Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

The Beatle

  • Avatar
    The Beatle 25.06.2017 15:33
    Re: Eromanga-sensei
    Komentarz do recenzji "Eromanga Sensei"
    Uważaj, bo przez używanie terminów, których znaczenia się nie zna, wpada się w kłopoty.
  • Avatar
    The Beatle 18.06.2017 19:57
    Komentarz do recenzji "Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records"
    Idiotyczny i doskonały. W dziedzinie projektowania dziewczęcych mundurków z anime nie można osiągnąć więcej.
  • Avatar
    The Beatle 18.06.2017 17:40
    Komentarz do recenzji "Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records"
    Oj nie, to zupełnie nie o to chodzi.
  • Avatar
    The Beatle 18.06.2017 17:27
    Re: R3
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2"
    Nie, to normalne. Nie widziałeś/aś nigdy legendarnego „coming soon”?
  • Avatar
    The Beatle 18.06.2017 15:58
    Komentarz do recenzji "Kuzu no Honkai"
    Tak w przybliżeniu jest. O ile nie umyka mi jakiś niuans, to tu da się to równie dobrze przetłumaczyć w liczbie mnogiej.
  • Avatar
    The Beatle 18.06.2017 14:48
    Komentarz do recenzji "Kuzu no Honkai"
    No tak, tylko że właśnie o tym miał być ten serial. Masz to nawet w tytule – Scum's Wish.
    Akurat przywoływanie angielskiego tłumaczenia niczego nie udowadnia, bo musiałoby być „Scums' Wishes”. :P Niemniej japoński chyba da się też tak przetłumaczyć.
  • Avatar
    The Beatle 17.06.2017 22:52
    Komentarz do recenzji "Eromanga Sensei"
    To autorska wizja cudownego świata, gdzie miłość wygrała i starsi bracia oraz młodsze siostry (rodzone, przybrane – bez znaczenia) mogą żyć w nieskrępowanej relacji romantycznej bez obaw przed napiętnowaniem przez społeczeństwo. Być może tego nie widać na pierwszy rzut oka, ale zapewne coś takiego się kryje w treści obu serii.
  • Avatar
    A
    The Beatle 17.06.2017 18:10
    odcinek 12 (37)
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin [2017]"
    No, przynajmniej ostatnim odcinkiem sezonu zachowali twarz, bo zahaczyli ponownie o motywy i typ atmosfery, które w pierwszym sezonie uważałem za najlepsze. Drugi sezon wciąż pozostaje niżej o klasę i jeszcze trochę, ale przynajmniej można nieco bardziej optymistycznie patrzeć na dalszą kontynuację, która jednak zostanie zrobiona. Wychodzi takie 7/10 po uwzględnieniu bonusu za grafikę, ale nie powiedziałbym już, że lubię serię tak jak po pierwszym sezonie.
  • Avatar
    The Beatle 16.06.2017 14:13
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin [2017]"
    kreska tamtych serii sprawia wrażenie po prostu słabej i niedopracowanej
    Słaba i niedopracowana „kreska” w Mushishi i Bebopie. Gdybym stał, prawdopodobnie bym się przewrócił.
  • Avatar
    The Beatle 13.06.2017 21:51
    Re: Strata czasu
    Komentarz do recenzji "Eromanga Sensei"
    Działa? Działa. W tym sezonie tylko z Granblue może konkurować, jeśli chodzi o przyniesione zyski, jakkolwiek mierzone.
  • Avatar
    The Beatle 13.06.2017 19:40
    Re: R3
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2"
    2018 to domysł – rozsądny, ale równie dobry co 2019. Oficjalnie nic konkretnego nie ogłoszono.
  • Avatar
    A
    The Beatle 7.06.2017 23:41
    odcinek 8 - katastrofa
    Komentarz do recenzji "Tsuki ga Kirei"
    Co tu się porobiło… Połowę odcinka krzywiłem się do tego, co widziałem. Na pierwszym planie rysunki, które szanujące się studio wstydziłoby się wstawić do tła, brak klatek drugorzędnych sprawiający, że postacie się „teleportują”, wymuszane ujęcia z bardzo daleka albo z bardzo bliska, kulejąca animacja (gdy bohaterowie chodzili – nawet dosłownie), postacie wtapiające się w tło przez nieodpowiednie oświetlenie, zresztą ze sceny na scenę niepodobne do samych siebie… Tylko poczciwe CG się jako tako trzymało i wytknęło mi, że niesłusznie zdarzało mi się na nie narzekać.

    Nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałem takie partactwo. Treść odcinka zamaskowała się gdzieś pod tą szkaradą. Lepszy dla serii byłby drugi recap.
  • Avatar
    The Beatle 5.06.2017 20:22
    Komentarz do recenzji "Koe no Katachi"
    Rozumiem zbulwersowanie, ale nie rozumiem przekierowania go na ten film. To jest jedna z przyczyn całego konfliktu przedstawionego w anime – gdyby nauczyciele byli tam rozsądni, do wielu późniejszych zdarzeń by nie doszło – i nie można się jej czepiać bezpośrednio. Napomknę, że w innych seriach zabijają dla zabawy i gwałcą, ale dopóki stanowi to zarzewie konfliktu, nie pojawia się znienacka i spotyka z konsekwencjami, nikt specjalnie nie narzeka, mimo że są to działania zdecydowanie bardziej wątpliwe moralnie niż zaniedbania pedagogiczne. Fakt faktem, że ostatecznie  kliknij: ukryte  No chyba, że Twój zarzut dotyczył braku realizmu – jednakże w takim razie tak gładko przechodzisz od „tak być nie powinno” do „tak być nie mogło”, że kompletnie mnie to nie przekonuje.
  • Avatar
    The Beatle 28.05.2017 23:45
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
    No, to nie odpowiada na moje pytanie, bo „aż takie” było jego najistotniejszą częścią.
  • Avatar
    The Beatle 28.05.2017 20:25
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
    Dlaczego miałoby to mieć aż takie znaczenie?
  • Avatar
    The Beatle 23.05.2017 20:52
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin [2017]"
    Chodziło o okres pomiędzy wymienionymi. Fakt, że Mushishi jeszcze nowsze sezony powychodziły, ale nawet wówczas LotGH jest bezpieczny.
  • Avatar
    The Beatle 23.05.2017 19:20
    Re: 7 odcinek
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
    Przepraszam.
  • Avatar
    A
    The Beatle 23.05.2017 18:16
    7 odcinek
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
    O nie, znowu to robią… Rozmowa, w której okazuje się, że  kliknij: ukryte  to kolejne przejście od „może tak być” do „nie może być inaczej” tylko dlatego, że scenariusz tak chce. Ktoś musi scenarzystę uświadomić, że w czasie „narad wojennych” odkrywa się prawdę, a nie ją ustala.

    Na plus idzie Magane, bo jej kreacja świetnie zestawia ze sobą posiadaną moc i charakter. Szkoda, że w 7 odcinku już nie była na pierwszym planie. Z kolei katastrofą jest główny bohater. Nie ma żadnego powodu dla jego istnienia w fabule: nic nie potrafi, nie ma konkretnego zdania na żaden temat. To biuro do zadań specjalnych, czy co to tam jest, powinno mu zapewnić ochronę i zostawić, bo to zbędny balast, z której strony by nie spojrzeć. No ale dobra, jak już musi być, to niech przynajmniej nie poświęcają mu uwagi, bo jest to równie katastrofalne dla składności fabuły co te wojenne narady. Nie chciał  kliknij: ukryte  Litości…
  • Avatar
    The Beatle 23.05.2017 16:32
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin [2017]"
    Czyli okres jakichś 7 lat? Uff, kamień z serca, bo już myślałem, że LotGH­‑owi też się dostanie.
  • Avatar
    A
    The Beatle 23.05.2017 01:20
    8/10
    Komentarz do recenzji "Koe no Katachi"
    To bardzo dobry film. Na poczet jego głównych zalet zaliczyłbym przede wszystkim fakt, że skupia się na tematyce niepełnosprawności w społeczeństwie nie od strony upośledzonego, ale jednej z osób, które się nad nim znęcają. W innym razie prawdopodobnie mielibyśmy do czynienia z przykrym chwytem, w którym nicią sympatii pomiędzy widzem a postacią niepełnosprawną jest wyłącznie to, że okazuje się ona uroczą dziewczynką. Taki problem wciąż jest tu obecny, bo postać Shouko na powyższym sformułowaniu praktycznie zaczyna się i kończy, ale ze względu na położenie nacisku gdzie indziej nie odbija się to na sensowności anime. Właśnie to nietypowe ujęcie, razem z wyjątkową odwagą i dosadnością, sprawia, że obraz daje się dobrze zapamiętać. Wbrew wszelkim pozorom to nie jest film o niepełnosprawności jako takiej.

    Chociaż wspomniane wyżej kwestie dają filmowi wielką siłę, dzięki której mógłby trafić do ścisłej czołówki anime kinowych, kilka uchybień podcina mu skrzydła. Największe z nich to próba uczynienia filmu „zwyczajnym”. Objawia się to w pewnych uproszczeniach, które przybierają formę zarówno skrótów fabularnych w stylu tego w szpitalu, o którym pisała Easnadh, jak i sprowadzenia całości de facto do kolejnego „anime o przyjaźni”. Taka formuła mogłaby się sprawdzić, wszak da się zrobić filmy proste i świetne, ale przy takim podejściu pojawia się dysonans z drugiej strony – anime jest zbyt obrazowe, podczas gdy powinno być fabularne. Chodzi o to, że brakuje konkluzji wątków – choćby i romantycznego – ale również o to, że kilka postaci przedstawionych jako złe nie ponosi konsekwencji swoich działań (przede wszystkim Kawai). Można by argumentować „tak to jest w życiu”, ale wówczas wymagałbym braku uproszczeń, o których pisałem wcześniej. Z której strony by nie spojrzeć, dość daleko do ideału. A niezależnie od tego pojawia się kwestia niedopowiedzeń i braku motywacji dla pewnych elementów filmu – najbardziej rzucającym się w oczy jest chyba umieszczenie w nim postaci Satoshiego, który znikąd się wziął i jego obecność niczemu nie służy. Jak się dowiedziałem, jest to kwestia nieumiejętnego skompresowania materiału mangowego.

    Jeśli chodzi jeszcze o plusy, wskazałbym wiarygodnie i w sposób pełny wykreowanego głównego bohatera. Nie czuję do niego specjalnej sympatii, ale przedstawiono go w sposób wystarczający, żebym zrozumiał jego postępowanie. Jak to z KyoAni bywa, wizualnie anime jest bardzo ładne. Chciałbym napisać coś więcej, ale zostałem już przyzwyczajony do tego, że na produkcje tego studia patrzy mi się wyśmienicie, więc odczucia generalnie giną mi w rutynie. Na całe szczęście wyjątkowo przyjemnej. Samotny zarzut kieruję w stronę openingu, który nie sprostał wymogom niesionym przez użycie My Generation jako utworu. Wierzyłem, że dadzą radę, ale w takim wydaniu to za wysokie progi. Resztę udźwiękowienia wspominam raczej dobrze, no i również chcę pochwalić to, o czym wspominano niżej, czyli grę seiyuu Shouko. Brzmiała bardzo przekonująco jako osoba głuchoniema.

    Uważam, że warto zapoznać się z filmem, zaliczam go do ulubionych, ale nie jestem w stosunku do niego bezkrytyczny.
  • Avatar
    The Beatle 21.05.2017 18:45
    Re: 7 odcinków
    Komentarz do recenzji "Sagrada Reset"
    Nie jestem przekonany, czy tam faktycznie kroi się coś większego. Na pewno nie do końca wiadomo, jak działa Biuro i to może zostać po jakimś czasie odkryte, ale obecne jego niewytłumaczone działania interpretowałbym raczej jako chęć utrzymania porządku niż określone dążenia.

    Rozumiem, że gdzieś generalnie siedzi założenie, że bohaterowie są „normalni” (lub normalni w standardach anime), ale po pierwsze bardzo osłabia się ono już samym faktem istnienia tu supermocy. Po drugie widać odstępstwa od normalności w przyjętej konwencji (jeśli wolisz, może być „stylu”), gdzie panuje brak emocji, rozbudowane dialogi, filozoficzne wtrącenia. Nie trzeba jawnie ogłaszać, że coś tu jest inaczej, jeśli wyraźnie widać, że jest inaczej i tak długo jak jest to spójne, trudno coś temu zarzucić. Nie możesz też oczekiwać, że od samego początku pokażą pełne kreacje bohaterów, skoro póki co są one odkrywane stopniowo na zasadzie stawiania ich w kolejnych sytuacjach. Nie przemawia do mnie zarzut dotyczący tego, że bohaterowie nie mogą nie być „normalni” bez wytłumaczenia – to samo można skierować w stronę Monogatari, które w kwestii bohaterów i wyjaśnień różni się głównie tym, że tamtejsze postacie są sympatyczne w przeciwieństwie do tych tutaj.
  • Avatar
    The Beatle 18.05.2017 21:22
    Re: 7 odcinków
    Komentarz do recenzji "Sagrada Reset"
    To seria epizodyczna, więc przeciwnie, powiedziałbym, że wpływ głupich rozwiązań nie jest tak fatalny jak gdzie indziej. Na razie dwie historie zostały zamknięte prawidłowo, jedna jest na dobrej drodze, no i jeszcze ta na samym początku, ale jej konkluzji spodziewam się w ostatnim odcinku. W każdym razie nie piszę bezpodstawnie, bo widziałem już początki i zakończenia poszczególnych historii i niezbyt już da się je popsuć, jako że są zamknięte.

    Bohaterowie zachowują się nie tyle nielogicznie, co ich rozumowanie różni się od rozumowania zwykłych ludzi. Nigdzie nie utrzymuje się jednak, że to są zwykli ludzie – widać zresztą, że Sagrada też nie jest normalnym miastem – więc nie można pisać o jakiejś niespójności. A ewentualny dysonans między „logiką widza” a „logiką postaci” mógł mieć miejsce w pierwszym odcinku, dwóch, ale od tego czasu dano więcej wglądu w to, jak postacie myślą. Trzeba to mierzyć miarą wyraźnie dołączoną do serii, a nie swoją. Jeśli pijesz do swojego komentarza po 4 odcinku, to tamte zarzuty da się w większości odeprzeć (zostaje ten, że widza słabo wprowadza się w to, o którą postać chodzi i kim ona jest), ale zrobienie tego konkretnie wymagałoby ode mnie ponownego seansu.
  • Avatar
    A
    The Beatle 18.05.2017 19:54
    7 odcinków
    Komentarz do recenzji "Sagrada Reset"
    Uwaga, opinia niepopularna: to całkiem dobre anime.

    Jak widać niżej, byłem innego zdania po pierwszym epizodzie, ale wbrew dominującym trendom chęć porzucenia serii zmniejszała się z odcinka na odcinek. Wszystko przez to, że to anime jest inne niż zwykle. Nie wiem, czy to otwarty bunt przeciwko przyjętym konwencjom, czy akurat tak wyszło, ale tu nie stara się wykreować sympatycznych postaci, żeby od razu przyciągnąć widza na stałe przed ekran – przeciwnie, bohaterowie są początkowo odrzucający, a dopiero później pokazują się z lepszej strony i okazuje się, że da się ich w specyficzny sposób polubić (albo paść ofiarą syndromu sztokholmskiego, jak kto woli sobie interpretować). Towarzyszy temu przemyślana fabuła, chociaż może odrobinę zbyt skomplikowana, bo przy niektórych wątkach trzeba być bardzo uważnym i czytać między wierszami. W najnowszych odcinkach czuć to mniej, ale nie wiem, czy spuścili z tonu, czy to kwestia przyzwyczajenia. Przyzwyczaić się da również do filozoficznych dialogów, które nie stanowią wartości dodanej, ale częściej mają sens niż nie mają. W porównaniu do Subete ga F ni Naru jest znośnie. W każdym razie siłą jest tu spójna fabuła (co w przypadku zabaw z cofaniem czasu, przewidywaniem przyszłości itp. jest trudne do zrealizowania) i parę niecodziennych rozwiązań – być może to z postaciami również; dwusezonowość sporo obiecuje. Najczęściej wymieniane wady wydają mi się pozorne, jeśli spojrzy się na wszystko w szerszej perspektywie. Boli tylko zmanierowany ending i akurat to boleć niestety nie przestanie…
  • Avatar
    The Beatle 17.05.2017 23:46
    Re: odcinek 7 (32)
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin [2017]"
    No, jeśli już mamy się bawić w dochodzenie i interpretację, dlaczego jest, jak widać, to ja obstawiam tak:
    - Przede wszystkim to nie jest silna kontynuacja, tylko po trochu sondowanie widowni, a po trochu wyciskanie resztek soku. Po pierwszym sezonie chyba nie mieli jeszcze materiału na sequel, ale teraz poczekali zbyt długo i zapał się bardzo ostudził. To zdają się potwierdzać jednosezonowość serii, nie największy budżet na klatki drugorzędne, jak i umiarkowanie entuzjastyczne w porównaniu do pierwszego sezonu reakcje japońskiej widowni – na tyle, na ile się orientuję.
    - Isayama przyszedł i powiedział, co mają zrobić, bo teraz jest już Szanownym Mistrzem Mangaką. Że się być może nie do końca dogadali na poziomie idei albo wręcz twórcy anime są pod jego butem, to scenariuszowo nie jest najlepiej. No i zapewne pierwowzór sam w sobie nie pomagał.
    - Ci, którzy mają szansę się wykazać, się wykazują. Nawet jeśli tytuł nie jest tak ambitny, jak by sobie fani życzyli, wciąż ma markę i rozgłos, więc co kto dokona na swoim polu, będzie mu zapamiętane. Szczególnie, że ta seria ze swojej natury daje miejsce na takie rzeczy.
    - Zaraz ktoś mi tu przyjdzie wypomnieć, jak złym człowiekiem jestem, ale nie daję dużych szans na dalszą kontynuację. Nie mówię, że takowej nie będzie, ale jednak bardziej „nie” niż „tak” – gdzieś 20­‑25%. SnK jest słabiutkie pod względem franczyzowym, więc po początkowym boomie powinno mieć reanimację, której właśnie doświadczamy, a potem ucichnąć, o ile kogoś nie weźmie ambicja na więcej. Ale na miejscu sponsorów nie wkładałbym w to pieniędzy (i tak już widać, że włożyli mniej), bo zyski są znacznie mniej pewne niż gdzie indziej. Ostatecznie 3 serie telewizyjne i 2 OVA to i tak dużo.
  • Avatar
    The Beatle 17.05.2017 21:59
    Re: odcinek 7 (32)
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin [2017]"
    Że tak odrobinę niegrzecznie zacytuję samego siebie:
    To jest zarzut kierowany do tego, co ja widzę jako serię anime, a w to, czy trzeba go przekierować pod adres mangi, czy można winić bezpośrednio osoby odpowiedzialne za adaptację, nie wnikam.
    Nie, nie znam mangi. Zarzuty kieruję do tego, co ja otrzymuję jako produkt, a czy to trzeba winić dostawcę, czy producentów półproduktów… Jeśli gdzieś piszę „twórcy”, to robię to z wygody i mam wtedy na myśli wszystkich, którzy za tym stali na obojętnie jakim etapie. Oczywiście jeżeli gdzieś popełniam błąd w rozumowaniu wynikający z nieznajomości mangi (i nie jest to tylko kwestia adresowania zarzutów), to będę wdzięczny, gdy ktoś mi napisze, ale generalnie to, co piszę, jest wrażeniami konsumenta, a nie dochodzeniem kto zawinił.