Tanuki-Anime

O kurczę, nie spodziewałem się, że kolejnym Grzechem będzie taka cycusiata czarodziejka (chociaż kiedyś musiał nadejść ten moment).

Ostatni odcinek to miazga, tony akcji, fabuła do przodu itd.
W dodatku szybko ukazują się dobre, angielskie speedsuby, więc niedziela jest teraz bardzo dobrym dniem tygodnia.

Na marginesie mówiąc bo rzadko o tym wspominam Yuki Kaji jest niesamowity. Już jako Alibaba mnie zadziwił swoimi umiejętnościami ale teraz jako Meliodas przy zupełnie innym archetypie jeszcze bardziej pokazał swój talent.

+1

Fanowskie skanlacje.

Po angielsku jest 12 tomów z 16 (?) i kolejne rozdziały tłumaczone są regularnie.

24… czyli skończy się na zielonym smoku?
To po co żółty był w openingu? oo

Misiu, ogaru trochę.
Historia wygląda jakby się nawet jeszcze dobrze nie rozkręciła, a zaraz będzie koniec.

Aha… spoko.

To znaczy gdzie dokładnie były dziury fabularne?
I owszem, że zakończenie nie wypadło tak dobrze, bo musieli domknąć serię w bardzo małej ilości odcinków.
Zresztą ostatni tom powieści jeszcze nawet nie wyszedł.

Czemu tylko wygłodniałym, hmm?
Bo akurat seria ma to, czego większość bajek nie potrafi zrobić.
Przede wszystkim mówię tu o dobrym balansie – jest fantasy, ale nie ma przesady. Jest mocny bohater, ale nie jest mega koksem. Generalnie jest tu dużo takiego umiaru, którego lepsze serie nie potrafią zachować.

A samo fantasy było w sumie dobrze zrobione… ale to bardziej pierwszy sezon.
Tej bajce przede wszystkim brakło czasu antenowego, żeby dobrze operować klimatem przygody itd.

Nie nowelki, tylko powieści młodzieżowej.
A ostatni tom zresztą wychodzi w marcu i wraz z nim OVA/OAD.

Jak oni to powymyślali dokładnie to nie wiem i nawet nie chce mi się szukać, skoro to nie jest nigdzie przetłumaczone.

Może być też np. Kaiji, ale mniej znany to i mniej poręczny przykład.

Być może gdyby od samego początku sensownie poskładano historię, dopracowano kilka wątków i namówiono producentów na jeszcze kilka odcinków, dostalibyśmy zabawne i rozrywkowe widowisko.

Przecież była dobrze poskładana.
Cały problem tkwi w upchnięciu 12­‑tomowej historii w 22 odcinki, gdzie planowano 24­‑25, ale sprzedaż była słaba (nie było cycków/fanserwisu), więc skrócili do 22.

Choć polubiłem bohaterów i świat przedstawiony, nie mogę z czystym sumieniem zarekomendować tego tytułu.

A co chcesz rekomendować? Strike the Blood (8/10 iks de)?
W dzisiejszym zalewie syfu Czajnik wypada całkiem nieźle.
Gdyby Japonia nie miała spaczonego gustu, to dostalibyśmy więcej odcinków i ładniej poprowadzoną historię.

 kliknij: ukryte  Jeśli coś było pierwotnie emitowane w telewizji, to traktuję to jako wersję podstawową i w sumie mało mnie obchodzi, że na dvd było coś, a nie było czegoś innego
Tylko tutaj dochodzi teraz podstawowy problem.
Jak np. mam to w sumie gdzieś, zawsze można się pośmiać z czarnych plamek (chociaż czasem zdarza mi się sprawdzać, czy mi się monitor nie… ). W sumie cenzura w kolejnym sezonie to już mistrzostwo świata, tak jakby ktoś w Aegi czy Photoshopie wklepał \blur.

No ale do meritum – wyjadacze „grozy” (czy czego tam), młodociane wampiry itd. mogą sobie śmiało zaczekać na wersję BD i w zasadzie w Japonii to nie jest wersja podstawowa, bo właśnie sprzedaż tejże wersji decyduje o tym, czy będzie drugi sezon itd.

Zmoderowano.

A kto miał napisać, skoro premiera BD dopiero na wiosnę?

Cóż to był za odcinek!
Nie no, panny, czapki z głów.
Rzut psem przy końcówce siódmego odcinka to nic.

W dodatku tyle mocnych gagów… jojo homostars, hehe.
10/10

Podobno to prośba autora, który nie był zadowolony z zakończenia w mandze… podobnież jak chyba cały fandom.

Aha, czyli szykuje się zakończenie od czapy.
Fabuła wygląda jakby się nawet dobrze nie zaczęła, a teraz ma być finałowy boss?

To się nie dziwię, że mangę zjechali za zakończenie.

Akurat za odejście od fabuły odpowiedzialny jest autor mangi, który napisał alternatywne zakończenie dla anime.

Czyżby szykowało się wymuszone, szybkie i napisane na kolanie zakończenie?

A ja dwieście, że humor dopisuje.

Również o tym pisałem i zapomniałem zaznaczyć, że komentarz do recenzji… heh.

ciach tylko oglądać bez cenzury… chociaż mnie osobiście ona aż tak bardzo nie przeszkadza (momentami jest nawet komicznie, bo niektóre sceny wyglądają tak jakby ktoś ustawił „blur”).