x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Skrajna prawica - ohyda
Kraj budowanych na silnych jednostkach to utopijna i wypaczona prawacka wizja, która zresztą nie działa w rzeczywistości.
Wystarczy spojrzeć na takie kraj jak Niemcy – silna klasa średnia zbudowana na lewackich tradycjach, tak właśnie mili państwo buduje się silną gospodarkę – inwestuje w klasę średnią, czyli główny generator popytu wewnętrznego.
Silna klasa średnia to silny kraj, a kto tworzy klasę średnią?
Ano zwykli przeciętniacy, grupa zdecydowanie liczniejsza niż ci „wybitni”.
Najbardziej optymalny wybór to równanie do średniej i to praktycznie na każdym szczeblu zarządzania – nie tylko gospodarka, ale także edukacja, co zresztą jest ze sobą mocno powiązane.
Tak że proszę – nie wciskaj mi tutaj tych swoich prawackich fantazji, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Dziwnym trafem to np. bezrobocie zawsze wręcz frunęło do góry, gdy do władzy dochodzi tacy prawacy jak np. Thatcher.
Jaki z tego morał?
Ano taki, że opieranie czegokolwiek na „zaradności” i „sile” małej grupy to zwykły idiotyzm.
Z Putinem to też mało trafiony przykład, już pierwszego dnia poszło słabo, bo mu giełda nie wytrzymywała tego zajścia z Ukrainą.
Ale nieważne – tak czy siak wciskanie tutaj tezy o „utopijności” demokracji to śmieszność… w jakim kraju ty żyjesz, by coś takiego wygadywać?
Ano w cywilizowanej Europie, która jakoś świetnie wychodzi na tej równości.
A samo anime to tak jak mówiłem – geopolityka i nacjonalizm, aż wali tym od tego.
No bo dlaczego padło właśnie na Chiny?
Dlaczego mamy bohatera po stronie prawackiej?
Mówić to anime sobie może… czyni nad słowami – skoro „ma to gdzieś”, to dlaczego w ogóle obrał sobie konkretną stronę?
Nie chce mi się wierzyć w taką przypadkowość, za dużo tych przypadków na każdym kroku.
Już same naszywki na ubraniach są jawnym nawiązaniem… wiadomo do czego.
Ale samo anime i tak całkiem niezłe, u mnie to 8/10 dostało.
Re: [brednie]
A ze skrajnych poglądów już lepsza jest lewica, chociaż żadna skrajność nie jest dobra.
Czy wszystko musi być powiedziane w stylu „czarne jest czarne, a białe jest białe”?
Pełno tego w anime – już sam fakt, że główny bohater popiera stronę dyskryminacji jest bardzo wymowny.
Oburzające jest to, że to właśnie Chiny – czy ty naprawdę myślisz, że to zwykły przypadek?
Biorąc pod uwagę całą konwencję – to więcej niż oczywiste, że nie.
I tu akurat o geopolitykę mi chodziło.
Cóż w „lewactwo” nawet trafiłeś, ale czy naprawdę trzeba być za lewicą, aby być obrzydzonym tym, co tutaj się wyprawia?
Skrajna prawica - ohyda
Czas na małe i o dziwo – dość istotne podsumowanie.
Generalnie to nie zajmuje się takimi rzeczami, interpretacja dzieła, przekaz… nie interesuje mnie to.
Ale w tym wypadku to aż się prosi… to jest tak kontrowersyjny i pod względem przekazu – tak ohydny twór, że nieźle zdziwiło mnie, iż nikt nie zwraca na to uwagi.
A o co ta cała drama?
Ano o poglądy autora.
Skrajna prawica to najgorsze co może być, już o niebo lepsze jest „skrajne lewactwo”, nawet jeśli to wybór między dżumą a cholerą.
Niesamowicie „dobry” dydaktyczny podział na lepszych i gorszych… super, ale dodajmy do tego jeszcze fakt, że główny bohater stanął po stronie tych złych. Jest to niczym jawna pochwała: dyskryminacji, sprzedania się i moralnego upadku… aż się rzygać człowiekowi chce – to ma niby być bajeczka dla dzieci?
Wracając do podziału – sęk w tym, że nie ma tu tylko podziału wewnętrznego… jest on zinstytucjonalizowany – naszywki na ubraniach, brak reprezentacji w organach szkoły, dostęp do edukacji… wszystko.
A co w najnowszym epku?
,,Debata” godna imienia najlepszej propagandy jaką widziałem – zaprezentowano opozycję jako bandę debili nie będących w stanie wyrazić swojego zdania, a drugą jako „jedyną słuszną”, no bo przecież: „wam to się tylko wydaje, że tu jest jakakolwiek dyskryminacja”.
Ale zaraz, zaraz, zaraz… ona przecież zamierza to ,,naprawić” – teraz nagle będzie inaczej (dziwny zbieg okoliczności)... wiecie jak się coś takiego nazywa?
Socjotechnika.
Bardzo wymowna była też scena z poprzedniego odcinka – nasz główny milusiński tłumaczy lecącej na niego siostrze (Japonia… ), że przecież druga strona to terroryści i „ktoś” nimi manipuluje… a teraz przypomnijcie sobie mapę świata, możecie zgadywać trzy razy – o jaki kraj tu chodzi?
Anime nazwałbym jawną nacjonalistyczną agitacją i wielka szkoda, że nikt tego nie dostrzega.
Ja jestem wręcz oburzony tym, co się tutaj wyprawia.
Polećcie to anime jakiemuś np. Korwinowi Mikke – na pewno mu się spodoba.
Przegięcie
Aż odechciało mi się oglądać dalej.
Teraz już wiem dlaczego spora część ludzi, tak bardzo nie lubi tego arcu.
Oj tam, mnie się podoba w takiej formie… zresztą nie przypominam sobie, żeby Bones kiedykolwiek utrzymywało taki klimat.
Nawet DTB był takim „mieszańcem”.
Re: Pff
Do patrzenia na strzelanie do robali niezbędna jest dobra animacja. oo
Re: Odycineek 5
A co do spoilera – mnie bardziej podoba się jako loli!
10/10
Nooo
Nowa loli jest 10/10!
Dawać kolejne odcinki.
Niby zwyczajne anime… ale urzekło mnie.
Tymczasowo zmieniłem na 8/10, ciekawe czy potem będzie jeszcze lepiej.
Początek był niemrawy, ale teraz mamy akcje, genialnych seiyuu, kreskę i animacje ala Bones.
Kreacja świata też mi odpowiada.
Tak jak mówiłem – sama fabuła to nic szczególnego, ale czy wszystko musi być wybitne?
Podoba mi się, jestem ciekaw dalszych odcinków = dla mnie jest to anime warte uwagi.
Wyskakiwać z kolejnych odcinków, panowie z Bones, czyli najlepszego studia jakie istnieje.
Ehm...
Co to miało być?
Najgorszy odcinek jak do tej pory, nieźle się wynudziłem.
Te odcinki w ogóle nie tworzą jakiejś spójnej całości… i ta drama pod koniec: 0/10.
O animacji nawet nie wspominam – to było jedno wielkie wtf.
Jedyne co mi się w tym epku podobało – to ta wieśniaczka
ciach
[link]
Zmoderowano.
Re: Głupkowate nazwy
Natomiast gdy nazwy są w engriszu… to już od razu nasuwa się refleksja w stylu „ale to głupie jest”.
A z GT też bym polemizował, bo to znaczy po prostu „ciąć powietrze” i nie jest wcale aż tak bezsensowne.
Re: Gdybym tylko nie czytała mangi...
Oryginałem jest LN.
Także nie mów o „upychaniu mangi”, bo upychane są tomy LN – to różnica.
A ja dla odmiany powiem, że nie czytałem i mi się podobało.
Nie widzę też potrzeby robienia tutaj: dramy, emocji itd… jest wróg – trzeba go rozwalić.
Proste?
Proste.
Dobrze, że nie było tam spamu dramaturgią… rzygałbym tęczą.
Odcineczek bardzo mi się podobał.
Czekam na więcej.
Re: Głupkowate nazwy
Można?
Można.
Głupkowate nazwy
Stand, Magician's Red, Hierophant Green, Star Platinum, Hermit Purple, Silver Chariot… głupszych już się nie dało wymyślić?
Przecież te nazwy nie mają żadnego sensu, brzmią głupio, szczególnie zważywszy na japońską wymowę (Hierofanto Greenu… ).
W ogóle „Emerald Splash” jest moim kandydatem na najgłupszą nazwę ataku dekady… to nawet po angielsku brzmi bardzo głupio.
Powiem więcej – już przekład tych nazw na polski brzmi o wiele sensowniej, niż ten engrishowy bełkot.
Wydaje mi się, że w pierwszym sezonie były jakieś sensowniejsze nazwy (chociaż oglądałem go ponad rok temu), a przynajmniej podobało mi się darcie mordy „Overdrive”... jego bezsensowność już pomijam.
A wy jakie macie zdanie na ten temat?
Re: Wyrabia się
Nie wydaje mi się, żeby to okazało się takie proste.
Ale na tym etapie mogę jedynie wróżyć z fusów.
Wyrabia się
Postacie nie irytują, a antagoniści coraz bardziej intrygujący.
Co prawda otoczka nieco oklepana, ale nie przeszkadza mi to.
Można śmiało obserwować ten tytuł.
Również wyczekuję ekranizacji kolejnych tomów.
Re: Kpina z tradycji?
Kawał dobrej mieczopowieści.
W innej formie bym tego nie widział.
W końcu
Seria jest w sam raz na dawkowanie w tempie 1/2 odcinki na miesiąc, więc nic dziwnego, że właśnie taką formę przyjęli twórcy.
Serię charakteryzuję wyjątkowa kreska/animacja, która przypadła mi do gustu oraz świetna oprawa dźwiękowa.
Fabule i postaciom trudno coś zarzucić, po prostu trudno ich nie polubić (postaci) i nie wkręcić się w nią (fabułę).
Co się będę rozpisywał… jedynie o końcówce nie wiem, co mam myśleć – z jednej strony ciekawa, a z drugiej zabrakło mi tam ulubionej postaci.
Chyba nie można mieć wszystkiego.
Jedyne co mnie irytuję to fakt, że prawdopodobnie seria niesie jakieś przesłanie, ale jestem zbyt tępy, by je dostrzec.
Widocznie nie można mieć wszystkiego.
No nic – serię polecam, oby więcej takich.
9/10
Re: ED
[link]
w angielskiej części internetu sporo już o tym piszą.
Niektórzy sieją domysły, że SC będzie miało dwa sezony.
ED
Bardziej niepokojąca jest inna informacja – potwierdzono, że dostaniemy tylko 24 odcinki…
ED
No i po dwóch epkach mogę stwierdzić, że wyrabia nam się ten animiec.
Może i przewidywalne, może i „znienawidzone loli ratują świat”... ale i tak dobrze się ogląda.
Aha… TEN ENDING!
Go loli, gogo!
Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych odcinków.