Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Windir

  • Avatar
    A
    Windir 14.09.2013 08:21
    5/10
    Komentarz do recenzji "K"
    Na minus:

    - Zero wyjaśnionej mechaniki świata. Tego kim są królowie, dlaczego są, dlaczego społeczeństwo toleruje np: czerwonych.
    - 7 (czy tam 8) odcinków gdzie nie wiemy o co chodzi w tym wszystkim. Żeby nie było: wszystkie odcinki mają sens i łączą się w spójną całość, ale zawierają masę niewiadomych gdzie widz się zastanawia: „dlaczego właśnie tak?”. Odpowiedzi na te wszystkie „dlaczego?” dostajemy w okolicach 8 epa. A zaraz potem szybkie zakończenie.
    - Cycolino­‑kot, który nikogo nie dziwi. Nie trawie takich motywów.
    - Ecchi na siłę
    - Bohaterowie poboczni. Szczególnie „dwóch od czerwonego i zdrajca”, ograny pomysł.

    Na plus:

    - Sposób prowadzenia fabuły (winny/niewinny główny bohater)
    - Grafika, kolorystyka
    - Krótkie i z sensownym zakończeniem. Nie trzeba dużo pić by obejrzeć całość w dobrym humorze ;)
  • Avatar
    A
    Windir 6.08.2013 15:48
    5/10
    Komentarz do recenzji "Btooom!"
    Gdyby główny bohater nie był totalnym przygłupem i naiwniakiem w jednym, to ocena poszłaby w gore do jakiś 8/10. Najważniejsze: Jak ktoś nie widział to nie oglądać, na końcu 12 odcinka cliffhanger i zapowiedz drugiego sezonu. A czy będzie lepiej pod katem scenariusza, czas pokaże… Na plus grafika, fizyka cycka, ogólna mechanika, kilka postaci pobocznych (mam nadzieje, że zostaną rozwinięte w drugim sezonie) i kilka przemyślanych walk. Na minus: główny bohater, scenariusz (chwilami postaci zachowują się niedorzecznie), zero psychologii ludzkiej w ekstremalnych warunkach. Muzyka poza okropnym OPem i dwoma EDami niezauważalna.

    ps: główna bohaterka ma 15 lat, główny bohater 22 lata. źródło: booklet z OSTa
  • Avatar
    A
    Windir 21.06.2013 14:44
    9/10
    Komentarz do recenzji "JoJo no Kimyou na Bouken [2012]"
    Oryginalne i wybitne! W roli głównej mięśniaki których nie da się nie lubić (JoJo i jego „A teraz powiesz”), masa nadętych dialogów (5 sekund upadku z wysokości to około 2 minuty rozmowy), żywe kolory, szalone i zaskakujące walki, naziści, wampiry, cyborgi, idealnie, genialna muzyka (klasyczna, rockowa, lekka elektronika, a nawet dubstep), kapitalny VA – i wszystko do siebie idealnie pasuje. Minus 1 do oceny za troszkę słabszą pierwszą część.
  • Avatar
    A
    Windir 5.04.2013 05:12
    4/10
    Komentarz do recenzji "Asura"
    Ludzkie zezwierzęcenie/zachowanie człowieczeństwa pokazane w bardzo naiwny i oklepany sposób. Na plus zdecydowanie grafika, która nie jest animowana – przepiękne widoczki. Zaskakujące zakończenie (ostatnie sekundy filmu), a tak to w sumie nic oryginalnego.
  • Avatar
    A
    Windir 9.03.2013 02:33
    9/10
    Komentarz do recenzji "Kaiji: Hakairoku Hen"
    Morze męskich łez sezon drugi. Ta sama charakterystyczna kreska (11/10), ten sam patetyczny (i świetny jednocześnie) narrator, te same przejścia ze świata rzeczywistego w różne alegorie i równie dobra obsada i gra aktorska (a emocji jest MASA!). Czego chcieć więcej ?

    Pierwsza gra – rewelacja, mistrzostwo. Druga trochę gorzej – przygotowania, przebieg – wszystko tak jak trzeba. Ale już zwroty akcji (szczęście i oszustwa) mnie nie przekonały, wypadły chyba nawet gorzej niż finał z chairmanem z pierwszego sezonu.

    Tak jak pierwszej części zabrałem 1 punkt oceny za wspomniany finał tak tutaj odejmuje 1 za zbyt oczywiste oszustwa i zwycięstwo „na siłę”. Pozycja obowiązkowa dla tych, którym podobał się pierwszy sezon.

    Liczę na to, że Kaiji wróci za parę lat :)
  • Avatar
    A
    Windir 4.03.2013 20:58
    8/10
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    Pierwsze odcinki oceniam nawet wyżej niż 8/10, niestety ostatnie/dodatkowe 4 słabe… Za postacie, a raczej ich relacje między sobą w różnych sytuacjach i poruszana tematykę, też daję zasłużone 10/10 z recenzji – dobrze popatrzeć na w miarę naturalne zachowania w morzu absurdu jaki towarzyszy szkolnym haremówkom czy komediom. Zdaję sobie sprawę, że przedstawione problemy bohaterów są wyolbrzymione (ale nie do końca jak się zastanowić), jest też trochę nielogicznych zachować (ale bez przesady). Udźwiękowienie poza pierwszym OPem nie zrobiło wrażenia. Motywy podczas odcinków strasznie minimalistycznie, nie moja bajka. OSTy też pupy nie urwały. Mimo wszystko jako całość zrobiło na mnie baaardzo pozytywne wrażenie. Ogólnie to ja nie znam się na „szkolnych dramatach” i wolę raczej akcje – ale ten mi się cholernie podobał. Zapamiętam na długo.

    i do przeczytania przed oglądaniem polecam komentarz Sezonowy'ego, z którym się w pełni zgadzam i powiem, że podobnych rzeczy jest więcej w tym anime.
  • Avatar
    A
    Windir 1.02.2013 16:19
    9/10
    Komentarz do recenzji "Hellsing Ultimate"
    przegadane w wielu miejscach, zakończenie słabe, ale mimo to i tak pełen wypas. must watch dla każdego.
  • Avatar
    A
    Windir 1.11.2012 21:30
    6/10
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    W tekście są liczne nieoznaczone spoilery, czytać tylko po obejrzeniu całości!!!

    Po pierwsze: nie znam mangi. W dużym skrócie: zmarnowany potencjał a.k.a. lekko stuningowany banał o przyjaźni. Pierwsze odcinki nie do zniesienia – przesłodzone do porzygu. Potem  kliknij: ukryte 

    Muzycznie arcymistrzostwo! To co stworzyła Yuki Kajiura ciężko opisać słowami. W moim przypadku ta sama sytuacja co z Noir. Anime nie zrobiło na mnie specjalnego wrażenia, ale muzyka zasługuje przynajmniej na 15/10 i nie przesadzam. A OP i ED słabiutkie.

    Graficznie jest ładnie i oryginalnie (ujęcia twarzy cholernie mi się podobały), ale ten „inny wymiar”... ciekawe, ale nie moja bajka, nie podobało mi się to. Muszę jednak przyznać, że ta scena walki w czerni i bieli wyszła rewelacyjnie.

    Ogólnie pomysł jest niezły, ale wszystko rujnuje główna bohaterka (wiem, że ona ma taka być by story miało sens, ale jest irytująca), a poboczne też słabo zarysowane – na plus tylko Sayaka. Można było to zrobić jeszcze mocniejsze i bardziej mroczne, a wyszło jak wyszło… Szczerze to miałem wywalone na „kolejny odcinek”, zero napięcia, zżycia z bohaterami, sensownej akcji czy pokazanych uczuć dłużej niż przez jedną scenę na odcinek. I chyba jestem „inny” bo mnie stosowanie do ratowania wszechświata systemu opartego na dziewczynkach nie ruszyło i wydało się sensownym rozwiązaniem. Zamiast słodkiego story o gimnazjalistkach z marzeniami, mamy lekko gorzkie. Co zapamiętam ? Absurdalnie duża liczbę ujęć jak  kliknij: ukryte Bez rewelacji, ale warto zobaczyć dla kreski, „innych wymiarów” gdzie toczą się walki, kilku oryginalnych pomysłów i BOSKIEJ muzyki.

    Ukryto spoilery. A na przyszłość radzę się zapoznać z tagiem „spoiler” i zacząć go używać. Moderacja
  • Avatar
    A
    Windir 15.10.2012 21:17
    2/10
    Komentarz do recenzji "Freezing: Burst Out! Exciting Trouble Freezing!"
    Pałą z wykrzyknikiem! Łącznie 15 minut ecchi i nic więcej (pozostałe 3 minuty to napisy po każdym epie). Chroń nas Thorze przed takimi „odcinkami specjalnymi”

    ps: po krótkim namyśle +1 za Nove ;)
  • Avatar
    A
    Windir 15.10.2012 20:52
    5/10
    Komentarz do recenzji "Freezing"
    Schemat goni schemat. Cyklicznie powracające zło, grupa w wieku szkolonym specjalnie szkolona do walki z nim, ciapowaty i bezmyślny główny bohater skrzywdzony przez owe zło w przeszłości, główna bohaterka to oczywiście badass outsiderka z traumą, ale i słabością do głównego bohatera, wykrzykiwanie całych imion co 5 sekund walki, masa nachalnego fanservisu, który sprowadza się do pokazywania zawsze tak samo wyglądających sutków, ujęć spod spódnicy i hurtowo rozrywanych na strzępy mundurków. To tak w dużym skrócie.

    Fabuły w sumie nie ma. Ot nasz ciapowaty heros przybywa do szkoły i przez 3/4 serii przeżywa różne, kompletnie pozbawione sensu i logiki przygody podczas szkolnego semestru. Dopiero pod koniec serii zaczynają się walki z potworami. Wadą scenariusza jest też to, że nie tłumaczy się widzowi podstawowych rzeczy jak: kim są przeciwnicy z innego wymiaru, dlaczego szkołami rządzą zakonnice/kapłanki z tajemniczymi przełożonymi. A finał zajmuje wysoką pozycję w moim rankingu spierdzielonych po całości zakończeń.

    Relacje pomiędzy bohaterami beznadziejne – ot tak, bez niczego „pozaregulaminowe” pełne poniżania i chorej nienawiści walki na śmierć i życie, a po nich wszyscy idziemy na bal, dobrze się bawimy i kumplujemy… Wątek „romantyczny” też cholernie płytki… ale w kilku momentach zabawny. Główna para wzbudza zaledwie cień sympatii – wszystko rujnuje ich idiotyczne zachowanie.

    Grafikę oceniam dużo niżej niż recenzent – żaden element nie przebija się ponad średniaka. Animacja biustów niestety słaba.

    Udźwiękowienie nie zwróciło mojej uwagi, ale też nie było beznadziejne – pasowało. Po razie przesłuchałem OP i ED – nie moja bajka.

    Największym i chyba jedynym plusem który trzymał mnie do końca przy serii były walki – dynamiczne, widowiskowe i brutalne. Cały „system walki” jest ciekawy (stygmaty, różne bronie, reduktorzy), a do tego spora różnorodność super ciosów. Niestety jest jeden schemat pojedynków: porażka, biusty na wierzchu, cierpienie, a na końcu „uczucie” przemienia porażkę w łatwą wygraną.

    Zmarnowany potencjał. Jakby to pozbawić chamskiego ecchi i dopracować fabułę coś by mogło z tego być… Pozostaje mieć nadzieję, że kolejna seria pokaże coś więcej niż 2 modele majtek i jeden model sutków ;)
  • Avatar
    A
    Windir 15.10.2012 14:09
    7/10
    Komentarz do recenzji "King of Pigs"
    Mocny i ponury koreański film, zdecydowanie +18. Zarysu fabuły nie będę opisywał bo google powiem wam wszystko ;) Zdradzę tylko, że jest kilka naprawdę ciężkich momentów. Co najważniejsze, nie ma oczywistego podziału na dobrych i złych, a końcówka naprawdę zaskakuje. Z tego co wygooglałem budżet tego filmu to 150k $, więc bardzo mało. Mimo to graficznie jest przyzwoicie. Detali brakuje, animacja trochę sztywna, ale stylistka i kolorystyka urzekająca i co najważniejsze jest bardzo ponuro. Muzyczka też w porząsiu, podkreśla to co się dzieje na ekranie – ale nie ma żadnych wybijających się motywów. Świetna odskocznia od „nastoletnich” serii.
  • Avatar
    A
    Windir 13.10.2012 18:01
    5/10
    Komentarz do recenzji "Vampire Princess Miyu"
    Nie znam serii TV ani mangi – w sumie nawet nie wiem skąd to mam, ale obejrzałem do końca. Ciekawy pomysł na wampira, przemyślane „shinma” i brak akcji, który nie zniechęca. Ale anime brzydko się zestarzało – postacie i animacja w ciągle ładne, ale te rozmyte tła – brrrr… straszne. Do tego sporo wizji i innych artystycznych popisów, które ciągle wyglądają dobrze, ale nie muszą się każdemu podobać. Muzycznie lata 80', ale w stonowanym i przyjemnym dla ucha stylu stylu z dodatkiem „japońskich” elementów i kilkoma klimatycznymi motywami. Dźwięki niestety też rodem z lat 80. Straszna scena = „straszny dżingiel”, smutna scena „smutny dżingiel”. W opisie stoi „horror” kompletnie się z tym nie zgadzam. Anime raczej z tych przegadanych, stawiających na klimacik i uczucia bohaterów. Strachu, niepewności czy dreszczyku seria nam nie dostarczy. Nie zrobiło super wrażenia (najbardziej boli brak związku pomiędzy epkami), ale zainteresowało na tyle, że kiedyś sięgnę po serie TV.
  • Avatar
    A
    Windir 7.10.2012 04:56
    3,5/10
    Komentarz do recenzji "Biohunter"
    Oceniając to jako zapychacz na ostatnie godziny nocki zasługuje na więcej niż 1/10 ;) Człowiek wtedy nie ma już siły na nową serie i szuka właśnie czegoś, aby zabić czas, wyłączyć mózg i nie zasnąć. Jedynym plusem jest grafika, która poza animacją (głównie mimika) się nie zestarzała. Oldschool graficzny po prawie 20 latach od premiery ciągle cieszy oko, a muzyka (którą też słyszałem góra 3 razy po kilkanaście sekund) przywodzi na myśl filmy z lat początku lat 90'. Fabularnie dużo niedomówień, schemat groni schemat, słabiutko zarysowanie postacie, a scenariusz skrócony do przesady. Ogólnie fabula jest tak słaba i niedopracowana, że nie mamy pojęcia jak to się może skończyć i oglądamy wytrwale do końca :) Ale jakaś akcja jest, „napięcie” też, do tego sporo juchy i brutalności. Krótko: kino akcji klasy C.
  • Avatar
    A
    Windir 24.09.2012 15:27
    Wstępna ocena po pierwszym filmie: 5/10
    Komentarz do recenzji "Berserk: Ougon Jidai Hen"
    Jako osoba która widziała serie TV i poczytała trochę mangę skupię się na wadach:

    1. 80 minut filmu = pierwsze 10 odcinków serii TV. Tego nie trzeba komentować.
    2. dużo gorsi aktorzy (chociaż to kwestia gustu)
    3. retrospekcja w 5fpsach – zaoszczędzili na robocie, tylko prezentuje się to tragicznie.
    4. złagodzona kreska (w TV/mandze jest „ostrzejsza”) i przez to nijaka.
    5. mamy dużo komputerowej animacji, więc grafika jest CHOLERNIE nierówna. Główne postacie pełne detali, drugoplanowe już dużo gorzej, a „tłum” w tle wygląda żałośnie. Krajobrazy przepiękne, kolory żywe.
    6. najazdy kamery robione komputerowo np: podczas niektórych walk – FPS spada cholernie. A są też walki dobrze i płynnie zrobione. Ot fuszera.
    7. oddalenia kamery: czyli sceny bitewne – żałosna animacja + denny fps.

    Jak mam wybierać co sobie obejrzę za kilka lat dla przypomnienia to bez namysłu sięgnę za wersje TV, która dzięki charakterystycznej kresce i kolorystyce się nie starzeje. Po co na siłę robić komputerowy remake jak odpierdziela się taka fuszerę ?

    Komuś kto nie widział TV ani mangi na oczy film może się podobać. Pozostali będą rozczarowani. Może kolejne części będą bardziej dopracowane to nota skoczy w górę, czas pokaże.
  • Avatar
    A
    Windir 13.09.2012 15:50
    7/10
    Komentarz do recenzji "Dantalian no Shoka: Ibarahime"
    Ten sam poziom co w serii TV. Kolejny przyjemny epik, który równie dobrze mógł znaleźć się w serii. Fabularnie nic nie wyjaśnia, nie wprowadza nowych wątków itd.
  • Avatar
    A
    Windir 13.09.2012 06:41
    7/10
    Komentarz do recenzji "Dantalian no Shoka"
    Przepiękna grafika, boskie udźwiękowienie i dalej już średnio. Główni bohaterowie pokazani zbyt pobieżnie, a każdy odcinek to osobna historia i to aż do przesady, bo głównej fabuły w sumie nie ma, a z kolejnych epków o bohaterach też za wiele nowych rzeczy się nie dowiadujemy. Jaki jest ich sens ? Dobre pytanie. Na 12 epizodów to 3, góra 4 są kluczowe i przedstawiają inne ważne postacie (ważne bo są pokazane w genialnym OPie), ale też w baaaardzo oszczędny sposób. Drażni też brak wyjaśnionej „mechaniki”:
     kliknij: ukryte 
    Ale klimat jest (odcinek z pisarzem!). Ogólnie mocno czuć XXw Anglią co liczę na duży plus. Mimo, że fabuła poszczególnych odcinków jest przewidywalna, a akcji nie ma praktycznie w ogóle to ogląda się świetnie. Czekam na drugą serie, bo sam pomysł z „biblioteką” jak i pomysły na poszczególne odcinki bardzo obiecujące.
  • Avatar
    A
    Windir 2.09.2012 08:11
    9/10
    Komentarz do recenzji "Sakamichi no Apollon"
    Powinno być dużo niżej, bo „romans” tutaj zaserwowany jest ogólnie mówiąc naiwny i pełen dziwnych i urwanych niedomówień (albo inaczej: „mocno nastoletni”), ale co tam. Oglądało się rewelacyjnie i nawet nie miałem czasu popijać w trakcie bo tak mnie wciągnęło! Świetnie nakreśleni bohaterowie, szczególnie monologi/przemyślenia Kaoru robią z tego coś więcej niż kolejne szkolne love story, których tak nie znoszę. Nieporozumień miłosnych trochę za dużo, ale to idzie wybaczyć. Co do muzyki: kapitalny OP, bardzo słaby ED i MOCNO jazzowy OST z kawałkami granymi w anime (czyli jest cholernie dobrze!). To w sumie moja pierwsza seria w tych klimatach, ale wrażenie zrobiła – co ciekawe nic nie musiało zagrać na emocjach, aby wryło się w pamięć. Ciekawe.

    PS: bez znajomości mangi zrozumiałem wszytko, w komentarzach widzę, że niektórzy mieli problemy…
  • Avatar
    A
    Windir 21.08.2012 03:52
    4/10
    Komentarz do recenzji "Ga-Rei -Zero-"
    Wiele osób chwaliło mi tą serie – a tu co ? Dobry początek (2 odcinki), potem 6 tragicznych epków sprowadzających się do: małoletnich dziewczynek z problemami (rodzinnymi, moralnymi, honorowymi, brakiem pewności siebie i innymi banałami z którymi borykają się „wybrańcy z Japonii w wieku szkolnym”) i oczywiście wplecione tandetne love story. Wszystko jest przewidywalne do bólu, scenarzyści nic nie ukrywają przed widzem. W ostatnich 4 odcinkach wracamy do akcji z pierwszych dwóch odcinków, a poziom się poprawia. Niestety są dwie rzeczy nie do wybaczenia:

    Spoilery czytać tylko po obejrzeniu całośći!!!:

     kliknij: ukryte 

    I do tego wszystkiego bardzo słaby finał:

     kliknij: ukryte 

    Drugoplanowi bohaterowie też zmarnowani. Ciekawi, ale nikt nie dał im szans – liczy się tylko główna dwójka. Potenciał jest, ale został zmarnowany. Muzyka zauważalna tylko w kilku momentach, nie wyróżnia się niczym szczególnym, słabiutki OP i ED, a grafika dobra oprócz kilku potworów generowanych komputerowo. Wahałem się pomiędzy 4 a 5. Jednak 4, finał przegiął pałkę goryczy ;) Przy ocenie nie brałem pod uwagę ani muzyki ani grafiki tylko fabułe/postacie. Seria tylko dla zdesperowanych, albo dla fanów płytkich dramatów pełnych nielogiczności i banału.
  • Avatar
    Windir 19.08.2012 11:27
    Re: 9/10
    Komentarz do recenzji "Jormungand"
    Kuloodporność sama w sobie nie ma granic – ile potrzebujesz tyle będziesz miał. Z M2 masz penetracje w tył wozu (2­‑3 strzały, a nie serie), a potem kosmiczny unik od boku, którego pancerne auto nie jest wykonać ;)

    Realistyczny problem ? Jestem na 99% pewien, że handel broni wygląda mniej widowisko :) Ot realizm na poziomie holywoodu. Najlepszym (Black Lagoon) się wybacza brak realizmu, tym trochę gorszym niż nie ;)
  • Avatar
    Windir 19.08.2012 00:31
    Re: Rozczarowanie
    Komentarz do recenzji "Jormungand"
    Dużo osób pod bronią – zabić 25 osób, czyli każdy kilka strzałów i koniec. Do tego parę razy pokazano, że każdy obserwuje inny sektor (byli rozstawieni w różnych kierunkach). A, że wymiana ognia trwałą długo z różnych ujęć – nic nowego.

    Udo – pewnie brak kamizeliki. Zasłaniała chłopaka pod nagłym napływem matczynej miłości ? Czy może zaryzykowała ? Nie ma pełnej na sobie, ale to nie znaczy, że nie ma w ogóle. Do braku realizmu z fimów sensacyjnych jeszcze dużo brakuje ;)
  • Avatar
    A
    Windir 19.08.2012 00:23
    9/10
    Komentarz do recenzji "Jormungand"
    W skrócie: na siłę skrócone, złagodzone i lżejsze Black Lagoon. Ale muzyka lepsza. Mimo to bawiłem się rewelacyjnie i całość padła za jednym posiedzeniem. Liczę na to że pierwszy sezon to taka prezentacja bohaterów + zarys realiów, a w drugim dostaniemy zwartą całość.

    Do recenenta: czy naprawdę myślisz, że oni jechali zwykłą seryjną osobówką ? :) Samochody jak mają być kuloodporne to są kuloodporne. M2 można powiedzieć, że unikneli – w kosmiczny sposób, ale unikneli. Ogólny brak realizmu ? Who cares.
  • Avatar
    A
    Windir 20.07.2012 20:54
    8/10
    Komentarz do recenzji "Gosick"
    Dorsai niżej świetnie wypunktował bardzo słabą recenzje. Fakt, że muzyki w anime za bardzo nie słuchać, ale soundtracki autorstwa Nakagawy Koutarou są rewelacyjne! Gorąco polecam! Story lekko naciągane, świetni główni bohaterowie (poboczni już różnie), proste zakończenie, trochę akcji, trochę niepewności, trochę romansu, a wątek okultystyczny ma sens. I te włosy… o thorze, te włosy… Cholernie dobry, lekki i ciepły średniak, który pod koniec zakręcił łezkę w oku starego konia.