Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

The Beatle

  • Avatar
    The Beatle 11.07.2015 19:47
    Komentarz do recenzji "Gakkou Gurashi!"
    Łap easter egga. Może Ci odpowie na pytanie. :P [link]
  • Avatar
    The Beatle 11.07.2015 13:35
    Komentarz do recenzji "Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri"
    Oj, bez przesady. Ufoki mają tylko nieograniczony/nielimitowany. Do nieskończoności im trochę brakuje. :P
  • Avatar
    The Beatle 9.07.2015 00:58
    Re: komentarz
    Komentarz do recenzji "Durarara!!x2 Ten"
    Obstawiam, że to efekt podzielenia na coury. W 12 odcinkach trzeba wszystko otworzyć, zamknąć i jeszcze zakończyć jakimś nienudnym akcentem. Nie zdziwiłbym się, gdyby przy adaptacji trochę naginano sobie fabułę, żeby pasowało do formy. Jeśli tak rzeczywiście jest, to dobra strona: z czasem na pewno będzie lepiej, bo najwięcej ingerencji musi być przy początku i końcu, a środek zostaje względnie nietknięty.
  • Avatar
    The Beatle 8.07.2015 10:02
    Komentarz do recenzji "Overlord"
    Wstawki konkretnych grup tu nie mają wiele do gadania, bo wszyscy kradną z Funimation, które w tym przypadku popisało się porwaną animacją wynikłą z kodowania (chyba na jakimś Celeronie wyciągniętym z piwnicy i z pastą do zębów pod radiatorem). Na przykładzie Overlorda po raz kolejny widać, że legalne anime niekoniecznie równa się profesjonalnie dostarczonemu i ja nie wiem, jak ta organizacja chce przyciągnąć do siebie fanów świadomych tego, co oglądają, tj. inaczej niż przez monopol, do którego z resztą Funi dąży.

    Z powodu próby zamachu na moje oczy nie zdołałem dokończyć odcinka, ale to co widziałem jakoś nieszczególnie do mnie przemawia. Wygląda jak kolejne anime o tematyce MMO… i to wszystko.
  • Avatar
    A
    The Beatle 7.07.2015 22:45
    piosenka
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Zorientowałem się, że nikt nie wysyłał oryginału, a chyba dobrze poznać w ramach ciekawostki. :D (odcinek 5)

    [link]
  • Avatar
    The Beatle 6.07.2015 12:30
    Komentarz do recenzji "Chaos Dragon: Sekiryuu Sen'eki"
    Owszem, daje nadzieje na to, że źródło będzie dobre. Natomiast żeby dość nietypowa ekranizacja miała być dobra, powinny za nią stać jakieś optymistyczne nazwiska zajmujące realizacją, a nie samym źródłem. Nie piszę, że będzie źle, ale nic nie nastraja szczególnie pozytywnie i od samego początku coś tu śmierdziało.
  • Avatar
    The Beatle 6.07.2015 11:29
    Komentarz do recenzji "Chaos Dragon: Sekiryuu Sen'eki"
    Na czym były zbudowane te nadzieje?

    Z mojej perspektywy to wyglądało tak, że przy pierwszych deklaracjach zainteresowałem się, chociaż z pewnym dystansem, bo to, że Urobutcher i Nasu z kolegami sobie zagrali w grę nie ma wystarczającej mocy, żeby uczynić cudem świata wszystko, co z tym związane. No a to w zasadzie było jedynym, czym się Chaos Dragon firmował. Potem już w trailerach widać było, że animacja nie jest ani nowatorska ani specjalnie ładna, a nie pokazano też niczego, co by szczególnie świadczyło o świetności fabuły. Mogło wyjść najwyżej dobrze przy odrobinie szczęścia i w zasadzie tego nastawienia nie zmieniam, bo jeszcze nie skreślam tytułu.
  • Avatar
    The Beatle 5.07.2015 23:13
    Komentarz do recenzji "Charlotte"
    Czasami przeciętna seria wystarczy, choć tych w sezonie letnim coś dużo.


    Rozkład Gaussa mówi, że przeciętnych jest najwięcej i raczej ciężko to zmienić, bo przeciętność tym jest definiowana. :P

    A motyw niuansów związanych z mocami także jest dla mnie najjaśniejszą stroną tej serii i jak na razie widocznym jedynym zaczepem, który mógłby pozwolić na oderwanie się od wspomnianej przeciętności.
  • Avatar
    The Beatle 5.07.2015 21:33
    Komentarz do recenzji "Gakkou Gurashi!"
    No a mają być jakieś inne? :D

    Oczywiście jestem świadomy, co może z tego wyjść w obu skrajnych przypadkach (w przypadku pośrednim też bym pewnie wiedział, chociaż to by wymagało nudnej analizy). Samej mangi widziałem tylko urywki + ogólne opinie (zapewne sięgnę po nią po seansie), ale orientuję się co i jak. W zasadzie na ten tytuł czekam chyba najbardziej z obecnego sezonu.
  • Avatar
    A
    The Beatle 5.07.2015 18:52
    Komentarz do recenzji "Gakkou Gurashi!"
    No nie powiem, opening sugeruje, że twórcy anime są co najmniej tak poryci, jak manga­‑pierwowzór sama w sobie, więc… będzie co oglądać. :P
  • Avatar
    The Beatle 5.07.2015 14:44
    Re: Odc.13
    Komentarz do recenzji "Arslan Senki [2015]"
    Pojęcie fillera jest ostatnio trochę nadużywane, więc poproszę o sprecyzowanie: te wydarzenia były w mandze czy nie?
  • Avatar
    The Beatle 4.07.2015 16:48
    Re: Odc.13
    Komentarz do recenzji "Arslan Senki [2015]"
    Zapewne. Pomysł zrobienia z tej postaci (wcześniej niechętnej Arslanowi) kogoś kluczowego w takim momencie był może trochę ograny, ale w tym przypadku pasował całkiem nieźle do wydźwięku fabuły na tym etapie. Jak jeszcze dodali do tego niezłe backstory, to nabrało kolorów i nie wywoływałoby wrażenia, że to deus ex machina. No ale wykonanie… I nawet nie mam na myśli animacji (która płacze od samego początku serii, gdy tylko coś większego zaczyna się dziać) – takie pojawienie się znikąd aż krzyczy, że twórcy nie mieli innego pomysłu na wprowadzenie postaci w nurt wydarzeń, a wystąpiło w odcinku aż dwa razy: w omawianej sytuacji i chwilę wcześniej, przy pojawieniu się Srebrnej Maski (gdzie zostało to skwitowane stwierdzeniem, że ten bardzo dobrze zna ten kraj, ten zamek i miał niezliczone drogi, żeby się tam dostać – a­‑aha, fajnie).
  • Avatar
    The Beatle 4.07.2015 13:01
    Re: Odc.13
    Komentarz do recenzji "Arslan Senki [2015]"
    To znaczy wykorzystał szansę, kiedy „kamera” akurat była skierowana gdzie indziej, zakradł się po cichu blisko Arslana i dokonał swojego żywota, kiedy to było najbardziej pożądane? Bo tak to mniej więcej wyglądało.
  • Avatar
    The Beatle 4.07.2015 01:25
    Komentarz do recenzji "Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri"
    Manga nie jest tu pierwowzorem – zarówno ona, jak i anime mają swoje źródła w powieści/Light Novel (dokładne okoliczności są niejasne, bo było kilka różnych wydań i na tę chwilę nie wiadomo, które dokładnie ekranizują). Podobno są zauważalne różnice, więc wnioskowanie na podstawie mangi może być błędne.
  • Avatar
    The Beatle 3.07.2015 15:05
    Re: Powiazanie
    Komentarz do recenzji "Shirobako Specials"
    To są takie „anime w anime”, czyli tytuły, nad którymi pracowało Musashino Animation w serii. Pierwszy odcinek to był Exodus, a drugi ma być Aerial Girls Squad, czy jak to się tam po japońsku zwało. Z samą serią nie mają bezpośredniego fabularnego powiązania.
  • Avatar
    The Beatle 3.07.2015 11:59
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Dlaczego jest tu błąd? Przecież to studio, które ostatnimi laty plasuje się w czołówce, ma silną markę firmującą swoje tytuły i oferuje pewną jakość. Nie mają wyższych „wymagań” przy decyzjach o kontynuacji?

    Przejęzyczyłem się pisząc „szacunki”, bo faktycznie to są wyniki liczone, nie szacowane.

    Z całą resztą się oczywiście zgadzam i może niefortunnie wspominałem o rzetelności, bo nie chciałem dowodzić jej braku, tylko dowiedzieć się, czy znalazłeś jakieś szersze dane.
  • Avatar
    The Beatle 2.07.2015 01:19
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Zadowalające ogólnie, czy jak na KyoAni? No i skąd masz rzetelne dane? Pytam, ponieważ nie jeszcze nie udało się takich znaleźć w odniesieniu do tego tytułu, bo wchodzi nienotowana sprzedaż ze sklepu studia. Tak więc to szacunki z niewiadomą niepewnością – no, można przyjąć, że rząd wielkości się zgadza.
  • Avatar
    The Beatle 2.07.2015 01:09
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    The Beatle 30.06.2015 23:11
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    The Beatle 19.06.2015 10:07
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni"
    Większym wyzwaniem jest zaakceptowanie grafik, umyślnie niewinnych, wręcz infantylnych, których jednak nie dałoby się wymienić na żadne inne. To nie byłoby to samo.


    Oj, dałoby się. Projekty postaci bliższe tym z gry (wersji na PS2), więcej klatek w animacji, bardziej przemyślana, klimatyczna reżyseria ujęć, zrezygnowanie z Super­‑Deformed… Grafika jest piętą achillesową Higurashi i czym by ją nie maskować, jest zwyczajnie źle zrobiona.

    Natomiast fabuła genialna, owszem. Chociaż jak dla mnie nie w rozumieniu samej przedstawionej historii, ale konstrukcji fabularnej – sposobu przedstawiania kolejnych arców i zależności między nimi. W zasadzie nigdzie indziej nie spotkałem lepszego rozwiązania: Umineko straciło cały klimat tego aspektu, gdy zaczęło otwarte rozważania na jego temat i to samo się z resztą stało w drugim sezonie Higurashi.
  • Avatar
    The Beatle 6.06.2015 20:15
    Re: Recenzja?
    Komentarz do recenzji "Mahouka Koukou no Rettousei"
    Gdyby serwis był bardziej czepliwy (rzetelny) w kwestii podziału gatunkowego muzyki, to by nie spełniała. No ale najważniejsze, że Satoshi to nie Satoki, meritum odbębnione, a reszta zasadniczo jest rzeczą względną.
  • Avatar
    The Beatle 3.06.2015 23:06
    Re: Pochwała Głupoty
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    dokonają na biednej gąsce amputacji mózgu

    Że co takiego? Na pewno oglądaliśmy tę samą serię? W mojej wersji obecność tego organu o bohaterki była na tyle wątpliwa, że odwołanie do konceptu czajniczka Russela byłoby na miejscu.

    A jakkolwiek jestem w stanie przyznać rację co do faktu niezachowania przez Clannad: After Story perfekcyjnego realizmu, uważam, że opinia jest mocno przesadzona i przychylam się do tego, co pisał Doesn'tMatter. Seria nie jest ani świadomą manifestacją wspomnianego „kobietobójstwa” ani studium na temat systemu opieki zdrowotnej w Japonii, a jedynie ckliwym romansidłem, przy którym wrażliwi chłopcy mogą się z pełnym zaangażowaniem odwodnić wylewając łzy za zdarzenia ukazywane na ekranie.

    Cała omawiana sytuacja to najzwyklejsze narzędzie fabularne wywołujące dramatyzm i dające podstawę późnej końcówce serii. Można się spierać o to, czy jest wystarczająco dobrze zamaskowane i czy widz nie dozna uczucia wymuszania na nim emocji, ale to jednostkowa kwestia. Natomiast poddawanie w wątpliwość samej słuszności użycia takiego narzędzia jest niewłaściwe, bo podważa istotę przedstawionej historii. W skrajnym przypadku sprowadza to argumentację do „nie powinno się robić anime o takiej tematyce”.

    Odnosząc się jeszcze do realizmu, nie uważam, żeby Clannad: After Story łamał tą sytuacją swój wewnętrzny realizm. Jak już wspomniałem, nigdy nie aspirował do bycia serią medyczną z twardym oparciem w rzeczywistości tam, gdzie rozważana jest taka tematyka. Odniesienie do realizmu zewnętrznego jest w założeniach błędne przy tego rodzaju medium. W końcu ludzie mają mniejsze oczy, od wpisania nazwiska do zeszytu się nie umiera, a siły zbrojne nie powołują młodzieży do pilotowania gigantycznych robotów.
  • Avatar
    The Beatle 2.06.2015 21:35
    Komentarz do recenzji "Shigatsu wa Kimi no Uso"
    na tanuki pojęcie „shounen” jest używane dla określenia docelowej widowni, a nie określenia źródła pochodzenia oryginalnej mangi, która posłużyła do ekranizacji

    Jeśli anime jest na podstawie mangi (jak w tym przypadku), to generalnie „dziedziczy” grupę docelową po mandze (wyjątkowo rzadkie przypadki, kiedy jest inaczej). Natomiast o anime na innej podstawie już pisałem.

    typową widownią tego rodzaju produkcji wcale nie są młodzi chłopcy, tylko młode dziewczyny

    ... i właśnie dlatego pierwowzór, któremu ta adaptacja jest dość wierna wychodził w magazynie przeznaczonym dla młodych chłopców. Geniusz marketingu za tym stał, nie ma co.
  • Avatar
    The Beatle 2.06.2015 19:39
    Komentarz do recenzji "Shigatsu wa Kimi no Uso"
    Kierując się grupą odbiorców (shounen), nigdy bym nie pomyślał, że mnie tak brzydko ktoś oszuka. Shounen? Chyba shoujo. Znajdziemy co prawda w życiu wrażliwych chłopców, ale shounen powinien się kojarzyć z czymś twardym, mocnym, nie zaś rozemocjonowanym i pełnym romansideł.


    Nikt Cię nie oszukał. „Shounen” to termin dla mang wydawanych w czasopiśmie przynależącym do tej kategorii. W założeniu mają one być kierowane do nastolatków płci męskiej (pi razy oko 10­‑15 lat, więc szeroki rozrzut). Potem czasami przenosi się termin na anime zrobione na podstawie czegoś innego niż manga na zasadzie analogii. I tak, Shigatsu było na podstawie mangi shounen, a do tego grupa docelowa moim zdaniem się zgadza – wydarzenia są w większości przedstawiane z perspektywy chłopca, występują wątki romantyczne z dwoma postaciami kobiecymi, itd. Nie każdy shounen to mecha, superbohaterowie i mistrzowie sztuk walki. Wbrew powszechnemu archetypowi samca (chociaż wydawało mi się, że to już przeżytek), mężczyźni, a szczególnie ci u początku okresu dojrzewania, są zdolni do odczuwania bardziej subtelnych emocji i nie wymagają wyłącznie bezmyślnej nawalanki w mangach.
  • Avatar
    The Beatle 21.05.2015 10:51
    Komentarz do recenzji "Durarara!!x2 Shou"
    Jak przedmówcy pisali, możesz śmiało oglądać. Piszę z pozycji osoby, która pierwszą część uważa za dobre anime, ale niespecjalnie się nią „jarała”. Nie rozumiem, dlaczego niektóre osoby uważają kontynuację za słabszą. Może przy pierwszej części byli młodsi, może temat był świeższy, może czekali tyle, że teraz nie da się sprostać oczekiwaniom… Chociaż chyba bardziej nie rozumiem ogromnych zachwytów nad częścią pierwszą, ale to osobna kwestia. Tak czy siak Drrr!!x2 mogłoby się zacząć zaraz po pierwszym sezonie i poza usterkami graficznymi nie zauważyłbym żadnej różnicy.