Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Grisznak

  • Avatar
    Grisznak 29.01.2012 17:42
    Re: Morita
    Komentarz do recenzji "Morita-san wa Mukuchi 2"
    I w swojej kategorii Naruto jest zapewne jednym z najlepszych anime. Choć tu trudno mi się wypowiadać, bo shoneny to nie moja bajka.
    Zaś właśnie porównanie z podobnymi produkcjami pokazuje słabiznę „Mority” najpełniej.
  • Avatar
    Grisznak 29.01.2012 09:38
    Re: Morita
    Komentarz do recenzji "Morita-san wa Mukuchi 2"
    Szansę dać zawsze można, zwłaszcza gdy nie pochłania ona wiele czasu. Zaś patrząc na oceny wystawione temu anime, dochodzę do wniosku, że jednak ocena widzów jest mniej więcej podobna mojej.
    I owszem, humor w tym anime jest mniej więcej na poziomie dowcipów Żartburgera. Gdyby było trochę lepiej, zapewne oceniłbym je wyżej.
  • Avatar
    Grisznak 28.01.2012 21:07
    Re: Morita
    Komentarz do recenzji "Morita-san wa Mukuchi 2"
    Nie. Chciałem dać tej serii drugą szansę, zakładając, że być może drugi sezon okaże się lepszym, zabawniejszym lub ciekawszym. Biorąc pod uwagę czas trwania tego anime, mogłem sobie na to pozwolić. Gdybyśmy mówili o serii typu 12x25, pewnie bym tego nie zrobił.
    Kwestia tego, na co dane anime zasługuje, jest względna, zaś recenzja zawsze pozostaje projekcją subiektywnych odczuć jej autora. Jeśli nie zgadzasz się z treścią mojej recenzji (do czego masz święte prawo), napisz własną. Jeśli będzie spełniała wymogi formalne Tanuki, na pewno zostanie opublikowana.
  • Avatar
    Grisznak 18.01.2012 14:10
    Re: Do drugiego odcinka
    Komentarz do recenzji "Ano Natsu de Matteru"
    Mi to raczej wygląda na recycling pomysłów (na którym jest zresztą całe to anime oparte).
  • Avatar
    Grisznak 15.01.2012 11:58
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    A za kolejne 15 lat doczekamy się pełnej emisji z dubbingiem i przetłumaczeniem całości dialogów, puszczonej już w 100% o ludzkiej porze?
  • Avatar
    Grisznak 15.01.2012 11:06
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Żeby nie było tak pięknie, ostatni odcinek ma być puszczony w środku nocy.
  • Avatar
    A
    Grisznak 14.01.2012 13:04
    Komentarz do recenzji "Senki Zesshou Symphogear"
    Raz, denerwująca, sieczkowata muzyka. Tak, już wiem, że opening i endingi będę tu przewijał. Dwa, mogliby się bardziej postarać z przeciwnikami, chyba że koncepcja anime jest taka, że Noise będą robić za mięso armatnie i tło do zaprzyjaźniania się obu bohaterek.
  • Avatar
    A
    Grisznak 13.01.2012 17:20
    Komentarz do recenzji "Thermae Romae"
    Ekhm… WTF? Wygląda jak „Hyuge Mono” nakręcone na jeszcze mocniejszej fazie. Tak, nie wiem, czy tylko mi Lucek kojarzy się wyraźnie z głównym bohaterem „Herbatki”, ale coś chyba jednak w tym jest. Generalnie, pozytywnie kopnięte i ma szansę mi się spodobać, choć takie serie bywają nierówne. Mimo wszystko, jest dobrze.
    ...i oni nakręcili wersję aktorską tego???

  • Avatar
    Grisznak 11.01.2012 20:42
    Re: Klonować też trzeba umieć
    Komentarz do recenzji "Ano Natsu de Matteru"
    Nie. Primo, na kija robić remake serii, która wciąż prezentuje się całkiem nieźle i w zasadzie nie wymaga kolejnej wersji. Secundo, gdyby rzeczywiście miał to być remake, główna bohaterka byłaby jednak nauczycielką – kwestia związku uczeń­‑nauczyciel była tam kluczowa. Na moje oko to po prostu pójście na łatwiznę wedle filozofii „ludzie lubią to co znają”. Szkoda, że nie zrobiono w zamian za to niezrealizowanej, trzeciej części serii, czyli „Onegai Friends”, która ostatecznie wyszła tylko jako drama cd.
  • Avatar
    A
    Grisznak 11.01.2012 14:13
    Klonować też trzeba umieć
    Komentarz do recenzji "Ano Natsu de Matteru"
    A to anime wygląda na perfidnego klona „Onegdaj Teacher”. Od wyglądy głównej bohaterki po imię głównego bohatera, na zawiązaniu fabuły kończąc – wszystko jest tak podobne, że podpada pod autoplagiat.
  • Avatar
    Grisznak 9.01.2012 19:28
    Re: Komedia
    Komentarz do recenzji "Bible Black"
    To pewnie macki by mu nie podeszły, fakt. Chyba jednak bardziej desadowe byłoby „Nightshift Nurses”.
  • Avatar
    Grisznak 9.01.2012 17:38
    Re: Komedia
    Komentarz do recenzji "Bible Black"
    Ależ oczywiście, że propagował. Mamy u niego czarne msze, składanie kobiet w ofierze, rytualne gwałty itd. Polecam lekturę choćby „Justyny…”. Serio, o zakład idę, że „Bible Black” by mu się spodobało.
  • Avatar
    Grisznak 5.01.2012 21:34
    Komentarz do recenzji "Ghost in the Shell 2: Innocence"
    W zasadzie odpowiadać nie powinienem, biorąc pod uwagę fakt, że zamiast rzeczowo dyskutować schodzisz do poziomu jakichś idiotycznych zarzutów ad personam, ale ujmę sprawę krótko – dobry film ma jedno i drugie na wysokim poziomie. Z Innocence jest taki sam problem jak z Odyseją Kosmiczną 2010 – była przyzwoitym filmem, ale nie dorównywała wybitnemu poprzednikowi. I tyle.
  • Avatar
    Grisznak 5.01.2012 20:44
    Komentarz do recenzji "Ghost in the Shell 2: Innocence"
    Wow, film z 20 minutową sceną jazdy po Tokio, której w książce próżno szukać, a która powstała tylko po to, by ekipa mogła pojechać sobie do Japonii, awansuje do miana kina artystycznego? Ech, bez jajec…
    I serio, jeśli taki np. Herzog w „Aquirre” czy Bergman w „Siódmej Pieczęci” sięgali po poważniejszy temat to dbał o to, by otoczka wizualna nie przysłoniła całości oraz o to, by wszechobecny bełkot nie rozmydlił całości.
  • Grisznak 5.01.2012 19:17:29 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Grisznak 5.01.2012 19:11
    Komentarz do recenzji "Ghost in the Shell 2: Innocence"
    Skocz dwa posty wyżej, a znajdziesz moją listę zarzutów względem tego filmu. Jeśli jednak pada zarzut pod adresem serwisu, a co gorsza – jego autor wyciera sobie twarz moim nickiem, to czuję się w obowiązku udzielić odpowiedzi.
  • Grisznak 5.01.2012 19:03:13 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Grisznak 5.01.2012 18:41
    Komentarz do recenzji "Ghost in the Shell 2: Innocence"
    Złośliwie spytam, a gdzie w twoim poście jakaś kontrargumentacja w stosunku do postu Slovy? Zgodzę się z nim, o ile Gits zrobił kiedyś na mnie wielkie wrażenie, tak kontynuacja była efektownym teledyskiem, w którym chyba nawet sami twórcy nie wiedzieli, o co chodzi. Nawet psychodeliki z lat 70 miewają czasem więcej sensu niż to dziwo. Zresztą, ważne że wyciągnięto z tego wnioski i kolejna produkcja spod szyldu Gits była uczciwym, cyberpunkowym kryminałem a nie cyberpunkowym kompotem z „Solaris” w wersji Tarkowskiego doprawionym substancjami poszerzającymi świadomość i co jakiś czas popisami speców od animacji. Jeden z epizodów „Animatrixa”, poświęcony przeprogramowaniu robota miał mniej więcej to samo, z tym, że był litościwie krótszy. Oshiemu artystyczne ego nie pozwoliło nakręcić filmu krótszego, ani (co już jest dużo gorsze) sensowniejszego. Przykład nakręconego w tym samym czasie „Avalonu” wyraźnie pokazuje, że przechodził wtedy kryzys. Jasne, poradził z nim sobie, ale nie sposób oprzeć mi się wrażeniu, że w „Gits: Innocence” jego zatwardziali fani widzą więcej niż tam w rzeczywistości jest. Znamienne, że jedynka, która nie potrzebowała takiego natłoku bełkotu, wciąż pozostaje atrakcyjna dla widza. Atrakcyjność „Innocence” przeminie zapewne bezpowrotnie gdy atrakcyjną przestanie być grafika, którą tu wykorzystano.
  • Avatar
    Grisznak 5.01.2012 11:16
    Re: Anime roku 2011
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    kręcimy ocieplający­‑serducha Evangelion w wersji hurraoptymistyczne okruchy­‑życia ? :p (chociaż z drugiej strony całkiem możliwe, że już coś takiego powstało…)

    Oczywiście, że powstało. Neon Genesis Evangelion – Girlfriend of Steel Niedawno stworzono nawet sequel.

    Choć nie jestem pewny, to z ostrożności podmieniłem linki na bezpieczniejsze.

    Morg
  • Avatar
    Grisznak 5.01.2012 10:20
    Re: Anime roku 2011
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Czemu nie? Gainax swoim Evangelionem pokazał, że da się żyć nieźle z recyclingu jednego, kultowego anime.
  • Avatar
    Grisznak 4.01.2012 15:27
    Re: Anime roku 2011
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Dlatego mówię – poczekajmy. Magical girls to gatunek dość konserwatywny, wyjątki od reguły, takie jak Sailor Moon, Nanoha czy Madoka, pojawiają się raz na kilka lat i raczej nie powodują zalewu sobie podobnych serii. Tylko Sailorki miały armię klonów, które jednak czerpały z pierwowzoru pomysł na drużynę, bo już fabułę miały zawsze typową dla gatunku – vide Tokyo Mew Mew, Pretty Cure itd. Widać to wyraźnie w kolejnych produkcjach magical girls powstałych w tym roku – dziewiąta seria Pretty Cure, Twin Angel albo Pretty Rhythm: Aurora Dream. Obstawiam, że tak jak wymienione wyżej dwie serie (SM i MSLN), Madoka będzie raczej wyjątkiem od reguły niż początkiem czegoś nowego.
    Tak samo zresztą sukces Higurashi czy Elfenlieda, mimo swoistej kultowości, nie zaowocował armiami klonów tych serii.
  • Avatar
    Grisznak 4.01.2012 12:29
    Re: Anime roku 2011
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    wyznaczającą przyszłe standardy, wpływającą na rynek M&A.

    A tu bym był ostrożny… Wbrew pozorom, większość motywów pojawiających się w Madoce już widzieliśmy w innych seriach. To po pierwsze. Po drugie, nigdzie nie jest powiedziane, że ktoś będzie chciał iść tą akurat drogą – Madoka może pozostać raczej wyjątkiem, jak wiele innych, oryginalnych serii. Co do jej miejsca w historii gatunku – owszem, to ma raczej zapewnione.
  • Avatar
    Grisznak 29.12.2011 11:06
    Re: Recenzja z marnym przygotowaniem
    Komentarz do recenzji "Demonbane"
    A kogo to obchodzi? Mówimy o anime, a nie o powstałej jedynie w języku japońskim (w czasie, kiedy recenzja była pisana, mało kto jeszcze o niej nawet słyszał, o angielskim wydaniu nie mówiąc, toteż i wzmiankowanego tekstu na wiki wtedy jeszcze zapewne nie było) grze. Gra jest całkowicie niezależnym tworem, na dodatek z mocno zaznaczonymi elementami pedo, co sprawia, że nie wiadomo, czy ktokolwiek będzie chciał się nawet publicznie przyznać do tego, że ją dotykał. Pisanie o grze pozostawiamy stronom o grach.
  • Avatar
    A
    Grisznak 27.12.2011 11:58
    Komentarz do recenzji "Maji de Watashi ni Koi Shinasai!!"
    Wyszły autorom postaci, nie wyszła za to fabuła, powyciągana fragmentami, ale bez ładu i składu z gry. Generalnie, całość sprawiała wrażenie przydługawej reklamówki gry, zaś zakończenie spotęgowało ten efekt. Plusik za Cookie, bo usłyszeć miauczącą i piszczącą Sailor Uranus – bezcenne.
  • Avatar
    Grisznak 19.12.2011 22:58
    Re: Ile można umierać?
    Komentarz do recenzji "Space Battleship Yamato [2010]"
    Do finałowej śmierci z „Kapłanek Przeklętych Dni” jednemu i drugiemu daleko…