Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

The Beatle

  • Avatar
    The Beatle 2.01.2017 21:13
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Yuuri!!! on Ice"
    ... a shoujo to nie gatunek. :D Ktoś mnie poprawi?
  • Avatar
    A
    The Beatle 29.12.2016 20:41
    4/10
    Komentarz do recenzji "Occultic;Nine"
    Wiele można napisać o Occultic;Nine, ale nie wszystko warto, więc postaram się streszczać. Przede wszystkim jest to anime pretensjonalne. Pretensjonalne w chaosie, którym chce się bawić. Pretensjonalne w swoim naśladownictwie Durarary. Pretensjonalne w pojawiającej się punktowo brutalności. ... i jeszcze w paru mniej ważnych kwestiach. Celowano więc w coś Wielkiego, ale, jak to zwykle bywa, nie wyszło. Powstała seria przeciętna, ale niewiedząca, gdzie jej miejsce. Bardzo niewiedząca.

    Tak oto mamy chaos, który wprawdzie się porządkuje, ale nie nabiera sensu. Bohaterowie mówią dużo i szybko, ale jest to „talking without speaking”. Co drastyczniejsze sceny pełnią rolę plastikowej efektowności, bo emocje sprowadzają się w najlepszym razie do napięcia towarzyszącemu temu, czy postacie „dadzą sobie radę”. W ogóle zresztą wszystkie te zapędy, żeby anime uczynić wyjątkowym, są bardzo śmieszne, bo stosuje się tu rozwiązania typu „ogrodnik był mordercą, a kucharz agentem FBI”. Niektóre wątki poboczne są tak poboczne, że sprowadzają się do dwóch spotkań z główną fabułą i w żaden sposób nie przyczyniają się do jej napędzenia. Coś tu wyglądało dobrze, ale chyba tylko na papierze.

    Żeby nie było, znajdą się jakieś pozytywy. Główny bohater jak na blog­‑otaku ze skłonnościami do ciapowatości wyszedł nadzwyczaj wiarygodnie i sympatycznie. Powiedzmy, że udźwiękowienie również trzyma poziom.

    Część wizualna to inna para kaloszy. Po pierwsze projekty postaci, do których najlepszy komentarz stanowi bohaterka z biustem, który z powodzeniem mógłby mieć swojego satelitę. Po drugie niczemu nie służące ujęcia do góry nogami, po skosie, agresywny montaż itp. zabiegi, męczące oczy widza. Po trzecie ogólna jakość wykonania – obróbka była najprawdopodobniej wykonywana w niskiej rozdzielczości i teraz materiał się nadaje chyba tylko na DVD, bo BD to w tym przypadku zdzierstwo.

    Nie warto oglądać, chyba że ktoś ma ku temu naprawdę dobry powód.
  • Avatar
    The Beatle 28.12.2016 22:13
    Re: gordo fajto!
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium 2"
    To chyba z Reiną.
  • Avatar
    The Beatle 23.12.2016 23:27
    Re: gordo fajto!
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium 2"
    Nie znam Cię na tyle dobrze, żeby stwierdzić, czy Twoja ocena tej „szczególności” pokrywałaby się z moją, więc mnie nie rozczarowałeś. Generalnie chodziło mi o to, żeby to „nic więcej” było „niczym więcej” pewnego szczególnego rodzaju. W konkrety nie będę wchodził, bo niewykluczone, że zrobię to w recenzji, a żeby dwa razy pisać to samo… Aż tak to mi się nie chce.
  • Avatar
    The Beatle 23.12.2016 22:58
    Re: gordo fajto!
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium 2"
     kliknij: ukryte 

    W każdym razie jest jeszcze ten cenny ostatni odcinek i mam nadzieję, że będzie tam to, co chciałbym, żeby było.
  • Avatar
    The Beatle 13.12.2016 16:16
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Ikusei Keikaku"
    Znaczy, można coś założyć, tylko problem leży w tym, że zależnie od tego, co konkretnie się założy, dochodzi się do różnych wniosków (a różne założenia tu „pasują”). To jest to samo, co w odwiecznym problemie duchów mimowolnie przenikających przez ściany i obiekty, a nieprzenikających przez podłogi, mimo że na poziomie „magicznym” nie ma przecież różnicy między ścianą a podłogą… „It just works”
  • Avatar
    The Beatle 12.12.2016 23:41
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Ikusei Keikaku"
    Ja bardziej rozpatruję to tak, że  kliknij: ukryte 

    I nie, jeśli pójdziemy dalej, to dojdziemy do wniosku, że  kliknij: ukryte 

    Przy mocy głównej już pokazano, że nie zawsze działa dokładnie tak, jak powinna, więc w zasadzie wszystko jest możliwe.
  • Avatar
    The Beatle 12.12.2016 20:49
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Ikusei Keikaku"
    Myślę, że te zasady działania mocy Snow White dałoby się „przystosować” fabularnie. Zauważmy, że o mocy  kliknij: ukryte  więc w praktyce dodali to sobie w pewnym momencie, bo tak było wygodnie.
  • Avatar
    The Beatle 12.12.2016 20:43
    Re: Poważnie, zmieńcie.
    Komentarz do recenzji "Miłość, gimbaza i kosmiczna faza"
    Tytuły KyoAni celują raczej w policealny target.
    „Policealny” to chyba lekkie naciągnięcie w przypadku tej serii. Toto jest na podstawie light novel (dość wyraźnie, żeby nie było), bohaterowie są w liceum… Skąd by nie spojrzeć, liceum mieści się w targecie, a zapewne jest główną jego częścią.
  • Avatar
    The Beatle 10.12.2016 20:46
    Re: Do tych co uważają Haikyuu za najlepsze anime sportowe...
    Komentarz do recenzji "Haikyuu!! Karasuno Koukou vs Shiratorizawa Gakuen Koukou"
    Akurat ping pongowe dziewczynki są prostsze i bardziej szczere, więc nie stawiałbym ich obok Haikyu. Tamto ma przypięte karteczkę „for fun” bardzo wyraźnie, a Haikyu każe się dopatrywać czegoś więcej (czyli w tym przypadku autentyczności? nie jestem pewien). Ale poniekąd, jeśli się pominie te niuanse i rozważy wszystko w brutalnej rzeczywistości, to faktycznie może się okazać, że różnica w liczebności fandomów obu serii sprowadza się do tego, że spoceni chłopcy są bardziej atrakcyjni dla przeciwnej płci niż spocone dziewczęta, oraz tego, że ludzie z jakiegoś powodu wolą rozrywkę półpoważną od rozrywki półniepoważnej.

    Co do reszty, zgadzam się, chociaż nie w stu procentach, bo np. kwestionowanie sensowności oglądania to już przesada – trzeci sezon był ze wszystkich najlepiej zrobiony, choćby dlatego, że wyciska, co się da z tego, co udało się zbudować w poprzednich, no i dlatego, że grają, a nie rozwijają wątki poboczne (które są tu takie sobie; jako dodatek się sprawdzają, ale mogłoby ich nie być). Natomiast tak, Haikyu wielkim anime nie jest. Przede wszystkim przez to, że nie do końca sprawdza się wspomniane wyżej „coś więcej”. Anime jest zrobione dobrze na takiej zasadzie, że konsekwentnie realizuje założone cele i nie popełnia głupstw, ale jeśli miałbym wskazać, dlaczego może zostać uznane za wyjątkowe, nie potrafię nic wymyślić. Większość argumentacji na „tak” do mnie nie przemawia i chociaż nie chcę nikomu personalnie zarzucać, że głównymi powodami, dla których Haikyu jest „świetne”, są te, które wymieniłem wyżej, to chyba jednak to prawda w sporej części przypadków.
  • Avatar
    The Beatle 3.12.2016 16:49
    Komentarz do recenzji "Sangatsu no Lion"
    Ale w jakim sensie? W zeszłym tygodniu była przerwa w emisji, dzisiaj normalnie wyemitowano.
  • Avatar
    The Beatle 2.12.2016 14:01
    Re: do odcinka 9
    Komentarz do recenzji "Keijo!!!!!!!!"
    Guilty pleasure, huh?
    Nie lubię tego wyrażenia i nigdy go do końca nie zrozumiałem, więc się nie odniosę…

    Ogółem nie będę Cię przekonywać do tego, że to jest dobre czy niezwykłe, ani też nawet, że da się to oglądać. Ba, obiektywizując, czyli wsadzając się w nieswoje buty, stwierdziłem, że część osób nie powinna się do tego anime zbliżać. Być może jesteś jedną z nich, chociaż to Ty musisz stwierdzić. I żeby nie było, zgadzam się w 100%, że to seria o bijatyce na tyłki. Cudowne, czyż nie? :D

    Nie ma tu nic absurdalnego czy innowacyjnego.
    „Jeden” to „prawie nic” w pewnym ujęciu i „zupełnie nie nic” w innym. Tu da się znaleźć dokładnie jeden absurd – założenie, że taki sport mógłby istnieć – i dokładnie jedną innowację – zaskakująco konsekwentne umieszczenie tego absurdu w podstawie sztampowej serii sportowej. Niezwykła nie jest jednak liczebność tych zabiegów, ale efektów, które to przynosi. Bierzesz i łączysz „prawie nic” A oraz „prawie nic” B, a okazuje się, że wychodzi z tego cała seria, do tego tak niepowtarzalna, że co chwilę przeciera się oczy ze zdumienia.
  • Avatar
    A
    The Beatle 1.12.2016 18:57
    do odcinka 9
    Komentarz do recenzji "Keijo!!!!!!!!"
    Dziewiąty odcinek był kwintesencją tej serii. Naprawdę, zrobili na mnie wrażenie na polu, gdzie, jak myślałem, nie da mi się zaimponować. (Trochę się o siebie boję, ale nieważne.) Absurdalne założenie jest tu tylko jedno, a mimo to anime udaje się nieustannie zaskakiwać i nawet nie potrafię określić, czy są to pozytywne zaskoczenia. Jestem jednak przekonany, że jeśli tę serię można nazwać ecchi (ze względu na jej podejście do tematu da się argumentować, że nie), jest to najlepsze ecchi, jakie zdarzyło mi się widzieć. Na pewno też jest to tytuł, obok którego nie można przejść obojętnie, ale m.in. dlatego część osób nie powinna się do niego w ogóle zbliżać. To anime dla osób, które są świadome, czego oczekują, biorąc się za nie, i potrafią odrzucić zewnętrzne standardy, patrząc na wszystko przez pryzmat wewnętrznej logiki serii. Jakkolwiek poważnie by to nie brzmiało, jest to tytuł rozrywkowy, tyle że reprezentujący bardzo nietypowy rodzaj rozrywki – stąd zastrzeżenia.
  • Avatar
    The Beatle 26.11.2016 23:58
    Re: Odcinek 9
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Ikusei Keikaku"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    The Beatle 2.11.2016 21:16
    Komentarz do recenzji "Girlish Number"
    Jest producentem i ma denerwować jako postać. Nie bez konkluzji, miejmy nadzieję.
  • Avatar
    A
    The Beatle 10.10.2016 22:45
    1 odcinek
    Komentarz do recenzji "Girlish Number"
    To, co prezentował pierwszy odcinek, było boskie. To anime ma pazur i jeśli go nie stępi, szykuje się najlepsza z nowych, tegosezonowych produkcji. Ilość ironii i „brutalnej prawdy” jest tu siłą napędową. No, wespół z główną bohaterką. Bardzo podoba mi się jej poniekąd wyrachowanie, ale niedoprowadzone do przesady, bo potrafi się czymś cieszyć i emocjonować, jednocześnie pokazując, że głupiutkie zachowanie znane z moe standardów to tylko marketingowa maska. Na tę chwilę gorąco polecam i życzę temu jak najlepiej, bo nie przypuszczałem, że dostanę coś tak pomyślanego.
  • Avatar
    The Beatle 9.10.2016 11:03
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium 2"
    Znaczy, to jest w regionie Kansai, który ma różne specyficzne dialekty, więc może coś wdrożono, natomiast nie jest to typowe „uchi wa”, czyli nic, co wyłapałoby typowe europejskie ucho. W porównaniu z Monogatari czy Tatami Galaxy postacie mówią wolno, ale tak po prostu nie – raczej standardowo.
  • Avatar
    The Beatle 7.10.2016 00:07
    Re: AOTS
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium 2"
    W takim razie ja widzę sprawę trochę inaczej. Nie zmieniło się nic w kwestii intuicyjnego pojmowania, co czym jest, a czym nie jest. Zmieniło się natomiast przyzwolenie na dopatrywanie się wszędzie podtekstów, przez co osoby, które zwykle robiły to „po cichu”, zaczęły się odzywać, znalazły się inne osoby, które się ośmieliły, a jeszcze innym cała sprawa się spodobała przez popularyzację ze strony grup poprzednich. Inaczej mówiąc, stan rzeczy i podział na „niewinne” oraz „nie­‑niewinne” zostały bez zmian, natomiast podteksty widzi się częściej i gęściej, bo „już można”. X lat temu „podtekstowiec” widział dwie bohaterki w jednym pomieszczeniu i dawał się ponosić fantazji, ale siedział cicho; teraz o tym pisze, znajduje grupę podobnie myślących, a KyoAni robi na tym biznes.
  • Avatar
    The Beatle 6.10.2016 23:45
    Re: AOTS
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium 2"
    W odniesieniu do pierwszego sezonu takie rozważanie może jeszcze miałoby rację bytu, ale tu KyoAni zdaje się już z nieukrywaną premedytacją wrzucać do serii to, co się pewnej­‑grupie­‑fanów spodoba.

    Chyba że to miał być jakiś ogólniejszy komentarz na temat tego, na co coś wygląda i czym faktycznie jest, a nie zamaskowana sugestia, że ludzie widzą coś, czego nie ma.
  • Avatar
    The Beatle 1.10.2016 00:11
    Komentarz do recenzji "New Game!"
    Ehh… Piszesz, że to ja coś próbuję wmawiać, a sam zdajesz się czytać z moich wypowiedzi coś, czego nie pisałem. Nie ma to związku z początkiem rozmowy, więc nie będę brnął, ani tłumaczył, co gdzie było, a czego nie było, natomiast dla dobra dalszego kontaktu zapewniam, że z mojej strony nie nastąpiła żadna bezczelność ani też sofizmat – jeśli odniosłeś takie wrażenie, to efekt nieporozumienia.

    Jeśli pozwolisz, zacznę „od nowa”, żeby dowiedzieć się, czego chciałem się dowiedzieć, i zapytam:
    w przypadku anime nie funkcjonuje pojęcie „seinen”
    Nie funkcjonuje w znaczeniu „nie jest używane” czy „nie istnieje”?
    Jeśli pierwsze, to w jakim środowisku?
    Jeśli drugie, to dlaczego?
  • Avatar
    The Beatle 27.09.2016 20:19
    Komentarz do recenzji "New Game!"
    Wiem, jak funkcjonują i skąd się wzięły bazy danych, i znam ich wady. Nie zgodzę się z Twoją opinią o ich użyteczności, bo dla mnie źródło jest na tyle użyteczne, na ile osoba rozsądna i potrafiąca szukać informacji potrafi znaleźć jakieś informacje, pomimo niedoskonałości tego źródła.

    Natomiast chciałbym się dowiedzieć, dlaczego, Twoim zdaniem, używanie określenia „seinen” w stosunku do anime (przy jasności, że ma się na myśli adaptację mangi ukazującej się w czasopiśmie seinen) jest błędne – na podstawowym poziomie.
  • Avatar
    The Beatle 24.09.2016 21:44
    Komentarz do recenzji "New Game!"
    Moją z Progeuszem? Na pewno nie. Moją i kogoś innego? Też raczej nie, chyba że określasz temat inaczej, niż ja go pamiętam.
  • Avatar
    The Beatle 24.09.2016 18:18
    Komentarz do recenzji "New Game!"
    Obawiam się, że nie rozumiem, co masz na myśli.
  • Avatar
    The Beatle 24.09.2016 14:10
    Komentarz do recenzji "New Game!"
    BTW w przypadku anime nie funkcjonuje pojęcie „seinen”.
    Jak to nie? Całkiem sporo baz danych używa tego określenia w stosunku do ekranizacji mang seinen. Jeśli nie funkcjonuje, to musiałaby to być jakaś zbiorowa halucynacja, czego się nie da obronić.
  • Avatar
    The Beatle 19.09.2016 19:18
    Komentarz do recenzji "Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu"
    Jak by to tu… [link]