x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
I oczywiście zgadzam się tu z Twelve: kliknij: ukryte śmierć Bolsa wyszła idealnie.
Chociaż jeśli brać pod uwagę rok zakończenia, to Kill la Kill dzierży pałeczkę syfu roku (a raczej jednego z największych syfów ogółem).
Re: O śmierci w LH, na marginesie
Przecież Demi‑Demi ma swoją waifu w obozie tubylców. ^
6
Najgorsze jest to, że nawet nie idzie żadnych spoilerów znaleźć odnośnie do dalszej części tego wątku… grr.
Oby to było w animu. ^
Wszystkie mechanizmy w sumie były opisywane „na żywo”.
Dobrym przykładem jest teraz np. raid – wcześniej mieliśmy tylko liźnięte piątki po łebkach, a teraz mamy raid z prawdziwego zdarzenia i wszystko jest szczegółowo wyjaśniane.
Są też odniesienia do lore, bo bossowie tej insty to efekt recyklingu (ala Blizzard oo).
Zwykła konsekwencja i tyle.
Z pleców też nie wyciągnięte, bo trzyma się kupy (w końcu nikogo nigdy nie zastanawiało źródło kasy u mobów, bo dlaczego miałoby?).
What for?
No i ponoć realistyczne bajki i książki są spoko. oo
Ale dlaczego niby mielibyśmy go znać?
Nawet nie wiem, gdzie Ty byś chciał wcześniej ten lore wcisnąć i jaki miałby być tego sens.
Ot tak bez powodu mieli przywołać złoto runo, kiedy pewnie większość graczy uważało to za taki smaczek fabularny tylko?
Gdzie tu sens, gdzie tu logika?
Chwila… przed chwilą pisałeś, że to ma mieć sens…
To mają być hinty czy sens?
Pogubiłem się.
Jedyna chyba pairingowa dyskusja jaką miałem to o powieści Indexa, ale tam jest to jednak kwestia ważniejsza i mocno osadzona w fabule (szczególnie po ostatnich retrosach z Mental Out).
Tutaj uparcie będę twierdził, że nie było najmniejszych hintów, wprost przeciwnie – były hinty, że NIC nie ma (chociaż z punktu widzenia nerdów mogło to wyglądać inaczej).
No nie wiem, ja jakoś nie byłem w szoku (a nie bawiłem się w żadne domysły), a sam „zwrot” uznałem za bardzo słaby.
Albo odkrywasz, że to po prostu nielogiczne i tak byłoby w tym wypadku.
Niby po co mieliby wcześniej cokolwiek wspominać o runie, skoro z niczym się to nie wiązało?
Tak na logikę byłoby to pozbawione sensu, więc wypad mi z takim pseudohintem.
Nie ma czegoś takiego jak złoty środek, kiedy mówimy o rozrywce i chyba nigdy tego nie pojmiesz.
Hint w tym wypadku nie pasuje i tyle.
A nawet jeśli to wcale nie uznaje go za złoty środek, bo to w sumie miejscami jest dość mało realistyczne i chciałbym zostać czymś zaskoczony tak obuchem w twarz, a nie mieć coś, czego mógłbym się domyślać.
To tak jak z Naruto – przy odkrywaniu tożsamości Tobiego tylko sobie ziewnąłem „a, czyli miałem rację, kk” (chociaż pełno ludzi jarało się tam jak małpy w kąpieli, do dzisiaj mnie to dziwi).
Reakcje ludzi na różne rzeczy są tak bardzo odmienne, że mówienie tutaj o „złotym środku” jest skrajnym przypadkiem ignorancji.
Norm nie ma i nigdy nie będzie.
W zasadzie każdą można łatwo obalić argumentem „ja wolę inaczej”, bo to tylko rozrywka.
Wszystko jest w 100% bazuje na koszyku preferencji.
Tobie przeszkadza brak hintów, a ja je tutaj uznałbym po prostu za nielogiczne, bo niby po co mieliby o tym gadać?
A że sięgnęli do lore gry – w pełni normalna i dobra kalkulacja.
To jak pisanie błagalnych listów do rektora o dni rektorskie tuż przed jakimś egzaminem – nagle przypomina się jedna opcja i od razu się z niej korzysta.
Podobnie jak z znajdowaniem zdrapek o wartości 100 tys. złotych w koszu (też żadnych hintów oo).
Chcesz nazywać deus exem przypadki, które normalnie zdarzają się w życiu i mówi się o nich w wiadomościach, a nie pisze na Tanuki?
Można i tak, ale ja to uważam po prostu za ograniczone myślenie do regułek wziętych z śmiesznych książek pod tytułem „jaka ma być pro narracja”.
Coś jak opinia krytyków, zawsze z powietrza. oo
Cofam
Obejrzałem to wczoraj, a dopiero dziś rano wyszły dobre angielskie napisy i zrozumiałem, ile smaczków mi umknęło.
OVA całkiem fajna i oceniam ją na 7/10.
W samym odcinku były też hinty odnośnie do drugiego sezonu… ale trudno orzec, czy to był trolling, czy też nie.
No nie wiem, jak wygląda nieomylna, idealna, bezbłędna, ściśle określona narracja, od której nie ma żadnych odstępstw i każda inna jest słaba.
Zawsze muszą być hinty, nie należy też w żadnym wypadku zapominać o odwoływaniu się do wydarzeń np. z 5 tomów temu, to takie ważne. oo
I pamiętajcie – żadnych niespodzianek.
Narracja to nie taka 6 w totka, którą wygrasz niespodziewanie, czy losowo znalezione 5 zł na ulicy.
Takie rzeczy się hintuje.
Kosmici może nie, ale przeciętni widzowie też nie.
Nie wydaje mi się, aby przeciętny widz dyskutował o pairingach i zwracał uwagę na każdy detal, bo nie o to chodzi.
No i inna sprawa, że część podchodzi też pod interpretację, więc jak dla mnie mowy tu nie było o hintach, wręcz odwrotnie – była niechęć („niech ta wariatka się odczepi”).
Przede wszystkim ustaliłeś, że „dobra” narracja jest mocno oderwana od rzeczywistości, więc nie jest zbyt atrakcyjna.
Wybacz, nie jestem krytykiem filmowym i mnie dany zwrot akcji ma zaskoczyć, a nie być do przewidzenia 3 tomy temu.
No nie wiem czy na RC debatują zwykli ludzie.
Ja nie dyskutuje o jakiś wydumanych pairingach, więc nic dziwnego, że żadnych hintów nie widzę, bo ich tam zresztą nie było.
Grałem przez wszystkie patche dostępne w danym okresie (TBC‑Wotlk‑Cata), głównie PvP na high racie i topowych realmach, jednak PvE też sporo liznąłem.
Głównie w Wotlk (pamiętne pługowanie ICC), bo tam raidowania było niejako wymuszone, żeby mieć sensowny sprzęt na areny, ale TBC też liznąłem, a Cata coś tam na początku.
Na pewno nie oceniłbym Cata jako porażki, bo wprowadzili dużo sensownych zmian, gra była po prostu inna.
A co do samego meritum – bajki nie oglądam, bo ssie, ale skoro tak wygląda tam, yhm, „raid”, to dobrze, bo bym pewnie wyrzucił monitor przez okno. oo
Zresztą raidy były słabiutkie już w samym SAO, nie pamiętam tam nic godnego uwagi.
Żadnej taktyki, sensownego doboru ekipy, po prostu ślepe naparzanie + nakama power.
Że Log został przywołany, to się nie dziwię, bo tam jest ukazany prawdziwy raid, dokładnie tak to wszystko powinno wyglądać w sensownym MMO, a nie w „mokrym śnie nerda”.
Bo w sumie SAO tak można podsumować – nieudacznik kopie tyłki i wyrywa laski, z którymi potem ma kontakt w świecie rzeczywistym… już widzę te chmary grubych hamburgerów myślących o tym samym (tzn. o sobie na jego miejscu). oo
A Log, faktycznie, teraz przedramatyzowany.
Sęk jednak w tym, że cała drama wali fillerem na kilometr… w końcu mają mało materiału.
Bleh
Mało humoru, dużo bajdurzenia i jaka dziwna historia… wolałbym licealne podboje niż flashback z gimbazy.
Ale za to znowu te OP/ED… szczególnie ten pierwszy, mega.
5/10 niestety, oby wyszedł drugi sezon… nie czuję się syty generalnie.
Pro
A sam odcinek był PRO.
Sou był taki epicki podczas tej swojej gadki… no i widać już sceny z pierwszego odcinka… miodzio.
Nie?
Zapytałem się tylko zwykłych widzów, a nie ludzi, którzy debatują sobie na RC czy są ogólnie w tym szeroko pojętym fandomie i analizują sobie każdy odcinek, czy tam wymyślają jakieś pairingi.
Skoro to są takie „oczywiste” hinty, to chyba każdy powinien je zauważyć. oo
W sumie dokładnie taki sam jak twój.
Pewnie dlatego nie możemy uzgodnić jednej wspólnej wersji wydarzeń. oo
Obejrzałem serię i nic takiego nie zauważyłem
Wprost przeciwnie.
Twój tok myślenia nie przestaje mnie zaskakiwać.
Fcale.
A ja z kolei powiem, że po tym całym „całokształcie” odniosłem wprost przeciwne wrażenie.
Ona kleiła się jak wariatka praktycznie do każdego (np. do Shiroe z tego co pamiętam), a akurat Naotsugu się to najmniej podobało z całej tej gromadki.
Dla pewności zapytałem też znajomych, co o tym myślą i raczej mieli podobne odczucia do moich, ew. widać coś było od strony Marie, a u Naotsugu wcale (chociaż moim zdaniem u Marie też niespecjalnie, bo kleiła się do każdego).
Tak czy siak i tak jest to trochę absurdalne, bo nawet przy drobnych hintach nagle zaczęli się loffciać… to tak nie działa (chociaż w dzisiejszych czasach… ).
Krótko mówiąc – widzisz hinty tam, gdzie ich nie ma.
Widzisz dziury fabularne tam, gdzie ich nie ma.
Sasuga kolorek na Tanuku.
W sumie mogę się mylić, bo oglądałem to pół roku temu, ale nic takiego sobie nie przypominam.
Ona skakała wokół niego jak wariatka, a on ją uspokajał (co mnie w sumie dziwiło, bo niby lubi „pantsu”, a przeszkadza mu, że się laska na nim wiesza).
Re: Spadajac na łeb na szyję...
I co ma do tego tłum?
Ja tu nie dorabiam dziwnych filozofii typu „dobra narracja musi być taka i taka”.
Bardzo cieszę się, że są też „złe” narracje, bo zazwyczaj to takie bardziej mi się podobają… no ewenement, co nie?
Tak samo jest z Akame – wielka krytyka „łoboshe, dynamicznie przechodzą z ciężkiego klimatu do śmiesznego, a tak nie można robić”.
Kolejna głupkowata teoria – mnie np. to bardzo odpowiada i taki miszmasz jest dla mnie bardziej atrakcyjny niż super‑duper idealna historia w jednym klimacie i bla, bla, bla.
Po prostu irytują mnie takie wpisy jak twoje, bo wysuwasz tu tezy, jak to ma wszystko wyglądać, a to nie są żadne ustalone normy, tylko twoje widzimisię.
Nawet już sam nie wiem, co stwierdzałem, bo duże zamieszanie jest w tych komentarzach.
I mówiłem raczej o narracji, a nie o historii jako takiej.
Ale podgląd na to też przedstawiłem wyżej. ^
Re: Spadajac na łeb na szyję...
Hinty były pod koniec pierwszego sezonu, a sam system był obecny w grze w zasadzie od samego początku, po prostu nie był im do niczego potrzebny.
A samych magicznych rozwiązań też bym nie krytykował aż tak bardzo, nutka realizmu też w tym jest.
Czasem nawet zdarza się głupią zdrapkę czy kupon Lotka znaleźć, więc dlaczego historia miałaby mieć hinty do wszystkiego?
W życiu wcale tak nie ma. oo