Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

The Beatle

  • Avatar
    The Beatle 7.02.2016 17:11
    Re: To mamy pojedynek
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    Odpowiedź brzmi: Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu. Bo rozumiem, że nie chodziło o hit pod względem popularności, gdzie Boku dake zostawia resztę w tyle.
  • Avatar
    The Beatle 19.01.2016 21:54
    Komentarz do recenzji "Hai to Gensou no Grimgar"
    Można się też też bawić w Pomysłowego Dobromira i korzystać w przeszłości ze współczesnych wynalazków. Raczej ograniczy się to do wynalazków ideowych, bo jeśli wejdziemy w zdobycze techniki, to okaże się, że jedno wymaga drugiego i ostatecznie niewiele da się zrobić bez współczesnych materiałów/narzędzi. To chyba zresztą popularny motyw w historiach tego typu. Te historie pokazują jednak (chyba słusznie zresztą), że potrzebna jest wiedza o danych czasach, a do tego spryt (żeby odpowiednio przekazać te idee i na tym skorzystać) i rozsądek (bo trzeba zrobić to w sposób odpowiednio ostrożny, żeby „postęp” nie spotkał się z wrogą odpowiedzią).
  • Avatar
    The Beatle 19.01.2016 21:44
    Komentarz do recenzji "Hai to Gensou no Grimgar"
    NGNL/SAO/Accel World/Log Horizon i podobne szmiry z ostatnich lat

    O jeden tytuł za dużo, ale nie powiem który. :P
  • Avatar
    The Beatle 18.01.2016 18:07
    Komentarz do recenzji "Shirobako"
    naprawdę chciałbym zobaczyć ten niewykorzystany projekt lotniskowca

    W specialu możesz zobaczyć. Tzn. jeśli mnie pamięć nie zawodzi.
  • Avatar
    The Beatle 15.01.2016 16:21
    Re: Taki mały błąd
    Komentarz do recenzji "HaruChika ~Haruta to Chika wa Seishun Suru~"
    Z tego, co mi wiadomo, rozróżnia się B = B oraz H = B♭. Wydaje mi się, że tam też to było w ten sposób zrobione i chyba nawet dali szczątkowe tłumaczenie. Przed kontynuowaniem dyskusji zastrzegam tylko, że osobiście teorię muzyki znam na bardzo podstawowym poziomie.

    A co do bardziej oczywistych błędów pierwszego odcinka: Chika to świetna libero atakująca z pierwszej linii.
  • Avatar
    The Beatle 14.01.2016 00:04
    Re: 2 odcinek
    Komentarz do recenzji "HaruChika ~Haruta to Chika wa Seishun Suru~"
    Wychowywał się z trzema siostrami; uczcijmy minutą ciszy jego człowieczeństwo.
  • Avatar
    The Beatle 11.01.2016 21:43
    Re: A ja raczej podziękuję
    Komentarz do recenzji "Sekkou Boys"
    Rzeczywiście tak by to mogło wyglądać w konsekwentnej realizacji. Tyle że seria, jak każda parodia, musi mieć pewne obligatoryjne elementy wspólne z tym, co parodiuje – tu można by się zastanowić, czy jednym z takich elementów serii z „męskimi idolkami” nie jest dobór kluczowych seiyuu. Tu już konieczne jest, żeby głos się pojawiał. Tak wygląda jedna strona medalu; druga jest taka, że Sekkou Boys chyba chce też pociągnąć swoją popularność właśnie na seiyuu, nawet kosztem niekonsekwencji bycia parodią (co poradzić, na tym stoi ten biznes).
  • Avatar
    The Beatle 11.01.2016 21:10
    Re: A ja raczej podziękuję
    Komentarz do recenzji "Sekkou Boys"
    Wydaje mi się, że to rozpatrujesz, jak gdyby posągi były idolami, a w tej serii nie o to chodzi. Tu idole są posągami. W innym przypadku rzeczywiście popiersia mogłyby się ruszać, skakać, prowadzić w miarę zwyczajną interakcję z ludźmi. Wówczas byłaby to seria z idolami, elementem magicznym/nadprzyrodzonym i zapewne seria komediowa, ale bez parodii, przynajmniej na poziomie samego konceptu.

    W Sekkou Boys natomiast nie ma czegoś takiego jak „element nadprzyrodzony” – posągi są, potrafią mówić i koniec; taka koncepcja. Tutaj chodzi o absurd przez kontrast. Kontrast pomiędzy utrudnieniami w komunikacji, a byciem idolem, co wymaga nieustannej komunikacji, żeby sobie zjednać publiczność. Podobny kontrast występuje na poziomie samego sposobu, w jaki posągi się komunikują – z jednej strony zmieniają tonację głosu, wyrażają emocje, a z drugiej tkwią cały czas w tym samym kształcie.

    Dochodzi jeszcze do tego głębsza kwestia – sprowadzenie japońskiego „kultu słodkości” i piękna rozumianego współcześnie do antycznych wzorców piękna – a raczej tego, jak obecnie postrzegamy takie wzorce (bo posągi np. nie są pomalowane). Taka idea zakłada stałość – coś wyrytego w kamieniu nie ulega zmianie. Dlatego też nie rozumiem, jak seria, jeśli kieruje się powyższym, mogłaby mieć ruszające się posągi.

    To wszystko oczywiście pisałem odnośnie do samych założeń, bo jak na razie seria, choć nigdzie im nie zaprzeczyła, a nawet można w niej znaleźć przesłanki potwierdzające te teorie, wyszła dość przeciętnie. Myślę jednak, że trzeba poczekać jeszcze ze dwa odcinki, bo na razie wszystko ciągnie na samym pomyśle i pokazuje to, co już można było zobaczyć w trailerach. Jeśli twórcy mają jeszcze jakieś rewolucyjne pomysły, to jeszcze przyjdzie na nie pora.
  • Avatar
    The Beatle 11.01.2016 15:08
    Re: A ja raczej podziękuję
    Komentarz do recenzji "Sekkou Boys"
    Wyprzedzono mnie z dalszymi objaśnieniami, więc mogę tylko potwierdzić, że to miałem na myśli.
  • Avatar
    The Beatle 11.01.2016 13:50
    Re: A ja raczej podziękuję
    Komentarz do recenzji "Sekkou Boys"
    Tym się charakteryzują parodie, że nie wszystko jest tak jak zawsze. Przerobienie tego na „normalną” serię z ruszającym się posągami byłoby zaprzeczeniem jej założeń.
  • Avatar
    The Beatle 10.01.2016 23:00
    Komentarz do recenzji "Nurse Witch Komugi-chan Magikarte"
    Ja bym to rozumiał bardziej metaforycznie – humor fekalny był tam na porządku dziennym, a jak wygląda pewien odsetek tych „świeżych produkcji”, każdy widzi. :P
  • Avatar
    The Beatle 10.01.2016 21:13
    Re: Sprawa pierwszego odcinka
    Komentarz do recenzji "Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu"
    Połączone i skondensowane (z 45 min + 35 min do 46 min), tak dla ścisłości.
  • Avatar
    The Beatle 9.01.2016 00:19
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    spisywałem na straty

    Na jakiej podstawie? Pytam z ciekawości, bo nie potrafię zauważyć punktu zaczepienia dla takiego podejścia (poza wróżeniem z ostatnich „dokonań” w Noitaminie).
  • Avatar
    The Beatle 8.01.2016 23:37
    Komentarz do recenzji "Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu"
    Nawet najgorszym się zdarza.
  • Avatar
    A
    The Beatle 8.01.2016 23:11
    Komentarz do recenzji "Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu"
    Jeśli ktoś tu się przypałęta, niepewny co do tego, czy zacząć oglądać tę serię, mam dla niego rozwiązanie. Brzmi ono: „Tak, do cholery jasnej!”. Deen zmartwychwstało. Brak mi słów.
  • Avatar
    The Beatle 8.01.2016 21:02
    Re: Cuuuuto Gyaru!
    Komentarz do recenzji "HaruChika ~Haruta to Chika wa Seishun Suru~"
    Hibike Euphonium dla ułomnych

    Hyouka jeśli już. Na orkiestrowanie, ułomne czy nie, bym się nie nastawiał, bo to nie ten tytuł. Przynajmniej nie w ilościach większych niż śladowe.
  • Avatar
    The Beatle 7.01.2016 23:46
    Komentarz do recenzji "Musaigen no Phantom World"
    Noż teraz się winny poczułem, że jedna moja uwaga takie rzeczy wywołała… KyoAni na siebie raczej winy nie weźmie, bo jest zajęte zabawą w limbo.
  • Avatar
    The Beatle 7.01.2016 18:11
    Komentarz do recenzji "Musaigen no Phantom World"
    stargetowane na żeńską widownię K­‑ON!

    Obawiam się, że nie. Już nawet nie chcę sięgać po argumenty typu „w jakim czasopiśmie wychodziła 4­‑koma”, żeby temu zaprzeczyć. Po prostu nie.
  • Avatar
    The Beatle 31.12.2015 20:00
    Re: odpowiedź na prostackie interpretacje OMP
    Komentarz do recenzji "One-Punch Man"
    Brak rozgłosu Saitamy w porównaniu do jego dokonań to celowy przesadyzm – jest to równie nienaturalne co częstotliwość katastrof, które mają miejsce w serii i równie głęboko zagnieżdżone w jej konwencji. Konwencja, w której Saitama jest „wielki, ale nieznany” to przede wszystkim wentyl bezpieczeństwa dla fabuły. Gdyby Saitama zyskał duży rozgłos, co byłoby logicznym następstwem tego, co udało mu się zrobić, przedstawiana historia przestałaby być w najmniejszym stopniu interesująca (Saitama zawsze ratowałby wszystko i wszystkich – świat zostały ułożony w taki sposób, żeby było to jak najbardziej wydajne – i zrobiłoby się nudno) albo zgubiłaby swoje założenia (musiano by zrezygnować z konwencji, w której nic nie stanowi prawdziwego wyzwania dla głównego bohatera).
  • Avatar
    The Beatle 29.12.2015 14:06
    Re: 4
    Komentarz do recenzji "Subete ga F ni Naru: The Perfect Insider"
    Nie o to mi chodziło. W momencie pisania posta z 29.10, w którym znalazła się „pseudofilozofia”, widziałem tylko cztery odcinki, więc nie mogłem tego rozważać w kontekście całości. Wówczas odnosiłem się tylko i wyłącznie do dysonansu w postaciach (w konsekwencji w całej tematyce serii, którą prowadziły postacie), które w pierwszych odcinkach toczyły ze sobą rozmowy filozoficzne, a w odcinkach trzecim i czwartym  kliknij: ukryte  Nie pojawiły się też wyraźne odniesienia czy nawiązania do wcześniejszych rozmów, a całość jakby weszła na prostszy poziom. To wszystko wywołało wrażenie, że mamy do czynienia z serią niepoważną, a raczej skupioną na przedstawieniu ciekawej zagadki w sytuacji abstrakcyjnej i niczym poza tym. W odniesieniu do tego wcześniejsza filozofia kompletnie nie pasowała do zachowań postaci, a co za tym idzie wydźwięku serii i wydawała się być tylko początkowym, niedokończonym przebłyskiem ambicji twórców.
  • Avatar
    The Beatle 29.12.2015 00:43
    Re: 4
    Komentarz do recenzji "Subete ga F ni Naru: The Perfect Insider"
    Nie pisałem z pozycji eksperta. Nie wiem, jak można było takie coś wywnioskować ze zdania zaczynającego się od „być może”.

    Oceniam intuicyjnie, na podstawie tego, co zobaczyłem i usłyszałem w serii, porównując do innych kwestii, co do których mam pewność, że są filozoficzne, znajdując ich cechy stanowiące warunki konieczne do bycia filozoficznym i zbliżając się do pewności wystarczającej, żeby podzielić się swoimi wnioskami w zdaniu zaczynającym się od „być może”. Dodam też, że nie przekonała mnie Twoja ocena (jeśli miała przekonać, a nie poinformować). Z tego co wiem, filozofia opiera się na logice i argumentacji merytorycznej, dla których nie ma znaczenia, co kto akurat „ma w kieszeni” w momencie oceniania.

    Nie będę się wgłębiał w to, co oznacza „pseudofilozoficzne”, ale mogę napisać, co miałem na myśli, pisząc wyżej o „warstwie pseudofilozoficznej” tego anime.
    Używając przedrostka „pseudo-", miałem na myśli rozstrojenie, które powstało przez pokazanie bohaterów najpierw zastanawiających się nad kwestiami filozoficznymi, a następnie zachowujących się w sposób dużo prostszy i w sytuacjach niepasujących do wcześniejszych rozważań. Sprawiło to wrażenie, jakoby filozofia została „wmuszona” w postacie zgodnie z ideą twórców anime, ale niezgodnie z tym, czego widz oczekiwałby po takich postaciach, kiedy już poznał ich zachowanie. Wywołało to efekt, jakby postacie w rzeczywistości były niezdolne do myślenia filozoficznego – w takim przypadku brakuje podmiotu myślenia, co stoi w sprzeczności z podstawami filozofii. Stąd też wspomniany przedrostek; nie zaniechałem jednak całkowicie użycia określenia „filozofia”, bo ze strony widza można mówić o filozofii (nie można ze strony wewnętrznej spójności anime – na przykład ze strony postaci). Tak czy siak użyłem tego zwrotu jedynie dla podkreślenia; nie miałem zamiaru wprowadzać w ten sposób jakichkolwiek ostrych definicji, wierząc, że przez kontekst zostanie to odczytane intuicyjnie jako „coś jest nie tak z umieszczeniem rozważań filozoficznych w tym anime”.

    Nad definicją pseudofilozofii specjalnie się nie zastanawiałem. Jeśli miałbym takową stworzyć, pewnie wyszedłbym od uznawanej przez siebie definicji filozofii: „usiłowanie myślenia” (zaczerpnięte z Nonsensopedii, ale moim zdaniem głębsze i bardziej trafne, niż mogłoby się na początku wydawać; na pewno pasuje mi bardziej niż fachowe definicje, które wydają mi się niepełne). Tak więc zgodnie ze znaczeniem dodanego przedrostka byłoby to: „udawane usiłowanie myślenia”.
  • Avatar
    The Beatle 28.12.2015 23:55
    Re: To anime ma coś w sobie
    Komentarz do recenzji "Noragami Aragoto"
    W to, czy wierzyć czy nie, nie wnikam. Natomiast zdecydowanie nie jest to informacja dotycząca serii, a jedynie przypuszczenia – bez wytłumaczonego rozumowania, więc nie jestem w stanie ocenić czy rozsądne. Jak na razie nie ma żadnej twardej gwarancji, że kontynuacja powstanie.
  • Avatar
    The Beatle 28.12.2015 20:57
    Re: To anime ma coś w sobie
    Komentarz do recenzji "Noragami Aragoto"
    Skąd takie informacje (oczywiście z wyjątkiem wspomnianych plotek)?
  • Avatar
    The Beatle 27.12.2015 00:59
    Re: Wiem, że nie wiem o co chodzi...
    Komentarz do recenzji "Owarimonogatari"
    Ach, przepraszam najmocniej, ale uciekła mi z powyższego komentarza informacja, że już to znalazłeś, przez co w zasadzie wysłałem to samo…

    Żeby się zrehabilitować, znalazłem wypiskę na wiki: [link] (akapit „chronological order”)
    Jest też wersja graficzna – porównanie chronologii wydawania serii anime, light novel oraz wewnętrznej chronologii uniwersum: [link]

    W większości przypadków roztrojenie czasowe serii nie ma wpływu na zasadniczą fabułę skupioną na konkretnych arcach, więc mając na uwadze kolejność wydarzeń, wyłapie się w głównej mierze smaczki. Osobiście nie polecam oglądania chronologicznego, ze względu na to że twórcy mogą wydawać to w obecny sposób z pewnym zamiarem. No chyba, że ktoś już widział całość i szuka nowych doświadczeń przy ponownym oglądaniu – ale z tym wstrzymałbym się, aż faktycznie ukaże się ekranizacja wszystkiego.

    Dopowiem jeszcze, bo to może nie być jasne, że przez vol. 1 Owarimonogatari rozumie się następujące po sobie arci Ougi Formula, Sodachi Riddle i Sodachi Lost, a przez vol. 2 arc Shinobu Mail.
  • Avatar
    The Beatle 27.12.2015 00:02
    Re: Wiem, że nie wiem o co chodzi...
    Komentarz do recenzji "Owarimonogatari"
    Tak najprościej i do tego graficznie masz wytłumaczone na AniDB.
    [link]
    Po jakieś niuanse związane z konkretnymi arcami i wydarzeniami odsyłam na tematyczne wiki.

    Akurat Owarimonogatari jest o tyle problematyczne, że zawiera arci mające miejsce wśród wydarzeń przedstawionych w Second Season, więc ciężko tu o liniową chronologię.