z Jack to arcydzieło. Sporo czarnego humoru i absurdalnych sytuacji. Polecam.
Let's Pop Together! ♪ ʅ(◔౪◔ʅ) ★
Brakujące ogniwo
Manga nie jest nadal wydawana, jest zawieszona od paru lat ze względu na stan zdrowia mangaczki. Scenarzyści wiedzieli z czym mają do czynienia, więc mogli wykazać się odrobiną inicjatywy i poprzestawiać wszystko po swojemu, bo manga najprawdopodobniej i tak nigdy nie otrzyma zakończenia.
Daaaaawno nie widziałam równie wtórnej serii, co ta. Część postaci, mundury, całe odcinki (ten na wyspie) żywcem skopiowane z Gundam SEED i Code Geass. Nie ma jak pójście na łatwiznę.
Fabuła – przewidywalna. Logiki – absolutnie brak. Główny bohater ma iloraz inteligencji poniżej przeciętnej (przez całą serię nie może zaskoczyć, że Hina z przyszłości to nie ta sama Hina). Nie wiem, jakim cudem pozwolono mu pilotować mecha. Dla postronnej osoby to psychol. Podczas bitew odmawia walki z wrogiem i zaczyna wrzeszczeć coś o jakiejś Hinie. Na dodatek najwyraźniej zna pilota przeciwnej strony. Czy zostaje aresztowany albo przynajmniej odsunięty od pełnionej funkcji? Ależ skąd! Jakim cudem to wojsko jeszcze nie padło, mając takich ćwierćinteligentów jako dowódców?!
Cała seria to przelot 'białych' (jak niewinne lelije!) z punktu A do B, co jakiś czas są atakowani przez 'czarnych' (imperialistyczna czarna strona mocy!). (Oczywiście 'biali' są dobrzy, a 'czarni' to ci źli – żebyś się widzu przypadkiem nie pomylił!). W finale większa bitwa. O co toczą wojnę? Czy jest szansa na pokój? Czemu 'czarni' są źli a 'biali' milusi i do rany przyłóż? Nigdy się nie dowiadujemy.
Co do innych postaci: Dio – statysta, Bizon – antagonista 'na siłę', bo jakiś musi być, Hina – statystka w jeszcze większym stopniu niż Dio.
Naprawdę nie polecam tej serii nikomu. Jest zbyt sztampowa i pisana na kolanie.
P.S. Rapowany infodump – świetny!
YOLO - You Only Live Online
OVA
L to dziecko z sierocińca. Jakie to ma znaczenie?
Re: Ubaw po pachy.
Powodzenia.
Oł jeee…. W każdym pseudo‑haremie musi być shota. Albo i kilka. ᕕᐛو
kliknij: ukryte I wonder why Saniwa teamed me up with you? – bo lubi ten pairing. >P