x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
odcinek 11
No, miałam porzucić, tymczasem chłopcy mnie przekonali, bym oglądała dalej.
Pozostał jeden odcinek, zobaczymy, jak wszystko się rozwiąże.
Wincyj takich anime, wincyj!
PS Motyw muzyczny przewijający się podczas scen z Akirą i jego organizacją za każdym razem mnie rozbrajał, świetnie dopasowany.
Re: Kimetsu no Yaiba po 10 odcinku
Muszę poczekać jeszcze tydzień z decyzją, czy porzucać, bo dopiero w następnym odcinku pojawi się dzikogłowy. Może on z blondasem uratują serial.
Re: odcinek 9
odcinek 9
Na plus postać Cybelle, przedstawia się intrygująco, mam nadzieję, że się jeszcze pojawi (chciałabym też zobaczyć więcej Erteguna).
Ogólnie – najsłabszy, a przynajmniej najmniej ciekawy z dotychczasowych odcinków, ale nadal to porządny serial, razem z „Shingeki no Kyojin” i „Sarazanmai” tworzący moje top3 obecnego sezonu. Reszta to średniaki.
PS Co do poziomu piosenek ze wszystkich odcinków, to niestety muszę się zgodzić, że większość utworów nie powala. Mnie osobiście urzekł tylko ending. Szkoda, że nie postawili na większą różnorodność – znaczy, pokazali ją, bo był i rock, i śpiew operowy, ale szybko one przepadły i wyszło, że najlepiej jest śpiewać ładne, popowe piosenki. Ech…
po 9 odcinkach
W 9 odcinku kliknij: ukryte twórcy zapomnieli pokazać, że drugi z atakujących demonów w pewnej chwili oddalił się od swojej towarzyszki. W jednej scenie jeszcze są razem, a za kilka sekund jest sama dziewczyna. Gdy bohater kazał siostrze zająć się demonem na drzewie, nie wiedziałam, o co chodzi. Tak mi się rzuciło w oczy.
Ogólnie spodziewałam się czegoś ambitniejszego, nienastawionego jedynie na przesadzone walki. Obejrzę jeszcze z jeden odcinek, może dwa, bo ma się w końcu pojawić dzikogłowy i wróci blondas, i zobaczę, czy sobie odpuścić, czy nie.
Re: odcinek 5
Też wolę oglądać „co tydzień” – mówię tu, rzecz jasna, o seriach, które wychodzą aktualnie; nie wyobrażam sobie zainteresować się jakimś anime i powiedzieć: „a, dobra, obejrzę, jak pojawi się całość”. No ale wiem, że sporo osób tak robi.
odcinek 5
Gdzieś czytałam, że ten sezon lepiej by się sprawdził w formie filmu – no, coś w tym jest…
Re: 19
Co do muzyki – racja, melodie w tle, openingi i pierwszy ending są nijakie, ale drugi ending to cudeńko, wpada w ucho od pierwszych sekund i zdecydowanie ma „to coś”, co go wyróżnia z muzycznego chłamu.
odcinek 5
Jestem ciekawa drugiej dziewczyny, ma się pojawić za tydzień. Po openingu widać, kliknij: ukryte że coś może być z nią nie tak (tajemnicza/mroczna przeszłość?)
Re: lol
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Carole & Tuesday
Z drugiej strony, jesteśmy po zaledwie 4 odcinkach, ciężko więc oceniać, jak to wyjdzie.
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Czy tylko ja nie jestem w stanie pojąć tego zdania? :( Może za dużo „nie”?
Fajne są też smaczki w postaci nawiązywania do popkultury.
No i jest yuri – ci, co na to liczyli, powinni być zadowoleni. Co prawda kliknij: ukryte nie z udziałem głównych bohaterek (przynajmniej jeszcze nie), ale zawsze coś.
Na MAL‑u czy innych stronach seria jest sklasyfikowana też jako „romans”. Ja w sumie najbardziej liczyłabym na trójkąt dziewczyny‑Roddy. Zobaczymy.
po czterech odcinkach
[link] – no nie da się przynajmniej nie poruszać nóżką, nie da i już :)
Największy plus serii to Tanaka. Świetnie wykreowany główny bohater, niepodobny do kogokolwiek innego, którego znam. W dużej mierze to zasługa Kensho Ono – z każdym kolejnym odcinkiem coraz bardziej byłam zachwycona jego pracą. Nie wyobrażam sobie lepszego seiyuu na jego miejscu. O dziwo, zachowanie Tanaki nie wydawało mi się przesadzone – a przynajmniej nie miałam wrażenia, że twórcy przeholowali. W swojej apatii potrafił być rozbrajający. Na osobne oklaski zasługują jego komentarze do danych sytuacji – to one głównie sprawiały, że śmiałam się do monitora.
Inni bohaterowie też wypadli dobrze, na czele oczywiście z Ootą i jego niemal nieograniczoną chęcią wspierania Tanaki. Ich relacja wypadła naturalnie, dla mnie to anime mogłoby się kręcić tylko wokół tej dwójki, reszta zaś pojawiałaby się od czasu do czasu, gdy byłoby trzeba. Nie znaczy oczywiście, że koleżanki i koledzy byli źli, jednak to właśnie duet Tanaka‑Oota zrobił całe anime.
No, to był ciekawy, odprężający seans. :)
Nie będę szczegółowo omawiać odcinka, napiszę tylko o jednym – przez większość czasu oglądałam go ze ściśniętym sercem, z uczuciem, że za chwilę, już za ten konkretny moment stanie się coś złego. To najlepiej świadczy, że twórcom udało się stworzyć odpowiedni klimat niepokoju. A gdy w końcu doszło to tego, do czego doszło… czapki z głów!
Scena po endingu – w „Mawaru Penguindrum” też mieliśmy kliknij: ukryte pocałunek. Widać, reżyser lubi ten zabieg (nie wiem, jak w innych jego dziełach).
A ogólnie seria wygląda na jedną z tych porządniejszych w sezonie. Będę oglądać.
drugi odcinek
PS Ending wyborny. :D W ogóle ekipa Yanga powoli skrada moje serce. Niech będzie jej jak najwięcej.
Re: Kimetsu no Yaiba po 2 odcinku
Nie biorę. A napisałam w punktach, bo tak mi było łatwiej i, jak myślę, jest przejrzyściej.
A komentarze, na które odpowiadam, czytam po kilka razy, o to się nie martw. Powinieneś mieć świadomość, że ktoś może na twój post odpowiedzieć, nawet jeśli nic nie zarzucasz – znaczy, nie wprost, bo tu bym polemizowała, ale już sobie daruję.
Hm… eeee, no tak… w sumie pewnie się da. „Kto komu zabroni?” :D Wybacz, śmieje się trochę.
Aha, żeby była jasność – nie narzekam na wypowiedzi, które przekazują ważne informacje o fabule/bohaterach itp., choćby były w mało naturalny sposób podawane, ale na kwestie nic nie mówiące, które widz może sam sobie dopowiedzieć na podstawie tego, co się stało/dzieje na ekranie, które nierzadko sugerują traktowanie oglądającego jako debila, niestety. Jeden przykład podałam już w moim pierwszym komentarzu. Drugim może być test bohatera, kliknij: ukryte gdy po swoim monologu stwierdza, że nie jest w stanie uniknąć wszystkich pułapek (czy coś w tym stylu), gdy mniej więcej w tym samym momencie możemy się o tym sami przekonać, bo właśnie dostaje kłodą. :D Albo tekst zielonowłosego po przybiciu do drzewa, gdy mu się włosy zaplątały w siekierę/toporek… Może i w shounenach to norma, ale tutaj to razi wyjątkowo.