Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Grisznak

  • Avatar
    Grisznak 19.06.2012 15:29
    Re: Koniec mojej przygody z Jackiem
    Komentarz do recenzji "Violence Jack ~Hell's Wind Hen~"
    OAV byłoby dobre, gdy je sensownie zrobili, ale te skoki czasowe między poszczególnymi odcinkami sprawiły, że oglądało się to jak trzy niezależne produkcje, ledwie ze sobą powiązane.
    I tak, ja też liczę, że w końcu powstanie nowa, sensowna i kompletna seria TV.
  • Avatar
    Grisznak 19.06.2012 09:25
    Re: Koniec mojej przygody z Jackiem
    Komentarz do recenzji "Violence Jack ~Hell's Wind Hen~"
    Przesadzasz. Akurat od strony fabularnej będę bronił kinówki, bo owszem, musieli ją ścisnąć, ale wyszło im całkiem zgrabnie, tym bardziej, że dzięki temu akcja leci dość szybko. Efekty są pół na pół – część dobra, część gorsza. Na razie i tak pozostaje ten film i tak najlepszą niemangową wersją „Devilmana”.
  • Avatar
    Grisznak 18.06.2012 23:02
    Re: Koniec mojej przygody z Jackiem
    Komentarz do recenzji "Violence Jack ~Hell's Wind Hen~"
    616 napisał(a):
    Wybacz, mu, bo nie wie co mówi. Pazuzu, nie oglądaj Live Action. Serio, nie.

    Wybacz mu, bo to fanboj. Live Action, jak na standardy tego gatunku, nie jest złe.
    Jak pierwszy raz oglądałem live action Sailorek to też plułem dalej niż widziałem. Dopiero później doceniłem.
  • Avatar
    Grisznak 18.06.2012 22:51
    Re: Koniec mojej przygody z Jackiem
    Komentarz do recenzji "Violence Jack ~Hell's Wind Hen~"
    Teraz zaczynam z Devilmanem.

    Od razu zalecam omijanie serii TV. To typowa „inspired by”, zrobiona wedle schematu potwora tygodnia, nie mająca fabularnie wiele wspólnego z pierwowzorem, kaszanka. OAV, Live Action i Devilman Lady wystarczą.
  • Avatar
    Grisznak 15.06.2012 09:34
    Re: O.o
    Komentarz do recenzji "Vampire Knight: Portrait of Passionate Love"
    W końcu DVD trzeba sprzedać, więc tworzy się takie dodatki.
  • Avatar
    A
    Grisznak 10.06.2012 15:23
    Apoteoza zdrady
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon S: Czarodziejka z Księżyca – Film kinowy"
    Lubię ten film (acz nie tak jak pierwszą kinówkę SM), ale uderza mnie, jak lekko podchodzi on do drażliwej w sumie kwestii zdrady małżeńskiej. Romans Luny z Kakeru, mimo barier międzygatunkowych, kończy się pocałunkiem, zaś Artemis z zaskakującą wręcz łatwością wybacza swojej małżonce skok w bok z człowiekiem. To chyba coś bardzo japońskiego, w tamtejszym społeczeństwie zdrada, póki jest dobrze ukrywana przed ogólem i nie rodzi poważniejszych konsekwencji, nie uchodzi za coś szczególnie nagannego.
  • Avatar
    Grisznak 6.06.2012 23:43
    Re: Nieścisłość
    Komentarz do recenzji "Violence Jack ~Harem Bomber Hen~"
    Chodziło mi o fakt, że Violence Jack jest sequelem (powiedzmy…) Devilmana (o czym piszę w recenzji) i to w zasadzie jedyny powód, dla którego można zwrócić nań uwagę.
  • Avatar
    A
    Grisznak 29.05.2012 11:43
    Komentarz do recenzji "Saint Seiya Omega"
    Dobra, ja rozumiem, że ta seria miała celować m.in. w narutardów, ale rycerz­‑ninja mnie już powalił. Co będzie dalej? Kage­‑bushin no cosmo?
  • Avatar
    Grisznak 23.05.2012 21:42
    Re: Jak ma wzruszać, jak nie wzrusza
    Komentarz do recenzji "Grobowiec świetlików"
    Poczytaj sobie „Hiroszimę”. Tam pokazano, jak faktycznie wrednie może traktować w Japonii rodzina takich przygarnięte sieroty. Na tym tle ciotka wcale nie wypada tak źle.
  • Avatar
    Grisznak 21.05.2012 19:30
    Re: Jak ma wzruszać, jak nie wzrusza
    Komentarz do recenzji "Grobowiec świetlików"
    Dobra, ja rozumiem, że jeżeli ktoś obejrzał „W Ciemności”, gdzie żydowskie dzieci w czasie okupacji jedzą pomarańcze, to może się wydawać, że w takich warunkach da się bez trudu załatwić jedzenie rodem z półek marketów. Odpowiadam: nie, nie da. I po raz kolejny wracam do zasadniczej kwestii – ciotka dbała nade wszystko o swój interes. Łatwo ją krytykować z pozycji siedzenia przy komputerze.
  • Avatar
    Grisznak 21.05.2012 17:38
    Re: Jak ma wzruszać, jak nie wzrusza
    Komentarz do recenzji "Grobowiec świetlików"
    Weź poprawkę, że mówimy u Japończykach, narodzie który jak mało wyniósł samobójstwo do rangi czegoś niezwykle godnego. A że dodatkowo akcja dzieje się w czasach, w których zbiorowo odbiła im szajba, to nie dziwi, że szczeniak, wykarmiony takimi ideami, wybiera taki los.
  • Avatar
    Grisznak 21.05.2012 17:35
    Re: Jak ma wzruszać, jak nie wzrusza
    Komentarz do recenzji "Grobowiec świetlików"
    Nie no, to już przesada. Primo, w takich warunkach każdy dba o swoich najbliższych. Secundo, w sytuacji, kiedy ciągle można stracić życie, dobrowolne ratowanie go jest już bohaterstwem, a tego nie sposób wymagać od wszystkich. Ciotka, przy wszystkich swoich wadach, dawała dzieciakom szansę przeżycia, ale i tak wyszła na demona, bo nie była chodzącym aniołem.
  • Avatar
    Grisznak 21.05.2012 16:52
    Re: Jak ma wzruszać, jak nie wzrusza
    Komentarz do recenzji "Grobowiec świetlików"
    A byłby on pierwszym, który swoje wspomnienia podkolorował, lub całkowicie nawet napisał od nowa? W temacie japońskim choćby – autor „Bosonogiego Gena” ma na sumieniu „Małego Kuro”, w którym amerykańskie samoloty latają po Hiroszimie, goniąc za kotkiem.
  • Grisznak 18.05.2012 16:39:14 - komentarz usunięto
  • Grisznak 18.05.2012 15:52:01 - komentarz usunięto
  • Grisznak 18.05.2012 15:46:49 - komentarz usunięto
  • Grisznak 18.05.2012 15:46:25 - komentarz usunięto
  • Grisznak 18.05.2012 15:20:15 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Grisznak 18.05.2012 09:43
    Komentarz do recenzji "High School DxD"
    Sama nagość nie czyni z tytułu hentai. Hentai to tytuły skupiające się na seksie.
  • Avatar
    Grisznak 4.05.2012 17:58
    Komentarz do recenzji "Witch Hunter Robin"
    postacie wyglądające grubo

    A to ciekawy zarzut… w sensie, fakt, bohaterki to nie panienki o talii osy z doczepionymi dwoma arbuzami w miejscu piersi, a panowie to nie wychudzone niczym po rocznym pobycie w Auschwitz bishoneny.
    Co do fabuły – rozwija się powoli, bo początek służy wprowadzeniu. Jednak jeśli specyficzny nastój tego anime ci nie pasuje, to po czorta się męczyć?
  • Avatar
    A
    Grisznak 4.05.2012 10:25
    Komentarz do recenzji "Queen's Blade: Rebellion"
    Brakuje tu starych postaci, szczególnie takich jak Risty. Nowym brakuje charakterów, a nadmiar loli irytuje. Założenie fabularne ujdzie, ale jednak seria wyraźnie słabsza, jak na razie, od poprzedniczek.
  • Avatar
    Grisznak 4.05.2012 09:02
    Re: Gorące brawa!
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Jeśli chodzi o sceny walk, to polecam rzucić okiem na Nanohę. Bardziej epickiego pod tym względem magical girls nie ma (a że i Nanohę i Madokę reżyserował ten człowiek…).
  • Avatar
    Grisznak 2.05.2012 17:27
    Re: Dno i mile mułu
    Komentarz do recenzji "Dragonball: Ewolucja"
    Symbolem pozostaje scena z „Talentami” – kiedy w jednym z pierwszych odcinków drugiego sezonu bohaterki spierają sie, która ma zagrać Śnieżkę, Mako argumentuje, że główną rolę powinna grać dziewczyna o największych piersiach. Wskazuje w tym momencie na swój biust. W wersji amerykańskiej nie mogło to przejść, więc w chwili, w której Mako eksponuje swój aparat oddechowy, jej amerykańska aktorka głosowa mówi: „But I'm the one most talented here”.
    Co do „Sailor Moon says”, to stworzone przez amerykanów krótkie filmiki umoralniające, wyświetlane po każdym odcinku. Można je zobaczyć na YT.
    Kuzynkami stały się Haruka i Michiru, to miało amerykańskim dzieciom wytłumaczyć ich zażyłość… i wyszedł incest.
  • Grisznak 2.05.2012 12:52:23 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Grisznak 2.05.2012 09:46
    Re: Dno i mile mułu
    Komentarz do recenzji "Dragonball: Ewolucja"
    Na wózku miała jeździć Ami. Chociaż rzecz jest bardziej skomplikowana, bo raz, że na trailerze widać scenkę, w której podskakuje, a dwa, że w jednym momencie mamy dwie dziewczyny na wózkach.
    Powstał odcinek pilotażowy (byli w nim Tuxedo, Beryl i reszta), ale nigdy nie został wyemitowany i leży gdzieś w archiwach Saban. A szkoda…