x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Trala lala, all hail Yuu.
Tak więc, przeczytawszy te części, które obejmowałaby ew. kontynuacja stwierdzam, że wolę już, żeby na tym poprzestano. Również myślałem, że fajnie będzie znowu obejrzeć Ainza i spółkę w wersji animowanej, ale im dalej w las (albo w książke), tym ta ochota malała. Na ten moment jestem całkowicie przekonany, że jeden sezon starczy. O następny będę się obawiać (albo obawiał, nie wiem jak jest poprawnie).
Jeden z większych średniaków, jakie oglądałem, dlatego stawiam słabe, ale jednak 6/10. Perwersja do taniego dramatu przesądziła o wszystkim.
Jednak pomimo tego nie najlepszego (ale i nie najgorszego dodam) zakończenia, Gakkou Gurashi dostaje ode mnie 7/10. Wahałem się czy nie dać 8, ale no cóż… Argumenty za niższą oceną znajdują się powyżej. Seria spełniła moje oczekiwania, a muszę przyznać, że z sezonu zimowego relatywnie niewiele innych anime udało się to osiągnąć.
Obejrzenie tego tytułu nie będzie stratą czasu na 100%. No chyba, że jest się antyfanem cukierkowo‑moe środowiska z dramatem w tle. W takim wypadku może to jednak być strata.
kliknij: ukryte Okej, wiadomo, że Momonga skupiał się raczej na odgrywaniu swojej roli jako Pan Śmierci i większość jego umiejętności nakłada efekt 'instant death', ale moim skromnym zdaniem styl walki, który pokazał nam Momonga jest nie tylko nieefektowny, ale i nieefektywny. Nie wspomniano o tym w anime, ale Shalltear nie posiada typowego rodzaju odporności. Zazwyczaj to jest tak, że im więcej mamy defa/m.defa, tym więcej % obrażeń zablokujemy. W jej wypadku wszystko zależy od siły maga. To się jakoś ładnie nazywało, ale nie pamiętam już jak. Chodzi o to, że jest ona w stanie całkowicie zablokować czar 10 poziomu rzuconego przez słabego maga, ale w wypadku Momongi może całkowicie zablokować maksymalnie czar 1 poziomu. Oznacza to więc, że nasz czarodziej spokojnie mógł ją hojnie obdarowywać skillami 6‑7 poziomu, zużywając mniej many, a zadając sumarycznie podobne obrażenia (zakładając, że ta gra nie faworyzowała wysokopoziomowych graczy i tak jak w większości gier MMO, stosunek manacosts/dmg jest mniej więcej równy – choć czort go tam wie, co autor sobie wymyślił, pewno sam do końca nie wie jak miałoby to wyglądać).
Tak więc, podsumowując – mógł używać więcej słabszych spelli, wyglądałoby to IMO dynamiczniej, efektowniej, a dałoby podobny efekt. A skoro już o używaniu 'ostatecznego ciosu' mowa, a następnie 'ostateczniejszego', to właśnie tak wyglądała ta walka ;) Wpierw Astral Smite, później jeszcze lepszy Reality Slash (słabsza wersja jednego z najsilniejszych skilli w grze World Break – w ramach ciekawostki), aż na końcu wywalił z combem niszczącym wszystko kliknij: ukryte które użyje raz jeszcze swoją drogą.
Szczególnie niepokonany był pod koniec pierwszego sezonu, gdy został zabity przez Kayabe, ale ponownie – 'niewidzialna ręka Boga', aka plot armor.
Szczególnie bez wysiłku pokonał tego niebieskiego, rogatego bossa, gdy zostało mu ledwie parę %HP.
Fakt, Asuna rzeczywiście miała wpływ na to, że ten koleś w drugiej części pierwszego sezonu ją 'porwał'. Tam też na 100% gotowała obiadki dla Kirito – nagotowała ich tam tyle, że chłopak do końca swojego wirtualnego życia nie musiał w kuchni przebywać.
Panie, czy my oglądaliśmy to samo anime? Ale tak szczerze?
PS. Na przyszłość – nie myl badassa z idiotą posiadającym plot armor ;)
To prawda, ta postać jest genialna <3
Re: 10 odcinek, czyli nie jest dobrze...
Kiedyś nie było nawet mowy o podróżach w czasie, a dzisiaj 'wystarczy' polecieć do najbliżej czarnej dziury, zbliżyć się do horyzontu zdarzeń z odpowiednio dużą prędkością, poczekać X lat, wrócić na Ziemię i voila! Przenieśliśmy się w czasie o X lat! Czyż to nie piękne? A jakie proste.
A gdyby teorię strun dało się potwierdzić doświadczalnie, to teoretycznie…
Re: 10 odcinek, czyli nie jest dobrze...
Re: 10 odcinek, czyli nie jest dobrze...
No jak to dlaczego? Musiał przecież wyjść kakkoii!!
Też tego nie rozumiem. W ogóle nie zrozumiałem tego odcinka.
kliknij: ukryte Skoro Yu ukradł moc braciszka, to po kiego grzyba kradł ją jeszcze raz. I w ogóle gdzie pojawiła się rzeczywistość, gdzie oni wszyscy zostali złapani? Bo skoro nii‑san ciągle używał swojej mocy i już stracił wzrok, to w tym laboratorium również nie mógł jej użyć, bo był ślepy. W takim razie jakim cudem doszło do tej rzeczywistości, gdzie zostali złapani, skoro jak wół było przedstawione, że ta rzeczywistość, w której odbywa się cała akcja anime jest tą, którą nii‑san stworzył przed utratą wzroku? Serio, nie ogarniam jakim cudem została stworzona ta rzeczywistość, gdzie oni byli w laboratorium… No chyba, że czegoś nie zrozumiałem, bo jak oglądałem, to było już późno. Albo Maeda tak się zakręcił, że sam już nie wie co tworzy.
PS. Mam nadzieję, że rozumiesz co napisałem o tych time‑leapsach, potencjalny czytelniku i czytelniczki :)
Re: Zakończenie odcinka 9
A co do tego, czy trzeba doczytać nowelki, to ja bym się nie spieszył, bo wydaje mi się, że wszystko zostanie wyjaśnione w retrospekcji.