x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
9/10
Identycznie jak w Overlordzie brakuje mi czytelnej mapy świata. Na ekranie jakaś się pojawia, ale kompletnie nieopisana (żadnych znaczników), postacie też nie jeżdżą po niej paluchem ani nic. W googlach na szczęście jest łatwa do wyszukania mapka prosto z mangi z dodanymi pinezkami co gdzie i jak.
Zabieg z imieniem i nazwiskiem ciągle procentuje. Za każdym razem jak dochodzi od formalnego przedstawienia przypominamy sobie rodzinę Willa.
Ciekawy wątek, że pół‑elf kliknij: ukryte może stać się Panem Lasu za kilka stuleci. W fantasy takie wątki jak „ty główny bohaterze już umrzesz ze starości to ja sobie porządzę lasem” rzadko kiedy są poruszane.
Mamy zhańbione krasnoludy, zemstę, odbicie kolejnych ziem. Typowy super solidny heroic quest. A jak heroic quest to kliknij: ukryte oczywiście mini drużyna, atak z zaskoczenia i bycie gotowym na śmierć. Nie wiadomo nawet z czym walczymy, ale i tak idziemy walczyć. Naiwne, głupie, ale właśnie w heroic fantasy/skrajnie dobrym fantasy tak trzeba. Podczas misji wizyta w domu rodzinnym. Znowu to co dla niektórych „przynudzało” w pierwszym sezonie procentuje. Will to dobrze napisana postać bo ma przeszłość.
A nasz paladyn ciągle jest paladynem. kliknij: ukryte Odsyłanie nieumarłych, leczenie elfów, szybki sidequest z uleczeniem lokalnego drzewa/władcy lasu.
Złol z pierwszego sezonu kliknij: ukryte , okazuje się dobrze napisanym bogiem/boginią. Zabiłeś mi awatara? No to teraz masz tu ostrzeżenie, żebyś mi tu nie umarł za szybko bo mam co do ciebie plany w przyszłości. Może nagle wszyscy bogowie są po stronie Willa (co by było słabe), a może naprawdę grają we własną grę i liczą na nowego wyznawcę za kilka przysług. Will unded/fallen paladyn za kilka sezonów to by było coś!
Boss sezonu kliknij: ukryte czyli smok. Sporo gadania/negocjacji, do tego super‑duper potężny, że bez boskich interwencji i artefaktów byłby wipe. Co najlepsze: nowe przedmioty (stracona włócznia z pierwszego sezonu, zyskany nowy miecz), zyskane nowe smocze moce, smoczy skarb zdobyty i pod okiem kupca „z drużyny” będzie rozdany np by elfy mogły się odbudować, ale jednocześnie żeby nie było inflacji/problemów z handlem w regionie. Cudny ekonomiczny smaczek.
Ekstra plusik za języki. kliknij: ukryte Krasnoludy/Elfy wiadomo, ale że giganci też? Miły smaczek gdzie i tak wszyscy mówią po japońsku ;) Wincyj!
Daje mocne 9 bo właśnie takiego mocno zachodniego heroic fantasy wieki nie widziałem. Na obecną chwilę nie ma jeszcze trzeciego sezonu potwierdzonego bo tam gdzie kończy się drugi sezon kończy się light novelka/manga. Dopiero pojawiają się zapowiedzi kolejnych tomów. A chciałoby się więcej tu i teraz!
Scenka po napisach. kliknij: ukryte Może jakiś spin‑off zanim będzie więcej novelki/mangi? Szkoda tylko, że to jakieś początkujące dzieciaki. Źle wspominam niańczenie noobów w Log Horizon…
8-/10
Minusy:
- Isekai. kliknij: ukryte Po co? No niby, że miał problemy w poprzednim życiu i teraz jest bardziej oddany sprawie jak prawdziwy paladyn… Żadnych konkretnych wspomnień, wiedzy, umiejętności. Naciągane. Oczywiście cieszę się, że nie jest to kolejny półbóg wciągnięty do innego świata.
- Will. kliknij: ukryte No za dużo płaczu. Pod koniec się wyrabia, więc spora szansa, że ten etap mamy już za sobą.
- Grafika. Jest bardzo tanio. Statyczne plansze często, gęsto, a i one też słabej jakości.
Plusy:
+ Powolne i porządne przedstawienie świata. kliknij: ukryte Sytuacja z bogami, konflikt sprzed 200 lat, rodzice/wychowanie, lokalna polityka na nowo poznanych ziemiach. Przyłożono się do tego świata, a poznawanie go nie nudzi.
+ Will. kliknij: ukryte Czyli po prostu paladyn. Szerzyć wiarę i czynić dobro. Proste, widziane w wielu zachodnich grach i sensowne. To nie sandbox gdzie MC może być każdym. Jest taki bo tak go wychowano. Dobrze napisana postać.
+ Nacisk na kliknij: ukryte ekonomie, politykę, etykietę. Może trochę dziwne, że zapomniane przez lokalne władze wioski terroryzowane przez demony i głodnych bandytów godzą się na rekompensatę za atak w monetach, ale co tam.
+ Taktyczne walki. Dużo ich nie ma, ale fajne kombinacje ataków/czarów wyszły.
+ Sensowna drużyna. kliknij: ukryte Bard jest bardem, kupiec kupcem.
+ Ostatni ending. „Saihate no Bukun Uta” by Robina Goodfellow. Robina to czyli postać z drużyny Willa. Kurde naprawdę powiało Record of Lodoss War.
Nie było to za bardzo „action” anime, ale oglądało się zaskakująco przyjemnie. Więc jedziemy z drugim sezonem. Trzymam kciuki za kliknij: ukryte wojnę domową na dzień dobry. Ktoś sobie bez zgody szlachty czy kościoła tworzy własne pseudo‑państwo i ma poparcie zaprawionych w boju najemników? Panie Will‑reczku, dla takich paladynów jest śmierć w niewyjaśnionych okoliczność – dla dobra zarządu, znaczy państwa :) Szczególnie, że zło obecnie w tej serii jest raczej nieokreślone.
Chciałem akcyjniaka, a dostałem porządne anime fantasy. Takie rozczarowania to ja lubię :)
9+/10
Film o zespole jazzowy: trzy osoby w składzie, brak wokalu, dużo solówek/improwizacji. kliknij: ukryte W anime na pierwszym miejscu jest saksofon – solóweczki Daia powodują gęsią skórkę. Pianino też szaleje. Perkusista mimo, że początkujący muzyk to też ważny członek zespołu i szybko się wyrabia. Wszyscy się cieszą muzyką. To nie obowiązkowy klub szkolny, presja rodzinna czy coś takiego. Młodzi dorośli chcą grać i grają.
Minusy:
- Brzydkie CGI i może te nie do końca potrzebne kliknij: ukryte wywiady z przyszłości jak nauczyciel saksofonu, perkusista wypowiadający się X lat zakończeniu wspólnego grania.
- Zaczyna się generycznie kliknij: ukryte , ale z humorem. Potem wjeżdżają sensowne dramy dla członków bandu. Nie ma siły przyjaźni ponad wszystko. Jest przyjaźń, ale to pogoń za marzeniem jest na pierwszym miejscu.
Plusy:
+ Bardzo dużo muzyki. Jak sobie przypomnę nie tak dawno obejrzany Sound! Euphonium: Ensemble Contest Arc to aż przepaść. Na szybko podliczyłem to ponad 20 minut występów oficjalnych/koncertowania na ekranie. W pełni zagranych utworów. Wszystkie utwory na potrzeby anime napisane przez Hiromi Uehare. Do tego oczywiście dużo ćwiczeń w samotności, dużo wspomnień muzycznych członków zespołu czy granych tylko fragmentów.
+ Seria nie stawia na dobre/poprawne zagranie czegoś (jak to w szkolnych seriach), tylko na emocje, improwizacje, reakcje publiki. Są malutkie kluby, z początku mizerna publika, czyli tak jak być powinno.
+ kliknij: ukryte Drum solo! O jakie dobre!
I do tego bardzo solidne zakończenie. Kurde chciałbym zobaczyć kolejne filmy na podstawie mangi. Materiału jest już sporo: Blue Giant Supreme i Blue Giant Explorer napisane i skończone, a Blue Giant Momentum wychodzi.
Smutne, że tylko tyle ocen i komentarzy pod taką perełką.
Re: 10-/10
10-/10
Za to grillowanie na miejskich terenach zielonych, działkach, przydomowych ogrodach uprawiam od prawie 20 lat. Rok w rok, kilka‑kilkanaście razy w roku. Marynowane wcześniej w domu mięsa, kaszaneczka, grillowane warzywa, sery na grilla. Do tego prawie zawsze mimo kremów spalona na raka morda, miliony ugryzień komarów i lekki udar od nadmiaru słońca. Calutki dzień w plenerze – kiedyś jako wagary, teraz już zaplanowane wolne w pracy.
Ale o czym to jest? Co tu zobaczymy? Słodkie dziewczynki robią słodkie rzeczy w profesjonalny sposób i dodatkowo jedzą dużo pysznego jedzonka. Jest tu wszystko: dojazd gdzieś, rozłożenie obozu, używanie profesjonalnego sprzętu (w porównaniu do tego co ja używam na zieleni miejskiej podczas grilla), wprowadzanie nowego sprzętu na ekran, budowanie relacji bo dziewczyny się nie znają nawet na początku, zwiedzanie regionu. Zero akcji, wszystko nieśpieszne i odprężające.
Minusy:
- Może minimalnie za dużo kliknij: ukryte o jedzeniu. Ale tak dosłownie tyci, tyci. Sporo słodyczy/składników/dań musiałem googlać. Wybijało z klimatu. Ale to osobiste skrzywienie, że lubię od razu sprawdzić takie rzeczy.
Plusy:
+ Kemping w zimie. kliknij: ukryte Takie proste, a takie genialne! Zero tłumów, zero robactwa, cisza i spokój. Do tego tak zrealizowane, że raz dojazd rowerem, potem skuterem, czasem pociągiem, czasem autami. ZERO rutyny.
+ Rin i dziewczyny. kliknij: ukryte Rin to profesjonalistka, lubi osobno obozować, spędzać czas z książką w ciszy. Reszta dziewczyn dopiero uczy się obozowania jesienią/zimą, ale zapału i humoru im nie brakuje. Nadeshiko szczerze zabawna.
+ Równoległe obozowanie. kliknij: ukryte Znowu: takie proste, a takie genialne! Oczywiście potem już wspólne obozy, ale też w różnych składach. I przez to seria nie jest nic a nic wtórna. Dziewczyny ciągle na łączach i na ekranie sporo naturalnego czatowania czy wymiany zdjęć.
+ Piękne widoczki. Dużo pięknych jesienno‑zimowych (niestety zero śniegu) widoczków!
+ Muzyka. Takie minimalistyczne, odprężające brzdąkanie. Dużo akustycznej gitary (i inne szarpane jak banjo), harmonijka, gwizdanie (?), skrzypce, flety. Czuć ogniskiem! Czasem bardziej na wesoło, a czasem minimalistycznie/odprężająco. Co ciekawe najlepsze motywy doczekały się oficjalnie wydanej wersji 8BIT ARRANGE ALBUM.
+ OP „SHINY DAYS” by Asaka
+ Minami Toba kliknij: ukryte czyli opiekunka klubu. Powiało szkolnymi wycieczkami za młodu :)
+ Secret Society BLANKET
Z perspektywy zimnoluba i osoby nienawidzącej robactwa w plenerze seria wręcz przecudowna. Kapitalny pomysł i mega odprężające wykonanie.
„Sand Land: The Series” od 20 marca wyłącznie w Disney+. Produkcja dostępna jest w oryginalnej i angielskiej wersji językowej z polskimi napisami. Na start pojawiło się siedem odcinków, kolejne będą trafiały na platformę co tydzień.
The first six episodes comprise the „Akuma no Ōji” (悪魔の王子) arc and retell the story of the film* with some new scenes, while the final seven episodes comprise the „Tenshi no Yūsha” (天使の勇者) arc, which Toriyama newly wrote for the ONA.
* It was released in Japanese theaters on August 18, 2023, by Toho, with a North American release following in 2024.
Info za wiki. Trochę dziwne robić tak szybko recapa, ale ja się nie znam na marketingu.
Najpierw cała seria, a potem zagram w grę. Demo dla chętnych jest dostępne na PS4/5, Steam, Xboxy.
Re: Porzucona seria, brak oceny
Przyznaje, że jak na mój gust było tutaj zdecydowanie zbyt „ciepło” od samego początku. Ale wmawiałem sobie, że jak 4 postacie i kot (wszyscy z openingu) zostaną już zaprezentowani to przynajmniej jedna z nich będzie tę wszechobecną słodycz skutecznie kontrowała. Niby kierownik, ale za mało. Zdecydowanie za mało. Nie wytrzymałem.
Porzucona seria, brak oceny
Wytrzymałem do momentu gdy na przejściu dla pieszych jakiś przechodzień komentuje widok dwóch facetów (24 i 25 lat) kliknij: ukryte sprzeczających się czy wypada menedżerowi wysłać stickersa słowami: „What is this, high school girl talk?”. Czyli prawie 3.5 epka. Nie dam rady więcej. Dodatkowo strasznie to pocięte. Jak tani zbiór luźno powiązanych scenek. A ilość słodyczy przebija wszystko co widziałem – każdy na ekranie (oprócz byłego szefa, tylko on jest zły na całym świecie) bije brawo, odpala konfetti czy wzrusza się bo został nagle duchowo uleczony/podniesiony na duchu/podbudowany (z braku lepszego tłumaczenia) przez to co odwalił właśnie nowy kawaii menago głównego bohatera…
Jako kociarz z niezłym stażem, stwierdzam, że to jak przedstawiono „wezmę sobie kotka z ulicy” też kompletne pudło. Słodkość tego wątku za to poza skalą.
Niestrawne.
W klimacie dorosłych/biura/komedii polecam doskonałe Aggretsuko, solidne Otaku ni Koi wa Muzukashii (komedia romantyczna) czy Ryman's Club (dużo sportu zamiast komedii).
Szczególnie Aggretsuko, tam też jest szef „tyran”. Ton na zawsze w moim serduszku!
Re: 7=-/10
więcej info na wiki: [link]
Tego się nie spodziewałem. Jest już na czym budować kolejny sezon. Bardzo ciekawe.
Co do samej płyty: nie są to moje muzyczne klimaty. Przesłuchałem raz i do zapomnienia. Soundtrack autorstwa Tomokiego Kikuya lepiej wspominam – same szalone, mega zróżnicowane motywy pojawiające się w anime.
8+/10
Minusy:
- Spadek jakości grafiki w drugim sezonie. Przejście z cudnego i dopracowanego retro do bardziej nijakiego/nudnego no i brzydszego i zdecydowanie tańszego nowszego stylu, co gorsze przeplatanego czasem klipami z pierwszego sezonu – wtedy widać różnice najbardziej.
- Zakończenie. kliknij: ukryte Wyszło nawet zgrabnie, ale zdecydowanie zakończono w ten sposób bo trzeciego sezonu nie wykupiono. Wielka szkoda.
Plusy:
+ KLIMAT! kliknij: ukryte Tajemnicza katastrofa, zła korporacja, nierówności społeczne, deszcz, mgła, jazz. Nieśpieszne tempo odkrywania historii miasta i jego mieszkańców. Przyziemne problemy odkrywające większą całość.
+ MUZYKA! kliknij: ukryte Produkcja zdecydowanie w klimacie noir czyli mamy dużo jazzu ("Apostle", "Apologize", "The Process", Brick Ballades~Houston Street, bardziej funkowe "Servant"), trochę też takiej bardziej niepokojącej elektroniki ("The Storm" czy "Weep For"). Kapitalny klimat to buduje. Ale takiej bardziej nadętej/filmowej/pompatycznej muzyki np. podczas starć mechów też nie brakuje.
+ Styl graficzny/modele postaci jak w Batman Animated Series. Dla mnie nowością było, że Sunrise robiło legendarną kreskówkę o Batmanie na początku lat 90. Są te uproszczone twarze postaci trzecioplanowych, zlewające się buty z dolną częścią stroju, jednocześnie „beczkowate” i kanciaste męskie sylwetki czy palce przypominające szpony. Do tego też długie cienie, maksymalnie uproszczone (celowo) tła/elementy krajobrazu do budowania nastroju. Niby jest „batmanowo” ale jak na ekranie mamy wybuchy/dym/płomienie/odbicia świateł na aucie/walki mechów to już jest śliczne oldschoolowe anime.
+ Norman. kliknij: ukryte Norman to najlepszy Afred jakiego widziałem chyba od zawsze. Karabin, motor z rakietami, pieczeń, naprawa mecha, a czasem żarcik i podpuszczenie Rogera – pełen serwis! Super kompetentny, ale nie nadęty.
+ Dorothy. kliknij: ukryte Wprowadza wątki romansowe/komediowe/androidów – a wszystko tak jak trzeba. No i zagrać androida, ale takiego tylko trochę „robotowego” to trzeba umieć. Akiko Yajima kapitalna. MAL podpowiada, że ta sama aktorka podkła od zawsze głos… Shin‑chanowi. Mózg rozwalony. Zdecydowanie najlepsza postać.
+ Roger. Główny bohater. kliknij: ukryte Taki troche Bruce Wayne (znany w mieście, bogaty), trochę tez Batman (batmobil z rakietami, linka do wspinania w zegarku) no i oczywiście pilot mecha, ale ten fakt ukrywa przed wszystkimi. Fajnie wypada nie tylko jako główny bohater, ale też jako narrator/komentator.
+ Beck. kliknij: ukryte Mocno komediowy złol i to tyle. Szczerze zabawny, a epki z nim mają zupełnie inny klimat.
+ Mechy. kliknij: ukryte Sporo ich, ale na szczęście walki są dość krótkie. Nie ma przeciągania, super ciosy mają na początku walnięcie, co nowsze ciosy już jakieś takie bez szału. Zdecydowanie więcej czasu na ekranie dostaje dojście do użycia mechów. I dobrze!
+ Odcinek świąteczny!
Seria zdecydowanie nie jest dla każdego, ale mi bardzo się podobała. Główne pomysły ( kliknij: ukryte amnezja całego miasta) i postacie (Dorothy!) zapadną mi na długo w pamięć. Zgadzam się z komentarzem niżej, że seria lepiej wchodzi jak się co nieco widziało, lubi się poszczególne gatunki składowe, które tu znajdziemy, a jednocześnie o samej serii wiemy jak najmniej. Trudne do zrealizowania warunki, ale u mnie siadło cudnie.
Re: 7=-/10
Google podpowiada o dwóch filmach (1*recap, 1*nowy materiał) w tym roku. Ciekawe.
7=-/10
kliknij: ukryte Od razu uprzedzam, że od muzyki w serii ważniejsze jest projektowanie koszulek czy szkolny festiwal i przebranie się za pokojówki.
Humor kliknij: ukryte niestety wtórny. Bardzo dobrze zrealizowany (różne efekty graficzne/dźwiękowe, liczne nawiązania kulturowe w zupełnie innych stylach graficznych) i naprawdę zabawny, ale monotematyczny jak diabli. Mini plusik za zasłaniania twarzy ojca w niemal każdej scenie albo umieszczanie go na planie tak daleko, że można jej z premedytacją nie rysować.
Oglądało się dobrze, ale to tyle. Ciąg dalszy? Nie jestem za bardzo zainteresowany. kliknij: ukryte Relacje między dziewczynami stoją w miejscu przez calutki sezon (o trzech z czterech wiadomo tyle co nic) ich zespół w sumie też się nie bardzo rozwija. Ile można wałkować Bocchi i jej podkolorowane problemy społeczne?
Osobiście wolę mniej komediowe podejście do słodkich dziewczynek. Jak Super Cub czy Houkago Teibou Nisshi.
Re: 4+/10
Dodam jeszcze info, że Relink też się rozwija. Dwie kolejne grywalne postacie (Seofon i Tweyen) i nowy złol (Lucilius) do sklepiania zaplanowane. A tak to niezła sprzedaż, spora popularność na Steam. Ale czy ta nowa zawartości to tylko powielanie tego co już było kliknij: ukryte w mobilce, czy nowości dla wszystkich to już nie mam pojęcia.
4/10
OP i ED może pośladów nie urywają, ale wpadają w ucho (perkusja!) i przewinąłem oba może ze 2 razy. A to już coś!
Fabuła… ciągle leży i kwiczy. Dalej kliknij: ukryte zbieramy pokemony, zespół R obskakuje wpierdziel, a moc przyjaźni przezwycięża wszystko…
Nawet odrobinkę szkoda, że nie ma ciągu dalszego, bo w końcu coś kliknij: ukryte odnośnie planu Imperium i pochodzenia Grana zaczęło się dziać. Ale to taki niedosyt, że zaraz zapomnę.
PS: W grę jeszcze nie grałem ;) Tak, jedyny powód dlaczego to oglądałem to Granblue Fantasy: Relink. Każdemu kto nie ma planów zagrać w tegoroczną premierę, albo już grał wcześniej w mobilną odsłonę szczerze odradzam.
4+/10
Trafiłem na opinie, że anime to przyzwoite streszczenie wydarzeń z mobilki (kilka lat rozwijane lore) i solidna prezentacja postaci z uniwersum. No to jedziemy.
Po seansie:
Ładne dla oka i przyjemne dla ucha. Statyczna grafika dość często na plus, animacja i detale w ruchu czasem okropne, ale kilka razy kapitalne. Fajne, takie spokojne fantasy brzdąkanie w tle więcej niż kilka razy wpadło w ucho.
Fabularnie jest fatalnie. Jak z generatora. Kompletnie przewidywalne. To mnie boli najbardziej i najbardziej wpływa na ocenę.
Ale dostałem to czego chciałem: zarys świata (technologia, polityka) i sporo fajnie zaprojektowanych postaci z różnymi osobowościami. No i dużo broni palnej – karabiny, pistolety, strzelby, działo(?). A to jest najlepsze w grach fantasy! Zawsze wybieram takie klasy jak mam możliwość!
Za kilka dni włączę drugi sezon. Zakup gry już raczej przesądzony bo polubiłem ten świat i główne postacie, ale zanim się wygrzebie z napoczętych obecnie gier może będzie już jakaś promocja ;)
8-/10
Nie wiedziałem czego się po tej serii spodziewać, oczekiwałem raczej nastoletniej sportówki i się miło rozczarowałem. Jest realistyczne, budżetowe F4, sporo amatorów się ściga i uczniów zaczynających kariery, ładne wyścigi, super udźwiękowienie, wyjaśnienie zasad no i to co tygryski lubią najbardziej: dużo sensownych okruszków ( kliknij: ukryte powracająca trauma u fotografa, zmiana rodzinnej drużyny na perspektywiczną, radzenie sobie z byciem drugim/pierwszym, z kontuzją). Tylko trochę finał wyszedł kliknij: ukryte za słodki – nagle lokalni sponsorzy przyszli, szefowa marketingu odeszła z niedobrego korpo, nawet dzieciak z lokomotywy kibicował. No i oczywiście wygranko. Minus w ocenie właśnie za nadmiar szczęścia na raz. Ale seria ostatecznie ładnie zakończona.
Szczególnie wyścigi brzmiały super. Ale muzyka też niczego sobie – raczej taka od melancholijnej do głupawkowej. W zależności co się dzieje na ekranie. Ale bardzo eksponowana i dobrze dobrana.
Piękna lokomotywa była! No i te kliknij: ukryte „serwetki” na stoliku i oparciach w warsztacie. Jest klimat!
4/10
kliknij: ukryte
Fabularnie nie kupuje tego, że Eren i tak wszystko wiedział i nie miał nic przeciwko jak go powstrzymają bo widział przyszłość. Walki na Erenie z przeciwnikami spawnowanymi hurtem z powietrza słabe, bo nawet jak obrywają to zaraz znowu wygrywają – zero napięcia. Epilog? No może być. Moce tytanów znikają (nawet nie wiem w jaki sposób, chyba „robaczek” się rozpuścił po dekapitacji Erena przez Mikase „z miłości”, a Ymir… zniknęła bo zrozumiała, że fanatyczne przywiązanie do kogoś można zakończyć?), a ludzkość dalej się tłucze (mini grafiki podczas napisów). No kto by pomyślał…
Wady? Latający tytan ratujący wszystko, masa MEGA DŁUGICH szczerych rozmów „w snach”.
Poza epilogiem/definitywnym końcem przekazywania mocy tytanów, ciężko mi wskazać zalety.
Od momentu odkrycia Mare seria się psuła. Już nie walka o przetrwanie tylko prosta jak budowa cepa: polityka, nacjonalizm, rasizm, inwazje, rządy wojskowe…
Ważne, że temat zamknięty.
7/10
Sezon mimo tego dobrze się oglądało, mięsne walki też były, ale fabularnie zupełnie nie tego oczekiwałem i oceny coraz niższe wystawiam. Kwestia gustu. Teraz kilka dni przerwy i jeszcze finał finału.
8-/10
Ale już od kliknij: ukryte powrotu na wyspę wszystko się psuje. Eren turbo tajemniczy i zbuntowany (Wychodzi, że sensownie, bo wojsko knuło, żeby przekazać jego moc dalej. Logiczna decyzja wojska w świetle tego, że z Zeke'em zadecydował sobie zaatakować Mare), jednocześnie przez cały sezon nie wiadomo o co mu dokładnie chodzi. Dodatkowo nagle z powietrza ma całe masy fanatycznych cywilów i wojska za sobą. Spisek Zeke'a z winem nawet fajny. Jego pomysł żeby „rozkazem” wysterylizować potomków tytanów i zakończyć wojnę rasową też w miarę przemyślany i pasujący do postaci. Ale już losy dwójki „wojowników” z Mare wpleciony w to wszystko meh.
Liczyłem na coś innego, ale źle nie było.
OP, czyli: Shinsei Kamattechan – Boku no Sensou, z przyjemnością oglądałem i słucham za każdym razem. W pełnej wersji też jest daje radę!
Podsumowanie sezonu: kliknij: ukryte akcja w skali świata stoi w miejscu. Atak, trochę przepychanek wewnętrznych na Paradis, COŚ się szykuje i… koniec sezonu. Gdyby nie to, że dziś wieczorem oglądam dalej to bym się wkurzył, że cliffhanger.
7-/10
Realizmu jest coraz mniej, seria idzie w stronę super mocy z kosmosu, ale humor ciągle w punkt ( kliknij: ukryte znikanie Kuroko, fanserwis, ojciec Riko), a mecze mimo absurdów przyjemnie długie i pełne zwrotów akcji.
Niestety raczej tych gorszych zwrotów akcji:
kliknij: ukryte
"teraz zastosuję technikę której nauczyłem się wczoraj w czasie JEDNEGO dnia przerwy pomiędzy meczami turniejowymi"
albo:
"czas na moją technikę, o której pojęcia nie ma nawet moja drużyna bo ćwiczyłem ją za granicą".
Głupie to strasznie, ale taki absurdy wydłużają mecze – i dobrze.
Dalej nie za bardzo pamiętam imiona głównej obsady – mimo, że większość z nich dostała dużo backstory. Postacie ciągle są mi obojętne. To maszynki bez życia przeznaczone tylko do grania w kosza.
Całkiem duży plusik za drużynę kliknij: ukryte Kirisaki Daiichi High. Skrajnie negatywni rywale w anime sportowym pojawiają się rzadko. A tu cała drużyna grająca na faule/kontuzje. Mimo, że plusik duży i jednocześnie najciekawsza rzecz w sezonie to i tak na ocenę za bardzo nie wpływa.
Trzeci sezon i film pewnie za jakiś czas. Ale tylko „dla zmiany klimatu” pomiędzy ciekawszymi seriami. Nie czekam jakoś szczególnie.
Re: 8+/10
8+/10
Minusy:
- Trochę dziwne realia wyścigowe. kliknij: ukryte Rozumiem samochody seryjne, modyfikacje czy niewyjaśnioną matematycznie nadrzędną zasadę z pupy. Ale wyścigi uliczne (na zamkniętych drogach publicznych) bez zabezpieczeń, bez klatek bezpieczeństwa, bez kombinezonów przeciwogniowych pełnych reklam. To już gorzej. No i mimo wielokrotnie podkreślanej widowni (30 milionów) takie gesty od organizatorów/federacji jak komplet opon na życzenie. To raczej pachnie amatorskimi wyścigami co weekend, a nie globalnym fenomenem.
- Może trochę za dużo postaci na raz podczas wyścigów.
Plusy:
+ Eurobeat. DUŻO EUROBEATU! Ale spokojniejszych/nostalgicznych synthwave'ówych motywów elektronicznych też nie brakuje. Za muzykę daje WIELKIEGO plusa.
+ Tematyka. Czyli wyścigi. Oprócz Redline i Initial D nic innego nie przychodzi mi do głowy. I wiem, że w tym samym sezonie co MF Ghost wyszło też Overtake – obejrzę za jakiś czas!
+ Naiwno‑komiczne zauroczenie miłosne Ren kliknij: ukryte wnoszące też fanserwis. Ona zauroczona, on jej nie poznaje podczas wyścigów, a przygłupi senpai się do niej ślini – „PRZEKOMICZNE!” Ale jakoś proporcje tego trójkąta miłosnego do całej reszty się udały.
+ Główny bohater i jego podejście do serii wyścigów. kliknij: ukryte Pomalutku ulepszaniem auta, ścigam się bo lubię i chce się sprawdzić, praca dodatkowa na boku, nauka języka (pisania i czytania), poznawanie miasteczka, poszukiwanie miejscówki ze zdjęcia rodziców. To inni uczestnicy są od napinania się.
Seria tak dobrze weszła, że szkoda, że nie ma od ręki ~50 epków. Akurat by było na wszystkie zaplanowane wyścigi. Czekam na kolejny sezon!
Dla fanów eurobeatu lista wykorzystanych utworów z podziałem na epki: [link]
9+/10
9+/10
7=-/10
Tutaj było jednak gorzej. Po 26 epkach (1‑25 + jeden prequelowy specjal jeszcze z gimbazy) nie pamiętam nawet imienia drugiego głównego bohatera. Pierwsze wypala się w pamięci bo jest w tytule i każda plansza z podtytułem odcinka ma je wpisane w tło ;)
Całą seria to taka sportówka z mnóstwem akcji, domieszką komedii i pozbawiona okruszków/zwyczajnej dramy.
Podczas meczów nie bardzo czułem jakieś emocje. Bo ciężko mi się zżyć z postaciami, które tylko grają w kosza. Niby super przesadzone moce są, masa napinki („zaraz wygram!”, „tym razem cię pokonam!”, „czas na moją tajną broń!”, „matko bosko czemu on jest taki dobry? ale to dobrze bo mnie to jara!”) na parkiecie/na ławce/w szatni, ale to za mało. Super moce niby nawet ciut realne, ale nie do końca ( kliknij: ukryte zawsze trafiony rzut z każdego miejsca na boisku). Niestety jakiejś taktyki, analizy przeciwników to nie ma. Pod tym kątem do Ahiru no Sora sporo brakuje. Zamiast sensownych elementów okruszkowych mamy za to trenerki zawsze w mundurkach z mini spódniczkami czy basenowy fanserwis. Ehhh…
Najbardziej boli mnie niemal kompletny brak życia pozasportowego: szkoły, domu, czasu wolnego. Szkoły może i ciut jest, ale tylko komediowo ( kliknij: ukryte ślubowanie z dachu, nauka gotowania przed obozem, zdobycie kanapek z kawiorem). A tak to mecz za meczem. Monotematycznie.
Za jakiś czas włączę drugi sezon dla kolejnych umiejętności z kosmosu. Minimalnie ciekaw jestem też przyszłości kliknij: ukryte Kuroko bo na koniec sezonu odstaje umiejętnościami od reszty zespołu.