x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
8+/10
Ja o judo nie wiedziałem nic. No może tyle, że widziałem klipy z Segatą Sanshiro (Doskonałe! Każdy musi zobaczyć!). To dość ważne przed seansem bo seria wyjątkowo nie uczy widza od zera na czym to polega. Cztery z pięciu dziewczyn ćwiczą od lat, jest jedna nowicjuszka, ale jest zbyt zielona żeby brać udział w zawodach. Dlatego każdemu polecam obejrzeć jakiś filmik na YT odnośnie systemu punktacji – potrwa to ze 3‑4 minuty. Zawodów jest dużo na ekranie i to pomoże. Znajomość konkretnych technik już można pominąć – bez tego bawiłem się wybornie bo walki zrobiono super!
Tak to mamy tutaj klasyczne szkolne życie (dziwny nauczyciel WFu, walki o sklepik szkolny, problemy z wynikami w nauce), zatargi sportowe z przeszłości, poznawanie nowych rywalek/przyjaźni. To co zawsze w sportówkach. Okruszków też jest sporo, ale tak dobre, że mijają błyskawicznie i zaraz mamy kolejne walki.
Z rzeczy wyróżniających to jeszcze to, że nie ma tutaj napinki na wynik u głównych bohaterek. Nowa drużyna, wyniki jakie są takie są, najważniejsze cieszyć się sportem cały czas. Odświeżające podejście po typowych anime „tryhardach” którzy w rok MUSZĄ dostać się na finały kraju bo się dosłownie: popłaczą…
Dzięki temu, że w judo walczy się indywidualnie i drużynowo (gdzie nawet w wariancie drużynowym pełny skład nie jest wymagany, po prostu wystawia się mniej zawodników) nie ma presji na pełny skład/paniczne szukanie i super szybkie trenowanie kogoś „byle był”.
Mięska tutaj mamy bardzo dużo. Znaczy pojedynków. W różnym formacie (solo, drużynowe), a na walki nie żałowano kasiorki i są pięknie wyreżyserowane i animowane. Z przyjemnością przewijałem by obejrzeć jeszcze raz wiele scen. Jest moc!
Drużyna głównych bohaterek idealna. Zróżnicowana, ale każda na swój sposób cieszy się sportem. kliknij: ukryte Ippon Michi najlepsza! Michi agresywna i dynamiczna, Sanae defensywna, techniczna, bardziej parter (bankowo w dalszym ciągu mangi dostała więcej walk „po swojemu”), Hiura kosmiczny talent i kapitalna technicznie – pozostałe dwie Anna i Himeno w tym sezonie potraktowane pod kątem sportowym po macoszemu, ale ma to solidne uzasadnienie fabularne.
Zaoszczędzono sporo kasy na dialogach. Często na ekranie są statyczne plansze i kilka chibi gadających głów. Ale wyszło to bardzo naturalnie. W sensie ujęcie od przodu jak jedna postać i patrzy na pozostałe (ich nie widać) – dialogi pozostałych to właśnie te gadające głowy. Tanio i dobrze!
Kurde, naprawdę bym chciał kolejny sezon! Oglądanie każdej walki to była czysta przyjemność!
3/10
Żadnej postaci nie polubiłem. Co mi się jeszcze nie podobało:
kliknij: ukryte
- Cały konflikt rasowy nie ma żadnego sensu ani wytłumaczenia. Znaczy ma pod sam koniec, gdzie poprzedni HERO przyznaje, że ludzkość nie jest bez winy bo walczy by zdobyć magię dla siebie – ale przez większość serii zero konkretów – „wojna jest i już”.
- Finał gdzie braciszkowie się pogodzili to już chyba z jakiegoś generatora słodko‑smutnych flashbacków wypluty…
- Szerszy świat nie istnieje. Nie jest wspominany za bardzo (jakieś miasto z gildią bohaterów istnieje) i jednocześnie wszystko co się dzieje w wiosce/kopalni pod wioską wpływa na cały świat/cały konflikt. Jaka oszczędność pracy dla grafików!
- Cała seria jak raczej o tym jak ktoś stracił robotę i teraz robi to samo, ale drugiej strony konfliktu – takie tam zarządzanie, lokalna pomoc + ma masę dodatkowych problemów przez to że przyjaciele z poprzedniej roboty się pojawiają. Czyli roboty mu nie brakuje. Tytuł mnie zmylił, a był obiecujący.
- Dopiero co obejrzałem soft hentaiowe Isekai Meikyuu de Harem wo i stwierdzam, że tam było mniej „KOMICZNEGO” łapania za cyc przez przypadek, dekoltów do pasa czy zasłoniętych pantyshotów…
Jednocześnie anime nie jest też tak beznadzieje by bawić. Nie polecam kierować się ciekawym tytułem.
8+/10
Warto było czekać? Oj tak! Świetny jest drugi sezon! Jest zdecydowanie lepiej niż w niż pierwszym – pewnie dlatego, że w pierwszym budowano drużynę/rywali i przedstawiano sport od zera, a w drugim już zostało to rozwinąć i dodać więcej sportu.
Warto podkreślić, że od początku do końca jest sportówka bez super mocy/technik, stawiająca na team spirit, ale też uporządkowanie własnej głowy.
Dwa sezony do kupy to rok w anime. Czyli od pierwszych kwalifikacji do finałów krajowych i kolejnego roku szkolnego.
Oprócz bardzo dobrze napisanych okruchów sportowych, największe wrażenie zrobiło u mnie udźwiękowienie. Wypuszczenie strzały, odgłos trafienia w cel. Naprawdę brzmi to dla różnych postaci inaczej i jest bardzo „mięsiste”.
Największe plusy:
kliknij: ukryte
+ Relacja Ryouhei‑Shuu – jak to pięknie pchnęło stosunki pomiędzy drużynami i ich własne podejście do sportu do przodu!
+ Żeńska trzyosobowa drużyna. Własny turniej, dużo wnoszą do drużyny.
+ Kenyuu Ootaguro. Super sympatyczny mięśniak ze szkoły Tsujimine.
+ Udźwiękowienie!
Jedyny dość wyraźny minus:
kliknij: ukryte
- Nikaidou. Widz wie dlaczego jego wujaszek nie został przyjęty, a ten klapki na oczach „tylko ja mam ciężko” i zemsta na wszystkim, a na koniec… mu przechodzi.
Sprawdziłem to manga z dalszym ciągiem (trzeci tom) wyszła w sierpniu ubiegłego roku. Trzymam kciuki za anime! Może być nawet za kolejne 5 lat!
6+/10
kliknij: ukryte W drugim sezonie grania w zespole czy nawet ćwiczeń jak na lekarstwo, rywalizacji też nie ma. Raz zagrano to samo (wyszło przecudnie), drugi występ to nowy utwór Takarajima na powietrzu (niecałe 3 minuty). Na siłę można wspomnieć dwa bardzo krótkie fragmenty Gakuen Tengoku. Raz zagrany przez „skład B” w ramach podziękowań, drugi raz przed szkolnym festiwalem.
Główne postaci z pierwszego sezonu stoją w miejscu (Hazuki, Sapphire), a skupiono się na kiepskich dramach dla postaci pobocznych. Co najgorsze wszystkie problemy z przewidywalnym słodkim happy endem. Rozczarowałem się strasznie.
Trzy główne fatalne wątki:
1. kliknij: ukryte Dwie koleżanki (nawet nie pamiętam imion) co nie mogły się dogadać przez ponad rok… Oczywiście podstępnie zrealizowana dwuminutowa rozmowa w cztery oczy i jest super. Gram od razu lepiej niż grałam.
2. kliknij: ukryte Poważna drama z matką/interwencje u dyrekcji. Rozwiązana tak, że jak wyszły dobre wyniki na wstępnych testach: „a graj sobie w orkiestrze”. Problem na ekranie sprowadzony do przeżywania „przyjdzie na próbę czy nie?”, „zrezygnowała czy nie?”, „weź idź się dowiedz bo my się wstydzimy”. I jeszcze ta zdawkowa wiadomość od ojca niewidzianego przez jakieś 15 lat, ale Asuka zachwycona.
3. kliknij: ukryte Foch ze strony Reiny o to, że Kumiko nie powiedziała jej o tym, że nauczyciel ma/miał żonę i jest obecnie wdowcem. Tu mi ręce opadły do samej ziemi. Zarówno na focha jak i trzymanie tego w tajemnicy.
Zmarnowane ciekawe dramy:
1. kliknij: ukryte Problem rodzinny głównej bohaterki. Czyli decyzje siostry i relacje z siostrą. Wszytko sprowadzone do: a tam sobie listy wysyłamy. Bo przecież wiadomo że KLUB > RODZINA, ehhhhh…
2. kliknij: ukryte Romansik Kumiko – Shuuichi ani o krok do przodu.
Naprawdę ciężko mi wskazać plusy tego sezonu. Może to, kliknij: ukryte że całość idzie jednak dalej i przez zmiany rocznikowe i nowe zawody będzie tylko lepiej? Ładnie też pożegnano trzecioklasistów. No i na soundtracku znowu są pełne wersje granych w anime utworów.
Aż się boje pierwszego filmu, który rozszerza wątek, który kompletnie mi się nie podszedł.
PS: Pierwszy sezon to dalej 10/10, arcydzieło.
7=-/10
Hajp na isekaje nie ustaje, ale trzeba czymś zaszokować by pozyskać czytelników mangi. Postawiono na 3 główne składniki:
1. Fetysz slave/master + softcore hentai. Sprowadza się to do: happy sex. Nie ma żadnych dziwnych/chorych pomysłów z porno mang na które można trafić jak się zabłądzi w internecie.
2. Harem.
3. Świat fantasy. Ale taki z legalnym niewolnictwem (kontrakty na piśmie) i sporą porcją brutalności.
Co dostaliśmy?
Fabuła
Nie ma. Dosłownie. I to w sumie na plus. Budzisz się w wiosce po stworzeniu postaci, nic nie pamiętasz, nic nie wiesz o świecie w którym jesteś. Wolę coś takiego niż „tu jest przeciwnik X który zniszczy świat”, albo „czas na przygodę z coraz to nowym potworem tygodnia”. Akcja idzie do przodu bo główny bohater Michio poznaje nowe mechaniki tego świata, głównie te dotyczące farmienia lochów, ekonomi świata, nowych klas i umiejętności.
Świat
Typowe MMORPG fantasy. Piszę MMORPG bo część postaci gada kropka w kropkę jak generyczni NPC z gier, a dodatkowo kliknij: ukryte każda postać świata ma w budowany w rękę cyfrowy dowód osobisty, który można wywołać zaklęciem. Lochy przypominają i działają tak jak te klasyczne z najstarszych dungeon crawlerów.
Postacie:
Michio: kliknij: ukryte ma dostęp do menu klas/karty postaci, którego nie ma nikt inny na świecie. Dodatkowo od początku dzierży przegiętą broń i posiada kilka przesadzonych umiejętności robiących z niego niemal boga. Don't tell anyone ;). Umiejętnie korzysta z tej przewagi i jednocześnie nie przesadza/nie chce się rzucać w oczy. By szybko zarobić woli pod osłoną nocy w dość brutalny sposób zamordować kilku złodziejów wysokiego poziomu (tylko on jest na 100% pewny tego, że to złodzieje wysokiego poziomu bo widzi klasę postaci wszystkich dookoła), odciąć im dłonie i liczyć, że były za nimi wystawione listy gończe i wpadnie nagroda za ich dowody osobiste. Dodatkowo główny bohater jest świadom swojej śmiertelności/własnych ograniczeń – odczuwa ból po ciosach, jest też podatny na specjalne umiejętności potworów. Harem jest mu potrzebny dla zaspokojenia własnych fantazji, ale też do efektywnego farmienia coraz trudniejszych lochów.
Roxanne: kliknij: ukryte Sex slave numer 1 (hierarchia jest ważna!), do tego też trochę furry – ma psie uszy i doskonały węch przydatny w lochach (efektywny grind!) – jest rasy wolfkin. To właśnie ona tłumaczy głównemu bohaterowi większość mechanik działania świata. Ma swoje zdanie/prośby (np: pogadać z babcią), preferencje, świetnie walczy w lochach, no i ma nienaturalne duże cycki. Do tego szybko łączy punkty np: odnośnie oszczędzania pieniędzy za wstęp do lochów dzięki teleportacji Michio. Zdecydowanie bliżej jej do stereotypowego anime lokaja/pokojówki niż niewolnika/przedmiotu.
Na duży plus kombinowanie by pozyskać nowe klasy. kliknij: ukryte Zadanie ostatniego ciosu z piąchy przy maksymalnym rozdaniu punktów w siłę by zostać kapłanem i mieć leczenie za manę, czy użycie dziwnego skilla (przeciwnik eksploduje) by zostać magiem. Głupie osobiste podniesieni listka – i już mamy klasę zielarza. A potem już można spokojnie levelować.
Z czasem seria dorzuca kolejne elementy z gier. kliknij: ukryte Jest harem baza, czyli własny dom, jest gotowanie na ekranie (tego co się wyfarmiło w lochach), są grządki do uprawy, a magia zamiast zabijać potwory pozwala żyć wygodnie (nieograniczony dostęp do gorącej wody).
Kolejny sezon ma szanse zyskać sporo elementów komediowych. Od czasu kliknij: ukryte zakupu krasnoluda humoru na ekranie przybyło. Powiększenie drużyny to nie tylko spełnienie kolejnej fantazji, ale też pozyskanie nowej umiejętności.
PS: Bardzo ciężko to ocenić, dałem 7 na trzech szynach. Ale to co ta seria robi dobrze (bardzo dużo grania w grę „od zera”) może niektórych kompletnie nie interesować.
Re: 9+/10
9+/10
Początek może być trudny dla wielu widzów. Sam do serii na początku podchodziłem „racjonalnie”: Czemu tak działa świat? Czemu nie zrobili tego jak w anime X przecież tak łatwiej i sensownej? A potem dałem się porwać szaleństwu.
Kapitalnie napisana historia/świat i postacie. Wszystko pięknie się zazębia, zasady funkcjonowania świata są przedstawiane tak by nie przesadzić z nadmiarem informacji, flashbacki z przeszłości nie nużą. Mimo, tego że mamy dwa obozy Caiman+Nikaido vs ekipa Ena to nie ma podziału na tych dobrych i tych złych, a każda postać ma w sobie to coś, że ją lubimy. Geniusz autorki. Najlepsze jest poznawanie tego KOMPLETNIE NOWEGO, szalonego świata i pokręconych bohaterów.
Umarłem ze śmiechu podczas kliknij: ukryte meczu baseballa. Johnson najlepszy! SHOCKING kilkukrotnie idealne wplecione w sceny! Ebisu też wymiata. Caiman jako żona Tanby (szef gastro z krainy czarowników)? GENIALNE! Scena poprzedzająca przebierankę, gdzie po typowej przedramatyzowanej przemowie „żegnajcie przyjaciele, dziękuję za wszytko, idę uratować przyjaciółkę, najpewniej zginę” schodzi poważny po schodach, nagle zaczyna po nich tyłem wracać bo się pojawia łatwiejsza opcja dotarcia do przeciwników – mistrzostwo. Nie jest to nowy humor, ale zastosowany został idealnie.
Wataru Takagi w głównej roli jako Caiman. Dla mnie rewelacja, od lat mam słabość do jego głosu!
Jedyny dość duży minus to kliknij: ukryte oklepany wątek Caiman‑Nikaido, czyli utrzymywanie w sekrecie, że jest ona jest czarownikiem. Ocena też trochę w dół bo seria się kończy w momencie gdy całość się rozkręca.
W serii użyto aż 6 EDów. Dodając OP to aż 7 utworów autorstwa (K)NoW_NAME – skrajnie różnych! Zdecydowanie najlepszy to "D.D.D.D." – to ten z grzybowym Wolfensteinem na ekranie. "Strange Meat Pie" też świetny! OP "Welcome トゥ 混沌" wciągnął mnie dopiero w pełnej wersji z lepszym dźwiękiem – tak żywiołowe utwory są zbyt „płaskie” gdy stanowią część typowego pliku video/streamingu.
Anime ma już 3 lata, ale nie widzę żadnej konkretnej wiadomości, że zostało porzucone! Trzymam kciuki za ciąg dalszy! Mam bardzo mocne uczulenie na mangi, ale tutaj chyba zrobię wyjątek. Tak mnie ten świat wciągnął. Świeżo po seansie w głowie ciągle „słyszę” głosy z anime co pomoże w czytaniu. Animie kończy się tak koło 40/41 rozdziału, całość liczy 167, a manga jest zakończona.
PS: Ale bym zjadł pierożków… Oczywiście z mięsem!
8=/10
Seria mocno osadzona w dzisiejszych realiach. kliknij: ukryte Życie jako Youtuber (walka o subskrypcje i wyświetlenia), aukcje online, odruchowe kasowanie na wszelki wypadek „problematycznych” fotek od koleżanki przesłanych w ramach prezentu urodzinowego.
Podobał mi się uroczy OP, mocno retro. Szkoda, że nie w całości w 2D. Muzycznie taki sobie.
Najzabawniejsze momenty? kliknij: ukryte Przemiana w nauczyciela z młodości wujaszka. Tak się wygrywa dyskusje! Klasyczna taktyka z Golden Axe (sam używałem!) na zrzucanie przeciwników w przepaść + próba zastosowania ciosu z gry podczas inwazji goblinów też niczego sobie!
Największy plus? kliknij: ukryte Wujaszek życzy sobie zaśpiewania motywu muzycznego z Sonica – „UFO Catcher”. Zaraz potem utwór z NiGHTS. Szacun. Muzyka w grach jest super ważna!
Ciąg dalszy? Bardzo chętnie! Wujaszek to prawdziwy retro nerd! Fanatyk konkretnej marki/systemu, konkretnych gier z lat 90' w które do dziś można zagrać.
PS: Ostatni 13. odcinek wyszedł 8 marca 2023 w Japonii, kiedy premiera na zachodzie nie mam pojęcia. To anime ma w ofercie Netflix, ale zatrzymali się chyba na 7 czy 8 epkach. Nawet nie próbuje tego zrozumieć.
9/10
Domknięto też wątek Abenda. Tego, który kliknij: ukryte w przeszłości pomógł matce Jeana i Lotty sfingować wypadek, a potem ją wpierał rękami ojca Kruka, samego Kruka i osobiście – jako przełożony Jeana.
10/10
Minusy:
- Nie stwierdzono. No może, trochę kliknij: ukryte te próby zamachu przez ciotkę księcia. Aż smutno się patrzyło. A to niby oddani sprawie ludzie bo popełnili samobójstwo po kolejnym nieudanym zamachu na Jeana. Ale i tak OP z nawiązką to nadrabia jeśli chodzi o ocenę całościową.
Plusy:
+ Główny bohater. kliknij: ukryte Niepozorny, spokojny do przesady, intrygujący, tak przedstawiony, że nie wiadomo po której stronie będzie do samego końca.
+ Wychodzi trochę takie kino szpiegowskie, gdzie widz nie wie za dużo. Świetna sprawa!
+ Pomysł na świat. Niby przejaskrawiony, bo prowincje/stany/państwa są skrajnie różne, ale wciąga.
+ Problematyka zamachu stanu ma sens. kliknij: ukryte Czy oddać kraj młodemu niedoświadczonemu i zaryzykować czy go obalić i robić dalej to co dobrze działa – czyli nadzór ACCA.
+ Bardzo sensowne „tarcia” pomiędzy generałami. Też nie wiemy kto jest po jakiej stronie przez większość serii.
+ Stylistka/projekty postaci i tła. Jakieś takie kompletnie inne niż wszystko inne. Dużo zbliżeń na twarze, cienie na twarzach, zróżnicowane/kolorowe włosy/kształty twarzy/zmarszczki. Generałowie zapadają w pamięć, a nawet liderzy czy podwładni z innych prowincji – to jest wyczyn! A ujęcia z coraz to nowych prowincji wyglądają wspaniale – inny klimat/architektura.
+ OP czyli cudowny utwór ONE III NOTES „Shadow and Truth”. Może nie elementy rapowe, ale cała reszta fantastyczna. Trochę jazzowowe, mocno taneczne lata 90'. Do tego też przepiękny graficznie klip przed każdym odcinkiem.
+ Jedno z tych anime co człowiek nie może się oderwać, ale nie wie do końca dlaczego. Może po części motyw „przygody”, może obietnica wielowątkowej intrygi, która się zgęszcza z kolejnymi epkami?
+ Relacja z Krukiem. No i to, że Kruk zapowiada każdy kolejny odcinek.
+ Fajny finał. Napięcie jednak było do końca. kliknij: ukryte Ze strony głównego bohatera, no i sama decyzja ACCA też zaskoczyła. Złe państwo zostało ograne. Tylko oni nie wiedzieli co się dzieje i opuścili federacje.
7/10
Na plus bardzo szybkie tempo serii. Płynnie seria pędzi od kliknij: ukryte nauki w „podstawówce” przez pierwsze amatorskie modyfikacje mechów, aż po wojnę pomiędzy królestwami i masową produkcje własnych projektów. Wyszła zgrabnie poprowadzona historia.
Fanserwisu/boobyshotów tylko odrobina, komedii tak samo. Jest za to dużo miłości do robotów. Na poważnie. kliknij: ukryte U głównego bohatera, u króla, u rycerzy, u szefa naukowców, u wrogiego naukowca. Wszyscy kochają mechy: projektować, pilotować, walczyć nimi, ulepszać je.
Jeden z tych isekaiów gdzie poprzednie życie prawie nie wpływa na serie. Nie czuć w sumie, że to isekai tylko właśnie anime fantasy z wielkimi robotami.
9/10
PS: Widzę opinie w internetach, że udźwiękowienie nie tylko mi wpadło w ucho. Nie mam na szybko jak porównać jak brzmiał pierwszy sezon/film, ale wszystko wskazuje na to, że się przyłożono! Jeszcze bardziej czekam na drugi sezon!
9+/10
Ton jak zawsze wymiata. kliknij: ukryte Ta technika pisania jednym palcem, APM over 9000! Oczywiście w odpowiednim momencie wie kiedy zaprosić „na kawę” i co powiedzieć by pomóc podwładnym.
Wsparcie prezesa‑słonia podczas kampanii i koleżanki Haidy z supermarketu też wypadły super.
Historię Retsuko uznaję za zakończoną. Czy takie zakończenie serii mi odpowiada? Tak. kliknij: ukryte Happy end bez przesadnej słodyczy. Mamy ślub w urzędzie, spokojnie życie po przegranych wyborach, rodzinne foto z rodzicami Retsuko. Czy to źle?
PS: Marzę o spin‑offie o Tonie!
PS1: Oczywiście jak już dodałem ogryzek to zrobiłem to źle :( Seria liczy 9*18 min + 1*33 min. Może da się to poprawić? Nie wiem nawet gdzie zgłosić.
10/10
Minusy:
- Nie ma więcej. Aż się prosi o może inną restauracje w innym królestwie.
- Może na siłę: kliknij: ukryte wszystko każdemu zawsze smakuje ;)
Plusy:
+ Kapitalny dobór formatu. 15min na epek, z czego tak 12min to odcinek/jedno danie, a końcowe 3 minuty to na zmianę: bonusu z prawdziwym kucharzem (Ryuuta Kijima), który modyfikuje w oryginalny/domowy sposób danie przewodnie odcinka albo z aktorem/celebrytą (Nagira Kenichi), który idzie zjeść w prawdziwym lokalu danie przewodnie.
Podczas gotowania dostajemy przepis na ekranie i dokładnie pokazanie jak to przyrządzić, a podczas zamawiania na mieście dokładny adres lokalu (z mapką!), godziny otwarcia, numer telefonu. Sensowna promocja knajpek, nie ma tak, że każda wygląda jak AĘ lokal tylko na rezerwację!
A żeby dodatki po anime nie były za sztywne/suche to i kucharz i aktor przekomarzają się z lektorką – głos lektorki podkłada Teiyu Ichiryusai.
+ Realia. Współczesny japoński bar/pub osadzony w późnośredniowiecznym a'la niemieckim królestwie. W pierwszej kolejności jest to bar/miejsce do picia bo zróżnicowanie przekąsek do piwa czy ilość dań pod alkohol bardzo duża. I dobrze!
+ Typowo japońskie jedzenie, gdzie w Restaurant to Another World było bardziej światowo. Masa ryb, szybkie gotowanie na głębokim tłuszczu, grillowanie na miejscu.
+ Mały bar w średniowiecznym mieście, więc goście też lokalni. Strażnicy miejscy, urzędnicy, szlachta, rzemieślnicy – do tego wszyscy się z grubsza znają i poznają lepiej właśnie w barze w miarę upływu czasu. Solidne okruchy życia pod tym względem!
+ Piękne pokazane jedzonko!
+ ED. Clammbon – Prosit!. Przyjemny utwór! Skoczny, wesoły – pasuje idealnie!
PS: Osobiście nie jem/nie znam kuchni japońskiej (a na dowóz zawsze kawał wołowiny albo amerykańska pizza). Mimo to oglądało się super. Lubię patrzeć na rzeczy o których mało wiem.
7-/10
Minusy:
- Przeciętność. Realizacja fabuły solidna, ale wszystko inne (grafika, dźwięk, rwane tempo) mocno średnie. Nie, że złe, ale można było zrobić dużo lepiej – pewnie wystarczyło dosypać kasiorki.
- OVA czyli ep13. Tego typu kliknij: ukryte mocno prequelowe dodatki nie mają racji bytu w anime o takim zakończeniu. Ale np: graficznie ep dodatkowy wypadł ładniej niż końcówka głównej serii. Ino po co?
Plusy:
+ Właśnie tak złożonej fabuły (w kółko zdrady/zmiany stron/knucie), oczekiwałem od anime zemsty w takich klimatach.
+ Zakończenie. kliknij: ukryte Z tych otwartych/niedopowiedzianych. Obstawiam, że jednak zastrzelił. Zemsta za rodzinę przeszła z jednego na drugiego. Na ekranie, na końcu i tak były 2 żywe trupy. Jeden nie chciał żyć (zemsta ukończona), na drugim jest wyrok śmierci (facet z bistro, drugie auto jak Nero wracał sam z plaży) i pewnie zaraz zginie, a jak nie to zacznie się mścić na rodzinie z Chicago bo wszystko przez nich.
+ Kompletny brak fanserwisu, głupawki, „emotek”, chibi 2d wstawek itp.
+ Przy pierwszym posiedzeniu z serią największe wrażenie zrobił… wokalista z openingu. Kojarzyłem ten głos. Szybka konsultacja z google: to ten z Psycho‑Passa! „Who What Who What” czy jeszcze lepsze „Enigmatic Feeling”, tutaj jako TK from Ling Tosite Sigure i utwór „Signal”. Nie że dobry ten OP czy coś, ale dobrą muzyczkę sobie człowiek przypomniał i to, że dużo Psycho‑Passa mam zaległego do obejrzenia.
10/10
10/10
Minusy:
- Trochę za mało muzyki! Chciałbym w każdym odcinku jak najwięcej grania/ćwiczenia instrumentów!
Plusy:
+ Grafika. Kyoto Animation dowozi jak zawsze. Zwykłe tła pełne detali, specjalnie rozmyte w oddali (super efekt!), odbicia w wodzie, spływające krople po szybach. Detale i połysk instrumentów. Wszystko urywa głowę przy samej pupie.
+ Chemia/elementy komediowe/dialogi pomiędzy główną trójką. Świetnie się patrzy.
+ Relacja kliknij: ukryte Kumiko – Reina. „Inna” z braku lepszych słów. Oryginalna, fascynująca, prawdziwa, dziwna.
+ Trójkąt romantyczny kliknij: ukryte rozwiązany szybko i zgrabnie. I to w licealnych realiach. Nie wierzę, że tak się da w aniumu!
+ Zaawansowane podejście do muzyki. Wielu rzeczy nie rozumiem/nie rozróżniam/nie wiem co robią na ekranie, ale to dobrze! To wina mojej edukacji/RNG życiowego.
+ Poważne problemy klubowe/prywatne też się pojawiają. kliknij: ukryte Drama z zeszłego roku, protesty po przesłuchaniach, brak „pierwszeństwa” dla starszych roczników, odejścia z powodu przygotowań na studia, ploteczki, wielka presja by opanować materiał, zwątpienie, przepracowanie, problemy z przyznaniem przyjaciółce kto powinien grać partie solowe.
+ Seria mocno zalatuje mi sportówką, a tu niespodzianka! kliknij: ukryte Z głównego trio nowicjuszka Hazuki nie dostaje się na zawody. W zamian dostaje swój własny odcinek dodatkowy, ale takie podejście jest mega odświeżające!
+ Forma. Relacja w formie wspomnień co się działo. Lubię taką.
+ Yellow Magic Orchestra – Rydeen. IMO lepszy występ podczas festiwalu niż granie na zawodach. Zrobił większe wrażenie. Oryginalne nagarnie z 1979 też świetne!
+ Pomponiki do podkolanówek!!! Sapphire jak tym mnie zaimponowałaś w tej chwili!
PS: Na soundtracku są obie solówki i inne utwory grane po raz pierwszy/po poprawkach zaleconych przez Takiego.
7+/10
Minusy:
- Główna bohaterka. kliknij: ukryte Strasznie odklejona/naiwna/„weźmy się za ręce i pokonajmy zło”. Wiadomo o co chodzi.
- Dobroć over 9000. Naiwne przemowy etc. Trochę jest to zrównoważone przez kliknij: ukryte skrajne zło przeciwników, ale mówimy tutaj o polityce w skali świata, a nie jakiś osobistych problemach.
- Kosmici. kliknij: ukryte Walki z nimi nie mają za bardzo sensu (na taką masę mechy z takim uzbrojeniem?) i są nudne.
Plusy:
+ Setting. Inwazja z kosmosu, lata wczesne 80', wschodnie komunistyczne Niemcy, granica frontu z kosmitami przebiegająca przez Polskę, wszechobecni oficerowie polityczni, terror polityczny (Stasi), cenzura. W samym Stasi też podziały.
+ Intryga. kliknij: ukryte Sporo „tych dobrych” postaci złamanych podczas tortur politycznych w przeszłości. Wzajemne szczucie na siebie ludzi przez służby. Ma to wszystko sens.
+ Detale. Naszywka na mundurze „Nationale Volksarmee”, modele sprzętu wojskowego np:, helikopter Mi‑8, okręty, czołgi. A nawet wszelkie dokumenty/gazety na ekranie po niemiecku.
+ Cycolin na ekranie nie brakuje, zwykłe mundury oczywiście z dekoltami, a pilotowanie mecha tylko w bodysuit'cie – niezależnie od płci, czy;o męskie klaty też są ;)
+ Mechy to tylko dodatek do rozgrywek politycznych.
PS: Muv‑Luv nie znam kompletnie.
6/10
9=/10
Ale z wad ciężko nie wspomnieć:
- kliknij: ukryte Może zbyt szybkie i proste przekazywanie informacji z poprzednich pętli – dotykiem w sekundę. Ma sens, ale sporo upraszcza.
- kliknij: ukryte Przesadzone moce pod sam koniec, czyli „przekazanie brata” i cała walka z tym kapłanem co nie jest cieniem w innym wymiarze.
- Ciut za dużo anime w anime. Czyli: kliknij: ukryte majtek/cycków/pryszniców/strojów kąpielowych (to ma akurat sens bo mniejszy cień) i oczywiście trójkątów/czworoboków uczuciowych.
Mimo tych wad oglądało się świetnie i każdemu polecam!
źródło: [link]
7+/10
9=/10
Bardzo ładny styl graficzny wszystkich kaiju. Możliwe, że tak też było taniej, ale ma to właśnie kolorystykę/urok tych klasycznych grafik z japońskich legend.
Udźwiękowienie takie jak ma być. Klasyczne ryki, klasyczna pompatyczna muzyka. Lepiej się nie da!
Grafika, czyli wygląd np: notatek, ujęcia na miasto kliknij: ukryte pokryte pyłem podczas badania „kokonu”, czy widok na hangar kliknij: ukryte z pająkami po odpłynięciu – mega dobrze to wszystko wygląda.
Największy minus: na początku mocno irytujący Pelops II. Trzeba przywyknąć.
Super plusik: Satomi Kanahara.
PS: Gdyby ktoś szukał utworu z anime: Alapu Upala.
Oj bardzo chcę drugi sezon!
Re: 8/10
Ale ja jestem cierpliwy!
8/10
Na początku ciekawa decyzja o rekrutacji/współpracy kliknij: ukryte z łowcami przygód na poważną skalę. I to w dwóch krajach.
Sprawa kliknij: ukryte „krasnoludy/smoki/rasa inteligentnych psów jedzących metale” załatwiona błyskawiczne i bez żadnych konkretów. Ot będą dla Ainza pracować i nic więcej nie wiemy. Wątek księżniczki taki sobie. kliknij: ukryte Liczyłem na to, że to ona dostanie zniszczone Imperium do pilnowania zamiast jakiejś tam szlachty. Super szybkie przyśpieszenie podbicia kliknij: ukryte Re‑Estize trochę dziwne. Ma to niby sens polityczny. Poddajesz się jak kliknij: ukryte Imperium Baharuth (komiczne okoliczności poddania się) to żyjesz, a jak robisz cokolwiek innego to giniesz. Trochę za mało czytelnych map jest w serii. Dopiero po rzuceniu okiem na fanowskie mapy takie decyzje nabierają sensu.
Nie spodobała mi się jedna konkretna decyzja. Ofiarowanie „byle czego” bez weryfikacji co to rzeczywiście jest w tym świecie kliknij: ukryte Fluderowi – magowi z Imperium Baharutha. Z jednej strony chcemy, żeby ludzie nie byli zbyt mądrzy i badamy bezpiecznie siłę wszystkiego dookoła, a tu takie coś takiego.
W końcu wątek „graczy” minimalnie ruszył do przodu. kliknij: ukryte Pojedynek sobowtóra ze zbroją + smok świadomy obecności graczy, pancerz mecha z gry, sojusznik smoka.
Opening: OxT – HOLLOW HUNGER bardzo, bardzo przyjemny.
CGI dalej paskudne.
Mimo wszystko więcej niż dobry sezon. Zleciał błyskawicznie, a działo się bardzo dużo w skali świata.
Teraz pozostało czekać na film Overlord The Movie: The Holy Kingdom (jest oficjalny plakat), a potem już chyba finałowy dłuższy sezon. Trochę się martwię jak to domknąć w inteligentny sposób w tak krótkim czasie antenowym.