Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Grisznak

  • Avatar
    Grisznak 14.10.2014 10:34
    Komentarz do recenzji "Nobunaga Concerto"
    Nie do końca. Shinsengumi doczekali się niewiele mniejszej liczby produkcji (z tym, że dla odmiany adresowanej do dziewczyn – bo wiadomo, stado krwawych zbrodniarzy to idealny materiał do gier otome). O księciu Genji czy reformach Meiji, tudzież okresie Edo też było sporo mang, gier i anime.
  • Avatar
    Grisznak 13.10.2014 14:15
    Komentarz do recenzji "Girlfriend (Kari)"
    Nie erotyzujmy przesadnie zachowań, które mają często typowo przyjacielski charakter – wszak dziewczyny nie raz się obejmują, przytulają, mówią sobie, jak bardzo się lubią i nie ma to charakteru bliskości erotycznej, ale jest po prostu typowym sposobem na okazywanie sobie przyjaźni. Podobnie całus w policzek – to nic takiego niezwykłego.
  • Avatar
    Grisznak 13.10.2014 09:24
    Komentarz do recenzji "Girlfriend (Kari)"
    Na yuri nie ma szans bo to adaptacja/reklama gry o rwaniu panienek. Inaczej pewnie sam bym to oglądał.
  • Avatar
    Grisznak 10.10.2014 21:49
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Gundam G no Reconguista"
    A z tego co pokazali w zapowiedzi kolejnego odcinka, druga strona składa się z podobnych tytanów intelektu, którzy pierwsze co zrobią, to wsadzą do Gundama głównego bohatera.
  • Avatar
    A
    Grisznak 10.10.2014 10:31
    Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Gundam G no Reconguista"
    Jak zniszczyć wizerunek aroganckiego bizona? Najpierw posadzić go na kiblu w mechu (swoją drogą, bardzo sensowna rzecz), a potem jeszcze wepchnąć mu butelkę do ust i kazać zrobić głupią minę przy okazji. Jak już o technikaliach mowa, transportowe platformy dla mechów to jednak lepsza rzecz od latających na kosmiczne odległości mechów. I scena z tygrysem i wężem – mała rzecz, a śmieszy :) Zresztą te wszystkie ujęcia ze zwierzętami – Gundam Animal Planet…
    Psiapsiółka z dzieciństwa głównego bohatera nie dość, że przypomina mi tę różową z Naruto (czyżby nowy angaż po zakończeniu tegoż?), to jeszcze zachowuje się jak generic zazdrosne -dere, choć na razie nie wiadomo, czy będzie -tsun. Inna bajka, że to jej radosne latanie za głównym bohaterem, do tego stopnia że pakuje mu się do domu i śpi tam, łazi z nim na spotkania, na które tylko on jest wzywany, zahacza o jakiś stalking. W kwestii haremetek­‑gundametek – piracicę zapakowali w plug suit i orazu dostała +10 do fanserwisu, chociaż włosy ma już normalne. Będzie z niej Lacus? A może raczej zaginiona siostrzyczka? Za to Poniedziałkowa blondi ograniczyła się głównie do wariowania. Mam nadzieję, że jednak jakiś pomysł na nią mają. Oby tylko nie trojaczki…
    Ale ta logika! Ta obłędna logika! Złapaliśmy pilotkę wrażego Gundama, atakuje nas wróg, więc pozwólmy ot tak wejść jej do swojego mecha i odlecieć razem z jedynymi osobami, które mogły go pilotować. I jestem pewien, że w kolejnym odcinku okaże się, że to był jakiś super przebiegły plan papieża z pułkownikiem.
  • Avatar
    A
    Grisznak 9.10.2014 10:40
    Odcinek 1
    Komentarz do recenzji "Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo"
    O, Sunrise postanowiło chyba zrobić serię hentai (bo kreska, projekty postaci – żywcem z takich wyjęte, ino trochę lepsze), po czym w ostatniej chwili zdecydowano, że jednak jakąś fabułę trzeba tam wrzucić. Więc dorzucono spełnioną III Rzeszę, córkę lokalnego Hitlera, która okazuje się Żydówką, a do tego mechy i smoki, zaś całość doprawiono yuri, bdsm i tego rodzaju atrakcjami. Czy to mogło wyjść dobrze? Pytanie nader retorycznie, nieprawdaż? Niemniej, zapowiada się seria z gatunku tak głupich, że aż zdatnych do oglądania.
  • Avatar
    Grisznak 4.10.2014 16:19
    Komentarz do recenzji "Gundam G no Reconguista"
    W zasadzie histeria królowej lakieru do włosów w finale drugiego epizodu wskazywała na to bardzo wyraźnie. I tak, ten jego niebieskowłosy kumpel jest dość podobny do pokazywanego w endingu Chara. Ech, oby tylko nie powtórka z Seeda i traumatyczni frenemies….
  • Avatar
    Grisznak 4.10.2014 15:33
    Komentarz do recenzji "Gundam G no Reconguista"
    Będę oglądał na bieżąco (o ile mnie nie znudzi) i relacjonował z grubsza co i jak.
  • Avatar
    Grisznak 4.10.2014 11:10
    Re: o sm cristal
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Come on, Pszczółka Maja?
  • Avatar
    Grisznak 4.10.2014 09:45
    Komentarz do recenzji "Gundam G no Reconguista"
    Oficjalnie Char i Amuro są, o ile dobrze pamiętam, MIA, więc może Tomino zatrolluje i wyciągnie któregoś z kapelusza.
  • Avatar
    A
    Grisznak 3.10.2014 21:20
    Komentarz do recenzji "Gundam G no Reconguista"
    Odcinki 1­‑2
    Pierwsze, co wpada w oko to grafika – ta niszczy i miażdży, szczególnie, jeśli chodzi o projekty miast, urządzeń, widoki, tła – tu jest naprawdę pięknie i z przyjemnością się na to wszystko patrzy. Do tego windy grawitacyjne – lubię je, a rzadko w anime je widać. Jakby w kontraście, projekty samych mechów, a nawet ludzi to jakby skok o epokę czy dwie wstecz – i nie powiem, aby mi to specjalnie przeszkadzało, choć czasami wygląda to śmiesznie, video włosy panny piratki na wyjątkowo mocnym lakierze. Drugi odcinek to już nie jest takie tour de force grafiki, ale nadal, przyzwoity poziom, z przebłyskami i miłymi dla oka fragmentami, jak choćby muzeum mechów z czasów UC. Mała rzecz, a cieszy.

    Fabuła… no, nic specjalnego, dość typowa, o ile można cokolwiek po tych dwóch odcinkach powiedzieć. Bohaterowie dają się jak na razie lubić, mamy już głównego, który mieści się w normie gundamowego protagonisty, mamy już uformowany haremik, wszystko to jest bardzo typowe i nie zaskakuje ani nie porywa, ale też nie psuje jak na razie niezgorszego w sumie wrażenia.  kliknij: ukryte  Plus całkiem ładna muzyka i fajny pomysł na ending – choć w openingu zaoszczędzono i sklejono go głównie z ujęć z samego anime. Jakby się czepiać – w paru miejscach miałem wrażenie takich „uciętych” i mało płynntcg przejść między scenami, co przy eleganckiej ogólnie grafice serii zgrzyta.

    Co z tego będzie? Cholera wie, najpewniej po prostu kolejny, typowy Gundam. A jeśli cokolwiek innego – to może nawet jeszcze lepiej.
  • Avatar
    Grisznak 3.10.2014 17:24
    Re: spoiler
    Komentarz do recenzji "Oniisama E..."
    Polecam, wydanie JPF jest bardzo dobre. A choć anime ma pewne przewagi nad mangą (kilka wątków dopisano, aby opowieść była dłuższa), to akurat jeśli chodzi o kreację Kaoru, manga wypada lepiej.
  • Avatar
    Grisznak 3.10.2014 16:29
    Komentarz do recenzji "Oniisama E..."
    Jeśli planujesz kupić mangę, to będzie spoiler finału:  kliknij: ukryte 
  • Grisznak 28.09.2014 15:01:26 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Grisznak 28.09.2014 14:38
    Re: Farsa przez wielkie F
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Ja będę twardy i postaram się, pro publico bono, obejrzeć to do końca, choćby po to, by później przejechać po tym stalowym walcem krytyki w recenzji.
  • Avatar
    Grisznak 26.09.2014 19:48
    Re: Farsa przez wielkie F
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Przede wszystkim – autentyczni fani tamtej serii, którzy chcieli tchnąć w nią nowego ducha, a nie tylko odrobić chałturę i zgarnąć jeny. Gdy się to ogląda, to czuć, iż robią to ludzie, którzy kochali ten serial. W nowych Sailorkach brakuje tej pasji.
  • Avatar
    Grisznak 26.09.2014 14:34
    Re: Farsa przez wielkie F
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Ale przecież wszyscy tu tak mamy. Wśród komentujących tutaj nie ma chyba osoby, dla której ta wersja byłaby pierwszym kontaktem z Sailorkami. Wszyscy patrzymy i płaczemy, ale oglądamy.
    Ech, a pomyśleć, że można było to zrobić tak jak nowe Yamato czy Enma­‑kun…
  • Avatar
    Grisznak 23.09.2014 19:22
    Re: czy to na pewno stworzyli Japończycy?
    Komentarz do recenzji "Panty & Stocking with Garterbelt"
    Owszem, zresztą ucząc się na własnych doświadczenia z inną tego typu produkcją, jaką było Re: Cutie Honey.
  • Avatar
    Grisznak 21.09.2014 12:28
    Re: plotarmor i OOC xp
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Śmierć Sailorek w pierwszej serii jest tą sceną, która pozostała w mojej pamięci przez lata – kiedy ją pierwszy raz zobaczyłem to był to faktycznie swego rodzaju szok poznawczy – że można coś takiego zaprezentować w serialu animowanym – drugi raz tak miałem w finale Lady Oscar. Parę ładnych lat temu, kiedy miałem fazę na robienie amv, machnąłem nawet jedną, poświęconą temu odcinkowi.

    Swego czasu pokusiłem się o napisanie prequela dla Sailorek z czasów księżycowego królestwa, gdzie generalnie kanon potraktowałem bardzo luźno, zaś upust dałem własnym pomysłom, acz wyszło to nie dość jeszcze mrocznie. Cóż, może kiedyś, zaś kolejne 20 lat jacyś ludzie postanowią nakręcić Sailorki w klimacie zbliżonym do rasowego seinena. Obejrzałbym z przyjemnością.
  • Avatar
    Grisznak 21.09.2014 11:49
    Re: plotarmor i OOC xp
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Fakt, choć nadal uważam, że najlepsza Beryl to ta z PGSM, gdzie dostała jej rolę aktorka wcześniej grająca w japońskich adaptacjach Szekspira i nawet ubrana w strój wyglądający jak skrzyżowanie karnawału w Rio z Paradą równości, potrafiła budzić respekt. Ta tutaj jest jakaś mało parszywa – stara Beryl ciepnęłabym tym kulącym się Nephrite o ścianę.
    Nota bene, moim marzeniem z bardzo dawnych lat był remake tej historii w wersji bardzo tru, mrokness and darkness, juchą lejącą się podczas walk, dramami jak stąd do Władywostoku, trupami co dwa – trzy odcinki, pokręconymi wątkami romantycznymi itd. I najlepiej ciut starszymi postaciami. Bo zawsze miałem wrażenie, że sailorkowe ataki mogłyby faktycznie być mordercze, a walki kończyć się stratami po obu stronach. No ale nie zapominajmy jednak, że mówimy o serii, która docelowo powstała z myślą o 14­‑latkach.
  • Avatar
    A
    Grisznak 21.09.2014 11:02
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Dobra, jedziemy z szóstym.
    Reminiscencja na początku to coś nowego, podobnie jak sylwetka Serenity w oknie. Zgodnie z duchem czasu, Taksido ogłasza się z telewizji, a nie w gazecie.
    Aha, odnośnie wątków yuri – w mandze po rozmowie z Mamoru, Usagi stwierdza, że nic do niego nie czuje i jak któraś z dziewczyn chce, to im go odda. Obie dziękują, bo im w głowie Motoki. Tu tego nie było…
    Chyba poprawił się design Zoisite względem starego anime, tu wygląda jakoś tak wredniej. Za to zrobili z niego crossdressera. Cóż, w końcu generał z Europy, symbolu rozpusty i libertynizmu – pewnie z jakiejś Holandii. Jeszcze przy nim zostając – dali mu chyba jakąś sensowną moc, bo w starym anime zwykle pojojczył, pokrzyczał i zwiewał bez walki, jak wojsko holenderskie w Srebrenicy, nota bene. No i bolejący i wściekły Nephrite – ten wątek jest cokolwiek niepokojący, bo jak przywalą nam w finale pairingi sailorkowo­‑generalskie, to strach się bać. Ale, ale… królowa Beryl się rusza! W starej serii przez niemal cały czas, aż do końca, siedziała nad kulą, a tu chodzi, ba, nawet wylazła ze swojej kwatery głównej. A jej spotkanie z Usagi nadaje nowy sens hasłu „Sierpem (i młotem)
    czerwoną hołotę”. Natomiast Berly zabierająca ze sobą pobitego Zoi to już zachowanie bardzo OOC.
    Chociaż ten rozdział w mandze jest mocno chaotyczny, to jednak nie było w nim transformowania się w na oczach wroga i wołania do siebie po imieniu w trakcie walki. Nie było też Sailor V w finale.
  • Avatar
    Grisznak 21.09.2014 10:14
    Komentarz do recenzji "Sakura Trick"
    Najstarsza i najbardziej szanowana strona o yuri, jaka istnieje. I owszem, niemała część fanek yuri to lesbijki. Nie uciekniesz od tego. Bo i yuri to komiksy tworzone w zdecydowanej większości z myślą o kobiecym czytelniku.
  • Avatar
    Grisznak 20.09.2014 15:34
    Re: Odcinek 2
    Komentarz do recenzji "Fate/Kaleid Liner Prisma Illya Zwei!"
    Ostrzegałem, to już tytułu dla hardkorowców. Ale Dream Hunter Rem obejrzyj, jeśli ci się trafi okazja, to bardzo dobra mini­‑seria.
  • Avatar
    Grisznak 20.09.2014 10:10
    Re: Odcinek 2
    Komentarz do recenzji "Fate/Kaleid Liner Prisma Illya Zwei!"
    Gdyby Priti Kury miały po 12/26 epów to pewnie nawet dałbym im radę, ale w formule 50 odcinków jest to dla mnie za mocne.
    A co do łącznia wschodu i zachodu, to uważam, że nikt tego nie zrobił lepiej niż Hideki Anno w „RE:Cutie Honey”.
  • Avatar
    Grisznak 20.09.2014 09:10
    Re: Odcinek 2
    Komentarz do recenzji "Fate/Kaleid Liner Prisma Illya Zwei!"
    Jak szukasz fazy, to weź Puni Puni Poemi, albo, jeśliś naprawdę twardy – Mermaid Melody: Pichi Pichi Pitch lub Pretty Cure (dowolnie które).